Zima stulecia
Nasza zima zła? Ależ skąd! W 1979 roku to była zima…
Czarodziejska różdżka
Zaczynało się bardzo niewinnie, wręcz wiosennie. 27 grudnia 1978 r. „Gazeta Południowa” (dzisiejsza „Gazeta Krakowska”) donosiła: „W Nowosądeckiem takich świąt Bożego Narodzenia nie było już dawno. Poza Kasprowym Wierchem, gdzie notowano pięciostopniowy mróz i najwyższymi partiami Tatr, utrzymywały się temperatury dodatnie, a najcieplej było w Łącku i Kamienicy, gdzie w drugi dzień świąt o godz. 7 rano termometry wskazywały plus pięć stopni C. Gdzieniegdzie padał nawet deszcz.”
Sytuacja radykalnie zmieniła się w noc sylwestrową. W całym kraju temperatura spadła do minus kilkunastu stopni, a drogi przykryła gruba warstwa śniegu. Na południe zima dotarła dzień później. „Dziennik Południowy” informował: „Z nastaniem nowego roku, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki do województwa nowosądeckiego zaczęła nadciągać zima. W Nowym Sączu o godz. 1 w nocy było minus 2 stopnie C. O godzinie 7 rano już minus 10 stopni C, a w południe termometry wskazywały czternastostopniowy mróz. Padał śnieg a w niektórych rejonach województwa marznący deszcz”.
Świece tylko dekoracyjne
W całym kraju zapanowała sroga zima, która z czasem zyskała miano „zimy stulecia”. Gazety codzienne donosiły: „Cały kraj w okowach mrozu”, „Mróz i śnieg nie dają za wygraną. Trwa wytężona batalia o przywrócenie normalnego rytmu życia w kraju”, „Trwa ofiarna walka ze skutkami śnieżyc i mrozu”, „Setki tysięcy ludzi walczy ofiarnie z atakiem zimy”.
3 stycznia „Gazeta Południowa” meldowała: „W województwie nowosądeckim nie śnieg, ale mrozy przysparzają mieszkańcom kłopotów. W tej sytuacji newralgicznym punktem stała się dostawa energii elektrycznej. Ograniczenia – podyktowane trudną sytuacją w północnej części kraju - powodują częste przerwy w pracy kotłowni osiedlowych. Ich załogi pracują naprawdę w niecodziennych wprost warunkach, by kaloryfery w naszych mieszkaniach przez kilka godzin na dobę były gorące.”
Zimne kaloryfery, brak prądu, a na dodatek, jak oburzano się w „Raptularzu sądeckim”, w sklepach dostępne tylko świece… dekoracyjne.
Bufet nieczynny
Na nowosądeckie drogi ruszyło 45 pługów i piaskarki. „Przejezdność dróg jest względnie dobra” – donosiły media. Autobusy kursowały, ale z dużym opóźnieniem. Dyspozytor tłumaczył, że trasy są trudniejsze do pokonania, zamarzają przewody, hamulce. Z tego powodu m.in. ściągnięto autobusy ze Skrzydlnej.
Problemy odnotowano także na kolei. 7 pociągów towarowych nie mogło odjechać z Nowego Sącza, bo stacja Kraków – Płaszów nie mogła ich przyjąć. Pociąg pośpieszny z Warszawy, który w Krynicy powinien być o 8. rano, nie przyjechał do godzin popołudniowych. Drugi pociąg został odwołany.
W „Raptularzu nowosądeckim” dziennikarz krytycznie zauważał: „Na stacji Nowy Sącz pasażerowie oczekujący późnym wieczorem i w nocy na opóźnione pociągi nie mogą rozgrzać się nawet szklanką gorącej herbaty, gdyż kiosk – bufet stacyjny oraz znajdujące się w pobliżu lokale gastronomiczne zamykane są na długo przed północą.”
Millenium odczuło poprawę
Obraz wydawał się dramatyczny – mróz, kaloryfery ciepłe, ale jedynie przez kilka godzin, brak prądu i świece tylko dekoracyjne, do tego problemy z komunikacją. Mimo to optymizmu nie brakowało, wszak wszyscy ruszyli do walki z zimą. „Gazeta Południowa” z 4 stycznia pisała: „energetycy, kolejarze, pracownicy służb miejskich i drogowych, a także komunikacji i zaopatrzenia, przy wydatnej pomocy wojska i całego społeczeństwa czynią wszystko dla przywrócenia normalnego rytmu życia w kraju. To właśnie dzięki olbrzymiemu wysiłkowi i poświęceniu setek tysięcy ludzi, którzy dzień i noc trwają na swych posterunkach – sytuacja wyraźnie się poprawiła.” „Dziennik Polski” także referował: „dotychczasowe perturbacje przyniosły pełną mobilizację instytucji i sił społecznych – i stan ów trwa nadal”.
Wkrótce pojawiają się obiecujące nowiny. W Nowym Sączu „sytuacja uległa radykalnej poprawie. Spółdzielnia mieszkaniowa zdobyła 2 agregaty prądotwórcze do wspomagania kotłowni, co odczuli natychmiast mieszkańcy osiedla Milenium”. „Opanowano sytuację w ciepłownictwie i kotłownie spółdzielni mieszkaniowej mają dostateczny zapas węgla. Poprawiły się też dostawy energii”.
Społem ukarane za brak zapałek
W całym kraju przerwa świąteczna dla uczniów została przedłużona o tydzień. Sobotę 6 stycznia ogłoszono dniem wolnym od pracy. Mimo to wiele zakładów, także na Sądecczyźnie, pracowało. „W wolną od pracy sobotę nie wypoczywali sądeccy kolejarze. W trzech oddziałach szybkich napraw wagonów Nowosądeckiej DRKP: w Chabówce, Stróżach i Marcinkowicach wykonywano naprawy 180 węglarek.”
Prasa donosiła, że także „na wysokości zadania stanął handel: sklepy dyżurne były dobrze zaopatrzone w podstawowe artykuły spożywcze”. Trudno dziś dociec, co wtedy kryło się pod określeniem „podstawowe”. Najważniejszy był jednak meldunek: „Ostre sankcje wyciągnięto w stosunku do kierownictwa działu sprzedaży i zespołu magazynów WSS Społem w Nowym Sączu za brak zapałek w nowosądeckim handlu”.
Pewne trudności komunikacyjne
Kolejne optymistyczne wieści głosiły, że na szlakach kolejowych wszystko wróciło do normy. Pociąg Warszawa – Krynica miał tylko 30 minut opóźnienia, a w pierwszych dniach stycznia dochodziły one, jak teraz przyznawano, do 500 minut. Na stacji PKP w Nowym Sączu rozładowano 15 wagonów z węglem. Z węzłów PKS w Gorlicach, Limanowej, Nowym Sączu i Zakopanem odebrano jednobrzmiące meldunki: autobusy kursują planowo. Równocześnie w „Kronice” pisano, że nadal pada śnieg, „co nie doprowadziło do większych kataklizmów drogowych, jedynie na paru odcinkach dróg, m.in. w rejonie Krzyżówki na drodze do Krynicy nastąpiły pewne trudności komunikacyjne”.
Niezauważalne wyłączenia prądu
9 stycznia w Nowym Sączu rano było 12 stopni mrozu, ale w południe już tylko -8. „Gazeta Południowa” radośnie informowała: „kotłownia w Nowym Sączu przy ul. Sikorskiego dostarcza do mieszkań zwykłą o tej porze roku porcję ciepła”. Dalej można przeczytać, że wszystkie kotłownie w województwie pracują bezawaryjnie, nie ma też praktycznie przerw w dostawie energii elektrycznej, a dorywcze wyłączenia były… wręcz niezauważalne.
Normy wyrabiane
Mróz, jak można wnioskować z ówczesnych doniesień prasowych, nie był straszny pracownikom, którzy dzielnie wyrabiali normy. Podhalańskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Nowym Sączu, Tarnowie i Tymbarku w jednym dniu wyprodukowały 44 tony przetworów. Kaletniczo-Obuwnicza Spółdzielnia Pracy w Nowym Sączu pracowała w normalnym rytmie – „oznacza to 140 par obuwia, solidnego, wykonywanego metodą półręczną oraz partię galanterii skóropodobnej o wartości 105 tys. zł.” Także wszystkie zakłady Wojewódzkiej Spółdzielni Mleczarskiej w Nowym Sączu pracowały normalnie - „na zaopatrzenie ludności przeznacza się 83 tys. litrów mleka i 9 tys. litrów śmietany dziennie”. Równie dobrze radziła sobie pracująca pod gołym niebem załoga Przedsiębiorstwa Robót Kolejowych nr 15 w Grybowie. Zastępca kierownika do spraw technicznych informował, że „załoga otrzymuje gorące zupy, mleko i gorące napoje. Czynna jest suszarnia odzieży”.
Na Zachodzie kataklizm
Ci, którzy mimo wszystko tracili pogodę ducha, mogli ogrzać się myślą, że na Zachodzie jest zdecydowanie gorzej. Wiadomościom o skutecznym radzeniu sobie z zimą w Polsce towarzyszyły donosy, że atak zimy powoduje znaczne straty na plantacjach owoców cytrusowych w Teksasie i Florydzie, w Dallas ciągle jeszcze 75 tys. mieszkańców metropolii pozbawionych jest dopływu prądu, w Londynie z powodu zamarznięcia zwrotnic nieczynne jest metro, w RFN zaspy dochodzą do 5 metrów a około 80 miejscowości jest pozbawionych energii, zaś w północnej Szwecji zanotowano minus 47 stopni. Dodatkowo „w ostatnich trzech dniach ubiegłego roku w USA zginęło w wypadkach drogowych – w większości na skutek mrozów i śniegu – ponad 300 osób”. Informacji o ofiarach zimy w Polsce nie sposób znaleźć.
Gruba zwierzyna w dobrej kondycji
Zima nie odpuściła. Gazety z 16 stycznia donosiły o opadach śniegu z zawiejami, zamieciami i silnym wiatrem. Pokrywa śnieżna wynosiła w Krynicy 32 cm, w Piwnicznej 22, w Nowym Sączu 27. Równocześnie alarmowano o sytuacji zwierzyny. „Gazeta Południowa” pisała: „W lasach nadleśnictwa państwowego w Nawojowej – a podobnie jest w całym województwie nowosądeckim – gruba zwierzyna jest w dobrej kondycji. Gorzej jest z ptactwem – kuropatwami i bażantami”. Zarazem zgłaszano, że ludzie niosą pomoc leśnym przyjaciołom.
Cały sprzęt rzucony do akcji
Rozpoczęły się ferie zimowe - skrócone, bo odjęto tydzień z pierwszych dni stycznia. Dla szkół podstawowych trwały więc od 22 do 30 stycznia, a szkół średnich od 5 do 13 lutego. Jak informowano, Nowosądeckie było przygotowane na przyjęcie 53 tys. dzieci, ale ze względu na gwałtowny atak zimy dotarło tylko 30 tys.
„Pierwszy dzień zimowych wakacji objawił się sporą porcją opadów śniegu i falą mrozu – ale wszystkie drogi pierwszej, drugiej i trzeciej kolejności odśnieżania były przejezdne i najmłodsi pensjonariusze mogli bez przeszkód dotrzeć do swoich baz – zimowisk” – radośnie komunikowała „Gazeta Południowa”. W tej samej notatce kilka zdań dalej pojawia się informacja , że nie dotarły do końcowych przystanków autobusy zmierzające do Janczowej i Czarnego Potoku. Problemy wystąpiły na trasie Nowy Sącz – Limanowa – Rabka, gdzie pierwszy pług wyjechał dopiero w godzinach popołudniowych. Nieprzejezdna była droga Limanowa – Bochnia. Odwołano kursy autobusów z Krakowa do Gorlic. W sumie w samym województwie nowosądeckim zawieszono 20 kursów PKS, 4 autobusy ugrzęzły w śniegu, z Librantowej zawróciło 5 pojazdów, które nie pokonały śliskiego wzniesienia.
Równocześnie tłumaczono, że województwie nowosądeckim „rzucono do akcji cały posiadany sprzęt”, na drogi skierowano 60 pługów, 10 spychaczy i równiarek, 52 piaskarki i 230 robotników, wysypano dziesiątki ton środków chemicznych, żużla i piasku. Pługi montowano też na samochodach podstawionych przez przedsiębiorstwa transportowe, jednak jak piętnowały media: „Transbud” z Nowego Sącza nie podstawił ani jednego wozu. „Winny” został wskazany.
Łyżwiarze na chodnikach
29 stycznia „Dziennik Polskim” poinformował o halnym, który przyniósł ocieplenie i odwilż. 8 lutego radośnie donoszono, że wiosna blisko, bo na południu Polski zauważono przeloty gęsi gęgawych. Radość była przedwczesna, bo zima znów powróciła. 13 lutego w „Raptularzu nowosądeckim” krytykowano: „znaczne skoki temperatury sprawiły, że chodniki na wielu nowosądeckich ulicach przeistoczyły się w tory lodowe. Dozorcy i administratorzy nie pomyśleli o tym, iż nie wszyscy są zamiłowanymi łyżwiarzami”. W innym numerze sygnalizowano, że w Krynicy zapomniano zagrodzić chodniki i sypki śnieg zrzucano przechodniom na głowy.
Przyrost z aktywem kobiet
„Zima stulecia” w 1979 r. z mrozami i obfitymi opadami śniegu dała efekt katastrofalny. Skutek był jeszcze jeden – jesienią można było zaobserwować wyraźnie zwiększony przyrost naturalny. W ówczesnej prasie regionalnej próżno szukać informacji na ten temat. Coś jednak musiało być na rzeczy, bo zainteresowano się kobietami. Jak 16 października donosiła „Gazeta Południowa” w gminie Uście Gorlickie zorganizowano 2-letnią szkołę aktywu kobiecego, w której 25 słuchaczek podnosi poziom wiedzy ogólnej, orientacji w sprawach bieżących, ale też zdobywa nader praktyczne i przydatne umiejętności gotowania i racjonalnego żywienia, szycia oraz hodowli drobiu.
I jeszcze jeden mroźny kwiatek. W rok po „zimie stulecia” 29 grudnia 1979 r. pojawiło się ogłoszenie, że Zakład Doskonalenia Zawodowego w Limanowej organizuje kurs palaczy centralnego ogrzewania. Czyżby ubiegłoroczni się nie sprawdzili?
Może Cię zaciekawić
Zmiany w wystawianiu recept na bezpłatne leki dla dzieci i seniorów
Chodzi o przygotowany w Ministerstwie Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Ma...
Czytaj więcejŚwiadkowie uniemożliwili jazdę pijanej matce wiozącej 9-letnią córkę
Oficer prasowa komendy powiatowej policji w Olkuszu kom. Katarzyna Matras poinformowała we wtorek, że do zdarzenia doszło w ostatnim dniu paździer...
Czytaj więcejPGG obniża ceny węgla
Jak wynika z informacji na stronie sklep.pgg.pl, obniżka na groszki obowiązuje od 5 listopada do 20 grudnia br. i dotyczy wybranych, oznaczonych pro...
Czytaj więcejPallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Ekspert: nie potrafimy towarzyszyć umierającym bliskim, nie oswajamy śmierci
"Wyprowadziliśmy umieranie i śmierć z domu i nie myślimy o niej. Boimy się jej, więc udajemy, że jej nie ma" – powiedziała PAP prof. KUL Mon...
Czytaj więcejWystarczy jeden, by umrzeć
Ten groźny grzyb zawiera w sobie szereg związków toksycznych – to fallotoksyny, jak np. falloidyna czy fallolizyna oraz amatoksyny, jak np. amani...
Czytaj więcejNajwiększe zmiany w organizmie zachodzą w wieku 44 i 60 lat
Ich nowe badanie, którego wyniki ukazały się w sierpniowym wydaniu „Nature Aging” (https://www.nature.com/articles/s43587-024-00692-2), pokazuj...
Czytaj więcejPrawie połowy przypadków demencji można uniknąć
Jakie są główne czynniki rozwoju demencji?Czy można na nie wpływać samemu?Jak duża powinna być rola PaństwaCzy działania prowadzone w skali ...
Czytaj więcej
Komentarze (4)