W mojej walizce mam teraz o połowę mniej miejsca
Rozmowa z aktorką Katarzyną Zielińską
– Występuje Pani w „Listach do M. 2” – kontynuacji kinowego przeboju. Pierwsza część okazała się najchętniej oglądaną polską komedią ostatniego 25–lecia, drugą w niecały miesiąc od premiery obejrzało ponad 2,3 miliona widzów. Skąd taka popularność tego filmu?
– „Listy do M” wprawiają w fantastyczny nastrój świąteczny, dostarczają dobrych emocji. Uczą skupiania się na drugim człowieku. Przede wszystkim ten film mówi o miłości – a to bardzo ważne w czasach, w których żyjemy w ciągłym pędzie. Mam nadzieję, że wychodząc z kina, widzowie mają poczucie, że warto poświęcać uwagę innym, dbać o rodzinę, skupiać się na chwilach z bliskimi. Druga część „Listów...” jest chyba jeszcze bardziej familijna, dzieciaki w dużej mierze zdominowały film. Fantastycznie! Cieszę się, że powstała taka bezpretensjonalna komedia, bez napięcia i zadęcia.
- Filmy i seriale o miłości to chyba Pani specjalność. Grała i gra Pani m.in. w „Barwach szczęścia”, „O mnie się nie martw', „To nie koniec świata', „Przyjaciółkach”, „Och Karol 2” – wszystkie z nich opowiadają o uczuciowych perypetiach bohaterów. Lubi Pani takie role?
– Takie scenariusze po prostu do mnie trafiają, z czego się bardzo cieszę. Mam oczywiście też inne marzenia – chciałabym grać w filmach sensacyjnych albo kostiumowych. Wszystko przede mną. Przydarzają mi się fajne rzeczy, tym bardziej satysfakcjonujące, że te filmy i seriale podobają się ludziom, że tyle osób chodzi do kina albo ogląda kolejne odcinki w telewizji. Dzięki temu mam szansę pozytywnie zapisać się w świadomości widzów.
- Dała się Pani też poznać widzom, jako wokalistka...
– Muzyka to ważny element mojego zawodu. Uczyłam się śpiewu u mistrza piosenki żydowskiej Leopolda Kozłowskiego i u Włodzimierza Korcza. Produkuję spektakle muzyczne. Mój tata powtarzał zawsze, kiedy z siostrą uczyłyśmy się gry na fortepianie, że to, czy w przyszłości będziemy grały czy nie, to kwestia drugorzędna. Najważniejsze, żebyśmy poznały świat muzyki, bo muzyka odciąża głowę, relaksuje, inspiruje. Człowiek, który lubi muzykę, ma do siebie i świata większy dystans i bardziej otwiera się na drugiego człowieka. Zauważam to każdego dnia. Zapraszam serdecznie na benefis Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza z okazji ich 40-lecia współpracy artystycznej, który pojawi się w niedzielę, 27 grudnia, o godz. 18.30 w TVP 1.
- Często pojawia się Pani w mediach. Piszą o Pani pisma kobiece, plotkuje prasa kolorowa. Podoba się Pani ta strona kariery?
– To nieodłączna część mojego zawodu. Widzowie chcą śledzić, co się u mnie dzieje – i ja to rozumiem. Jestem jednak bardzo zasadnicza w kwestii mojej prywatności i nie wpuszczam kamer za drzwi domu ani nie opowiadam o szczegółach mojego życia prywatnego. Ale mogę pokazać, co noszę, jakie mam poglądy, jakie są moje priorytety życiowe, albo co lubię. Dlaczego tego nie robić? To świadczy o moim szacunku do widzów, którym nie wystarcza już oglądanie aktorów w filmach i serialach, ale chcą o nich wiedzieć coś więcej. Jestem więc bliżej ludzi dzięki Facebookowi, Instagramowi albo fanpage'owi, a jednocześnie wyznaczam granice, których nie pozwalam przekraczać obcym.
- Lubi Pani bywać na galach i bankietach?
– Nie chodzi o to, czy lubię. W moim przypadku to zobowiązanie zawodowe. Jestem producentką spektakli teatralnych i mam w związku z tym obowiązki względem moich sponsorów. Patrząc z boku, łatwo to negatywnie oceniać. Jednak sponsor wykładający pieniądze na przedstawienie oczekuje, że pojawię się na przyjęciu albo innej oficjalnej imprezie. Mam w związku z tym wiele dylematów – jeśli mogłabym wybrać, zostałabym w domu z mężem i synkiem. Jednak obowiązki zawodowe czasem biorą górę nad priorytetami. Życie.
- Na czym polega Pani praca producentki spektakli?
- To dość trudne zadanie. Muszę najpierw znaleźć scenę, na której zostanie wystawione przedstawienie, scenariusz, reżysera, aktorów, muzyków, scenografa, kostiumografa. Najbardziej żmudny etap to szukanie pieniędzy u sponsorów. To naprawdę uczy pokory, bo sukces odnoszę może na jednym ze stu spotkań. Aktorzy też często są pozajmowani i muszę czekać na ich wolne terminy. Ale mam trochę taki góralski temperament i siłę, więc jestem wytrwała w pracy i poszukiwaniach. W ten sposób spełniam swoje marzenia o tym, co i kogo chciałabym zobaczyć na scenie. Robię to przede wszystkim dla własnej satysfakcji i radości. Grając potem moje spektakle cieszy mnie, że ludzie chcą przychodzić na przedstawienia, kupują bilety i zapełniają sale. Podejmuję ryzyko – czy wystarczy mi pieniędzy na produkcję, czy spektakl się spodoba – ale jest ono warte zachodu.
- Relaksuje się Pani podróżując. Dużo Pani jeździ z synkiem Heniem. Taki wyjazd to skomplikowane przedsięwzięcie?
– Wymaga przede wszystkim dobrego przygotowania. Nie postrzegam świata przez pryzmat kłopotów, jakie mnie mogą spotkać, chociaż jestem przezorna i staram się wcześniej przygotować na wszelkie ewentualności. Podróże z dzieciakiem – a Henio ma prawie rok – to wielka radość, nie udręka. Nie boję się ich. Oczywiście, swoją walizkę pakuję na końcu i mam w niej o połowę miejsca mniej niż wcześniej, gdy podróżowałam. To jedyny mój kłopot w podróży z dzieckiem. Świat też się zmienił, jest przygotowany na to, że dzieci podróżują. Nawet w samolocie ludzie nie stroją min dlatego, że obok nich leci niemowlak. Kiedy pojechaliśmy z czteromiesięcznym synkiem do Tajlandii, byłam zachwycona. Opieka medyczna, udogodnienia dla dzieci, stosunek Tajów do malców – wszystko było idealne. Oczywiście nie zdawaliśmy się na los, tylko przed wyjazdem dokładnie sprawdziliśmy, gdzie w razie czego szukać pomocy albo czego unikać, ale podróż udała się nam trojgu znakomicie. Nie ma się czego bać – kiedy sami jesteśmy przerażeni, wyprawa jest znacznie trudniejsza.
- Jakoś szczególnie przygotowuje się Pani do takich podróży?
– Zaprojektowałam sobie na przykład torbę La Millou na podróże z synkiem. Chciałam mieć zorganizowaną przestrzeń, miejsce na wszystkie drobiazgi i gadżety, łatwo dostępne i uporządkowane. Nie chciałam jeździć z tysiącem pakunków i godzinami w nich czegoś szukać. Po prostu sama sobie ułatwiam życie. Kiedy zostałam mamą, to zorientowałam się, czego mi brakuje, co sprawia największą trudność. Dlatego m.in. zaczęłam projektować dla mam i dzieciaków.
- Ktoś testuje zaprojektowane przez Panią torby, zanim trafią do sprzedaży?
– Tak, i to bardzo dokładnie. Z innymi mamami kontaktuję się przez fanpage i Instagtram, czasem podrzucają mi swoje pomysły. Czytam każdy wpis. Testowałyśmy każdą kieszeń, nieprzemakalność torby, wielkość, długość rączek, przydatność w podróży i na spacerze. Dosłownie wszystko. Dopiero po takich testach mam odwagę uczciwie wypuścić mój projekt na rynek. Musi być przecież funkcjonalny i trwały. Projektuję to, co sama chciałabym mieć i nosić.
- Pochodzi Pani z Sądecczyzny, podobnie jak Pani mąż. Często Pani wraca do Starego Sącza?
– Na szczęście, odwiedzając swoje rodziny, jedziemy z mężem w tę samą stronę. W jednym miejscu mam rodziców i teściów. To wyjątkowy dar losu. Cieszę się, że mogę mojemu synkowi pokazać przepiękne okolice, z których pochodzę – jedne z najpiękniejszych w Polsce. Uwielbiam wracać do domu rodzinnego, z którym wiąże się tyle wspomnień. Moi rodzice i teściowie to wspaniali, energiczni ludzie, przebywanie z nimi zawsze dobrze mnie nastraja. W domu spędzam czas tak harmonijnie i szczęśliwie, że nie mam nawet wyrzutów sumienia, kiedy wyłączam telefon i skupiam się tylko na bliskich.
- A jak przyjmują Panią sąsiedzi, dawni znajomi, mieszkańcy okolic, w których Pani się wychowała?
– Bardzo serdecznie i mile, ale własny świat, dom, przyjaciół i dobrych znajomych mam już raczej w Warszawie. W Sączu chcę się nacieszyć najbliższymi, wspólnie spędzanym czasem, rozmowami i spacerami, których jest znacznie więcej, od kiedy pojawił się syn. Nie wyobrażam sobie też świąt gdzie indziej niż w rodzinnych stronach.
- Jak się obchodzi Boże Narodzenie w Pani rodzinie?
– Mamy dwie Wigilie. W tym roku święta będą wyjątkowe. Przy wigilijnym stole spotykają się nasze rodziny i ich rodziny, więc ludzi jest bardzo dużo. Święta są intensywne, ale to właśnie lubię, czuję się potem tak pozytywnie zmęczona. Nie ma nic ważniejszego ponad to, że jesteśmy razem. Z mężem, synem, rodzicami, teściami, siostrami i dalszymi krewnymi, czuję się naprawdę spełniona.
- Jakie tradycje dominują podczas świąt w Pani domu?
– Im więcej członków rodziny, tym bogatsze tradycje, ciągle więc coś się u nas zmienia. Każdy wprowadza potrawę wigilijną charakterystyczną dla jego miejsca pochodzenia. Jeśli chodzi o tradycje to np. wkładamy monetę do jednego z pierogów. Ten, kto znajdzie pięciogroszówkę, będzie miał szczęście przez cały rok. Podczas Wigilii kładziemy też pod talerzami opłatek. Kiedy przywrze do dna, to znak, że można się spodziewać się obfitości w nadchodzącym roku. A o 20.30 kolędujemy. Spotykamy się w pełnym grodzie rodzinnym. Śpiewamy kolędy do późnych godzin nocnych.
Rozmawiała Anna Bugajska
Fot. LA MILLOU.
O Autorce – dziennikarka, redaktor, pracowała m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Dzienniku”, „Rzeczpospolitej”, była m.in. szefową miesięcznika popularno-naukowego „How It Works?”, obecnie w Wydawnictwie Bauer. Od ponad 20 lat zajmuje się m.in. tematyką kulturalną, społeczną i zdrowotną.
Może Cię zaciekawić
Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
Ks. Prałat mgr Stefan Wal urodził się 20 lipca 1935 roku w Dębowej, jako syn Ignacego i Julii z domu Antas. Pochodził z parafii pw. św. Stanisł...
Czytaj więcejKolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
Jak wyjaśnił wojewoda Krzysztof Jan Klęczar podczas czwartkowego briefingu, wydanie rozporządzenia jest związane ze stwierdzeniem ogniska rzekome...
Czytaj więcejDobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
Problem tzw. emerytur czerwcowych dotyczył osób, które w latach 2009–2019 zakończyły aktywność zawodową właśnie w tym miesiącu. Ze wzglę...
Czytaj więcejPolicjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
W drugiej połowie listopada policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości przeprowadzili kolejną operację uderzającą w przestę...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Mają posadzić tysiące drzew i krzewów przy linii kolejowej Podłęże–Piekiełko
Rośliny zostaną posadzone przy dwóch pierwszych odcinkach modernizowanej linii: Chabówka–Rabka Zaryte oraz bocznica Klęczany–Nowy Sącz. To e...
Czytaj więcejŚmiertelny wypadek na DW965 - droga Limanowa- Bochnia zablokowana
Do zdarzenia doszło około godziny 14:30. Jak wynika z przekazanych informacji, pojazdami podróżowały łącznie cztery osoby. Trzy z nic...
Czytaj więcejGęste mgły w Małopolsce - ostrzeżenie pierwszego stopnia
Ostrzeżenie meteorologiczne IMGW Według komunikatu widzialność miejscami może spaść poniżej 200 metrów. Mgła może r...
Czytaj więcejTauron wystawia nowe faktury
Najważniejsze dane mocniej wyeksponowane Jak informuje TAURON, na nowej fakturze wyraźniej zaznaczono przede wszystkim: kwotę do zapłaty,okres r...
Czytaj więcej- Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
- Kolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
- Dobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
- Policjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
- 2 osoby z zarzutami w sprawie nielegalnego obrotu maszynami budowlanymi pochodzącymi zza granicy
Komentarze (0)