3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Na starcie 400 zawodników. Ukrainiec zwyciężył, Kenijczyk skrócił trasę

Opublikowano  Zaktualizowano 

Pogoda była dziś największym przeciwnikiem, ale mimo ponad trzydziestostopniowego upału w siódmej edycji Biegu Górskiego „Limanowa Forrest” wystartowało około 400 zawodników. Pierwszy na metę dobiegł Kenijczyk, ostatecznie został on jednak sklasyfikowany na trzecim miejscu, bo przez pomyłkę skrócił trasę.

Organizatorzy przed startem wielokrotnie apelowali do uczestników biegu, by pamiętali o swoim bezpieczeństwie na trasie – czekał ich bowiem niesamowity wysiłek w ekstremalnych warunkach. Ostatecznie na linii startu pojawiło się około czterystu osób. Wielu zawodników, którzy uiścili wpisowe, zrezygnowało w obawie o swoje zdrowie.

- Rzeczywiście, pogoda była największym przeciwnikiem dla uczestników biegu. Pomimo, że zamówiliśmy dodatkową karetkę, to ratownicy mieli pełne ręce roboty. Na szczęście nikomu nic groźnego się nie stało - mówi Andrzej Sądelski, prezes Klubu Sportowego „Limanowa Forrest”.

Zawodnicy zmagali się w kilku kategoriach. Poza biegaczami, na starcie pojawili się również pasjonaci marszu nordic walking. Konkurowali ze sobą także samorządowcy i przedstawiciele służb mundurowych.

Podium w kategorii open miało prawdziwie międzynarodowy charakter. Jako pierwszy, po około 27 minutach, na metę przybiegł Kenijczyk Francis Lagat, drugi zameldował się Ukrainiec Pavlo Veretskij, zaś trzeci był Adam Czerwiński z Krakowa.

Okazało się jednak, że reprezentant Kenii który dość szybko objął prowadzenie, omyłkowo na szczycie Miejskiej Góry pobiegł inną, nieco krótszą trasą. Po konsultacjach z pozostałymi zawodnikami z czołówki, ustalono że do jego rezultatu zostanie doliczony dodatkowy czas (1 min. i 12 sek.), przez co ostatecznie Francis Lagat został sklasyfikowany na trzeciej pozycji.

Premię górską w kategorii mężczyzn zdobył Adam Czerwiński, zaś w kategorii kobiet Danuta Woszczek.

Najszybszym zawodnikiem z Limanowszczyzny był Artur Baran z Dobrej, który zajął ósme miejsce, tuż za nim znalazł się Krzysztof Trojanowski z Limanowej. Jako przedostatni został sklasyfikowany 88-letni Edward Mucha-Senior. Tabelę zamyka Paweł Mej z Baczkowa (pow. bocheński), który całą trasę na Miejską Górę i z powrotem przemierzył... boso.

Najlepsza ze startujących kobiet – Danuta Woszczek – osiągnęła piętnasty rezultat. Kolejna była Regina Kulka (miejsce 22.) oraz Magdalena Kozielska (miejsce 27.). Najwyżej sklasyfikowaną reprezentantką powiatu była Justyna Kurczab z Limanowej (miejsce 59.).

W biegu samorządowców, którego sponsorem był Powiat Limanowski, wystartowały m.in. Monika Frenkiel i Paulina Mróz z biura prasowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Pojawił się też nowosądecki radny powiatowy Marian Dobosz. Na podium w tej kategorii znaleźli się Krzysztof Niemiec, Leszek Behounek i Czesław Szubryt.

Z kolei w biegu służb mundurowych tryumfował Jacek Michulec (KPP Żywiec), zaś wśród kobiet zwyciężyła Danuta Woszczek (KPP Puławy).

W czasie biegu przeprowadzono zbiórkę pieniędzy dla Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Przystań” im. Jana Pawła II w Tymbarku.

Komentarze (22)

Doradca
2015-07-05 23:05:01
0 2
Przy takich temperaturach to nie lada wyczyn. Gratulacje dla zawodników i organizatorów.
Odpowiedz
Sniper
2015-07-05 23:16:05
1 2
Próbuje się być na siłę poprawnym politycznie.

Cytat z regulaminu:
'Zawodnicy pokonujący trasę biegu w sposób niedozwolony zostaną zdyskwalifikowani.'

I na każdych innych zawodach byłby zdyskwalifikowany. Tylko na Forreście nie bo organizator jest podjarany, że się ktoś z Kenii pofatygował. Nie tędy droga. Nie można regulaminu traktować poprzez kolor skóry czy narodowość. Jeśli taki news trafi do mediów branżowych to dobry bieg (a takim Forrest jest) naraża się na śmieszność.

Mam nadzieję, że się nie pogniewacie za ten post bo nie ma on na celu obrażania kogokolwiek, ani samej idei biegu. Jest to po prostu moje odczucie jak ta sytuacja wygląda dla osoby postronnej. Nie rozumiem 'ustaleń z zawodnikami z czołówki' - przecież nikt nie krzyknie o dyskwalifikację bo zawodnicy się między sobą szanują i nikt nikomu kija w oko nie wbije. Od takich spraw jest regulamin, a nie ustalenia z zawodnikami. Bo jakoś mam dziwne wrażenie, że gdyby sytuacja dotyczyła zawodnika z Polski to nikomu nie przeszło by przez myśl żeby mu doliczać 1:12. W ogóle skąd ten czas?
Odpowiedz
Peter24
2015-07-05 23:57:32
0 0
@Sniper ma 100% racji!
Odpowiedz
marekmintal
2015-07-06 09:49:21
0 0
@Sniper, organizatorzy wiedzieli że to też ich wina, że Kenijczyk skrócił sobie droge przez słabe oznaczenie trasy. Żeby nikt nie beczał to organizatorzy wymyślili sobie doliczenie czasu i myślą że są czyści. Według mnie jeżeli Kenijczyk nie został zdyskwalifikowany to wygrał wyścig! A z tym szlabanem kolejowym to mistrzostwo świata...
Odpowiedz
Mateo
2015-07-06 09:56:49
0 0
Sniper chciałbym zwrócić Twoją (i Peter24) uwagę na fakt, iż ten Kenijczyk pokonał trasę w dozwolony sposób. On nie pokonał całej trasy, a to jest inna historia. Tę część, którą biegł, robił to w prawidłowy sposób. Ten punkt ragulaminu nie może mieć w takiej sytuacji zastosowania.

Pytasz też skąd czas 1:12. Odpowiedź znajduje się w tekście, a Ty sam się na nią powołujesz w swoim komentarzu.
'Po konsultacjach z pozostałymi zawodnikami z czołówki, ustalono że do jego rezultatu zostanie doliczony dodatkowy czas (1 min. i 12 sek.)'

Proszę, myślcie!
Odpowiedz
gorc
2015-07-06 09:58:15
0 0
Skoro biegł jako pierwszy i pomylił trasę widocznie była źle oznakowana. Stąd konsultacje organizatorów chcących uniknąć wtopy.
Wszyscy czekający na przejazd pociągu również powinni zgłosić protest.
Całe szczęście że czołówka zawodników zdążyła przed jedynym pociągiem. Pozostali biegną by pstryknąć sobie zdjęcie na fejsa.
Odpowiedz
Mateo
2015-07-06 10:14:10
0 0
A z tymi zaporami to ogromna wpadka jest. Co więcej ktoś inteligentnie wrzucił tutaj zdjęcia ludzi przechodzących pod/obok szlabanu. Ludzi oznaczonych numerami (jak samochody)...

Taryfikator mandatów napisał:
'Wchodzenie na torowisko gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie: 100 zł (art.14 pkt 6)'
Odpowiedz
darek05l
2015-07-06 12:29:54
0 1
Organizatorzy po zgłoszeniu protestu przez jednego z zawodników podjęli decyzję o nałożeniu kary czasowej, ponieważ trudno byłoby udowodnić celowe działanie zawodnika, a trasa jaką pokonał jest krótsza zaledwie o kilkaset metrów. Czy trasa była dobrze oznakowana? Zawodnicy nie zgłaszali protestów w sprawie oznakowania i zabezpieczenia trasy. Błąd zawodnika wyniknął prawdopodobnie z tego, że zauważył w oddali jadący pojazd ratowników i się nim zasugerował. Czego nie rozumiesz w uzgodnieniu z zawodnikami? Przecież jeśli ktoś składa protest,to oczywiste jest, że uzgadniam z nim rozwiązanie. W cytowanym przez Was regulaminie jest także zapis, iż jego ostateczna interpretacja należy do organizatora i to organizatorzy podjęli taką decyzję. Jeśli masz z tym jakiś problem, to nic nie stoi ma przeszkodzie, aby zorganizować sobie taki bieg i dyskwalifikować wszystkich jak leci. Tymczasem zapraszam do pomocy w organizacji, bo mówić to każdy potrafi, a wytykanie błędów niektórym przychodzi wyjątkowo łatwo.
Odpowiedz
wartownik
2015-07-06 12:55:42
1 0
Kenijczyka Francisa gdyby na starcie wypuścili 5 minut później, też by wygrał, nie miał z kim przegrać, ale przy stoliku wszystko możliwe,
Odpowiedz
Dunior
2015-07-06 13:05:20
0 0
marek mintal i gorc: nie cały czas Kenijczyk Francis Lagat biegł jako pierwszy, fakt że tylko on skrócił w pewnym momencie trasę a reszta (400 osób) pobiegła prawidłowo ma świadczyć że trasa była źle oznakowana?

zakładam że byliście na trasie i dokładnie sprawdziliście jej oznakowanie

Co do zapór kolejowych: czas rozpoczęcia wyścigu był skorelowany z rozkładem jazdy pociągów,
w/g rozkładu jazdy PKP po godzinie 12 żaden pociąg miał nie jechać
Odpowiedz
ABS0LLUT
2015-07-06 13:18:03
0 1
Sprawa pociągu puszczonego niezgodnie z rozkładem najprawdopodobniej znajdzie finał w sądzie.
Odpowiedz
konto usunięte
2015-07-06 14:41:53
0 0
Jestem pełen podziwu dla uczestników tego morderczego wyczynu, którzy w tak tropikalnych warunkach zmierzyli się z trudną trasą na Milenijny Krzyż. Uczestnicy podkreślają, że była rewelacyjna organizacja i świetna atmosfera, nie wspominając już o gorącej pogodzie, ale na nią Organizatorzy byli przygotowani w 100%.

Według uczestników Forresta, w tym roku był to najcięższy jak do tej pory bieg, ale i satysfakcja również była największa. Organizatorzy przygotowani byli na ten tropikalny upał oraz na to by przyjąć 500 uczestników - na których, w dniu zawodów, pracował cały SZTAB LUDZI, ok. 100 osób: od wolontariuszy po służby ratownicze, zarówno w biurze zawodów, jak i na całej trasie, od startu do mety.

Nie ma takiego drugiego biegu górskiego w Polsce, w którym udział biorą całe rodziny. Tutaj organizacja musi być na najwyższym poziomie, służby ratownicze muszą być na najwyższym poziomie, bowiem tutaj bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Drodzy Państwo, uświadomić należy sobie, że takiego drugiego biegu próżno szukać w Polsce. Tak dobrze oznakowanego biegu, z taką atmosferą i tak bardzo dbającego o bezpieczeństwo przez organizatora. Przypominam, że ok. 100 osób, od wolontariuszy po służby ratownicze, pracowało w biurze zawodów i na trasie podczas tego biegu.

Organizator w tym roku miał dwie sytuacje, które nie dało się przewidzieć - tak jak śniegu w lecie nie da się przewidzieć. Sytuacja z przejazdem pociągu to sprawa bulwersująca, bo pociąg nie jechał wg. rozkładu jazdy - był spóźniony. A jeśli chodzi o Kenijczyka to nie zrobił tego specjalnie - i Organizator wziął pod uwagę jego wytłumaczenie - dostał karę minutową za to że ściął /nieświadomie/ zakręt trasy o krótki fragment tej trasy. Biegł w tym miejscu jako pierwszy i faktycznie mógł zasugerować się jadącym przed biegiem kładem obok, a nie oznakowaniem trasy.

Tak jak Darek pisze: ostateczna interpretacja Regulaminu należy do organizatora i to organizatorzy podjęli taką decyzję a nie inną, która wg. również innych zawodników, nie była krzywdząca dla nikogo z nich. Zarówno Kenijczyk, jak i czołówka biegaczy, zgodzili się na to rozwiązanie. Francis Lagat chociaż był bardzo smutny to na koniec uśmiechnął się i zapowiedział, że zrobi wszystko aby znowu wybrać się do Limanowej za rok, na następnego 'Forresta', bo ma tu coś do udowodnienia... i bardzo mu się tu podoba.

Ogromne podziękowania dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób pomogli przy organizacji tego ambitnego przedsięwzięcia, pod nazwą 'VII Limanowa Forrest'. Każdy z Was włożył tu ogrom serca w to przygotowanie.

Wkrótce ukaże się osobny artykuł o szczegółowych wynikach i podsumowaniu imprezy.
Odpowiedz
konto usunięte
2015-07-06 15:07:34
0 0
Polecam galerię ponad 800 zdjęć z biegu naszych Przyjaciół ze Słowacji - 'Maras Team' z VII Limanowa Forrest: http://lacom.rajce.idnes.cz/Limanowa_Forrerst_2015
Odpowiedz
marekmintal
2015-07-06 15:15:21
0 0
Tusik@ prędzej możesz sie za rok spodziewać pociągu podczas biegu niż że jeszcze sie pojawi w zawodach Francis...
Odpowiedz
konto usunięte
2015-07-06 15:56:52
0 0
Takie gdybanie nie ma sensu... zacytowałem Kenijczyka, z którym długo rozmawialiśmy i ja również na osobności... uważam, że dobra decyzja została podjęta. Do nas ludzie lubią tu wracać, chociaż mają bardzo ciężko, również ci z zagranicy. Dzięki temu znamy ich bardzo wielu.

Gratuluję ludziom ich zacięcia i zapału - zobaczcie na galerię na portalu i tą - którą wrzuciłem powyżej od słowackiego Teamu... przejrzałem przed chwilą wszystkie te zdjęcia. To wspaniała sprawa - w tej imprezie najmłodszy uczestnik miał 4 latka, a najstarszy 88 lat. To piękne, że wszyscy mogą wziąć udział.
Odpowiedz
Sniper
2015-07-06 22:16:24
0 0
Relacja Adama Czerwińskiego na faceboku przedstawia nieco inny obraz Kenijczyka niż widzą organizatorzy.
Odpowiedz
darek05l
2015-07-06 22:46:15
0 1
Sniper, o co ci tak właściwie chodzi? Nie mieszaj Adama w swoje prywatne rozgrywki. W świecie biegowym takie rzeczy dzieją się nie od dziś. A tak na serio to jest takich rewelacji całkiem sporo. Nie masz zbyt dużego pojęcia o biegach skoro to cię w ogóle dziwi. Jeśli masz jakiś problem to zapraszam do dyskusji w cztery oczy. Będziesz mógł pochwalić się swoimi doświadczeniami organizatora.
Decyzja o karze czasowej była moją propozycją uznaną przez Zarząd. Nie mam zamiaru się z niej tłumaczyć na forum publicznym.
Darek Bielak
Odpowiedz
darek05l
2015-07-06 23:25:42
0 0
A co do pociągu....
https://www.youtube.com/watch?v=fbLhvAtq5nY
Odpowiedz
Mateo
2015-07-06 23:41:03
0 0
Tak szczerze mówiąc, mi wydaję się, że w całej tej sytuacji największy problem polega na tym, że był to czarnoskóry zawodnik. Nie prowadzę statystyk, ale chyba był to pierwszy taki w historii zawodów. Brak dyskwalifikacji - źle, pobłażanie bo czarnoskóry; dyskwalifikacja - źle, bo rasizm. Niby taka pierdoła, ale idealnie oddaje sytuację, nazwijmy ją polityczną, w całym naszym kraju/społeczeństwie. U nas problem z innymi rasami/wyznaniami nie polega na tym, że są, tylko na tym, że jaką decyzję w stosunku do nich by się nie podjęło, to jest źle.
Odpowiedz
sweetfocia
2015-07-06 23:42:05
0 0
Tylko, że wtedy zatrzymano zawodników, tak samo jak dzisiaj, aby reszta mogła dołączyć.
Odpowiedz
Dunior
2015-07-07 09:38:53
0 0
Mateo to nie jest pierwszy przypadek ukarania kogoś za złamanie regulaminu w historii Forresta
Odpowiedz
konto usunięte
2015-07-07 15:12:56
0 0
Tak, Dunior ma rację. Niestety, ale niektórzy tu komentujący mylą 'ideologię' z 'ideą'... sportu. I uprawiają sport jak politykę.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Na starcie 400 zawodników. Ukrainiec zwyciężył, Kenijczyk skrócił trasę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]