@Julek: Ale się uwziąłeś na te motocykle. Zauważyłem że komentujesz (zawsze negatywnie)każdy artykuł dotyczący jednośladów. Zastanawiam się, z czego ta twoja fobia wynika. W kwestii strefy parkowania, to najwyraźniej ty, jak i również kilka innych osób, nie zrozumiałeś w czym tkwi problem. Nie chodzi o sam fakt płacenia, czy też nie płacenia za parking, tylko o to, że zgodnie z obowiązującym do niedawna regulaminem motocyklista powinien był zapłacić, ale nie miał możliwości pozostawić kwitka do kontroli (bo i niby gdzie). Miasto zwalniając jednoślady z opłat podjęło rozsądną i mniej kosztowną decyzję. Alternatywą, bardzo kosztowną, byłoby wprowadzenie systemu opłat opartego nie na kwitkach tylko na odpowiednim systemie komputerowej rejestracji pojazdów w bazie danych strefy. Jeśli chcecie krytykować, to zastanówcie się najpierw czy jest za co.

Poziom ignorancji miejskich władz chwilami mnie śmieszy. Cała uchwała dotycząca stref parkowania oparta jest na definicji pojazdu samochodowego w której rowery, nie posiadając silnika, się nie mieszczą. Drodzy włodarze miasta, nie musieliście zwalniać rowerów z opłat, bo one już były zwolnione od samego początku :) A jeśli chodzi o zwolnienie z opłat motocykli i motorowerów, to podjęliście bardzo rozsądną decyzję a to się chwali.

@Top:No tak gdyby wyjeżdżał z parkingu, to by sporo wyjaśniało, ale jeżeli skręcał to jakim cudem jest winny? Wszystkie wątpliwości mają swoje źródło w niejasnej wypowiedzi Pana rzecznika. Przecież tam jest tylko po jednym pasie ruchu, a zmiana pasa wiąże się z zawróceniem i jazdą w przeciwnym kierunku :)

Wynika z tego, że skuter nie wyprzedzał, tak jak napisano w poprzednim artykule, tylko jechał w przeciwnym kierunku.

Mówcie co chcecie, ale faktem jest iż wprowadzenie stref (zwłaszcza strefy B) spowodowało powstanie zupełnie nowych i nieuniknionych wydatków. Czy ktoś kiedyś słyszał aby takie wydarzenie spotkało się z akceptacją i oklaskami???(to tak w kwestii wyjaśnienia co niektórym skąd negatywne komentarze piszących , za wyjątkiem znanego, który ma swoje prywatne powody do narzekań :) ). Ja również nie podchodzę do tematu z wielkim entuzjazmem zwłaszcza że regulamin strefy(uchwała r.m.) jest delikatnie mówiąc niedopracowany a wystarczyło chociaż przeczytać analogiczny dokument np. Krakowa. Jakoś nie mogę się pogodzić z faktem że jak się za coś biorą to z reguły byle jak.

Do 2365: Tak regulamin strefy jak i uchwała rady miasta na której został on oparty mówi tylko i wyłącznie o pojazdach samochodowych. Wynika z tego iż wszystkie inne pojazdy parkują za darmo. Rower nie jest pojazdem samochodowym , ponieważ nie posiada silnika, a jeśli melex faktycznie nie rozwija prędkości 25km/h to również nim nie jest. Wesoły jest również fakt, że za darmo można parkować ciągnikiem rolniczym, ponieważ jest on prawnie wyjęty z definicji pojazdu samochodowego :). Niedopatrzenie, jedno z wielu, które można znaleźć w uchwale r.m.. Zastanawiam się czy takich uchwał nie da się skonsultować z kimś orientującym się w temacie, lub chociaż podpatrzyć od innych miast???

Rany Julek ale z ciebie złośliwy człowiek. Tym razem jednak punkt dla ciebie. Motocyklista nie powinien bez rozeznania sytuacji wyprzedzać stojących samochodów, bo te z reguły nie zatrzymują się bez powodu. Dobrze że nic poważnego się nie stało. Motocykliście życzę szybkiego powrotu do zdrowia i wyciągnięcia wniosków z zaistniałej sytuacji.

Do Mateo: Bardzo Cię proszę, przeczytaj sobie regulamin strefy płatnego parkowania (tam dowiesz się co kierowca ma obowiązek zrobić z zakupionym kwitkiem)zanim zaczniesz zadawać jakiekolwiek pytania.

Do ema6: Są tacy ludzie i pewnie Ty do nich się zaliczasz, którzy widząc zupełnie im nie przeszkadzający, lecz nieprawidłowo zaparkowany pojazd, dzwonią po Straż Miejską. No po prostu są tacy ludzie i trzeba z tym jakoś żyć.

Do ema6: Zanim naślesz na motocyklistów jeszcze dodatkowo CBŚ lub antyterrorystów, zastanów się czy komukolwiek, w czymkolwiek przeszkadzały zaparkowane tam maszyny, bo jeśli nie to z czym masz taki problem?

Dzięki Kuba za naświetlenie problemu władzom miasta. Teraz pozostało tylko poczekać cierpliwie na decyzję rady miasta w tej sprawie (mam nadzieję że do czasu wprowadzenia odpowiednich zmian w uchwale nikt nie zostanie bezsensownie ukarany). Liczę na to że radni postąpią rozsądnie i dopiszą jednoślady do listy pojazdów zwolnionych z opłat, tak jak to ma miejsce np. w Krakowie.

Kiedyś, podczas niedzielnej przejażdżki motocyklowej, wjechałem sobie wraz z przyjacielem w taką 'nowo wyremontowaną' drogę. Podczas postoju zadał pytanie, które świetnie obrazuje przeżycia z takiej jazdy: 'Ciekawe czy drogowcy tatuują sobie na ramieniu kask, za każdego zabitego motocyklistę?'. No i do tej pory się zastanawiam... czy tatuują? :P

Na szczęście bez poważnych konsekwencji tym razem. Pewnie Pani z golfa wypowiedziała po zdarzeniu magiczną formułkę ' nie widziałam cię'.

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę. Z tymi psami są czasami kłopoty, ja w zeszłym sezonie też położyłem maszynę po tym jak na wiejskiej dróżce kundel wskoczył mi pod przednie koło.

Każdy motocyklista który chociaż raz jechał w deszczu o tym wie. Polecam zawsze przejeżdżać przez 'zebrę' po czarnym :). Gorzej sprawa wygląda na czerwono - białych 'zebrach' oraz na krytych drewnem przejazdach kolejowych, tam w każdym punkcie jest tak samo ślisko. Pozdrawiam wszystkich i bezpiecznej jazdy życzę.

Cóż za trafna argumentacja... ręce opadają. A ja jednak myślę że żeby sobie pojeździć człowiek kupuje sobie rower, żeby pozap. skuter, a motocykl to już zupełnie nie wiem po co sobie ludzie kupują :) To taka opinia utrzymana w tych samych ramach logiki co wypowiedź jendraczka. A co do sedna sprawy to po prostu złapała nasza super skuteczna policja pirata drogowego i tyle, o czym tu więcej pisać?

Do Julka: Aleś przypiął... a ilu znasz motocyklistów żeby się w ten sposób wypowiadać? Równie prawdziwe i poparte faktami może być na przykład stwierdzenie: MAŁO KTÓRY JULEK TO CZŁOWIEK MYŚLĄCY. Takie jest moje zdanie i będę go bronił z podobnym uporem co ty swoich bzdurnych tez. Pozdrawiam

'Znowu obszar zabudowany i znowu samochód nie zdążył przed zbliżającym się motocyklistą.' Pięknie powiedziane, ale powinno być: Znowu obszar zabudowany i znowu samochód wymusił pierwszeństwo na jadącym prosto po własnym pasie motocykliście. W tym wypadku sytuacja jest oczywista: zawinił kierowca samochodu a jego tłumaczenia w stylu 'nie widziałem go' nawet nie skomentuje.

Szkoda że zawsze taka dyskusja kończy się kłótnią i wyzwiskami( tak swoją drogą to od mięśniaków jeszcze mnie nikt w życiu nie wyzywał :) ). Wracając, po tylu dygresjach, do samego wypadku, to okoliczności zdarzenia są tak fatalne że o jednostronnej winie zgodnie z sumieniem bałbym się rozstrzygać. Motocyklista wyprzedzał w sposób z jakiego sam często korzystam tyle że moim zdaniem robił to ze zbyt dużą prędkością. Pani kierująca samochodem włączała się do ruchu, bo ktoś ją wpuścił, tak również sam niejednokrotnie postępuję, ale moim zdaniem zrobiła to zbyt pewnie, nie przestrzegając zasady ograniczonego zaufania. Najgorsze jednak jest to, że obydwoje mogli po prostu nie być w stanie się nawzajem w porę zauważyć no i bach. Bywa tak nieraz w życiu, że przez nieszczęśliwe zrządzenie losu dochodzi do zdarzeń fatalnych w skutkach. Na szczęście w tym przypadku nie doszło do tragedii. Winny ktoś być jednak musi i bardzo jestem ciekaw jak sprawa się zakończy. Liczę tutaj na Kubę i czekam na wieści. Ktoś wyżej zadał pytanie czy nikomu nie szkoda Pani prowadzącej samochód. Otóż mi szkoda ich obydwojga, tyle że motocyklista więcej wycierpi. Pozdrawiam wszystkich i proszę o skończenie już tych przepychanek bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

@ Julek Muszę przyznać, że trochę przeginasz w tym generalizowaniu. Nie wszyscy jesteśmy piratami drogowymi, chociaż pewien procent z nas na pewno przesadza. Dokładnie tak samo jest wśród kierowców samochodów, więc proszę was nie róbcie nagonki na motocyklistów z powodu jakiegoś tam incydentu wywołanego przez pirata drogowego, który kiedyś tam przeżyliście albo wam kolega opowiedział. A jeśli chodzi o twoje pytanie to oczywiście że należy zerknąć w lewe lusterko, ponieważ na drodze ZAWSZE obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Sam wielokrotnie uniknąłem kolizji dzięki zauważeniu w porę wyprzedzającego mnie samochodu podczas skręcania w lewo. Dodam że działo się to z reguły podczas prowadzenia samochodu a nie motocykla.