Dzisiaj musiałam udać się do Banku Spółdzielczego w Limanowej na rynku. Dwie czynne kasy i oczywiście kolejki do drzwi.No cóż..stałam dobre 25 minut (pani miała ciągle jakieś problemy, ale to jeszcze nic)przyszła kobieta i otworzyła kasę, nim zdążyłam zrobić krok stał tam już facet z końca kolejki, ale ok odpuściłam i czekałam nadal. Wtedy pojawił się PROBLEM! była jedna kolejka do dwoch okienek i moglibyśmy kulturalnie po kolei podchodzić tam gdzie zwolniłoby się miejsce. Niestety facet i baba, którzy stali za mną zrobili akcję..żal o tym pisać ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim chamstwem nazywając rzecz po imieniu. Gość zrobił awanturę na cały bank, wszyscy się gapili jak osły, krzyczał jak goryl przy tym machając rękami i zarzucając mi że zajmuję sobie miejsce w dwóch kolejkach. Ludzie...zastanówcie się czasem nim coś powiecie, kłócić się o takie bzdury..? to świadczy tylko o niskim poziomie kultury i złym wychowaniu. Poza tym obsługa też pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę musiała tam iść. Nie róbcie wiochy w Lim..;/