W poniedziałek żołnierze pojawią się w szpitalu. „Takie narzucenie odgórne jest niedopuszczalne"

- W poniedziałek (9.11) w szpitalach Małopolski pojawią się żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Ich zadaniem będzie wsparcie pracowników szpitali w monitorowaniu i aktualizowaniu danych o wolnych miejscach przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19 - poinformował dziś NFZ w Krakowie. Sprzeciw w tej sprawie wyrażają dyrektorzy szpitali powiatowych, którzy o obecności i zadaniach żołnierzy WOT oficjalnie (szpital nie ma w tej sprawie żadnego dokumentu) nic nie wiedzą. - Takie narzucenie odgórne jest niedopuszczalne - komentuje Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej.

- Dane ze szpitali trafiają bezpośrednio do wojewódzkich koordynatorów ratownictwa medycznego, którzy następnie przekazują informacje o wolnych łóżkach w szpitalach do załóg karetek covidowych. Precyzyjne i aktualne dane o miejscach gotowych na przyjęcie pacjenta z dodatnim wynikiem testu na koronawirusa, wymagającego hospitalizacji jest kluczowe. Umożliwiają bowiem szybkie przekazanie pacjenta do najbliższego szpitala, który zagwarantuje jego przyjęcie. Zbiorcze statystyki będą aktualizowane przez wspierających szpitale żołnierzy 7 dni w tygodniu, co 3 godziny.

Sprawdzanie i aktualizowanie danych o wolnych łóżkach w szpitalach jest możliwe dzięki systemowi informatycznemu, udostępnionego przez Centrum e-Zdrowia. Przeszkoleniem żołnierzy WOT z obsługi systemu zajęli się pracownicy Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

- Dostęp do aktualnych danych o wolnych łóżkach jest kluczowy dla koordynatorów ratownictwa medycznego i załóg karetek covidowych, którzy muszą przekazać pacjenta zakażonego koronawirusem do najbliższego szpitala. W monitorowaniu i bieżącym uzupełnianiu danych, placówki walczące z epidemią COVID-19 wspomogą żołnierze WOT. Propozycję wsparcia otrzymały w Małopolsce 32 szpitale - mówi Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie. 

Możliwe o​blodzenia na drogach i chodnikach Kraków: Dwóch obcokrajowców zatrzymanych w związku z obławą

– Zaangażowanie Wojsk Obrony Terytorialnej w uzupełnianiu i monitorowaniu dostępności łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19 stanowi istotne wsparcie. Od jakości i aktualności gromadzonych przez szpitale danych zależy to, jak szybko pacjent trafi do placówki i otrzyma niezbędną pomoc – wskazuje Filip Nowak, p.o. prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.

Żołnierze mają trafić także do Szpitala Powiatowego w Limanowej, w którym znajduje się ponad 100 łóżek dla pacjentów z COVID.  Szpital Powiatowy w Limanowej należy do Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, który wczoraj wyraził stanowczy sprzeciw wobec takich działań. List w tej sprawie trafił do ministra zdrowia. 

- OZPSP postulował o przekierowanie do szpitali żołnierzy, którzy wspomogliby administracyjnie lub technicznie pracę naszych podmiotów w zakresie, który wyznaczyliby ich dyrektorzy. Niewyobrażalnym i niedopuszczalnym jest fakt odgórnego narzucenia zadań takich osób przez kierownictwo wojewódzkich oddziałów NFZ - piszą dyrektorzy. Jak oceniają autorzy listu, "jest to wchodzenie w zakres i jednocześnie podważanie kompetencji dyrektorów, którzy kierują szpitalami i biorą odpowiedzialność za ich prowadzenie. Jest to też jawne i bezpośrednie wyrażenie do nich braku zaufania ze strony NFZ i MZ”. Dyrektorzy i prezesi szpitali od początku epidemii robią wszystko, aby funkcjonowały one jak najlepiej i jak najbezpieczniej. Publiczne zarzucanie przez Ministra Zdrowia dyrektorom zatajania informacji na niekorzyść pacjenta i odgórne wyznaczanie zadań żołnierzom w szpitalu jest skandaliczne i dzieli środowisko" - czytamy w piśmie.

- Cieszę się, że wojsko włącza się w pomoc służbie zdrowia, która jest na granicy wydolności, ale musi się to odbywać na określonych zasadach - dodaje Marcin Radzięta, dyrektor Szpitala Powiatowego w Limanowej. - Jako dyrektorzy nie mamy wpływu co ci żołnierze mieliby robić w szpitalu i takie narzucenie odgórne jest niedopuszczalne. Nie wyobrażam sobie, że osoby z zewnątrz, z którymi nie mamy żadnej umowy, ani innych formalnych powiązań, miały dostęp do danych wrażliwych naszych pacjentów i swobodnie poruszały się po szpitalu, który przecież jest zamknięty dla osób postronnych. Mam nadzieję, że będziemy mogli współpracować, ale na uzgodnionych wcześniej warunkach - dodaje.

Pierwsi żołnierze WOT już pracują w limanowskim szpitalu, ale w punkcie poboru wymazów.