1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

To jest prawdziwa demokracja

Opublikowano 20.01.2012 13:45:10 Zaktualizowano 05.09.2018 11:15:49

Edward Ciągło czy Jacek Lelek? To jedyne emocje wyborcze, jakie nas czekają w najbliższym czasie. Do wyborów samorządowych jeszcze blisko trzy lata, do parlamentarnych prawie cztery.

Niedziela dogrywka o fotel burmistrza w Starym Sączu dosłownie spada więc kibicom z nieba. „Kibicom politycznym”, bo wyborcy pochłonięci są bardziej prozaicznymi problemami, czyli jak się nie dać ciężkim czasom.

1.
Wygląda na to, że przedterminowe wybory w gminie Stary Sącz rozpalają wyobraźnię głównie tzw. środowiska polityczno-samorządowego regionu. To właśnie owo środowisko dyskutuje, komentuje i emocjonuje się, kto zajmie miejsce Mariana Cyconia, który jesienią został posłem. Niewiele mamy dowodów, że gospodarze przy piwie w Gaboniu czy też Gołkowicach stawiają zakłady na któregoś z kandydatów. Albo, że ktoś dyskutuje nad ich programami. Programy wyborcze? A co to takiego? W tych wyborach decydujące będą raczej emocje. I bezpośrednie dotarcie do wyborcy.

2.
W pierwszej kolejności rozgrywka idzie o prestiż. Prestiż partyjny – dodajmy dla jasności. Choć to Edward Ciągło jest oficjalnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, to właśnie o Jacku Lelku mówi się, że jest bardziej PiS-owski niż Ciągło. I chociaż Lelek żadnej partyjnej etykietki nie ma na plakacie, niejako z automatu kojarzony jest z Platformą Obywatelską. Bo posłem PO jest Marian Cycoń - kiedyś szef Lelka w starosądeckim magistracie, dzisiaj jego główny protektor. Choćby jeszcze w sobotę o północy Jacek Lelek wypierał się związków z PO, to istnieją świadkowie, który w miniony weekend na partyjnym opłatku słyszeli deklaracje, iż „Starego Sącza PiS-owi nie oddamy”.

3.
Dla PiS-u z kolei starosądeckie wybory to pierwsza próba sił po rozłamie i wyjściu z partii do Solidarnej Polski dotychczasowego lidera Arkadiusza Mularczyka. PiS walczy w Starym Sączu o honor, a jego nowy lider senator Stanisław Kogut chce pokazać, że partia po odejściu Mularczyka i Andrzeja Romanka nie straciła wpływów w swoim mateczniku. Łatwo nie będzie, bowiem kampania od pierwszego dnia sama się sprofilowała. Lelek patrzy z bilbordów jak pewny swego faworyt - pełen pasji, chęci działania, i chociaż ciągle młody, to już kompetentny i z doświadczeniem. Ciągło przeciwnie – na starcie strzela sobie samobójczego gola wygłaszając gdzieś złotą myśl, iż nie będzie miał wyborczych bilbordów, bo jest człowiekiem uczciwym. Nikt już nie dociekał, jak się ma posiadanie bilbordów do uczciwości, ale kandydat wysłał wyraźny sygnał do elektoratu, że skoro nie potrafi zadbać o swój wyborczy interes, to jak zadba potem o wspólne gminne dobro?

4.
Nie tylko w tym miejscu będzie miał Edward Ciągło pod górkę. Nie jest żadną tajemnicą, że jeśli wygra Jacek Lelek, poseł Marian Cycoń stanie na głowie, żeby otworzyć swojemu burmistrzowi wszystkie możliwe drzwi w Warszawie. Ciągło będzie miał pod tym względem gorzej, bo ministrowie z PO nie będą się od progu rzucać na szyję burmistrzowi z PiS-u. I choć to pewnie małostkowe, to taki właśnie mechanizm zazwyczaj działa na linii rząd – opozycja. Również w drugą stronę.
Edward Ciągło, jeśli wygra wybory, nie będzie miał również łatwego życia w Radzie Miasta i Gminy, gdzie bez większości niewiele zrobi. A zdecydowaną większość posiada tu KW Gminne Porozumienie Wyborcze wspierające Jacka Lelka.

5.
Jeśli coś jest atutem Ciągły (ale atutem tylko w oczach własnego elektoratu), to osobiste poparcie Jarosława Kaczyńskiego. To ponoć nietypowe dla prezesa przy tak małej stawce jak gminna rozgrywka. Tym razem sprawa jest jednak poważniejsza. Po pierwsze Stary Sącz zawsze był – po Nowym Sączu – najbardziej prestiżowym miejscem w regionie. Co jednak ważniejsze, jak już wspominaliśmy, PiS przede wszystkim walczy o honor w bardzo istotnym dla partii miejscu. Zatem obowiązuje zasada – wszystkie ręce na pokład. I to zaangażowanie działaczy sądeckiego PiS-u jest widoczne, ale oponenci natychmiast kontratakują – no dobrze, ale w dzisiejszych czasach do zarządzania gminą nie jest potrzebny partyjny działacz, a rzutki menedżer sprawnie poruszający się po urzędowych meandrach.

6.
Główne akcenty kampanii Edwarda Ciągły miały miejsce pod kościołami i w internecie, choć to właśnie Jacek Lelek pracował w Optimusie i związany był z ojcami jezuitami przy sądeckim kościele kolejowym. Co ciekawe Ciągło na największe wsparcie medialne mógł liczyć ze strony jednego z sądeckich portali internetowych. Ktoś przy tej okazji zadał pytanie, do kogo trafia taka kampania, skoro spora część gminy jest wykluczona z globalnej sieci, głównie ze względów topograficznych. Mówiąc prościej – góry zasłaniają. Z dostępu do internetu radiowego wyłączone są m.in. dolina Moszczeniczanki, Gabonia, Przysietnicy i kilu innych miejscowości. Bez przekaźników umożliwiających dostęp do internetu nawet pełna obsługa e-urzędu nie ma dziś w Starym Sączu sensu.

7.
Zatem Jacek Lelek czy Edward Ciągło? Za dwa dni ucichnie zgiełk „kibiców”, a do urn pójdą ludzie faktycznie do tego uprawnieni. Środowiskowe opinie i komentarze rozpolitykowanego sądeckiego salonu nie będą miały dla nich najmniejszego znaczenia. Wyborcy będą wybierać gospodarza, który zapewni im najwygodniejsze życie, możliwość działania i rozwijania własnych biznesów. Zatem wszystkie inne opinie hurtowo produkowane przez ostatnie tygodnie nie będą tu miały żadnego znaczenia. Wybory samorządowe w gminie rządzą się swoimi prawami. I tam właśnie jest prawdziwa demokracja.


Fot.: Archiwum

Zobacz również:

Komentarze (1)

organista
2012-01-21 00:28:21
0 0
Bez względu kto będzie Burmistrzem to będzie miał kłopoty.Miasto jest zadłużone i zaniedbane . Ten piękny blichtr to tylko kamuflaż. Bardzo kiepska infrastruktura . Drogi w opłakanym stanie, kanalizacja do wykonania,potoki do regulacji,brak miejsc pracy,szkolnictwo w odwrocie. Dopiero po wyborze nowy Burmistrz zobaczy co jego poprzednik zamiótł pod dywan.Sakro-biznes nad Popradem nic miastu nie przynosi oprócz wiecznej chwały dla Pana Cyconia.No i trzeba będzie pozdejmować 'laurki' Pan Cyconia postawione przez wymienionego w miejscach gdzie coś zostało zrobione bo nie robił tego prywatnie tyko za publiczne pieniądze. Panowie politycy z PiS i PO niech się nie stroją bo niewiele dotych- czas pomogli a już chcieli by dzielić skore na niedźwiedziu.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"To jest prawdziwa demokracja"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]