"Nikt nie wyraża chęci współpracy"

Mateusz Morawiecki podejmie próbę utworzenia rządu, a pierwsze posiedzenie Sejmu jako marszałek-senior poprowadzi Marek Sawicki z PSL. O komentarz do bieżących wydarzeń politycznych poprosiliśmy Urszulę Nowogórską, jedyną parlamentarzystkę z Limanowszczyzny.

Prezydent Andrzej Duda po konsultacjach z komitetami wyborczymi podjął decyzję o powierzeniu misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Marszałkiem seniorem na pierwszym posiedzeniu Sejmu będzie Marek Sawicki z PSL.

O komentarz do bieżących wydarzeń politycznych poprosiliśmy Urszulę Nowogórską, jedyną parlamentarzystkę z Limanowszczyzny.

W rozmowie z nami posłanka przyznaje, iż spodziewa się teraz ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości podjęcia prób przekonania części posłów pozostałych ugrupowań do zawiązania koalicji. Przypomnijmy, że jeszcze przed ogłoszeniem przez prezydenta decyzji, PiS składał propozycje zmiany "politycznych barw" także Urszuli Nowogórskiej, o czym pisaliśmy w artykule: Polityczne "kuszenie": Urszula Nowogórska zachęcana do zmiany barw.  

Jak dobrać szerokość dróg transportowych do wózków widłowych i ruchu pieszego? Kolędnicy w szpitalu

Według mnie będą to próby nieskuteczne, nikt z partii demokratycznych - mówię tutaj o Platformie Obywatelskiej, Trzeciej Drodze i Nowej Lewicy - nie wyraża chęci współpracy ze Zjednoczoną Prawicą - mówi Urszula Nowogórska.

Sądzę, że prezydent był poddany również mocnej presji emocjonalnej. Wiadomo, że gdyby podjął inną decyzję, to musiałby się opowiedzieć przeciwko własnej formacji - dodaje posłanka PSL z Limanowszczyzny.

Nie dziwi fakt, że parlamentarzystka pozytywnie ocenia decyzję prezydenta o wyznaczeniu polityka jej ugrupowania - Marka Sawickiego do roli marszałka-seniora, który poprowadzi pierwsze obrady Sejmu X kadencji.

Jest to naprawdę doświadczony polityk z 30-letnim stażem parlamentarnym, który daje stuprocentową gwarancję prawidłowości w prowadzeniu pierwszego posiedzenia, w tym zaprzysiężenia posłów oraz wyboru marszałka i prezydium Sejmu - komentuje Urszula Nowogórska.

Wcześniej w mediach spekulowano, że ta rola może przypaść w udziale obecnemu wicemarszałkowi, a wkrótce posłowi “z Sądecczyzny” - Ryszardowi Terleckiemu.

Urszulę Nowogórską pytamy, czy decyzję prezydenta odbiera jako wstęp do przyszłej koabitacji z nowym rządem, który prawdopodobnie stworzy dzisiejsza opozycja.

Kadencja prezydencka cały czas trwa. Na pewno pan prezydent musi zbudować pozytywne relacje z rządem, jaki zostanie stworzony przez ugrupowania obecnej opozycji. To jest również racja stanu, bo zbudowanie dobrej relacji daje gwarancję podtrzymania procesu demokratycznego w państwie polskim. Natomiast ja szukałabym innego powodu powierzenia tej roli Markowi Sawickiemu. Pojawiały się przecież w przestrzeni publicznej głosy, które wskazywały, że w przypadku wyznaczenia polityka PiS może pojawić się próba zarządzania przerwy. Takie wydłużenie procesu zaprzysiężenia według niektórych mogłyby dać podstawy, aby dopatrywać się jakieś próby zamachu stanu - komentuje posłanka.

Pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji odbędzie się w najbliższy poniedziałek, 13 listopada. Obecna opozycja (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga - PSL i Polska 2050 - oraz Nowa Lewica) po październikowych wyborach zapewniła sobie 248 mandatów w Izbie. PiS przypadły 194 mandaty, a Konfederacji - 18 mandatów. Większość sejmowa to 231 mandatów.