5°   dziś 10°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Kliknij by usłyszeć swoje imię...

Opublikowano 15.05.2011 13:10:52 Zaktualizowano 04.09.2018 16:35:55 top

Rozważania ks. Michała Olszewskiego na IV Niedzielę Wielkanocną.

IV Niedziela Wielkanocna, Rok 'A', J 10,1-10

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych. Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby /owce/ miały życie i miały je w obfitości.

Usłyszeć swoje imię... - czyli o Jezusie Pasterzu owiec!

1. Brama owiec i pasterzy
Coraz trudniej w naszej nowoczesnej rzeczywistości, odczytać z tych 'rolniczych' przypowieści to wszystko, co Jezus chciał przekazać mówiąc o owcach, pasterzach i pastwiskach. Ale pisząc na 'limanowa.in' wierzę mocno, że ten klimat pasterski na bazie którego Jezus chce nam pokazać jak bardzo o nas się troszczy, będzie wam bardzo bliski, choćby z powodu niedzielnych spacerów pośród naszych ukochanych beskidzkich wzniesień. Chciejmy więc przez tę niedzielę i rozpoczynający się nowy tydzień pochodzić tak z tym Słowem Jezusa w sercu i ucieszyć się tym, co do nas mówi.
Przez ten dzisiejszy tekst Ewangelii przebija się wielka troska Chrystusa o człowieka. Należymy do Niego przez Chrzest i to sprawia, że On nazywa nas owcami. Wchodzi w jakąś zażyłą i intymną relację i chce nam powiedzieć, że On czuwa nad nami jako Pasterz. Posyła też innych pasterzy, by chronili stado, by opiekowali się Jego owcami i doprowadzili je szczęśliwie do miejsca, gdzie On czeka na nas wszystkich. Na samym więc początku przestrzega przed fałszywymi pasterzami, którzy nie wchodzą przez bramę, ale wdzierają się podstępem. Zobacz więc w swoje serce czy przypadkiem jakiś pseudopasterz nie rujnuje twojej pieczęci chrztu, twojej rodziny, twojego życia...

2. Wystarczy słuchać
Dobry Pasterz przychodzi, by mówić do owiec. Potrzeba dania szansy Bogu, by mógł mówić. Wystarczy bowiem słuchać, a Jezus z resztą się już przebije! Powraca więc kolejny raz z jakąś wielką siłą w kontekście tych słów, to co powiedział bł. Jan Paweł II podczas inauguracji swojego pontyfikatu, a czym Kościół z powodu tej tajemnicy Jego powrotu do nas przez wyniesienie na ołtarze, przypomina z wielką wiarą jako prorocze słowa na dzisiejsze czasy i na trzecie tysiąclecie: „Pozwólcie zatem – proszę was, błagam was z pokorą i ufnością – pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. Tylko On ma słowa życia, tak, życia wiecznego”. (Jan Paweł II, 22.10.1978 r.) Jezus nie mówi inaczej jak w sercu. Trzeba więc się zatrzymać i rzeczywiście pozwolić Mu mówić. Proponuję zatem każdej i każdemu z was, byście drodzy znaleźli dzisiaj taki moment, że dacie sobie szansę 5 – 10 minut ciszy, wychodząc może na spacer czy zamykając się w pokoju w zupełnej ciszy. Gdy już uda się ją znaleźć, to wsłuchajcie się w serce. Odkryć możecie zadziwiające rzeczy. Piękne zarazem ale i może trudne. Nade wszystko możecie odkryć, że właśnie pozwoliliście Bogu „mówić do człowieka”, że pozwoliliście Bogu mówić do waszego serca i w waszym sercu!

3. Wołanie po imieniu
Jezus zna bowiem imię każdego z nas i tym samym wie, co nosimy w sercu. Jezus woła nas po imieniu, tak, jak pasterz swoje owce. „Nie lękajcie się! Chrystus wie, co jest w człowieku. Tylko On to wie!” (Jan Paweł II, 22.10.1978 r.) Tak bardzo mocno przekonałem się o tym, że to wezwanie po imieniu to konkret! Pamiętam, jak będąc jeszcze w liceum, pojechałem na Diecezjalne Forum Młodzieży do Tarnowa. I tam, na czuwaniu nocnym, losowaliśmy cytaty z Pisma Świętego, które miały być naszym „słowem życia”. Podszedłem do wielkiego kosza w towarzystwie mojej kuzynki Grażyny. Zamieszałem i wyciągnąłem Słowo. Odczytałem: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim!” [Iz 43, 1] Grażyna spojrzała na mnie i powiedziała: „Misiek, ty będziesz księdzem.” Uśmiechnąłem się i odrzekłem: „nigdy!” O słowie zapomniałem na lata. Po maturze uciekałem od powołania. Jakoś przedziwnie czułem w sercu, że mam iść za Panem, ale to mnie przerastało, po prostu po ludzku nie chciałem. Zwierzyłem się z tego jedynie Grażynie na tydzień przed Jej tragiczną śmiercią. Gdy w przeddzień pogrzebu, przeszukiwałem rzeczy, które mogły mi przypomnieć Grażynkę, trafił w moje ręce „Pomocnik uczestnika” ze wspomnianego czuwania. Gdy go otworzyłem, wypadła mała karteczka ze słowami: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś moim!” Rozpłakałem się, gdyż zrozumiałem, co znaczy, że Bóg woła mnie po imieniu. W tę noc, podjąłem decyzję, że idę za Pasterzem owiec. Tym samym po kilka latach od pamiętnej nocy, gdy byliśmy z Grażynką na czuwaniu, mogłem razem z nią w kolejną rocznicę jej pójścia do Pasterza owiec, spotkać się przy ołtarzu sprawując Mszę Św. W takich momentach, wracają do mnie też Jej słowa: „Misiek, ty będziesz księdzem.” Ty też Siostro i Bracie masz swoje imię! I Pan woła cię właśnie po imieniu!

4. Za Pasterzem
Chrystus wychodzi przed ciebie i prosi; pójdź za Mną! Pójdź za Mną, a nie za tym, który chce cię oszukać i dać wilkom. Podziękujmy dzisiaj Jezusowi, że jest naszym Pasterzem oraz, że daje nam pasterzy, poprzez sakrament święceń. Podziękujmy Mu za księży i biskupów. Dlaczego? Gdyż pomimo ich osobistych grzechów jak także grzechów przeciw Owczarni i poszczególnym owcom, są dla nas głosem Pasterza! Wtedy, gdy przemawiają w imieniu Jezusa, są dla nas Jego głosem. Pamiętam wzruszający moment tuż po moich święceniach, gdy udałem się w góry wraz z moim wujkiem. Gdy schodziliśmy z Turbacza, napotkaliśmy na szlaku stado wraz z pasterzem. Wujek zatrzymał się i zaczął rozmawiać z tym człowiekiem, który pilnował stada, a ja nie dałem rady do nich dojść, gdyż całe stado, ruszyło jakby na zawołanie w moją stronę. Zostałem otoczony przez owce. To było przedziwne. Nagle poczułem, że coś się ociera o moją nogę. Spojrzałem w dół, a tam malutka owieczka, przykładała swoją głowę do mojej nogi tuląc się i szukając bezpieczeństwa. W jednym momencie zrozumiałem, że Bóg wyjaśnia mi tajemnicę święceń przyjętych przed miesiącem. Zostałem pasterzem owiec... płakałem jak bóbr. Do dziś mam przed oczami tę małą owieczkę oraz całe to stado, które mnie otoczyło.
Chcę więc w imieniu Jezusa, Najwyższego Pasterza, prosić was, byście dali Mu szansę na to, by mówił do waszego serca. Proszę was, byście Go słuchali. Proszę was w końcu, byście jak ta mała owieczka spod Turbacza, przytulili się do Jezusa w waszym codziennym utrudzeniu, a jestem pewien, że odczujecie jak bardzo kocha was Pan – Pasterz owiec.
Z błogosławieństwem +
Ks. Michał Olszewski SCJ
Rzym




Jeszcze inaczej o Dobrym Pasterzu:
Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Kliknij by usłyszeć swoje imię..."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]