powrotdzedaja
Komentarze do artykułów: 2215
A ja z głupem gadać nie będę :) Ktoś zna autora, klasyka?
Tak uważasz, że "mu" to nie jest zaimek osobowy? Nerwy ci puściły. Pisałeś, że nie można stosować krótkich form, ale nie uzasadniłeś. Więc znalazłem uzasadnienie, do którego piłeś. Ja, za ciebie, wykonałem pracę. I co? I jeszcze się rzucasz. Ale dałeś się sprowokować. Pozew na policję? To tak teraz można? Za Gomułki tak nie było. Tak na poważnie, czekam miesiąc.
...na początku i na końcu zdania, bo wtedy na zaimek pada akcent logiczny... W tej sytuacji akcent logiczny pada na słowo "odpowiedziałem", bo celem jest podkreślenie czynności wykonanej, a nie osoby, której to dotyczyło. Zasady trzeba rozumieć, a nie ich bezwiednie używać. Ja przynajmniej potrafię odpowiedzieć na twoje zarzuty, a ty nie. To nas różni. A teraz biegnij na policję za komentarze. Żart, hahahaha.
Jak sądziłem, nie potrafisz odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytania. Typowa ucieczka prowokatora. Coś tam rzuci, ale nie wypowie się. Tchórz. To też sobie dodaj.
Nauczysz się stosować przecinki, to pogadamy. Gdybyś umiał używać języka polskiego, to byś nie pisał takich głupot. Wstaw formę "jemu" i sprawdź, czy będzie to brzmiało poprawnie. Ja sprawdziłem, nie brzmi to naturalnie. Brzmi topornie, wręcz nawet niezrozumiale. Trzeba umieć używać języka. Ja umiem. Ohoho, widzę, że poszedłeś w swoich groźbach dalej. Dobrze, daje ci miesiąc. Spiszemy się za miesiąc i zobaczymy, co wyjdzie z twoich gróźb.
Ale nie przejmuj się tak i nie próbuj okłamywać sam siebie. Widać w komentarzach, kto się zachowuje dobrze, a kto prowokuje. Widać, kto kogo zaczepiał. Aha, no tak, przecież prowokowanie to powód do dumy. Sam napisałeś, że winny jest ten który daje się sprowokować. Taka to twoja moralność.
Dałem się sprowokować, bo odpowiedziałem mu? A więc też dałem się tobie sprowokować. A może odwrotnie, to ty dałeś mi się sprowokować? Co to znaczy dać się sprowokować? Potrafisz wytłumaczyć to? Co konkretnie masz na myśli, pisząc, że ktoś komu dał się sprowokować. Ktoś kogoś pobił, czy jak? Same odpowiedzenie komuś, to już danie się sprowokować. Potrafisz to jakiś rzeczowo opisać, czy tylko rzucić suchą figurę retoryczną. Jak się nie ma argumentu, to piszę się takie banały typu ...dałeś się sprowokować... które często są niczym niepoparte. Jak w twoim przypadku. A więc nie wiesz, jak odpowiedzieć, tylko ty idziesz w zaparte i kompromitujesz się dalej. A teraz kolejne pytanie, od którego zapewne uciekniesz - z czym idę w zaparte? Potrafisz tę kwestię wyjaśnić? Ojej, ale się przestraszyłem. Nie będziesz pierwszą osobą na tym portalu, która mi wygraża sądem. Czyli dziecinady ciąg dalszy. "Z dzwonieniem na policje to był żart." A teraz to żart. Czyli nie potrafisz pokazać, gdzie pisałem coś takiego. Kolejny punkt dla mnie. A to nie czasem teraz ty mnie chcesz podawać do sądu za komentarze? No sam z siebie się teraz śmiejesz. Dlaczego te debile są tak głupie, że zawsze muszą same siebie ośmieszyć. Skoro on sprowokował mnie, to teraz ja sprowokowałem ciebie. Ale tylko dla ciebie prowokowanie kogoś jest powodem do dumy, bo sam tym prowokatorem jesteś. Jak pisałem, miałeś wcześniej trzy komentarze i one wszystko o tobie mówią, awanturniku. Pieniaczu. I co? Myślisz, że po twojej prowokacji ktoś uzna cię za ofiarę? Chyba ofiarę losu. To raz. Rozumiem, że teraz numery IP się skazuje. Brawo. Nie strasz, nie strasz, bo się. To czekam. Słowo się rzekło, napisałeś. Daję ci rok na podjęcie działań. Inaczej będziesz miękka faja. Widzę, że piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia, dlatego będę teraz z ciebie bekę kręcił. Kolejny prowokator pokroju pierducha. Widzę, że na słowa, poziomem elokwencji, erudycji nie dorastasz mi do pięt, więc po się pchasz, gdzie nie jesteś potrzebny i nie pasujesz?
Dobra, poncjusz, melepeto. Przeczytałem trzy komentarze, które zamieściłeś wcześniej i już wszystko jasne. W nich jest wszystko napisane na ten temat. Gościu, który do każdego się rzuca pisze mi, że do mnie mają problem inni. Słusznie. Oni do mnie. Sam siebie ośmieszył. Przyszedł jeden wypierdek, pierduch, przyszedł i drugi, poncjusz.
Ale go znasz. No i wszystko jasne. Właśnie się skompromitowałeś.
No wszyscy, tacy jak ty. To znaczy sam się do mnie rzuciłeś i teraz twierdzisz, że to ze mną jest coś nie tak. Udowodnij mi, że wszyscy albo przeproś za bycie głupim. Rozumiem, że skoro ktoś wg ciebie ma do mnie problem, to znaczy, że to moja wina. Czyli w taki sposób chcesz wytłumaczyć swoją prowokację. Przecież to ty coś do mnie rzygałeś, a nie ja do ciebie. Pisałeś o prowokatorach, nie wymieniłeś siebie, kolejny gamoń.
No i mamy też poncjusza, który założył konto kilka dni wcześniej, nagle wielki pan portalu, pisze, kogo trzeba wyrzucić i jeszcze zobaczył, że chcę zadzwonić na policję z powodu komentarza. Gdzieś, ty, to, chłopie, zobaczył? Masz wybujałą wyobraźnię. Ja przynajmniej odniosłem się do artykułu, a ty masz problem personalny do mnie.
Ciebie nawet nazywać debilem nie trzeba, bo takie imię ci matka dała na chrzcie.
Właśnie widzę, gamoniu, że popierasz opisaną sytuację w artykule. I znowu udowodniłeś swoją głupotę. Ale robisz to praktycznie codziennie na tym portalu. Skoro nie jesteś koniem, to co będziesz pić?
Dziwne, że się do papuasa nie rzucił. Podobnie napisał, może nawet mocniej. A no tak, z dwoma wrogami już będzie ciężej.
Meteorytyka? No i faktycznie jakiś przygłup. Jakie wyzwiska od idiotów? Obrażasz się, że ktoś cię nazwał po imieniu? Ciekawe masz informacje, że po polnej drodze i dwóch piwach. Może ujawnij się, kim jesteś dla sprawców? Widzę, że to był dobry trop i stąd ten ból tyłka. Pewnie na żywo jeszcze byś się na mnie rzucił z pięściami za krytykę twojego synka? Trzymaj swojego gnoja w domu i niech siedzi nad książkami, a nie zabija ludzi po pijaku. Nie wiem, czy on jest większym kretynem, czy ty. Obaj nimi jesteście. Ja powinienem dostać? A za co? Na zasadzie przedszkola - nie, bo ty? Brawo, to jest właśnie twoja argumentacja, tłuku. Generalnie na nic nie potrafisz odpowiedzieć, tylko coś naskrobałeś żali i pretensji, i to tyle z twojej strony. Nie ma do się odnosić. Zero czegokolwiek w twojej wypowiedzi. Nawet tej meteorytyki. https://pl.wikipedia.org/wiki/Meteorytyka Co za dzban. I potem twierdzi, że ja go wyzywam od idiotów. Jeśli ktoś komuś niszczy życie, to oni sobie i ty im. Ja ich chcę uczyć mądrości, a ty głupoty.
Zmiażdżyłem cię merytorycznie, ale jednak przyszedłeś się znowu do mnie wyrzygać. A może właśnie dlatego, że w kwestii argumentów to wypadłeś jak Najman, pierduchu. Nie ty prowadziłeś, ale ty go bronisz, więc równie dobrze ciebie można tam posadzić, bo nie rozumiesz, co się stanęło. Brawo, że masz wyrozumiałość dla małolatów, którzy pod wpływem alkoholu, a więc wtedy kiedy nie mają panowania nad sobą, a też nie mają umiejętności prowadzą maszynę, która waży setki kilogramów i zabiła już wielu ludzi. Ale ty masz dla nich wyrozumiałość, wypierdku. Brawo. Jeszcze dalej pisz swoje mądrości, spod monopolowego, ty nienawistny meneliku. Masz dla nich wyrozumiałość, ale internautów masz jedynie wyzwiska i prowokacje. Jak nie masz nic sensownego do napisania, to po co w ogóle tutaj wchodzisz? Po co w ogóle żyjesz? Gdybyś był mądry, to byś coś zrobił z tą kwestią. Mniej wyrozumiałości, dla ludzkiej głupoty, dla przestępców, a więcej mądrości. Ale tobie to nie grozi.
Jak zrobisz ujęcia wody dla ludzi, psów i koni, to sam się nie napijesz. Nie potrzebujesz pić? Pijesz własny mocz?
Są też inne alfabety, nieuku.
Od razu osądzam? To mam napisać komentarz po 10 latach? Niebywały gamoń.
Problem jest taki, że dopóki nie ma kamerki, to nic nigdy nie wiadomo i nawet wyroku sądu to tylko wyrok sądu. Pamiętajmy, że w sądach zapadają różnej maści wyroki, wiele z nich wysoce wątpliwych. Czasami wynika to ze zwykłego zepsucia moralnego sędziego, jak w przypadku Barbary Piwnik czy ze zwykłej głupoty. Dawniej jak wjechałeś komuś w tył, to byłeś zawsze winny. Od kiedy pojawiły się kamerki, to okazało się, że nie zawsze jesteś winny, bo jeśli ktoś gwałtownie zahamował tobie przed maską, to winny jest on. Inna sytuacja, pamiętam kiedy auto jechało główną drogą i zderzyło się z autem z drogi podporządkowanej? Kto był winny? No ten z podporządkowanej. I to nawet w sądzie taki wyrok zapadł. Później pojawiło się nagranie z jakiejś kamery przemysłowej pokazujące, że rzekomo poszkodowany kierowca jeździł tam w kółko przez długi czas tego dnia i szukał po prostu stłuczki, żeby na tym zarobić. Sprawa ponownie trafiła do sądu i już wyrok był przeciwny. Poszkodowany stał się sprawcą, a sprawca poszkodowanym. Dopóki nie mamy obrazu z co najmniej 20 kamer, to możemy sobie gdybać.