cheffos
Wpisy na forum: 66
Teraz po prostu każdy ma aparat, a co drugiej osobie wydaje się, że umie robić świetne fotki. I rzeczywiście można odnieść wrażenie, że ludzie mają jakby coraz większe problemy ze zrobieniem dobrego zdjęcia, ale to tylko dlatego, że tych ludzi jest znacznie, znacznie więcej. Trudniej w tym zalewie fotek znaleźć coś wartościowego i stąd te błędne wnioski, że się poziom obniżył wraz z postępem techniki.
Pewnie trafiliście w tunel czasoprzestrzenny.
Też mnie drażnią takie "newsy". Co taka informacja w ogóle wnosi? Nie ma nic o przyczynach, okolicznościach. Nie twierdzę, że powinno to być opisane - pewnie byłoby jeszcze gorzej - z tym, że miałoby to jakiś sens. Wtedy można by dyskutować, czy takie informacje powinny się pokazywać.
Zawsze można chodzić na nogach.
Miejmy nadzieję! Dobranoc :)
A szkoda, bo może autor postu wziąłby sobie opinię do serca i dzięki temu nie nabrał się na oszustwo...
@bearchen, nie widzę w Twojej wypowiedzi żadnych namiarów ;)
Jest to możliwe. Kwestia tylko zastosowanych systemów (pasywne, aktywne) i związanej z tym ceny na start.
Dworzec PKS.
Na odczuwanie temperatury ma wpływ także wilgotność powietrza.
Euro mnie nie interesuje, więc niech sobie śpiewa kto chce.
Pizza w Apollo, prawdziwa czy nieprawdziwa, z robakiem czy bez, najlepsza jest!
@bella519, no nie wiem. Jeśli pieniądze, które donieśliście, pochodziły z portfela rodziny, która nalegała, to można przymknąć oko, ale jeśli z Twojego portfela, to takie uleganie uważam za błąd. Co innego dogadywać się, co innego ulegać. Ale mniejsza o szczegóły, rozumiem Twoje zdenerwowanie. Ten przypadek jednak świadczy o jednym konkretnym księdzu i nawet jeśli takich księży jest więcej, to myślę, że jeszcze więcej jest takich, którzy by tak nie postąpili. Pomijam już kwestię, że może z perspektywy księdza zupełnie inaczej to wyglądało i może poza tą słabością (kto z nas jest bez winy?), że za wszelką cenę pcha budowę do przodu (cel przynajmniej dobry), ma jakieś dobre strony... @ekbiedronka096, krótko mówiąc tłumaczysz się brakiem odwagi. No i przesadzasz. Życie zmarnowane? Bo się ktoś dziwnie popatrzy? Bo się obrazi?
Widzisz, @gueene, właśnie tak bym zrobił, jak napisałem, gdyby spotkała mnie taka sytuacja, ale jakoś dotąd mnie jednak nie spotkała. I nie, nie lepiej siedzieć cicho, bo właśnie przez takie siedzenie cicho (czyt. żalenie się na forach) są te problemy. Porównanie @clemenzy do polityki jest nietrafione, bo w Kościele w wielu sytuacjach masz faktyczny wpływ: księdzu, który wyciąga rękę po kasę, możesz powiedzieć nie. A że ktoś się wstydzi, to już jego problem. Przecież należy walczyć ze słabościami. A przykład z prezentami jest świetny! Naprawdę mi się podoba! To takie typowe: "żal mi pieniędzy, ale dam, dam, bo trzeba pokazać, żem nie jest dziad". Tylko że tu nie widzę winy księdza. Jak dotąd tylko @bella519 napisała coś konkretnego (jestem ciekaw jak sobie poradziła), więc czekam na Twój spis występków, @clemenzo. P.S. Fanatyzm - zawsze mocny argument. Nie śmiem z nim polemizować, więc uciekam. Życzę dobrej nocy!
@bella519, ja się nie czepiam, a przynajmniej nie miałem takich intencji. Chciałem tylko konkretów i fajnie, że się wreszcie pojawiły. 1. Gdyby mnie spotkała taka sytuacja, gdy dobrowolnie daję 200 zł, a ksiądz zaczął kręcić nosem, wziąłbym kopertę, wyjął z niej 100 zł i dał z powrotem. Gdyby jeszcze coś powiedział, wziąłbym wszystko i wyszedł, a następnie starałbym się rozwiązać sprawę w inny sposób. Faktycznie kiepska sytuacja, ale są na to sposoby. A z ciekawości - co Wy zrobiliście? 2. Co to znaczy, że każda rodzina ma obowiązek płacić i budować? A jak ktoś się nie zgodzi to co? 3. Cennik na stronie internetowej? Nie wiem jak to wygląda w praktyce. Faktycznie dość dziwne. W każdym razie Kościół, to nie to samo co księża. Oni tylko do niego należą tak samo jak my (jak MY - echo). Wierzę, że mamy wpływ na to, jak to wszystko funkcjonuje. Co zrobiliście w tej kwestii, żeby było lepiej? (Nie sugeruję, że nic, po prostu pytam).
@gueene, napisałeś: "Kościół robi co może by zniechęcić do siebie lud." Kościół to wspólnota ludzi, w której są np. księża, ludzie świeccy tacy jak ja i wiele innych. Faktycznie są to różni ludzie i niektórzy mogą zniechęcać. Nikt nie jest idealny. Ale żeby Kościół jako całość miał zniechęcać? Dlaczego? Bo stawia wymagania? Kolejne jednak zdanie: "A lud jak lud w małych miejscowościach księdza uważa za prawie Boga" wyjaśnia, że nie chodzi o Kościół ogólnie, lecz o księży. Pojawia się jednak pytanie, jak to w końcu jest, bo najpierw mówisz, że zniechęcają, a za chwilę, że są uważani za prawie Boga. To coś im nie wychodzi to zniechęcanie. Albo źle się wyraziłeś, albo masz kulawe poglądy, albo ja czegoś tu nie rozumiem. Mówisz o księżach z powołaniem jako o wyjątkach. Ja w swoim życiu miałem styczność z naprawdę dużą ilością księży i mam odmienne wrażenie: ogromna większość z nich jest księżmi z powołania. Nawet całkiem niedawno, gdy do parafii przyszło sporo nowych księży, szczególną uwagę zwróciłem na dwóch z nich. Nie znałem ich, ale odprawiali Msze, chodzili po składce i patrząc na nich miałem wrażenie, że są to tacy typowi księża bez powołania, o których tak się często mówi. To było tylko takie moje wrażenie, a że nie mam w zwyczaju osądzać ludzi, wrażenie pozostało wrażeniem i nawet zbytnio o tym nie myślałem. Teraz piszę jednak o tym, bo po jakimś czasie miałem z tymi księżmi większą styczność niż gdy przeciskali się przez tłum i naprawdę bardzo się zaskoczyłem. Pozytywnie rzecz jasna. Nie będę pisał o szczegółach, bo nie ma to znaczenia tutaj. W każdym razie może jest tak, że oceniasz zbyt pochopnie. Może po prostu nie masz zbyt wiele z księżmi do czynienia i Ci się coś wydaje, albo naczytałeś się w internecie na forach, na blogach i innych artykułach, negatywnych opinii i wydaje Ci się, że to jest norma. To tak jak ja bym napisał, że w Limanowej są same wypadki i Cygany. @gueene, napisałeś: "czy Bóg cieszy się z tego co robią niektórzy księż to mocno w to wątpię" Podstawowe pytanie powinno brzmieć: czy Bóg cieszy się z tego, co robisz Ty? A jeśli widzisz jakieś zło, to spróbuj w jakiś sposób zadziałać. A jeśli nie możesz zadziałać, zostaw to Bogu, niech On osądzi, bo jeśli w Niego wierzysz, zrobi to sprawiedliwie. I miej też nadzieję, że Bóg będzie łaskawszy niż Ty, kiedy będzie sądził właśnie Ciebie. @gueene, napisałeś: "Po co te wielkie drogie świątynie co pare metrów, trzeba to budować i utrzymać a tak ciężko się niektórym żyje, trzeba wyżywić rodzinę, posłać dzieci do szkół i na studia i ogólnie ciężko o każdy grosz a tu dawać i dawać bez jakiegokolwiek końca." I dobrze, niech chociaż w kościele będzie przyjemnie i ładnie. Niech następne pokolenia mają co podziwiać. Ale, ale... Po pierwsze, nikt nie ma obowiązku płacić. Po drugie, poruszając się po okolicy widzę raczej, że ludziom jakby coraz lepiej się powodziło. Coraz lepsze fury na ulicach i w ogóle. Mniejsza z tym. Sakramenty są faktycznie darmowe, a jeśli schodzą na dalszy plan, to czyja to wina? Konkrety, potrzebne konkrety. Twoja wypowiedź jest o wszystkim i o niczym. Trudno w ten sposób dyskutować. Do dalszej części się już nie odniosę, bo widzę że i moja odpowiedź robi się chaotycnza, a trzeba by pisać ze dwie godziny, żeby jako tako to ogarnąć. Chętnie bym nawet poświęcił te dwie godziny, ale niestety nie mam zbyt dużo czasu. Ale może jeszcze ktoś napisze coś konkretnego.
Nie znam oficjalnego stanowiska Kościoła w tej sprawie, ale jeśli zmiany są faktycznie planowane, to może jest to odpowiedź na rosnącą liczbę rozwodów (cywilnych) oraz tym, że wiele małżeństw stara się o stwierdzenie nieważności tegoż (mylnie określane jako rozwód kościelny). Rozumiem i popieram. Może skończy się branie ślubów dla klimatu.
A dysponujesz samochodem, żeby gdzieś podjechać kawałek, czy chcesz wyjść z samej Limanowej? (Są jeszcze jakieś busy, ale się nie znam na rozkładach.) Jeśli z samej Limanowej, to polecam się przejść Pasmem Łososińskim, np z okolic ronda "na Wesołej" szlakiem przez Dzielec, Groń, Sarczyn, Sałasz i Jaworz. Z Jaworza zejść sobie dalej szlakiem około 10 minut (ładne miejsce widokowe). Stamtąd można wrócić na szczyt Jaworza, iść w kierunku Sałasza i odbić szlakiem przez Dziedzic do Pisarzowej. W sumie możliwości jest tam wiele, zależy jak długa ma być wycieczka. Można też iść na Golców przez Jabłoniec, ale mnie by się nie chciało na nogach, bo za dużo asfaltu. Poza tym koniecznie trzeba iść na Mogielicę. Ale tam wygodniej byłoby podjechać do szlaku. Zresztą trudno radzić, jeśli się ma tak mało danych wyjściowych ;) Napisz coś więcej.
Raczej tak. Na stronie parafii w niedzielę pojawią się aktualne ogłoszenia.
@irma13, właściciel jest jak najbardziej znany i nie życzyłby sobie on zbyt częstych odwiedzin, a jeśli już, to tylko ze szczególnym poszanowaniem dla własności prywatnej, mimo że ta własność na niewiele się jeszcze zda.