0°   dziś 4°   jutro
Sobota, 23 listopada Adela, Klemens, Klementyna, Felicyta

Zapomniane miejsce pamięci

Opublikowano 02.08.2011 23:04:11 Zaktualizowano 05.09.2018 11:48:23

Cmentarz wojenny i jednocześnie miejsce straceń sądeckich patriotów w czasie II wojny światowej w Biegonicach sprawia wrażenie miejsca zapomnianego przez Boga i ludzi.

Niekoszona trawa powoli zaczyna przerastać nagrobki, a samo dotarcie do nekropolii utrudnia zalegająca na drodze dojazdowej glina, którą z pobliskiej cegielni nanosi każdy większy deszcz. I choć są ludzie, którzy o nim nie zapomnieli, nie poczuwają się oni do odpowiedzialności za miejsce spoczynku tych, którzy zginęli za ich ojczyznę.
 
Sprawą zainteresowała nas jedna z naszych czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

- Wybrałam się ostatnio z dziećmi na cmentarz koło cegielni. Niestety nie dało się tam nawet dojść, bo na drodze leżało pełno mułu a dodatkowo było pełno kałuż, których nie dało się obejść – opowiada.
           
Rzeczywiście. Ulica Zakładników, bo przy jej końcu mieści się wspomniana nekropolia, jest wąską drogą, po której dziennie przejeżdżają dziesiątki samochodów ciężarowych, wywożących glinę z wyrobiska, które znajduje się nieopodal miejsca straceń. O ile pierwsze 200 metrów da się przejść suchą stopą, o tyle dalej jest już tylko gorzej i nogi grzęzną w lepkiej mazi.
           
Zapytany o taki stan rzeczy pracownik cegielni, odpowiada:

-Całą tą glinę z góry niesie. W zeszłym tygodniu trochę błota koło cmentarza zmyliśmy, ale i tak dalej jest bagno, bo woda od nowa naniosła.

Trudno było temu zaprzeczyć, stojąc po kostki w błocie.

- A i cmentarz nie lepiej wygląda. Trawa nie wykoszona, wszystko zarosło. Widziałem tylko, że jakaś nowa wiązanka jest położona. W tamtym roku jeszcze ktoś trawę wykosił, ale w tym roku już nie – powiedział jeszcze na odchodnym pracownik cegielni.
           
Również wobec tych słów nie dało się przejść obojętnie, gdy okazało się, że pan nie pomylił się ani słowem.
           
Cmentarz wojenny w Biegonicach to 3 nagrobki i ustawiony pośrodku ogrodzonego placu metalowy krzyż. Już od wejścia wita nas rdzewiejąca brama za którą czeka nas istny busz chwastów i krzaków, wyrastających nawet spomiędzy spoin betonowych płyt prowadzących do podwyższenia z krzyżem. Wisienką na torcie są jednak stare, nie zbierane przez nikogo wiązanki i wypalone znicze, których znaczna część leży rozrzucona po ziemi. Groby, jeszcze jakiś czas temu zadbane, dziś porastają pokrzywy i skrzypy. Jakby tego było mało, cmentarz położony jest na terenie zalewowym i po ubiegłorocznej powodzi w całości znalazł się pod wodą. Głównym winowajcą jest płynący w pobliżu potok. Co prawda woda już odpłynęła, ale ziemia na terenie cmentarza jest bardzo grząska.
           
W gęstym krzewie, rosnącym tuż obok krzyża, udało nam się wypatrzeć tabliczkę informującą, iż opiekę nad tym miejscem sprawuje Szkoła Podstawowa numer 14. Dyrektor placówki, pani mgr Alicja Grzesik

- Szkoła ma patronat honorowy nad tym miejscem. Dzieciom organizowane są lekcje wychowawcze na jego temat,  odwiedzają go w święto Wszystkich Świętych i przy okazji innych uroczystości, ale nie są w stanie regularnie kosić na nim trawy – mówi dyrektorka szkoły Alicja Grzesik. – Dwa lata temu wycięliśmy na własny koszt część krzewów, bo jak przejęłam tą szkołę, to cmentarza w ogóle widać nie było – dodaje.
 
W takim razie, kto powinien dbać o to miejsce i pamięć o tych, którzy tu polegli?

Do sprawy będziemy powracać.

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Zapomniane miejsce pamięci"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]