8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Zeznania pielęgniarek inne niż wersja pokrzywdzonej

Opublikowano 21.02.2015 00:39:44 Zaktualizowano 05.09.2018 07:40:20 pan

Rozprawa została odroczona – kolejne posiedzenie sądu w sprawie przypadku śmierci bliźniąt w limanowskim szpitalu odbędzie się pod koniec marca. W czwartek przesłuchano trzy pielęgniarki, które pełniły dyżur, gdy ciężarna kobieta trafiła do placówki. Ich zeznania różnią się od wersji zdarzeń prezentowanych przez pacjentkę.

W czwartek o godz. 9:00 w Sądzie Rejonowym w Limanowej miało miejsce trzecie posiedzenie w sprawie bliźniąt, które przed dwoma laty przyszły na świat martwe w Szpitalu Powiatowym w Limanowej.

Na sali rozpraw obecni byli oskarżeni – troje lekarzy, którzy usłyszeli prokuratorskie zarzuty z powodu zaniedbań, jakie zdaniem śledczych zostały popełnione pod koniec maja 2012 roku. Zabrakło natomiast pokrzywdzonej, którą reprezentował pełnomocnik.

W trakcie posiedzenia zeznania składały trzy pielęgniarki położne, które pełniły dyżur gdy pacjentka trafiła do placówki. Pierwsza, powołana na świadka, z początku utrzymywała że nie pamięta zdarzenia. Później przypomniała sobie, że przejmując dyżur dzienny, odłączyła urządzenie do KTG. - Pacjentka miała podłączone KTG, słyszałam dwa tętna, a na monitorze widziałam dwa serduszka. W trakcie przekazywania, pacjentka nie podawała mi informacji, by źle się czuła lub by nie czuła ruchów dzieci - mówiła kobieta. - Widać było na monitorze dwa tętna, jestem pewna tego co zeznałam - twierdziła. Mówiła również, że dopiero około godz. 8:30, gdy wykonywano kolejne badanie, stwierdzono brak tętna płodów. Kobieta podtrzymała też swoje poprzednie zeznania, złożone jeszcze na etapie postępowania prokuratorskiego.

Druga z pielęgniarek była osobą, która przyjęła pacjentkę na oddział. Także ona zapewniała, że badanie KTG wykazywało właściwe tętno płodów.

- Pamiętam, że pacjentka przyszła po północy i zgłosiła odchodzenie wód płodowych. Zaczęłam przyjmować panią na oddział, a ta procedura dość długo trwa. Zmierzyłam ciśnienie i posłuchałam tętna płodów i pacjentki, sprawdziłam temperaturę. Uzupełniłam też dokumentacje i wpisałam pacjentkę w rejestr, bo nie było jej w systemie - relacjonowała. - Po przyjęciu zadzwoniłam do pani doktor, która pełniła dyżur. Lekarka przyszła po chwili i ja opuściłam salę. Później nie miałam kontaktu z pacjentką.

Kobieta zeznawała, że ciężarna uskarżała się na pobolewanie „w krzyżach”. Zastępca ordynatora, której tej nocy pełnił dyżur na części ginekologicznej oddziału, został od razu powiadomiony przez pielęgniarkę i polecił przekazać pacjentkę pod opiekę lekarki, która dyżurowała na położnictwie.

- Powiadomienie doktora nie było standardową procedurą, ale uważałam że powinnam zadzwonić. Tym bardziej, że wcześniej tego wieczoru przyjmowałam inną pacjentkę z ciążą bliźniaczą i zadzwoniłam do zastępcy ordynatora, który przyszedł i zrobił jej USG. W tym wypadku również uznałam że powinnam zadzwonić. Od tego tragicznego przypadku zawiadamianie pierwszego dyżurnego jest już standardem - przyznała pracownica szpitala. - Odchodzenie wód w 32. tygodniu ciąży z całą pewnością należy uznać za patologię ciąży. Ale w mojej ocenie stan pacjentki nie wymagał jakiegoś pilnego zawiadamiania lub natychmiastowego zaprowadzenia ją na sale porodową. Tętno dzieci było słyszalne, w normie. Pacjentka również miała dobre tętno, ciśnienie, w niewielkich ilościach odpływały jej wody płodowe, ale nie były podbarwione krwią, co mogłoby sugerować jakieś nieprawidłowości. Jej brzuch był miękki w dotyku, więc nie miała skurczów

Trzecia z przesłuchiwanych pielęgniarek asystowała przy zabiegu cesarskiego cięcia. Dyżur objęła rano i tuż przed godz. 8:30 została wezwana do planowego zabiegu. Dopiero na miejscu okazało się, że wcześniej ma także zostać przeprowadzone nagłe cięcie. - Do takiego zabiegu jestem wzywana w charakterze tzw. brudnej położnej, instrumentalnej, czyli do podawania narzędzi chirurgicznych bądź odbierania materiałów od lekarzy. W tym czasie odbyło się cięcie nagłe, z jakich powodów nie wiem - tłumaczyła kobieta.

Na rozprawie stawiła się także matka pokrzywdzonej, dołączając do akt telefon komórkowy z dwoma zdjęciami dzieci, wykonanymi po cesarce. Po sprawdzeniu ustalono, że zdjęcia wykonano 31 maja, kwadrans po godz. 10:00.

Pełnomocnicy oskarżonych wnioskowali o wezwanie świadka, który nie mógł stawić się na rozprawie, przedkładając zwolnienie lekarskie. Obrońcy sprzeciwili się odczytaniu zeznań tej osoby, bo choć je znają, to mają jeszcze pytania.

Obecna na sali prokurator złożyła wniosek dowodowy – prosiła o zwrócenie się do szpitala o udzielenie informacji pisemnej w zakresie liczby pacjentek, które w nocy z 30 na 31 maja 2012 roku przebywały na oddziale ginekologiczno-położniczym było pacjentek, ile przyjęto na oddział, ile odebrano porodów tej nocy oraz jak dużo innych zabiegów wykonano i który z lekarzy je przeprowadzał. Obrońca wniósł o uszczegółowienie, czy wykonane zabiegi należały do „małych”, czy „dużych”.

Z kolei przedstawiciel pokrzywdzonej wniósł o przedłożenie protokołu z kontroli NFZ oraz kontroli wewnętrznej, przeprowadzonych po tym tragicznym zdarzeniu. Kolejny z obrońców oskarżonych lekarzy złożył wniosek o przesłuchanie lekarki, która przez wiele lat pracowała w szpitalu i zna dokładnie organizację pracy oddziału.

Rozprawa została odroczona do końca marca – do tego czasu obrońcy mają uzgodnić, czy zamierzają wnosić o uzupełniającą opinię biegłych i czy chcą, by zostali oni przesłuchani.

Komentarze (17)

TuronGorski
2015-02-21 09:29:50
3 3
należy niezwłocznie postawić szubienice na szpitalnym dziedzińcu a poziom obsługi pacjentów i usług medycznych drastycznie wzrośnie........
Odpowiedz
konto usunięte
2015-02-21 10:06:07
3 3
TuronGorski szubienica to za mało powinni dla przykładu jej użyć to wtedy na pewno poziom obsługi wzrośnie
Odpowiedz
ysza
2015-02-21 10:10:48
1 3
'W czwartek przesłuchano trzy pielęgniarki, które pełniły dyżur, gdy ciężarna kobieta trafiła do placówki. Ich zeznania różnią się od wersji zdarzeń prezentowanych przez pacjentkę. ' I to właśnie może być demokratyczna większość ... jak niesamowita dysproporcja !!!
Odpowiedz
anilec
2015-02-21 10:23:26
4 2
'W tym czasie odbyło się cięcie nagłe, z jakich powodów nie wiem'
Profesjonalizm w zeznaniu brudnej położnej.

Zeznania szczere, nic nie zatajone, prawda, cała prawda i tyko prawda.
Pielęgniarki nie boją się o utratę pracy, jak również nie są poddawane naciskom przełożonych.
Cały personel z najwyższą starannością zrobił wszystko, wszystko co było i Ich mocy.
Nazwa szpitala korzystnie poprawiła leczenie pacjentów, oraz pozytywnie przyczynia się do wyjaśnienia okoliczności nie zawinionej tragedii... i tej wersji będę się trzymał.
Odpowiedz
konto usunięte
2015-02-21 10:36:44
2 4
' Wszystko zrobili co było w ich mocy '- widać tak wszystko wszyscy robili że dzieci nie żyją. No... Matki winy tu nie ma.
Odpowiedz
sweetfocia
2015-02-21 11:16:01
3 3
No nieźle, babcia przyglądała się wszystkiemu, czy po cesarce weszła, aby komórą strzelić foty wnukom?
Odpowiedz
wodamineralna
2015-02-21 11:26:43
2 3
'Trudno wygrać bitwę gdy trafisz na sitwę' :(
Odpowiedz
pinokio12
2015-02-21 13:22:07
1 3
Co na to Pan Profesor z W-wy?
Odpowiedz
Doriska
2015-02-21 14:43:56
2 4
To jest tragedia... Kazdy wie ze pies psu ogona nie urwie ale to tylko do czasu ...
Rodzinie zycze wygranej batalii ze szpitalem ...
Odpowiedz
sydney
2015-02-21 16:59:52
2 2
Zycze pokrzywdzonej wytrwalosci. Uwazam ze takie sprawy powinny byc wyciagane na swiatlo dzienne,
a winni smierci dzieci powinni poniesc sowita kare.
Ja rodzilam przed dwudziestu laty i mialam podobna sytuacje, wszyscy mieli gleboko w d,,,e ze dziecko
jest ulozone posladkowo i na dodatek 5 kg wazylo.Trzymali mnie 16 godzin wywolujac skurcze,
Zakonczylo sie cesarka z anastazjologiem 'na banii'
Mialam wielkie szczescie, ze oboje przezylismy.
Odpowiedz
anilec
2015-02-21 18:32:41
2 1
Lista tych którzy dali mi minus.
anilec
Kaczmarek
pinokio12
sweetfocia

Cieszę się iż społeczeństwo nie potraktowało mojego komentarza dosłownie - nikt nie dał 'krzyżyka' to dowód że, czytają inteligentni czytelnicy potrafiący czytać miedzy wierszami.
Poszkodowanej życzę sprawiedliwego werdyktu, w tej nierównej batalii.

@olaxxx - Może Panią uraziłem, lecz zrobiłem to w sposób niezamierzony - I'm sorry.
Odpowiedz
sweetfocia
2015-02-21 19:09:03
2 2
Ciesz się, że specjalistka od psów nic ci nie dała.
Odpowiedz
jeden1
2015-02-21 20:58:12
2 2
Możesz wielonikowcu napisać dlaczego minusujesz wszystkich z góry na dół a sobie wstawiasz plusy?Bo to szpital powiatowy-prawda?Nie zdziwi mnie nawet taka sytuacja,gdzie znajdzie się osoba która zezna że było to samobójstwo rozszerzone.Trzymam kciuki za rodziców którzy stracili dzieci.
Odpowiedz
pinokio12
2015-02-21 21:55:20
0 0
anilec- pinokio 12 i minus ? chyba w kontekście - sory taki mamy klimat. Przedłużanie procesu ze wszystkich stron dla niekorzyści rodziny blizniąt. Dla ludzi z zielonymi kolorami sprawa prosta -KASA/ pieniądze/
Odpowiedz
Doriska
2015-02-22 12:10:51
1 2
Szkoda mi tylko bylego orydynatora doktora L.P... Natomiast 'slawna' p.U.D. jak i p.J.W. powinni poniesc surowe konsekwencje ... Na tytul lekarza sobie nie zasluzyli ... Taka naga prawda ...
Odpowiedz
piki
2015-02-23 11:00:11
1 1
Jakby matka faktycznie bardzo przeżyła śmierć bliźniąt nie bawiłaby się teraz w batalię- DLA CZYSTEJ KASY!!
Odpowiedz
ladypunk
2015-02-23 13:26:57
0 0
Mam pytanie; czy w limanowskim szpitalu mają nowe tytuły zawodowe? Ponieważ nie spotkałam się z tytułem zawodowym PIELĘGNIARKI POŁOŻNEJ. Na położnictwie pracują POŁOŻNE DYPLOMOWANE a nie PIELĘGNIARKI. Autorowi artykułów w tym temacie polecam choćby minimalne poznanie tematyki o której pisze. Przykro mi z powodu tragedii jaka miała miejsce w tym szpitalu i mam nadzieję że wyrok będzie sprawiedliwy.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Zeznania pielęgniarek inne niż wersja pokrzywdzonej"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]