8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Ulepszają trefny system - na daremno?

Opublikowano 23.10.2011 11:42:56 Zaktualizowano 05.09.2018 11:31:17

Nowy Sącz. Trwają prace nad udoskonaleniem systemu monitoringu satelitarnego Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego i służb ratowniczych. System, wprowadzony na początku sierpnia, został wstrzymany decyzją wojewody, gdy w Zakopanem umarł pacjent.

Wdrożenie systemu w całej Małopolsce kosztowało 10 mln zł. Jego działanie oparte zostało na GPS. W razie wypadku dyspozytor miał widzieć gdzie dana karetka się znajduje, a także mieć podgląd na karetki z ościennych powiatów, które mogły ruszyć na pomoc. Zespoły ratownictwa natomiast zostały wyposażone w tablety, które miały służyć do opisu stanu pacjenta. Wszystko według zapewnień miało być robione szybciej i przejrzyściej.

Jednak kolejne pogotowia zaczęły skarżyć się na wady i niedostatki systemu.

- Na terenie powiatu mamy dużo „białych plam”, gdzie nie dociera zasięg telefonii komórkowej, wobec czego karetki nie mogły odbierać na tabletach, w które je wyposażono, informacji od dyspozytorki. Problemem okazał się też na bardzo długie opóźnienie przesyłu informacji. I wreszcie, wystąpiło wiele awarii urządzeń – wylicza dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego Józef Zygmunt. Nie potwierdza przy tym, ale też nie zaprzecza, że jeden z tabletów spalił się.

Krytyczny moment dla projektu przyszedł, gdy w Zakopanem bezskutecznie usiłowano wezwać karetkę do mężczyzny, który udławił się naleśnikami. Okazało się, że nowoczesny panel dotykowy, którym dyspozytor pogotowia odbierał telefon, uległ prawdopodobnie awarii. Dyspozytorowi udało się odebrać zgłoszenie dopiero po kilu minutach. Na miejsce wysłano karetkę, reanimacja nie przyniosła jednak rezultatu, chociaż stacja pogotowia znajdowała się tylko kilka kilometrów od miejsca zdarzenia. Wtedy wojewoda zdecydował o wstrzymaniu systemu.

Aby poprawić jego jakość, zarządzono audyt, który miał wykazać wszystkie wady.

- Audytor, który pracował u nas, zgodził się w pełni z naszymi zastrzeżeniami co do systemu. Teraz na ich podstawie pracownicy firmy Wasko wprowadzają poprawki. W przyszłym tygodniu zaczniemy testy „ulepszonego” systemu – mówi Józef Zygmunt zapewniając, że dopóki nie będzie 100-procentowej pewności, że wszystko działa bez zastrzeżeń, pogotowie nie będzie pracować na systemie. – Dopiero jeśli testy wykażą, że nie ma już żadnych błędów i wad, po zatwierdzeniu przez wojewodę i Urząd Marszałkowski, będziemy mogli go wdrożyć. Ale nie sądzę, że to prędko nastąpi, bo zbyt wiele rzeczy w systemie szwankowało. Poza tym, jak uporać się z „białymi plamami”? – dodaje.


Współpraca: TOP

Zobacz również:

Komentarze (3)

anilec
2011-10-23 13:24:36
0 0
Zapewne! już wcześniej wiedziano o 'białych plamach' i innych problemach technicznych. 'System trefny' LECZ DZIESIĘĆ MILIONÓW WYRZUCONE W BŁOTO!
KIEDY W TYM KRAJU BĘDZIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ KARNA i FINANSOWA, ZA TO BAGNO KTÓRE SIĘ TAK CZĘSTO POJAWIA?
Firma Wasko 'pomaga' również Wojsku oraz Policji - przychodzi jedno na myśl: niech Pan Bóg ma nas w swojej opiece.
Odpowiedz
anilec
2011-10-23 13:28:32
0 0
http://www.callmax.wasko.pl/Portals/24/Politechnika_Wasko51.jpg
Odpowiedz
juzek
2011-10-24 12:47:16
0 0
Kto za takie gówno zapłacił 10 mln ?? Dlaczego prawdopodobnie przez to urządzenie zginął człowiek - kto ponosi odpowiedzialność? Wydaje mi się, że nakupili jakiegoś gówna w chinach, napisali jakiś program i 10 mln zgarnęli nawet nie testując prawidłowo urządzeń ...
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Ulepszają trefny system - na daremno?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]