6°   dziś 5°   jutro
Poniedziałek, 18 listopada Roman, Klaudyna, Anielia, Karolina

"Zagryzane są jagnięta, owce, cielęta – tego jest mnóstwo, ale o tym się nie mówi"

Opublikowano 05.11.2021 05:25:00 Zaktualizowano 06.11.2021 08:38:50 pan

Od początku roku do połowy października Nadleśnictwo Limanowa odnotowało 23 zgłoszenia przypadków tzw. pobić zwierząt gospodarskich przez drapieżniki. Ofiarami wilków są owce, bydło i psy domowe. Według rolników z Limanowszczyzny skala problemu jest zdecydowanie większa, niż pokazują to oficjalne statystyki.

Z danych udostępnionych nam przez Nadleśnictwo Limanowa, w całym 2020 roku zgłoszono 24 ataki drapieżników, w wyniku których gospodarze stracili 44 zwierzęta gospodarskie (32 owce, 8 sztuk bydła, 2 daniele, 1 kozę i 1 psa). 

W tym roku (do połowy października) Nadleśnictwo odnotowało już 23 zgłoszenia i aż 59 ofiar wilków wśród zwierząt gospodarczych. W 10 atakach zginęło łącznie 45 owiec. Dane obejmują także 3 przypadki ataku drapieżników na psy domowe. 

Na nasz wniosek limanowskie nadleśnictwo udostępniło szczegółowe dane. Wynika z nich, że w tym roku do ataków najczęściej dochodziło w Słopnicach (6 zgłoszeń, w większości przypadków drapieżniki zabijały bydło) i Mszanie Górnej (5 zgłoszeń, wyłącznie bydło). Dwukrotnie w tym roku wilki atakowały zwierzęta w miejscowościach Siekierczyna oraz Jurków. Po jednym zgłoszeniu Nadleśnictwo Limanowa odnotowało w ostatnich miesiącach w miejscowościach Chyszówki, Konina, Kamienica, Podłopień, Kasina Wielka, Mordarka, Porąbka i Łętowe, przy czym w Kamienicy, Podłopieniu i Chyszówkach ofiarami drapieżników były domowe psy. 

Zobacz również:

W jednym gospodarstwie na terenie powiatu limanowskiego tylko w tym roku drapieżniki zabiły blisko 30 sztuk owiec. To przede wszystkim spore straty finansowe. - Rekompensata, jaką otrzymujemy od Skarbu Państwa nie jest wystarczająca, biorąc pod uwagę koszty leczenia zwierząt lub utylizacji tych, które padły. Wyceny obejmują około 70-80% rzeczywistej wartości pogłowia - mówi nam osoba prowadząca gospodarstwo. 

Jej zdaniem, problem ma znacznie większą skalę, niż przedstawiają to oficjalne statystyki. Rolnicy z innych części Limanowszczyzny także mówili nam, że straty są większe, ale nie każdy atak drapieżników jest zgłaszany – nie wszyscy bowiem rejestrują i „kolczykują” swoje zwierzęta gospodarskie. - Zagryzane są jagnięta, owce, cielęta – tego jest mnóstwo, ale o tym się nie mówi. Uważam, że populacja drapieżników wymknęła się nam już spod kontroli. Pamiętam, że jako dzieci chodziliśmy do szkoły i kościoła przez las, często po zmroku. Dziś jest to dla mnie absolutnie nie do pomyślenia właśnie z powodu obecności wilków - dodaje nasz rozmówca. 

Na terenie powiatu limanowskiego żyją prawdopodobnie dwie wilcze rodziny. Terytorium pierwszej, mogącej liczyć około ośmiu osobników, obejmuje góry Jasień i Mogielica. Druga grupa żyje w masywie Kudłonia i Gorca Kamienickiego. Przyrodnicy uważają, że granicą terytoriów może być Dolina Kamienicy. 

Zdaniem dr. inż. Jana Locha, pracownika naukowego Gorczańskiego Parku Narodowego, populacja wilków z uwagi na silną strukturę rodzinną tych zwierząt, reguluje się sama. Wilczą rodzinę tworzą zawsze para alfa (basior i wadera) oraz młode, które po 2-3 latach spędzonych z rodzicami, szukają nowego terytorium. 

- Nie może dojść do tzw. przegęszczenia, bo są to zwierzęta terytorialne, żyjące w strukturze rodzinnej. Wilki bronią swoich terenów przed intruzami. Oczywiście liczebność w obrębie wilczych rodzin może się wahać, w zależności od przeżywalności młodych czy dostępności pokarmu – mówi w rozmowie z nami. 

Mimo negatywnych stereotypów wilki w rzeczywistości są zwierzętami bardzo inteligentnymi. Kalkulują, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo sukcesu polowania. Często zwierzęta gospodarskie, uwiązane na pastwiskach lub niedostatecznie zabezpieczone w zagrodach, są dla nich najłatwiejszym łupem. Jednocześnie, odczuwają lęk przed człowiekiem. - Płoszy je nawet nasz zapach. Widzimy to zakładając fotopułapki, których skutecznie potrafią unikać - dodaje Jan Loch. 

Jak twierdzi, wilki – podobnie jak psy – panicznie boją się prądu. Spotkanie z elektrycznym pastuchem może więc sprawić, że w przyszłości nie zdecydują się zbliżyć do gospodarstwa. - Pozostaje więc odpowiednie zabezpieczenie zwierząt gospodarskich. Ponadto, rolnicy powinni zgłaszać swoje zastrzeżenia do systemu rekompensat za powstałe straty, tak by uwzględniały także ich pracę i poświęcony na hodowlę czas. 

Jan Loch przekonuje, że odstrzał – jako „działanie w ciemno” – jest najgorszym rozwiązaniem i wcale nie rozwiąże problemu. - Nie jesteśmy w stanie zdiagnozować, czy osobnik powodujący szkody jest samotnym, odtrąconym wilkiem, czy też samcem alfa, którego śmierć może spowodować unicestwienie całej wilczej rodziny - tłumaczy. 

Do tematu będziemy powracać. 

Komentarze (8)

Jaworina
2021-11-05 08:12:40
11 2
na razie płacimy bardzo wysokie odszkodowania z naszych kieszeni czyli wszystkich podatników. Ale wilków jest w Najjaśniejszej tylko kilka TYSIĘCY a piesiuniów i kocików żywiących się też o zgrozo mięskiem - razem może kilkanaście MILIONÓW. Ale o tym tzw. obrońcy zwierząt jakoś milczą. Ponadto te pieski i kotki chłopskie żywią się przeważnie na polach i w lasach i zabijają tysiące razy dzikich stworzeń niż wilki.I taka jest prawda. Mamy oczywiściie dobre prawo ale prawa się u nas nie przestrzega od samej " góry " do dołu.
Odpowiedz
Manitou
2021-11-05 09:26:17
0 9
@Jaworina Nie wiem w jakiej zapadłej wiosce mieszkasz skoro takie rzeczy wypisujesz, gdzie ty widujesz te watahy bezpańskich psów i kotów polujących na barany, owce, i inne takie? a zwłaszcza te koty mnie rozbawiły,, żyję już trochę na tym świecie ale stada krwiożerczych kotów nigdy nie widziałem. Za to coraz częściej te "chłopskie" psy widuję biegające w sweterkach i na smyczy :) Owszem te psy i koty jedzą mięso ale z puszki, jeśli w sklepach "na wsi" całe półki są zawalone karmą dla zwierząt znaczy to że ktoś ją jednak kupuje. A to że dzikie zwierzęta przestały się bać ludzi i zbliżają się i żerują w pobliżu siedzib ludzkich min. Spowodowane jest tym że skończyły się czasy "ostrych" psów w każdym domu. Mam dom na wsi i często widuję np. stado saren które paradują kilkanaście metrów pod oknami a gdy wyjdziesz na zewnątrz to tylko utrzymują dystans zamiast uciec w panice :) A wilki cóż ... To oportuniści , można łatwo zabić zwierzę które nie może uciec bo w ogrodzeniu, bo przywiązane bo się nie boją tych "chłopskich" psów więc to robią, i będą robić bo się przestały bać ludzi ich siedzib, traktują je jako miejsce łatwego polowania . Nie wiem też skąd wzięłaś te "wysokie" odszkodowania ? Odszkodowanie w zasadzie pokrywa tylko w przybliżeniu wartość zabitego zwierzęcia, natomiast już nikt nie liczy strat które rolnik poniósł z tytułu utraconych dochodów, taką owcę rolnik lata by strzygł, doił, byłyby jagnięta co roku a za to już nikt nie zapłaci. Cóż jeśli chcemy chronić przyrodę, dzikie zwierzęta itd... to trzeba ponosić tego koszty, trudno. coś za coś.
Odpowiedz
Jaworina
2021-11-05 10:02:51
7 2
manitou @ po pierwsze nigdzie nie napisałam ze zagryzają barany i owce, ale małe ssaki i ptaki i owszem, ale może dla Ciebie życie barana cenniejsze i wcale się nie dziwię. po drugie nie napisałam o " stadach krwiożerczych kotów ". widocznie Ciebie rozbawiają słowa które nie padły więc zalecam Ci amigo udać się do najbliższego specjalisty adekwatnego dla twojej przypadłości. i chcę Ci jeszcze uświadomić dla Twojego dobra że jeżeli Ty czegoś nie widzisz to nie znaczy że tego nie ma. Miłego dnia życzę.
Odpowiedz
Jaworina
2021-11-05 10:05:22
7 1
manitou @ zapomniałam o tych Twoich półkach sklepowych zawalonych karmą dla tych piesków i kotków. To na pewno dania bez męska ..................
Odpowiedz
Manitou
2021-11-05 10:22:31
1 9
@Jaworina No cóż jak nie ma argumentów zaczyna się wysyłanie do specjalisty.... Czyżby dawne ORMOWSKIE metody jeszcze nie wywietrzały z głowy? A co mają jeść psy i koty? Kotlety sojowe? sałatkę warzywną? To drapieżniki , udomowione ale zawsze pozostaną mięsożercami tak było jest i będzie choćby całe stado Jaworin, Spurek i innych odklejonych od rzeczywistości krzyczało swe idiotyzmy :) Może spróbuj przekonać lwy, tygrysy , wilki i inne takie do jedzenia trawy, a jak ci się to uda wtedy wypisuj swoje "mądrości" i wysyłaj innych do specjalistów :) Byle nie do tego do którego sama chodzisz bo ten cię oszukuje i nie leczy cię dobrze.
Odpowiedz
niski
2021-11-05 14:00:39
5 2
@manitou - skoro odszkodowanie to koszt zwierzęcia to nie widzę przeszkód aby za te pieniądze poszkodowany kupił sobie nowe zwierzę i dalej strzygł i doił.
Odpowiedz
zmora
2021-11-05 15:14:12
0 7
Nie chc emi się czytać artykułu ale chciałbym zaznaczyć, że jeżeli nadal będą ci osedlo hodowcy trzymać tak bydło to będzie tak ciągle. Przykład z tamtego tygodnia na Gruszowcu gdzie o 2 w nocy z 15 sztuk bydla sobie chodziło po polach. Wilka idzie jak do restauracji po co ma biegać za sarnami skoro ciele znajduje się pod lasem cała noc i nie ucieka.
Odpowiedz
ciekawy
2021-11-06 00:05:33
1 2
bo teraz takie rolniki że nikt nawet na noc krowy z pastwiska nie sprowadzi?
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
""Zagryzane są jagnięta, owce, cielęta – tego jest mnóstwo, ale o tym się nie mówi""
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]