normalnie zapytaj i zaproponuj ze mislabts swoją obsługę bo słyszałaś opinię o nich od znajomych zapytaj prosto Z mostu

asd bardzo dziękuję, że odpowiedziałeś. Zastanawiam się teraz czy problem nie wynika też z tego, że na kuchni nie umieją się zorganizować. Koleżanka mówiła mi, że podczas obiadu między rosołem, a drugim daniem była 2 godzinna przerwa. Nie rozumiem tego, nowy lokal i zamiast starać się zrobić sobie na starcie jak najlepszą opinię oni tak zawalają. Zaproponuję dodatkowo swoje kelnerki lub pomocnice do kuchni, a jeżeli właściciel nie wyrazi zgody zapłacę obsłudzę dodatkową kwotę przed i po uroczystości i grzecznie poproszę aby się bardzo starać. To dobry pomysł?

A o jaki lokal chodzi?

Wolałabym nie podawać nazwy lokalu.

Jeżeli będziemy wiedzieli o jaki lokal chodzi, być może część osób była tam na jakiejś uroczystości to jakoś doradzimy

W przerwę 2h między pierwszy a drugim nie wierzę. Natomiast szybka obsługa, zwłaszcza przy obiedzie musi być, to bez dwóch zdań. Na pewno nie dopłacałabym ekstra obsłudze - no bo jakim prawem. Natomiast z pewnością podjęłabym rozmowę z właścicielami. Powiedzieć prosto z mostu, że słyszałaś takie i takie rzeczy i jak mają zamiar tą sprawę rozwiązać. jeśli się okaże, że wesele obsługują dwie kelnerki, wówczas zaproponować że chcesz dodatkowe. Nie wiem, forum Ci nie pomoże tylko rozmowa. Płacisz i żądasz i tyle

w żadnym przypadku bym nie dopłacała - przecież płacicie za wszystko to z jakiej strony dopłacać obsłudze.
Przed weselem poszłabym do właściciela i powiedziała że słyszałam takie opinie o obsłudze i że nie chciałabym żeby takie coś miało miejsce.
A jak się nie wywiąże z umowy to że będziesz zmuszona nie wypłacić pełnej kwoty z racji nie wywiązania się z umowy solidnie.
podobny przypadek mieli znajomi i grzeczna rozmowa przed weselem zdała egzamin.
obsługa chodziła jak w zegarku.

Bardzo dziękuję za odpowiedzi i rady. Jesteśmy umówieni na rozmowę pod koniec tygodnia. Tak jak mówicie postaramy się grzecznie wyjaśnić o co nam chodzi, nie chcielibyśmy aby właściciele się na nas obrazili. Nie wiem nawet czy oni sami są świadomi, że obsługa tak nawala. Myślicie, że rozmowa z właścicielami wystarczy czy powinniśmy porozmawiać również z obsługą? Z tego, co wiem to sami młodzi chłopcy, nie wiadomo jak oni to odbiorą, nie chcę aby się przypadkiem zbuntowali, że ktoś ich krytykuje.

Popieram to co pisze Manuella i Juditha. Ja też bym nie doplacala. Ewentualnie zawsze po weselu jeśli uznasz, że jesteś mega zadowolona możesz dać napiwki. Na pewno trzeba porozmawiać z właścicielami. Grzecznie i kulturalnie ale konkretnie. Słyszałaś takie a takie opinie a bardzo Ci zależy na fachowym podejściu obsługi. W końcu to wesele a nie niedzielny obiad. Zresztą jeżeli jestem na niedzielnym obiedzie w restauracji to też chcę być perfect obsluzona. I rozmawiasz z właścicielami a nie z obsługą!!! W zyciu! To juz pozniej sprawa miedzy pracodawca a pracownikiem. Zresztą powiem Ci szczerze z doswiadczenia, ze jak taka obsluga kiepsko jest wynagradzana to i kiepsko pracuje. W większości przypadków na czarno. Ale to właściciel ma nad tym mieć pieczę, żeby impreza się udała. W końcu chyba obiegowe opinie są najważniejsze i tam gdzie jest i dobre jedzenie i świetna obsługa itp.to o termin ciezko.

O tym samym pomyślałam - jaka płaca taka praca. A dwa to skoro to nowy lokal to właściciele powinni doglądać imprezy. Pamiętam moje wesele w Trawersie, Pani kierowniczka siedziała do końca wesela a także do końca poprawin o charakterze rodzinno-kameralnych :D
Co do rozmowy ma być grzeczna ale rzeczowa. Jak wyczują, że jesteś pitu pitu to nic nie załatwisz. Rozmowa musi być prowadzona w tonie grzecznym, uprzejmym ale zdecydowanie stanowczym

Bardzo Wam dziękuję za rady. Cały czas myślę o tym, jak zwrócić im uwagę. Chciałam też zaznaczyć, że wszystkie sprawy załatwiamy z synem właścicieli, bardzo młody chłopak. Rozmawiać natomiast będziemy z nim i z jego mama( my i nasze mamy). Pamiętam, że jak rezerwowaliśmy lokal ( 1,5 roku temu) to podczas rozmowy teściowa napomniała, że słyszeliśmy, iż goście nie są zadowoleni z obsługi. On natomiast stwierdził, że ludzie im to donoszą i postarają się coś z tym zrobić. Taką też mieliśmy nadzieję bo za nimi było dopiero kilka pierwszych wesel, ale to co ostatnio usłyszeliśmy bardzo nas zmartwiło. Goście opowiadali, że bardzo długo czekali na drugie danie ( pewnie wynika to z braku organizacji na kuchni lub niewielkiej ilości osób do pomocy). Zaznaczam, że jedzenie jest pyszne, ale trzeba na nie bardzo długo czekać, a potem w trakcie imprezy kelnerzy nawet nie proponują kawy, herbaty, nie ogarniają stołów jak należny. Syn właścicieli twierdzi natomiast, że goście bardzo chwalili ostatnie wesele (rozmawialiśmy przez telefon, ale nie mówiliśmy mu jeszcze o tym co wiemy). Wydaje mi się, że popadł trochę w samozachwyt i jest nieco za młody do prowadzenia takiego biznesu. Nie chcę go urazić, ale powiem bardzo stanowczo, że oczekujemy poprawy bo gdybym tylko delikatnie zasugerowała on w ogóle by się nie przejął, sam siebie cały czas bardzo chwali. Ciągle układam sobie w głowie całą swoją przemowę, bardzo się stresuję. Nie będę go opierniczać, ale powiem, że jesteśmy zawiedzeni tymi opiniami i oczekujemy poprawy zwłaszcza, że robimy wesele 2-dniowe i wzięliśmy bardzo bogate menu, więc zysk z tego będzie nie mały. Chcę być na tyle stanowcza, by do niego dotarło.

I raz jeszcze dziękuję, że się zainteresowaliście i udzielacie się. Oby jak najwięcej takich życzliwych ludzi :)