1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Bolesna końcówka Limanovii

Opublikowano 27.04.2014 15:54:57 Zaktualizowano 04.09.2018 14:12:52 jaca

Limanovia w meczu z Pelikanem Łowicz była lepsza, posiadała przewagę i prowadziła już 2-0. Jednak ostatnie minuty tego spotkania okazały się dla gospodarzy koszmarem. W ostatnich minutach skutecznością błysnął Adrian Świątek i Limanovia w dramatycznych okolicznościach straciła zwycięstwo.

LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA – PELIKAN ŁOWICZ 2 : 2 (1 : 0)

1:0 Serafin 32, 2:0 Serafin 74, 2:1 Świątek 86, 2:2 Świątek 90.

Sędzia główny: Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Widzów 400.

LIMANOVIA: Bomba - Majcher, Kulewicz, Garzeł, Niechciał - Serafin (90 Byszewski), Pietras, Skiba (71 Downar-Zapolski), Czajka (52 Komorek), Pyciak - Dziadzio (86 Kmiecik).

PELIKAN: Olszewski - Kowalczyk, Brodecki, Dremluk, Derbich - Wyszogrodzki (46 Kosiorek), Pomianowski, Świątek, Gamla - Bojańczyk, Golański (50 Nowak).

Przebieg pierwszej połowy:

Po obficie padającym deszczu murawa na stadionie Limanovii była grząska i od początku spotkania utrudniała rozgrywanie piłki. Goście ofensywnie rozpoczęli spotkanie. W 3 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Pomianowski, ale piłka poszybowała obok bramki. Kilka minut później groźnie odpowiedziała Limanovia. W dobrej sytuacji sprzed pola karnego strzelał Skiba, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców Pelikana. W 15 minucie skuteczną interwencją popisał się Daniel Bomba po groźnym uderzeniu Gamli. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później to gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Ponownie z dystansu uderzył Skiba i tym razem piłka poszybowała minimalnie obok bramki. Z upływem czasu uwidoczniała się optyczna przewaga Limanovii. W 27 minucie goście mogli mówić o sporym szczęściu. Olszewski w znakomitym stylu obronił strzał Serafina z bliskiej odległości. Pelikan zaczął popełniać coraz więcej błędów w defensywie i wkrótce został za to skarcony przez beniaminka. Po wywalczeniu piłki w środku pola Limanovia przeprowadziła szybki kontratak. W pole karne podawała Pyciak, piłka trafiła pod nogi obrońcy gości, ale ten zamiast wybić futbolówkę podał do… Serafina. Zawodnik gospodarzy spokojnym uderzeniem pokonał Olszewskiego. Po strzeleniu gola Limanovia przejęła inicjatywę gry i jeszcze przed przerwą mogła podwyższyć swoje zasłużone prowadzenie. W 39 minucie Olszewski obronił groźny strzał Pyciaka zza pola karnego. Chwilę później minimalnie niecelne uderzenie oddał bardzo aktywny w tym meczu Arkadiusz Serafin. W pierwszej połowie Limanovia pokazała dobrą i ofensywną grę.

Przebieg drugiej połowy:

Na początku drugiej połowy Pelikan starał się przejąć inicjatywę na boisku. Gra toczyła się wprawdzie głównie w okolicach pola karnego Limanovii, ale goście nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez Daniela Bombę. Jednak w 55 minucie gospodarze otrzymali bardzo poważne ostrzeżenie. Po szybkiej kontrze w sytuacji sam na sam z bramkarzem Limanovii znalazł się Świątek. Zawodnik Pelikana najpierw posłała piłkę prosto w Bombę, a dobitka była niecelna. Chwilę później nieznacznie niecelne uderzenie z dystansu na bramkę gospodarzy oddał Pomianowski. Wreszcie w 60 minucie dobrą ofensywną akcję przeprowadziła Limanovia, ale uderzenie Komorka poszybowało nad poprzeczką. Drużyna z Łowicza często próbowała strzałów z dystansu. Groźnie było w 63 minucie po uderzeniu Bojańczyka, ale dobrze dysponowany dzisiaj Bomba nie miał problemów z interwencją. W 72 minucie Limanovia była bliska podwyższenia rezultatu. Komorek oddał piękny strzał z grubo ponad 20 metrów i Olszewski z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. W 74 minucie podopieczni Dariusza Sieklińskiego prowadzili już dwoma bramkami. Szybką kontrę, po podaniu Pyciaka, celnym strzałem wykończył Arkadiusz Serafin zdobywając drugiego gola w tym meczu. Chwilę później za ciągłą krytykę decyzji sędziego, arbiter główny na trybuny odesłał trenera Pelikana, Macieja Bartoszka. W końcówce Limanovia przez długi czas skutecznie rozbijała wszelkie próby ataków gości. Jednak w ostatnich minutach dwa poważne błędy w defensywie doprowadziły do roztrwonienia dwubramkowej przewagi. Dwukrotnie w polu karnym precyzyjnym uderzeniem popisał się Świątek. W doliczonym czasie gry Limanovia cały czas atakowała, ale nie potrafiła zdobyć zwycięskiego gola.

W pozostałych spotkaniach:

Siarka Tarnobrzeg - Legionovia Legionowo 4:1

Radomiak Radom - Motor Lublin 4:2

Concordia Elbląg - Olimpia Elbląg 0:3

Stal Rzeszów - Stal Mielec 2:0

Pogoń Siedlce - Znicz Pruszków 1:0

Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Wisła Puławy

Olimpia Zambrów - Wigry Suwałki 1:0

Garbarnia Kraków - Stal Stalowa Wola 1:1

Nazwa M. Pkt. Z. R. P. Bramki
1. Pogoń Siedlce 26 52 16 4 6 48-31
2. Siarka Tarnobrzeg 27 50 15 5 7 43-27
3. Limanovia Limanowa 27 42 11 9 7 30-33
4. Wigry Suwałki 27 41 10 11 6 32-28
5. Znicz Pruszków 27 40 10 10 7 39-28
6. Stal Stalowa Wola 27 39 10 9 8 32-26
7. Legionovia Legionowo 27 39 10 9 8 40-32
8. Wisła Puławy 26 38 10 8 8 35-33
9. Stal Rzeszów 27 38 9 11 7 30-26
10. Pelikan Łowicz 27 37 10 7 10 37-29
11. Olimpia Elbląg 26 36 10 6 10 23-22
12. Stal Mielec 26 36 10 6 10 29-33
13. Garbarnia Kraków 27 30 9 3 15 22-44
14. Olimpia Zambrów 27 30 8 6 13 31-37
15. Radomiak Radom 27 28 7 7 13 36-37
16. Motor Lublin 27 28 7 7 13 45-55
17. Concordia Elbląg 26 26 6 8 12 21-37
18. Świt Nowy Dwór Mazowiecki 26 24 6 6 14 18-33

Program 28 kolejki:

Motor Lublin - Limanovia Limanowa, sobota (3 maj), godz. 17

Pelikan Łowicz - Garbarnia Kraków

Stal Stalowa Wola - Wigry Suwałki

Olimpia Zambrów - Siarka Tarnobrzeg

Legionovia Legionowo - Pogoń Siedlce

Znicz Pruszków - Concordia Elbląg

Olimpia Elbląg - Stal Rzeszów

Stal Mielec - Świt Nowy Dwór Mazowiecki

Wisła Puławy - Radomiak Radom

Wcześniej, bo 30 kwietnia odbędą się dwa zaległe spotkania z 26 kolejki: Olimpia Elbląg – Pogoń Siedlce, Stal Mielec – Concordia.

Komentarze (13)

konto usunięte
2014-04-27 17:45:12
0 0
Brawo, jeszcze kilka minut i... Limanovia osiągnie już niezłą zaliczkę na utrzymanie w II lidze. Powinno być dobrze:)
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-27 18:10:53
0 0
'Póki piłka w grze...' - szkoda.
Odpowiedz
maj321
2014-04-27 18:20:28
0 0
Do gry potrzeba jeszcze ROZUMU! a tego dzisiaj było brak .....TRENEROWI!!!!!!!!!!!!!!...
Odpowiedz
Gaga423
2014-04-27 18:24:53
0 0
Brak słów.....-_-
Odpowiedz
spoon
2014-04-27 18:38:04
0 0
Nawet Concordia tak nie bolała :( Dlaczego całą drużyna cofa się w takich momentach? To jest stały element w wykonaniu Limanovii. Deptać, deptać, deptać a nie podwijać ogonki! :(
Odpowiedz
111ksiadz
2014-04-27 18:44:30
0 0
Wiem że to jest sport,ale pierwszy raz nie rozumie ani trenera ani chłopaków.Spieprzyli humor na całą niedzielę.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-27 19:01:44
0 0
i tak teraz trzeba wygrać ze słabym Motorem w Lublinie, inaczej to będzie już cieplutko..
Odpowiedz
willma
2014-04-27 19:24:02
0 0
W co gra ten trenerek,jak można kierować drużyną która prowadzi grę,strzela bramki prowadzi 2-0,a końcówka wygląda tak jak widzieliśmy,cofa drużynę i broni wyniku,grając u siebie.Mecz następny z motorkiem będzie meczem podwyższonego ryzyka dla wszystkich,jeśli tam stracimy punkty,to mało powiedziane że będzie cieplutko.
Odpowiedz
JAN
2014-04-28 08:09:12
0 0
Dlaczego zawodnicy Limanovii mają tak słabą kondycję ? Czyżby treningi odbywały sie 'na stojąco'. A trener widząc,że niektórzy już oddychają rękawami nie dokonuje zmian i na efekt tych kardynalnych błedów długo nie trzeba było czekać !
Odpowiedz
krzysiek
2014-04-28 14:21:50
0 0

co wy ***** robicie jak jest szansa na awans to trzeba awansowac a nie kombinowac czy awansowac cz y sie utrzymac

Odpowiedz
111ksiadz
2014-04-28 15:49:47
0 0
Teraz,gdy do końca wyścigów zostało 6 kolejek nawet zdobycie 18pkt. nie gwarantuje awansu.Natomiast zdobycie 9oczek nie gwarantuje utrzymania.więc się troszkę narobiło.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-28 17:43:17
0 0
jaki awans ? patrzyć to będziemy za nas w tabeli a nie przed siebie.
Odpowiedz
konto usunięte
2014-04-28 20:08:41
0 0
...myślę że to szkoła trenera( Smudy )
z zaprzyjaźnionego klubu jakim jest Wisełka
mianowicie
gdy ów trener awansował czy jak to nazwać na trenera reprezentacji słynne jego słowa przed meczem
z Rosją to...
REMIS biorę w ciemno!
a jak ruskie skończyli wszyscy wiedzą i to jest
nasza gra JEDNYM w ataku jak cały świat gra
przynajmniej DWOMA !
i utrzymać wynik Boże jakie to żałosne
i się mści
pozdrawiam
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Bolesna końcówka Limanovii"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]