10°   dziś 7°   jutro
Poniedziałek, 25 listopada Erazm, Katarzyna, Elżbieta, Klemens

Widowiskowe zawody z nowym rekordem trasy

Opublikowano 30.09.2014 01:48:27 Zaktualizowano 04.09.2018 14:11:24 pan

Limanowa. W błocie i upale, narażeni na poważne kontuzje, a mimo to zafascynowani swoją pasją – mowa o 65 zawodnikach, którzy w niedzielę wzięli udział w Limanowa Downhill Challenge, rozgrywanym na południowym stoku Łysej Góry. W trakcie zmagań ustanowiono nowy rekord trudnej i stromej, kilometrowej trasy. Była to już piąta edycja tego widowiskowego, sportowego wydarzenia.

W niedzielę niezwykle widowiskowe zawody zostały przeprowadzone na południowym stoku Łysej Góry. Zmagania polegały na jak najszybszym zjeździe rowerem kilometrowej trasy, wyznaczonej po stromym górskim zboczu ze skoczniami. Była to już piąta edycja Limanowa Downhill Challenge

- Co takiego jest w tym sporcie? Duża frajda i emocje. Myślę, że wszyscy robimy to głównie dla adrenaliny, która zawsze towarzyszy ekstremalnym sportom - mówi Maciej Rusnarczyk, zawodnik Gravity Revolt, który już po raz trzeci brał udział w zawodach. Tym razem udało mu się zwyciężyć w swojej kategorii. - Jeżdżę ponad pięć lat. Zaczynałem od rowerów szosowych, później trochę pojeździłem po górach. Spodobało mi się to: jeździłem coraz więcej i tak to się zaczęło. Wreszcie wciągnął nas downhill i tak sobie śmigamy - opowiada.

Downhill jest sportem widowiskowym, ale i wyjątkowo niebezpiecznym. Zawodnicy pędząc ze stromych zbocz na rowerach, narażeni są na bardzo poważne kontuzje – nie błahe otarcia czy siniaki, ale złamania kończyn czy nawet urazy głowy i narządów wewnętrznych. - Ten rok jest wyjątkowo szczęśliwy i w moim przypadku obyło się bez poważnych kontuzji, ale zdarzało się to w przeszłości. Kontuzje są dla nas najgorsze - twierdzi Rusnarczyk.

By osiągać dobre wyniki, downhillowcy muszą nie tylko spędzać całe godziny jeżdżąc na swoich rowerach, ale i kupować oraz serwisować sprzęt. Tu pojawia się problem, gdyż większość kosztów pokrywają z własnej kieszeni. A za wszystko płacą słono – profesjonalny rower to koszt od 6 do 10 tys. złotych, najlepszy sprzęt kosztuje jednak nawet kilkanaście tysięcy.

- Ja jeżdżę na jednym rowerze, ale niektórzy zawodnicy mają po dwa lub trzy, do treningów - tłumaczy Maciej Rusnarczyk z Kamienicy. - Właściwie każdy z nas pracuje i stara się we własnym zakresie kupić i dbać o sprzęt. Jeśli uda się znaleźć sponsora, to można z tego skorzystać, ale i tak większość kosztów ponoszą sami zawodnicy - dodaje.

W niedzielę w zawodach wystartowało 65 rowerzystów, przed rokiem było ich 55. Na starcie, mecie oraz na trasie zjazdu pojawiło się również sporo kibiców, którzy chcieli na własne oczy obejrzeć widowiskowe przejazdy.

- W Polsce ten sport wciąż jest mało znany i słabo rozwinięty, inaczej niż na Zachodzie. W naszym kraju to wszystko właściwie dopiero raczkuje. Ale i tak z każdym rokiem jest coraz lepiej, pojawia się więcej zawodników i kibiców, więc downhill staje się bardziej popularny - ocenia zawodnik z Gravity Revolt.

Impreza miała charakter otwarty, zarówno dla zawodników z licencją „PZKol-u”, jak i amatorów. Prawo uczestnictwa w zawodach miały nie tylko osoby pełnoletnie, ale także te poniżej 18. roku życia, jeśli przedstawiły pisemną zgodę rodziców w biurze zawodów, posiadały swój sprzęt, umiejętności i przede wszystkim, jak każdy uczestnik, obowiązkowo: sprawny rower, kask pełny - integralny, ochraniacze zabezpieczające (nakolanniki, ochraniacze na łokcie, ochraniacz kręgosłupa-żółw) oraz rękawiczki. Najważniejsze jest bowiem bezpieczeństwo, nad którym czuwała także dziewięcioosobowa grupa Sekcji Operacyjnej GOPR Limanowa, na czele z szefem „goprowców”, Adamem Matrasem.

- Warto wiedzieć, że Klub Sportowy Gravity Revolt podczas zakładania był najmłodszym klubem sportowym w Polsce. Gdy powstawał, średnia wieku zawodników wynosiła 18 lat. Najprawdopodobniej również jego zarząd był najmłodszym zarządem klubu sportowego w kraju, gdyż prezes Gravity Revolt miał także 18 lat - mówi Mateusz Wroński, który prowadził imprezę. - Klub, dzięki przede wszystkim wsparciu rodziców i sponsorów oraz wielkiej determinacji samych jego członków i założycieli, działa bardzo prężnie. Mają już w swoim gronie zawodników z tytułami Mistrzów Polski. Warto również tu wspomnieć bardzo dobrą współpracę z Klubem Sportowym „Limanowa Forrest” oraz cenne wsparcie władz: Wójta Gminy Słopnice, pana Adama Sołtysa i Burmistrza Miasta Limanowa, pana Władysława Biedy - dodaje.

- Trasa była dużo trudniejsza niż w ubiegłym roku, zwłaszcza przez warunki pogodowe, które panowały przed naszą imprezą. Wszyscy zawodnicy poradzili sobie z ta trasą, może w mniejszym czy większym stopniu, ale było naprawdę fajnie - ocenia Piotr Gaik, prezes KS Gravity Revolt. - Było mnóstwo kibiców na trasie, zarówno w sobotę jak i w niedzielę. Widzę progres w jeździe zawodników, przyjeżdżają do nas coraz lepsi. Tak samo nasi koledzy z klubu są wśród najlepszych zawodników w Polsce. Myślę, ze było co oglądać, zwłaszcza w tej najwyższej kategorii ‘PRO’, gdzie konkurencja była bardzo duża, a różnice w czasach niewielkie i kilku zawodników mieściło się w jednej sekundzie - mówi. - Pomyśleć, co by było gdyby warunki do zjeżdżania były normalne, skoro w takich warunkach błotnych padł rekord trasy? W przyszłym roku rekord trasy na pewno będzie zagrożony, jeśli tylko warunki pogodowe będą lepsze. Na szczęście, na główną imprezę pogoda była idealna i cała zawody bardzo się nam udały. Cieszymy się, że nasza trasa podobała się zawodnikom, którzy stwierdzili, że jest ona w top 3 krótkich tras w Polsce, chwalili, że chociaż jest krótko to jest treściwa, że nie ma tutaj miejsca na odpoczynek. W tych warunkach trasa była bardzo wymagająca i techniczna - dodaje Piotr Gaik.

W ubiegłym roku rekordzistą trasy był Mikołaj Wincenciak z Myślenic, z czasem: 1:45:10. W tegorocznej edycji padł nowy rekord, którego autorem był Michał Śliwa z Myślenic, z czasem: 1:44:35. Nowy rekordzista był najbardziej utytułowanym zawodnikiem tej edycji - przez 14 lat startów ponad 80 razy stawał na podium w Polsce, Słowacji i Czechach, kilkukrotnie zdobył tytuł Mistrza Polski.

Zawody przeprowadzone były w następujących kategoriach:

- PRO mężczyzn (ur. 1999 i wcześniej) posiadający licencję Elita, Junior lub U23 – orlik).

Wyniki:

I – Michał Śliwa z Myślenic (LKS Iskra Głogoczów) – 1:44.35.

II – Adam Krinke ze Zgierza (Gravity Revolt) – 1:47.79.

III – Michał Gzela z Krakowa (RMF) – 1:50.40.

- Masters (ur. 1984 i wcześniej ), zawodnicy bez licencji oraz z licencją Masters I oraz Masters II

Wyniki:

I – Rafał Klimczuk z Pisarzowej (Gravity Revolt) – 2:10.57.

II – Rafał Sobiesiak z Warszawy – 2:48.59.

- Kobiety (ur. 1999 i wcześniej), posiadające licencję Elita, Juniorka, Juniorka Młodsza, lub bez licencji

Wyniki:

I – Hanna Kurek z Zakopanego – 3:42.95

- Hobby full – zawodnicy nie posiadający licencji, startujący na rowerach z tylnym zawieszeniem

Wyniki:

I – Maciej Rusnarczyk z Kamienicy (Gravity Revolt) – 1:55.52.

II – Łukasz Michalski ze Zgierza (Sklep GrawitacyjnyPL) – 1:57.57.

III – Marcin Chełmecki z Jadowników (Flowriders) – 2:04.04.

- Hobby junior – zawodnicy i zawodniczki nie posiadający licencji urodzeni w 1996 – 1999r.

Wyniki:

I – Wojtek Bafia z Bukowiny Tatrzańskiej – 1:55.08

II – Adrian Purzycki z Kopytówki – 1:57.25

III – Tomasz Pławecki z Rozdziela – 2:00.62

- Hobby hardtail – zawodnicy nie posiadający licencji, startujący na rowerach bez tylnego zawieszenia

Wyniki:

I – Michał Żołnierczyk ze Spytkowic (TEM RAPACZ) – 2:09.09.

II – Tomasz Głowacz z Raby Wyżnej – 2:09.34.

III – Eryk Pałka z Limanowej – 2:11.97

Przyznano także trzy nagrody specjalne: najmłodszy uczestnik: Sebastian Podgórski z Tylmanowej (rocznik 2002); najstarszy uczestnik: Rafał Klimczuk z Pisarzowej (rocznik 1980); największy ‘Hard Core’ zawodów: Rafał Dyrek z Limanowej.

Nagrody wręczali: Piotr Gaik – prezes KS „Gravity Revolt”, Paweł Gaik – członek Zarządu KS „Gravity Revolt”, Andrzej Gaik – członek Zarządu KS „Gravity Revolt”, Andrzej Sądelski – prezes KS „Limanowa Forrest”, Andrzej Smoter – sponsor klubu „Gravity Revolt”, Jacenty Musiał z Rady Powiatu Limanowskiego i Mateusz Wroński z Rady Miasta Limanowa.

Organizator: Klubu Rowerowy 'Gravity Revolt'

Współorganizator: KS Limanowa Forrest i Urząd Miasta Limanowa

Sponsorzy: “Gravity Shop” – sklep i serwis rowerowy w Słopnicach; “Góral” – usługi ogólnobudowlane; „Goodbike.com.pl” – sklep rowerowy; „Label” – środki czystości; „Gol” – sklep sportowy w Limanowej; „Drukarnia MM” Limanowa; „Limatur” – biuro turystyczne w Limanowej; „Velo Sport” – pana Janusza Etgensa z Limanowej; Nowo otwarta siłownia w Kamienicy; „Slope” – ubrania sportowe; Jacenty Musiał – radny powiatowy; „Koperniak” – sklep sportowy; „Olimp” – sportowe odżywki i suplementy; „STS Berg” – farby i lakiery przemysłowe; „Ekspert” – ubezpieczenia i kredyty; „FOG” – ubrania na rower.

Wsparcie: GOPR Limanowa – kierownik Sekcji Operacyjnej: Adam Matras; Nadleśnictwo Limanowa – nadleśniczy Jan Legutko i leśniczy z Limanowej – Stefan Zelek; Urząd Gminy Słopnice z wójtem Adamem Sołtysem oraz liczni wolontariusze.

Patronat medialny: Limanowa.in – limanowski portal informacyjny; Szok.it – Ogólnopolski magazyn kolarstwa zjazdowego; 43RIDE – magazyn rowerowy; DH-zone.com – serwis kolarstwa grawitacyjnego.

Komentarze (2)

ABS0LLUT
2014-10-07 00:16:08
0 0
Podpiąłem wreszcie galerię z Downhilla, jakby co.
Odpowiedz
Doradca
2014-10-07 09:11:50
0 0
Super impreza gratulacje dla zwycięzców i wszystkich pozostałych zawodniczek i zawodników.

Organizatorom należny szacunek. Cieszy fakt, że odnalazł się Pan Jacenty Musiał moje obawy jakoby Pana Musiała amba zjadła okazały się bezzasadne :)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Widowiskowe zawody z nowym rekordem trasy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]