Nasi nagrywają z Gienkiem Loską

W Gienek Loska Band - zespole gwiazdy programu „X Factor”, gra dwóch muzyków z naszego regionu: gitarzysta i wokalista Andrzej Makarewicz oraz klawiszowiec Marcin Młynarczyk. Obaj poznali się dopiero w zespole. Teraz łączy ich nie tylko wspólna praca-pasja, ale i marzenie o koncercie na naszym terenie. Na razie jednak miłośników ich twórczości musi zadowolić płyta.

Z Powroźnika i Przyszowej

Andrzej Makar Makarewicz mieszka w Powroźniku koło Krynicy. Pochodzi z Białorusi, a na Sądecczyznę trafił za sprawą żony, osiedlając się w jej rodzinnej miejscowości.

- Super mi się tu mieszka, ładna okolica, wspaniali ludzie – chwali.

Chciałby częściej bywać w domu, ale zawód muzyka wiąże się z ciągłymi wyjazdami.

Marcin Młynarczyk z kolei pochodzi z Przyszowej koło Limanowej. Uczył się w limanowskim „Ekonomie”, gdzie grał w zespole Consonans. Jest architektem, mieszka w Krakowie, ale z powodu muzycznej pasji chwilowo zawiesił inną działalność.

Lepiej grać niż prać

Andrzej Makarewicz współpracuje z Gienkiem od 20 lat. Znają się jeszcze z czasów szkolnych. Razem tworzyli zespół Seven B. Po kilkunastu latach współpracy rozstali się. Niedawno Gienek zadzwonił…

- Stwierdziłem, że lepiej grać niż prać – śmieje się „Makar”. I zaraz wyjaśnia: - Telefon zastał mnie w Szkocji, gdzie pracowałem w pralni.

Marcin Młynarczyk z Gienkiem współpracuje od czterech lat. Jak twierdzi, zwycięstwo w programie tvn „X Factor” nie zmieniło go.

- Dla mnie Gienek to przede wszystkim kumpel z kapeli. Znałem go długo przed „X Factor”. Po całym zamieszaniu Gienek pozostał sobą. Zresztą cały zespół Gienek Loska Band jest przede wszystkim grupą kumpli, którzy mają wspólną sprawę, dlatego świetnie się dogadujemy. To ważne, bo spędzamy ze sobą dużo czasu. Latem przejechaliśmy ponad 30 tys. km, koncertując w całej Polsce – opowiada Marcin.

Nie będzie koncertu?

- Gienek stał się osobą medialną, po koncertach zwykle jest oblegany przez fanów. Również w czasie podróży np. na stacjach benzynowych ludzie podchodzą, pozdrawiają, proszą o autografy. Na Facebooku powstało kilka grup skupiających fanów Gienka i zespołu. Świetnie jest, gdy publika fajnie reaguje, to daje "kopa". My zawsze dajemy z siebie wszystko i pomimo dużej ilości koncertów myślę, że dalecy jesteśmy od rutyny... Jest to dla nas praca, ale i realizacja pasji, może nawet zabawa – mówi Marcin.

Gienek Loska Band daje koncerty nieprzerwanie od czerwca. Teraz zbliża się promocja płyty, więc będzie ich jeszcze więcej. Czy wkrótce będzie ich można usłyszeć gdzieś w regionie?

- Chciałbym powiedzieć „tak”, ale jakoś tak się dziwnie składa, że jest to region, w którym rzadziej gramy. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Z naszej strony będziemy robić wszystko, aby dotrzeć do sądeckiej publiczności. W końcu ma się ten sentyment – zapowiada Makar.

- Latem graliśmy na deptaku w Krynicy, publika naprawdę dopisała! Chciałbym zagrać gdzieś w regionie, był pomysł, żeby była to Limanowa, może coś z tego wyjdzie – dodaje Marcin.

Z Maleńczukiem i bojowo

Na razie fani muszą zadowolić się płytą. 21 listopada ukaże się „Hazardzista” z 12 utworami. Wydawca informuje, że będzie to mieszanka rock n’rolla, motywów wschodniej muzyki i własnego stylu Gienka Loski.

- Myślę, że nikt nie powinien być zawiedziony. Znajdą tu coś dla siebie ci, którzy wysyłali w programie sms-y na Gienka i ci, którzy oczekują ambitniejszej muzyki. Na płycie znalazły się utwory zgodne z naszym światopoglądem i preferowanym rodzajem muzyki. Sam dzielę płyty na te, które bym kupił i te, które może nie są złe, ale niekoniecznie chciałbym je mieć. Tą płytę na pewno zaliczyłbym do pierwszej grupy. Będzie można znaleźć na niej kilka niespodzianek. Nie mogę ich zdradzić, ale… jest jeden utwór w duecie z Maciejem Maleńczukiem i rosyjska wojenna pieśń w swingującym rytmie – zapowiada Andrzej Makarewicz.

Marcin Młynarczyk mówi krótko:

- To bardzo bliski mi rodzaj muzyki. To są moje nuty.


Na zdjęciu od lewej: Marcin Młynarczyk, Andrzej Makarewicz, Gienek Loska, Tomek Setlak.


Fot.: Michał Korta