7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Niedosyt po remisie juniorów Limanovii

Opublikowano 15.09.2014 13:38:32 Zaktualizowano 04.09.2018 14:11:32 jaca

Drużyna juniorów Limanovii po raz drugi w tym sezonie zremisowała na własnym boisku. Podopieczni Mirosława Smolenia po pięciu spotkaniach nadal są drużyną niepokonaną.

Limanovia Elektrical MOS PL - Glinik Gorlice 2:2

Bramki: Kożuch, Kurek

Skład Limanovii: Kordeczka - Dutka, Smoleń, Gąsiorek (Piszczek), Golonka (Więcławek) - Bubula – Śliwa (Król), Kurek, Porębski, Wójtowicz (Sułkowski) - Kożuch

- Analizując przed meczem pozycję w tabeli obu klubów mogło się wydawać że Limanovię czeka łatwy mecz – komentował po meczu Mirosław Smoleń. - Jak to jednak w sporcie bywa przebiegu rywalizacji mistrzowskiej się nie da przewidzieć. Niby mecz rozpoczął się planowo, tzn. od huraganowych ataków gospodarzy, jednak to co stało się później zmieniło obraz meczu. Po niegroźnej wrzutce z 30m w pole karne, nasz bramkarz Krzysiu Kordeczka popełnił błąd i piłka prześlizgnęła się przez jego rękawice i znalazła się w bramce. Zespół na szczęście nie przejął się tą przypadkową bramką i szybko zabrał się do roboty, chcąc jak najszybciej odrobić stratę. Jednak chwilę później przegrywaliśmy już 0:2! Po stracie w środku zawodnik gości przejął piłkę i nie zastanawiając się uderzył z okolic 25 metra .W tej sytuacji dobrą interwencją popisał się nasz bramkarz. Sparował piłkę na spojenie słupka z poprzeczką i piłka wyszła w pole. Tam jednak zaspała nasza linia obrony, którą ubiegł napastnik gości wpychając piłkę do pustej bramki. Nasi zawodnicy stanęli jak wryci... Nie tak miał wyglądać ten mecz! Od tej pory w naszych poczynaniach zapanowała nerwowość i niepewność. Dodatkowo boisko z kontuzją mięśni brzucha musiał opuścić Kamil Śliwa. Pech nas nie opuszczał. Po tych wszystkich wydarzeniach i po wejściu Mateusza Króla na boisko od około 30 minuty zaczęliśmy coraz częściej gościć w okolicach pola karnego Glinika. Przy dokładniejszym rozgrywaniu piłki drużyna gości szybko się gubiła. Efektem tych poczynań była zdobyta bramka kontaktowa. Po niezłym przerzucie piłki na skrzydle uwolnił się Marcin Kurek, który minął obrońca w narożniku pola karnego i dograł piłkę wzdłuż linii bramkowej. Tam całość akcji sfinalizował nasz snajper Alek Kożuch. Do przerwy Alek mógł jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale w decydującym momencie nie trafił w piłkę i na przerwę schodziliśmy w roli goniących wynik. Po przerwie nasza drużyna ruszyła do ataku dążąc do jak najszybszego odrobienia strat. Jednak w dzisiejszym dniu jakość naszych działań technicznych wołała o pomstę do nieba. Sposób w jaki niejednokrotnie źle przyjmowaliśmy lub podawaliśmy umożliwiał przeciwnikom skuteczne oddalanie zagrożenia od własnej bramki. Zespół z Gorlic przez większą część II połowy ograniczał się do jak najdalszych wykopów piłki spod swojego pola karnego. Nasz zespół naciskał rywala raz za razem. Jak zwykle zawodziła skuteczność w decydujących momentach. Brakowało centymetrów przy strzałach Smolenia, Kożucha czy Króla. Ale jednak brakowało... Na kilka minut przed końcem gdy już zupełnie się odsłoniliśmy i wędrowaliśmy wszyscy w pole karne przeciwnika, udało się wepchnąć piłkę do bramki po rzucie rożnym. Egzekutorem okazał się Marcin Kurek, który najlepiej odnalazł się w zamieszaniu podbramkowym. Do końca meczu próbowaliśmy jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz mimo wszystko się nie udało. Mecz zakończył się wynikiem 2:2 co na pewno ucieszyło zespół gości dla których był to pierwszy punkt zdobyty w tym sezonie. W szatni po meczu wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę że nie zaprezentowaliśmy się w tym spotkaniu na miarę swoich możliwości. W tym wszystkim cieszy jedynie fakt że drużyna potrafiła skutecznie dogonić wynik i do końca walczyć o jak najlepszy rezultat. Jednak sama ambicja i wola walki nie wystarczą w starciach z mocniejszymi rywalami w Małopolskiej Lidze Juniorów Starszych. Takim będzie na pewno liderująca naszej tabeli Garbarnia Kraków, z którą przyjdzie się nam mierzyć już w najbliższą sobotę. Oby jakość w naszej grze powróciła w tym spotkaniu na właściwe tory tak abyśmy mogli w najwyższej dyspozycji sprawdzić się na tle czołowej drużyny Juniorskiej Województwa Małopolskiego.

1

Garbarnia Kraków

5

13

15-3

2

Hutnik Nowa Huta

5

12

21-3

3

Unia Tarnów

5

12

20-5

4

Limanovia Limanowa

5

11

14-3

5

Dalin Myślenice

4

9

8-5

6

Soła Oświęcim

5

7

13-16

7

Sandecja Nowy Sącz

4

6

6-6

8

Krakus Nowa Huta

5

6

7-11

9

MKS SMS Kraków

3

4

7-6

10

Puszcza Niepołomice

5

4

4-8

11

Termalica Bruk-Bet Nieciecza

5

3

6-12

12

Dunajec Nowy Sącz

3

3

1-7

13

Glinik Gorlice

5

1

4-22

14

Górnik Wieliczka

5

1

0-19

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Niedosyt po remisie juniorów Limanovii"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]