8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Zastępca dyrektora: część zakażeń u personelu pochodzi spoza szpitala

Opublikowano 23.05.2020 07:20:00 Zaktualizowano 24.05.2020 08:00:24 pan

Limanowa. Według zastępcy dyrektora szpitala, lek. Andrzeja Gwiazdowskiego, część zakażeń u personelu limanowskiej placówki nie wynikała z kontaktu z zakażonymi w szpitalu. - Tego oczywiście nie jesteśmy w stanie na sto procent udowodnić, bo do tego potrzebne byłyby bardzo szczegółowe testy molekularne – powiedział radnym podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Limanowskiego. Dziś ma zakończyć się kontrola prowadzona w placówce przez WSSE w Krakowie.

Zabierając głos podczas piątkowych obrad w Starostwie, Andrzej Gwiazdowski zaznaczył, że wypowiada się nie tylko jako zastępca dyrektora, ale także jako lekarz-chirurg pracujący w limanowskim szpitalu.

W pierwszej kolejności zastępca dyrektora odniósł się do kwestii wypisania pacjentów z oddziału chorób wewnętrznych, co nastąpiło w dniu stwierdzenia pierwszego przypadku koronawirusa u pacjentki z gminy Dobra, leczonej wcześniej na oddziale szpitala w Krakowie.

– Chciałem zapewnić, że wszystkie decyzje, które podejmowaliśmy jako dyrekcja oraz dział epidemilogii szpitala, były konsultowane z powiatową stacją sanepidu. Decydującą rolę przy wypisie pacjentów miał fakt, że mogli być leczeni ambulatoryjnie. Warunkiem było również to, że pacjenci zostaną objęci kwarantanną – takie były uzgodnienia z sanepidem. Jako szpital wskazaliśmy takie zalecenia w karcie wypisowej – wyjaśniał Andrzej Gwiazdowski. - O tym, że była to decyzja słuszna o wypisaniu tych pacjentów, świadczy chociażby fakt, że z 15 pacjentów którzy wyszli do domów, 9 osób nie zachorowało. Proszę wziąć pod uwagę, że pacjenci z tego oddziału to osoby w podeszłym wieku, z bardzo poważnymi obciążeniami chorobowymi. Wśród tych osób, gdyby zostały zarażone, zgodnie z posiadanymi przez nas statystykami, byłoby najwięcej zgonów. To świadczy o tym, że były to decyzje słuszne. Gdyby w ślad za nimi poszły decyzje o objęciu tych osób kwarantanną, to myślę, że sytuacja wyglądałaby inaczej – oceniał zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Powiatowym w Limanowej.

Zobacz również:

Dalej, Andrzej Gwiazdowski wskazywał, że część zakażonych pracowników szpitala na pewno mogła mieć kontakt z zakażonym pracownikiem sekcji higieny, który złamał kwarantannę. Jednocześnie, zdaniem Gwiazdowskiego, część osób z personelu pozytywnym wynikiem wyszła na jaw „przypadkowo” jako nosiciele wirusa. Wicedyrektor szpitala przedstawił radnym teorię, zgodnie z którą niektórzy z pracowników placówki mieli zakazić się koronawirusem poza szpitalem.

- Wykonaliśmy profilaktyczne testy całemu personelowi sekcji higieny, część z tych osób już po tygodniu miała wyniki ujemne, co świadczy o tym, że nie były to infekcje wynikające z kontaktu szpitalnego, tylko najprawdopodobniej pochodzenia z zewnątrz, ale tego oczywiście nie jesteśmy w stanie na sto procent udowodnić, bo do tego potrzebne byłyby bardzo szczegółowe testy molekularne – powiedział radnym obecnym na sesji.

Za drugą istotną sprawę, którą często poruszano w mediach, zastępca dyrektora uznał informacje o brakach środków ochrony osobistej dla personelu szpitala. Poinformował, że ze szpitala znikały m.in. maseczki czy płyny do dezynfekcji, dlatego postanowiono o „racjonalizacji stosowania” środków ochroby indywidualnej.

- Jeszcze przed wybuchem pandemii, zanim nie było żadnego przypadku koronawirusa w naszym szpitalu, dzięki temu że szpital ma pieniądze i nie ma długu, podjęliśmy decyzję o zakupie dużej ilości tych środków. Na samym początku, kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o pandemii, te środki zaczęły nam niekontrolowanie znikać. Były wystawiane całe pojemniki maseczek, które po paru godzinach okazywały się być puste, wręcz były wyrywane całe pojemniki ze środkami odkażającymi, znajdujące się na salach chorych czy na korytarzach. Więc musieliśmy podjąć decyzję o racjonalizacji stosowania tych środków, dlatego że gdyby to tak dalej szło, mogłoby ich zabraknąć, a wtedy nie moglibyśmy przyjmować pacjentów i ich operować. Nie zabrakło tych środków ochrony osobistej - zapewniał. 

Na koniec lek. Andrzej Gwiazdowski przyznał, że szpital nie uniknął błędów, ale zaznaczył, że stara się wyciągać z nich wnioski na przyszłość. - Oczywiście, że w tym całym okresie, gdy mieliśmy przypadki koronawirusa, zdarzyły się nam potknięcia. Ale staramy się wyciagać z nich wnioski, by na przyszłość takich potknięć unikać – podsumował zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Szpitalu Powiatowym w Limanowej.

Przypomnijmy, łączna liczba zakażonych z personelu szpitala wynosi 25 osób: pielęgniarki – 7, lekarz – 1, sekretarka – 1, pracownicy gospodarczy –16. Koronawirusa stwierdzono również u 8 pacjentów placówki. Ponadto, wśród zakażonych znalazły się osoby z otoczenia pracowników i pacjentów. Później stały się one źródłem kolejnych zachorowań m.in. w jednym z limanowskich zakładów z branży spożywczej.

Ustalenia z pierwszych czynności Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, jakie wobec limanowskiego sanepidu wszczęto na początku kwietnia po pismach skierowanych do wojewody przez starostę Mieczysława Urygę oraz dyrektora Szpitala Powiatowego w Limanowej, Marcina Radziętę, obciążają właśnie limanowski szpital.

- 24 marca po otrzymaniu kolejnej listy – pacjentów wypisanych z oddziału w dniu 23.03.2020 r., która zawierała 14 nazwisk osób wypisanych, a osób pozostających na oddziale było tylko 9 – PPIS w Limanowej kontaktował się telefonicznie z dyrektorem szpitala, że otrzymał kolejną listę 14 osób wypisanych ze szpitala i nie wie dlaczego. Dyrektor szpitala miał stwierdzić, że nie wie nic o tym, ale ustali i przekaże odpowiedź. PPIS w Limanowej otrzymał odpowiedź telefoniczną od dyrektora szpitala, że ordynator oddziały wewnętrznego samodzielnie podejmował decyzję, kogo i ile osób wypisać z oddziału - stwierdził w piśmie z 10 kwietnia do wojewody Jarosław Foremny, szef wojewódzkiego sanepidu.

Gdy upubliczniliśmy powyższe ustalenia, Jarosław Foremny wydał oświadczenie, w którym podał że z uwagi na trwającą nadal kontrolę „przesądzanie lub choćby jakiekolwiek sugerowanie wyników tych kontroli na podstawie wcześniejszych pism MPWIS jest nieuprawnione”.

Kontrola WSSE w Szpitalu Powiatowym w Limanowej ma zakończyć się w dniu dzisiejszym.

Komentarze (3)

Jozek123
2020-05-23 12:48:04
1 1
głupio mówic to lepiej nic nie mówić
Odpowiedz
wlk219
2020-05-23 22:37:32
0 0
Kiedy skończą się te wykrętne brednie bez logiki i usłyszymy prawdę o braku zdrowego rozsądku w procedurach sanitarnych a osoby odpowiedzialne przyznają się do niekompetencji i swojej głupoty .
Wciskanie kitu tylko pogrąża winnych zaniedbań bo zachorowań w powiecie dotychczas jest o 105 za dużo i te wszystkie przedstawienia medialne o zastosowanych procedurach są warte tyle samo opcja polityczna którą reprezentują !
Odpowiedz
niteczka
2020-05-24 01:16:29
0 2
Szanowny Panie Kubo! Nie chce mi się czytać kolejnego artykułu na temat zakażeń w szpitalu, ponieważ jestem zmęczona po kolejnym dyżurze w szpitalu jednoimiennym w Bolesławcu. Pochodzę z Limanowej więc bardzo interesuje się tym co dzieje się w moim rodzinnym mieście, ale ostatnio jest nieznośnie nudno... Przynajmniej u Pana na portalu. W koło to samo... Do rzeczy: Praktycznie prawie na każdym dyżurze przyjmuję zakażonych pacjentów przekazanych z innych szpitali powiatowych lub miejskich, DPS-ów, bądź ZOLi. Zakażeni pacjenci są rozwożeni po całym województwie do szpitali jednoimiennych, a jednostki z których zostali przekazani są zamykane i dezynfekowane, po czym wracają do normalnej pracy po kilku lub kilkunastu dniach- najczęściej w zależności od dostępności personelu, który często również ulega zakażeniu. W dniu wczorajszym na przykład zamknięto Oddział Chorób Wewnętrznych w Kłodzku- proszę sobie sprawdzić. W związku z tym Pana podniecenie wystąpieniem infekcji koronawirusem w Limanowskim Szpitalu uważam za wybitnie przesadzone... Czemu równie zacnie nie opisuje Pan zakażeń powstałych w sklepach, urzędach itp... Nikt na świecie nie był przygotowany na taką sytuację.... NIKT!!! A Pan wymaga tego od Szpitala Powiatowego... Wiem ile trwało dostosowanie się szpitala w Bolesławcu do sytuacji jaka nas zastała - czyli stania się szpitalem jednoimiennym- gdzie pieniądze przeznaczone na środki ochrony osobistej, tworzenie izolatek, ogólnie całych warunków do tego aby stanąć do walki z koronawirusem są setki razy większe niż te co ma szpital w Limanowej... Plus niezliczone ilości darowizn itp. Proszę nie robić we własne gniazdo, bo uprzedzam, pracując w wielu szpitalach w wielu miejscach w Polsce- ten limanowski wcale nie jest taki zły- wręcz przeciwnie- jest na prawdę na dobrym poziomie. I jeszcze jedno- niech Pan nie zapomina, że swoimi artykułami codziennie nagannie ocenia Pan pracę setek oddanych temu miejscu osób, które z samego założenia że "mogą mieć kontakt z koronawirusem" bardziej prawdopodobny niż pracownicy sklepu czy urzędu (co bym kwestionowała) nie są osobami mile widzianymi w miejscach publicznych... A Pan dodatkowo sztucznie atmosferę podkręca. Zdrowia życzę!
Lek. Maria Chodyra
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Zastępca dyrektora: część zakażeń u personelu pochodzi spoza szpitala"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]