5°   dziś 10°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Magia galerii

Opublikowano 08.10.2009 17:39:32 Zaktualizowano 04.09.2018 16:36:48 JOMB

Pierwsze piętro. Z pozoru tylko kilka ścian. Ale jest tu „coś”. „Coś” co bezwzględnie magnetyzuje i uwodzi. Nie można się oprzeć. Czas zdaje się płynąć wolniej. Człowieka ogarnia stan błogiej beztroski, uniesienia, euforii. Co miesiąc inne kolory, formy, kształty. „Magiczne miejsce z artystycznym klimatem” – twierdzą ci, którzy tu byli.

Sala pierwsza

Wszystko zaczęło się przed 25 laty. Najpierw były okolicznościowe wystawy, na których prezentowano starodruki, ale też prace malarskie uzupełniające temat. Oprócz tego organizowano ekspozycje najlepszych prac uczniowskich, jakie w setkach napływały na konkursy plastyczne. Aż wreszcie doszło do pierwszej prawdziwej wystawy miejscowych artystów pod hasłem: „Ziemia piękna w talenty bogata”. To było to! Ale po pierwszym entuzjazmie okazało się, że wcale nie jest tak prosto. Nie było łatwo znaleźć osoby, które chciałyby wystawić swoje prace. Artyści-samoucy do propozycji podchodzili nieufnie. Tworzyli raczej w ukryciu, nie bardzo wierzyli w swój talent, więc czemu mieliby to pokazywać innym? Jednym z pierwszych, który zdecydował się zaprezentować swoje prace - fotografie, był profesor matematyki Józef Staniszewski.

Aleksander Majerski, rzeźbiarz: - To już tyle lat? Przecież „niedawno” jeszcze podziwiałem nostalgiczne fotografie śp. pana profesora Józefa Staniszewskiego, których uzupełnieniem były moje ciemne rzeźby. I przez ten krótki ćwierćwieczy okres czasu tyle wystaw, tyle wspaniałych ludzi, niezapomnianych przy tym okazji wspomnień, rozmów przy lampce wernisażowego wina… A dyrektorka pełna zapału i entuzjazmu, zawsze każdego artystę potrafi ze swoistym urokiem przedstawić, ujawnić ciekawe i pozytywne cechy osobowości i twórczości, gdzie niekiedy sami twórcy mogą wiele się dowiedzieć, czego i ja sam namacalnie doświadczyłem. Tego wszystkiego nie da się opisać, bo przecież ta wspaniała historia nadal się toczy. Miejska Galeria Sztuki żyje, rozwija się pełnią życia i następne młode talenty ujawnia. Nic tylko Pani Halince pogratulować… i na następne prezentacje sztuki, muzyki i poezji przychodzić! To owocuje i przyciąga jak magnes do tego magicznego stworzonego przez Halinkę miejsca.

Zobacz również:

Sala druga

Każdy wernisaż w Galerii Sztuki przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Limanowej jest wydarzeniem kulturalnym. Dyrektor Halina Matras „od serca” prezentuje artystę czy całą ich grupę. Twórca zabiera głos, tłumacząc się z tego co „popełnił”. Całości dopełnia muzyka albo poezja. A potem można już chodzić od pracy do pracy, rozmawiać, dyskutować. I często to obcowanie ze sztuką staje się zarzewiem trwających do późna dysput. Klimat artystycznej bohemy. Choć miejsce tak niepozorne.

Marian Wójtowicz, rzeźbiarz: - Galeria może być gdziekolwiek, w szopie, w namiocie, czy na murach – jak w Krakowie. To nie miejsce tworzy magię galerii, lecz ludzie. Nasza limanowska galeria kierowana jest przez panią Halinę Matras. To pani Halina jest dobrym duchem tego miejsca, bez niej by go nie było. To ona była pomysłodawczynią i głównym jej organizatorem. To ona stworzyła tę galerię i jej nastrój. Na drugim miejscu umieściłbym ludzi, którzy tu przychodzą. Ponad sto osób, które są entuzjastami sztuki i przybywają na wernisaże, by się spotkać, pogadać. Ale też tych, którzy w czasie trwania wystaw przyprowadzają tu swoje rodziny, znajomych, uczniów. Na samym końcu umieściłbym artystów, którzy są najmniej ważni. Jak nie ten, to znajdzie się inny. Wystawiają, bo od tego są, od tego są artystami, by tworzyć i wystawiać, i wielu wystawia gdzie popadnie i jak popadnie, ale nigdzie nie ma tej atmosfery, jaka panuje w tutaj. Tu czeka się nawet do półtora roku na to, by na okres miesiąca umieścić swoje prace. W tej galerii chcą się wystawiać artyści spoza terenu, bu tu wypada być, żeby pochwalić się wspaniałym folderem, dokumentem na to, że tu właśnie się było i tu wystawiało się swoje prace.

Sala trzecia

Przez ćwierć wieku w galerii odbyło się ponad dwieście wernisaży. Średnio co miesiąc organizowany jest nowy. Prezentują się tu artyści z Limanowszczyzny, ale też twórcy z całej Polski i z zagranicy. Swoimi pracami w trzech salach dzielą się profesjonaliści i amatorzy – rzeźbiarze, malarze, graficy, fotograficy, tkacze, hafciarze... Całe spektrum twórcze.

Halina Matras, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Limanowej: - Galeria jest otwarta na wszelkie propozycje zarówno twórców jak i odbiorców. Średnio co miesiąc zmieniane są ekspozycje. Świadczy to o zainteresowaniu: artystów do prezentowania swych dzieł, chętnych do zwiedzania, jak również o renomie, jaką na przestrzeni lat wyrobiła sobie Miejska Galeria Sztuki wśród lokalnej społeczności. Poza tym inauguracyjne wernisaże tworzą dobrą sposobność do spotkań i wymiany poglądów przedstawicieli środowisk artystycznych oraz miłośników sztuki. Przez to jest to miejsce szczególne. Tę „magię” galerii czuję w atmosferze każdego wernisażu. Chyba wszystkim udziela się klimat wielkiej sztuki, odrywamy się od dna codzienności, przenosimy w inny świat. Przed każdym wernisażem mam dużą tremę, ale też dużą satysfakcję. Przyznaję, kocham to co robię. A każdą pracę przedstawianą w naszej galerii pieszczę wzrokiem.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Magia galerii"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]