Wójt przy pośle donosi na wiceministra

Gminy Szczawa jeszcze nie ma mapie, a już zajmie się nią CBA. Przedstawiciele gminy Kamienica, której grozi podział, poinformowali że o planach utworzenia nowego samorządu oraz działaniu „wbrew interesowi publicznemu” pilotującego projekt wiceministra Marka Wójcika powiadomili Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Rada Gminy Kamienica przyjęła w piątek rezolucję przeciw podziałowi i utworzeniu z części jej terytorium nowej, samodzielnej gminy Szczawa i postanowiła o ministerialnym projekcie utworzenia nowego samorządu poinformować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Przedstawiciele samorządu Kamienicy twierdzą, że podział gminy pociągnie ogromne straty ekonomiczne, kulturowe, społeczne i historyczne, a pilotujący projekt wiceminister Marek Wójcik działa wbrew interesowi społecznemu. O swoim stanowisku samorządowcy poinformowali media podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, która odbyła się pod egidą posła Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka. Co ciekawe, w oficjalnym zaproszeniu skierowanym do dziennikarzy, temat spotkania brzmi: „W jakim celu Platforma Obywatelska tworzy sobie gminę Szczawa? Jaką rolę w sprawie odgrywa sądecki poseł Minister Skarbu Państwa Andrzej Czerwiński? Wójt Gminy Kamienica zawiadamia CBA”.

Temat podziału gminy pojawił się już kilka lat temu. Inicjatorzy utworzenia gminy Szczawa domagali się referendum w sprawie. Gmina odmawiała jego organizacji. Referendum zostało przeprowadzone dopiero po wyroku NSA, ale okazało się nieważne ze względu na za niską frekwencję. Do urn poszło zaledwie 13 procent uprawnionych, z czego większość była jednak przeciwna podziałowi. Co ciekawe, na tysiąc głosujących mieszkańców samej Szczawy aż siedmiuset było za utworzeniem samodzielnego samorządu. Pomysł nie zyskał jednak do tej pory aprobaty zarządu powiatu limanowskiego. Sceptyczna była też opinia władz wojewódzkich i ministerstwa skarbu. Ta ostatnia opublikowana została 26 czerwca. Mimo to Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zdecydowało się na przygotowanie projektu uchwały, która po uzyskaniu aprobaty Rady Ministrów pozwoli na utworzenie nowej jednostki samorządu terytorialnego, czyli Gminy Szczawa. Temat trafi pod obrady już 28 lipca. Ze strony rządu temat prowadzi pochodzący z Sądecczyzny wiceminister Marek Wójcik. I to właśnie jego działaniom kamieniccy samorządowcy zarzucają stronniczość.

Wójcik ma według nich działać wbrew interesowi publicznemu. Minister nie zapoznał się do tej pory z argumentami opozycji, a goszcząc dwukrotnie w gminie spotkał się ponoć jedynie ze zwolennikami projektu. Dziś samorządowcy i poseł Mularczyk twierdzą bez owijania w bawełnę, że Wójcik i reprezentowana przez niego Platforma Obywatelska upatruje tu sobie możliwość utworzenia „ciepłych stołków” dla swoich kolegów partyjnych. Mularczyk twierdzi nawet, że Wójcik z racji swoich powiązań z Sądecczyzną powinien wyłączyć się z udziału w projekcie. Oportuniści zarzucają Wójcikowi również niekonsekwencję – w 2013 na radzie powiatu Wójcik opowiadał się za łączeniem samorządów i partnerstwem przy realizacji zadań komunalnych a teraz z - cytując Mularczyka - uporem godnym lepszej sprawy, minister prze do utworzenia samorządu, który liczył sobie będzie zaledwie 2 tysiące mieszkańców. Mając na względzie powyższe samorządowcy zwrócili się do CBA o zbadanie sprawy. Co ciekawe przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że nie zarzucają ministrowi Wójcikowi udziału w działaniach korupcyjnych. Dlaczego o sprawie nie poinformowano Najwyższej Izby Kontroli? Mularczyk wyjaśnia, że NIK zająłby się sprawą dopiero po przyjęciu uchwały o utworzeniu gminy. Izba bada konsekwencje podejmowania konkretnych decyzji a nie zajmuje się okolicznościami przed. Poseł zastrzega jednak, że jeśli 28 lipca Szczawa zyska jednak miano samodzielnej gminy, to on osobiście odda sprawę do NIK.

Według wójta Władysława Sadowskiego i dwóch obecnych podczas konferencji radnych, Eugeniusza Rutki i Hilarego Majewskiego, utworzenie samorządu wiąże się z utworzeniem nowego urzędu gminy i powołaniem służb komunalnych. Według wyliczeń urzędników, to wydatek rzędu 700 lub 800 tysięcy rocznie przy założeniu, że budżet przyszłej gminy Szczawa skalkulowano na około 7 milionów złotych. Sadowski idzie dalej w swoich wyliczeniach i twierdzi, że na inwestycje komunalne nowy samorząd miałby zaledwie pół miliona rocznie. Sam podział geodezyjny obciąży budżet państwa sumą około pół miliona złotych. Historycznie gmina Kamienica od wieków była jednym organizmem ekonomicznym a jej tereny niemal w całości należały do zakonu klarysek. Społecznie – większość mieszkańców gminy jest przeciw podziałowi, a już w szczególności ludność ościennych do Szczawy sołectw, które mają zostać podzielone i w części wcielone do Szczawy.

Zwolennicy utworzenia nowego samorządu twierdzą z kolei, że są przez kamieniecką radę traktowani „po macoszemu”. Dowodem jest blokowanie przez gminę Kamienica rozbudowy wodociągu w Szczawie, nierówny podział środków gminnych i nieuzasadnione oszczędności choćby na miejscowej elektryfikacji – gmina wyłączyła oświetlenie na reprezentacyjnym deptaku w Szczawie. Wójt tłumaczy, że zakładany pierwotnie projekt budowy wodociągów w Szczawie nie został zrealizowany jedynie z winy miejscowych mieszkańców. Ci nie zgodzili się na to, by sieć przechodziła przez ich grunty tym samym niemożliwe było uzyskanie pozwolenia na budowę. Z częścią nie udało się wcale nawiązać kontaktu, bo są to ludzie mieszkający poza granicami kraju. - Ale i tak uratowaliśmy część projektu - zapewnia urzędnik. Wójt podkreśla jednocześnie, że osoba, która odpowiadała wtedy za pozyskanie zgód i dopełnienie formalności jest obecnie w grupie inicjatywnej dążącej do usamodzielnienia się Szczawy.

Sadowski nie zagradza się również z zarzutem nierównego traktowania Szczawy przy podziale gminnych środków na inwestycje. - Zapewniam, że środki przyznawane są proporcjonalnie do ilości mieszkańców - argumentuje, choć nie przytacza dokładnych kwot. Twierdzi nawet, że wojewódzcy urzędnicy kontrolowali gminę w tym zakresie i nie znaleźli żadnych uchybień.

Równie sceptycznie wójt Kamienicy odnosi się do skarg związanych z wyłączeniem lamp przy szczawnickim deptaku. Według niego, deptak był budowany w czasach gdy zakładano, że prowadzić będzie do strefy uzdrowiskowej, ale ta do tej pory nie została utworzona i są małe szanse na to, że powstanie akurat w tym miejscu. W konsekwencji ograniczono oświetlenie, ale z zachowaniem właściwego oświetlenia miejsc niebezpiecznych.

Sadowski powołuje się na opinię burmistrza Muszyny Jana Golby, który choć nie odbiera miejscowym nadziei na utworzenie uzdrowiska, to zastrzega, że koszt utworzenia niezbędnej do tego infrastruktury zdecydowanie przerośnie możliwości tak małego samorządu, jakim byłaby gmina Szczawa. Z drugiej strony samorząd Kamienicy deklaruje chęć pilotowania sprawy dalej, a nawet powołania specjalnego pełnomocnika ds. utworzenia uzdrowiska. Niewykluczone nawet, że byłaby to osoba wyłoniona spośród mieszkańców Szczawy.

By problem unaocznić, Sadowski przytacza kilka liczb. W większości polskich uzdrowisk strefa uzdrowiskowa A zajmuje powierzchnię od 100 do 300 hektarów. W Szczawie trudno będzie osiągnąć pułap 30 hektarów. - Gmina nie ma w Szczawie własnych terenów komunalnych. Wielkość naszych gruntów waha się na poziomie 3, 4 hektarów a zrobić strefę A w centrum Szczawy będzie bardzo trudno - tłumaczy samorządowiec. Po pierwsze niezbędna jest do tego zgoda prywatnych właścicieli, a tej według Sadowskiego raczej nie da się uzyskać. A po drugie, nawet jeśli mieszkańcy okażą się tym razem jednomyślni, to teren ten nie spełnia wymogów odnośnie ilości zieleni. Strefa A musi składać się w 60 a nawet 75 procentach z terenów zielonych. Co z tego wszystkiego wynika? Szczawa może uzyskać statut uzdrowiska jedynie przy wsparciu gminy Kamienica i jako jej nieodłączna część. Co zaś straci na podziale sama gmina Kamienica? Przede wszystkim najatrakcyjniejsze przyrodniczo tereny otuliny Gorczańskiego Parku Narodowego o powierzchni niemal 1700 hektarów, a tym samym wpływy w wysokości około 100 tysięcy złotych rocznie.

Po dzisiejszej konferencji prasowej do redakcji wpłynęło oświadczenie Stowarzyszenia na Rzecz Utworzenia Gminy w Szczawie.

Przeciw społeczeństwu obywatelskiemu, o co gra poseł Mularczyk?

Wobec niewyobrażalnej wręcz nagonki na mieszkańców Szczawy oraz osoby popierające nową gminę Szczawa, jako Stowarzyszenie na Rzecz Utworzenia Gminy w Szczawie jesteśmy zmuszeni zabrać głos w dyskusji. Poseł Arkadiusz Mularczyk nigdy dotychczas nie przejawiał zainteresowania tematem a inicjatywa na rzecz utworzenia gminy w Szczawie zrodziła się już ponad osiem lat temu. Dopiero w chwili kiedy jego zaplecze polityczne na terenie gminy Kamienica poczuło zagrożenie dla swoich partykularnych interesów zaczął interweniować.

Kogo i czego zatem poseł broni ? Przede wszystkim straty, przynajmniej na czas do końca kadencji dwóch mandatów radnego, w tym jednego z ramienia PiS, wysokiej pensji zaprzyjaźnionego wójta niespełna ośmiotysięcznej gminy – 10 tyś. 425 zł. brutto miesięcznie (Uchwała RG Kamienica nr I/5/14) – dla porównania prezydent miasta Nowego Sącza otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 12 tys. 108 zł. brutto miesięcznie (www.gazetakrakowska.pl), możliwości nieodpłatnego wykorzystywania pomieszczeń w urzędzie gminy przez zaprzyjaźnionych posłów, tak jak to w ostatnich latach się zdarzało, oraz posad i stanowisk w urzędzie gminy i jednostkach podległych, finansowanych z dochodów Szczawy, które z chwilą podział będą musiały być likwidowane.

Postępowanie posła Mularczyka wpisuje się w ciąg antyspołecznych działań podejmowanych przez jego politycznych przyjaciół z terenu gminy Kamienica, polegających na blokowaniu wszelkimi możliwymi sposobami konsultacji społecznych i referendum na sprawie podziału (dopiero wyrok NSA umożliwił jego przeprowadzenie), nakłanianiu mieszkańcom pozostałych miejscowości do niebrania udziału w referendum, oraz szeregu innych działaniach mających na celu zdyskredytowanie społeczność Szczawy.

Poseł Mularczyk pomimo tego, iż jego działalność finasowania jest ze środków publicznych, w tym podatków mieszkańców Szczawy, mimo posiadania tytułu adwokata i znajomości rzymskiej zasady prawa procesowego „audiatur et altera pars”, nie zapoznał się nigdy ze stanowiskiem mieszkańców Szczawy. Zażarte zwalczanie oddolnej aktywności obywatelskiej jaką jest inicjatywa na rzecz utworzenia gminy Szczawa nasuwa, o zgrozo, proste skojarzenie z Rosją Putina.

Obrona „swoich” stanowi dla posła Mularczyka wystarczający powód do deptania praw społeczności lokalnych i zasad demokratycznych, wciągania w tryby brudnej kampanii wyborczej spraw Szczawy oraz dla potrzeb zaspokojenia interesów zaprzyjaźnionej grupy ludzi nieuzasadnionego a wręcz szkodliwego przeciwdziałania powstaniu uzdrowiska i wielu miejsc pracy, a przede wszystkim rozwojowi Naszej miejscowości.

Z kolei działania włodarzy gminy Kamienia obejmujące szereg równoległych działań za i przeciw Szczawie, wewnętrznie sprzecznych propozycji, w tym odwołania wójta gminy Kamienica, wskazują na brak jakiejkolwiek woli rozwiązania konfliktu poprzez dialog.

Dlaczego gmina Szczawa? Szczawa jest miejscowością zasobną w złoża wody mineralnej eksploatowanej już w okresie międzywojennym. Posiada wszelkie walory konieczne do uzyskania statusu uzdrowiska. Intensywny rozwój Szczawy w latach 70 i 80 ubiegłego wieku dawał wiele miejsc pracy mieszkańcom terenu Szczawy i okolic. Wobec polityki gminy Kamienica torpedującej wysiłki mieszkańców Szczawy zmierzające do ożywienia turystyki i uzyskania statusu uzdrowiska, oraz systematycznemu ograniczaniu inwestycji w Szczawie, w roku 2007 podjęto inicjatywę na rzecz utworzenia odrębnej gminy.