Baner na bloku. Czekają na spotkanie

Limanowa. Mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Reymonta 4 wywiesili baner między piętrami swojego bloku. Zostanie on zdjęty gdy sprawa z sąsiadem zostanie zakończona.

O sprawie pisaliśmy rano w artykule: Mieszkańcy protestują w PINB

- Zostaliśmy przesłuchani w PINB – mówi Janusz Jurowicz, mieszkaniec bloku przy ul. Reymonta 4. - Zgodnie z ustaleniami starosta w ciągu dwóch tygodni zobowiązał się do zorganizowania spotkania z prokuraturą, policją, prezesem sądu w celu ukrócenia procederu stosowanego przez naszego sąsiada.

Na pewno do tego czasu na bloku pozostanie napis, który dziś po przesłuchaniach w PINB mieszkańcy wywiesili na elewacji swojego bloku. Na banerze napisano: 'Protestujemy przeciwko donosom, oskarżeniom i pomówieniom, które są nieprawdziwe i składane przez naszego sąsiada – jego bezkarności oraz bezradności policji, prokuratury, sądów i urzędów w Limanowej'. - Baner ten ma przypominać instytucjom, które do tej pory nie potrafiły się uporać z problemami, z którymi musimy borykać się na co dzień. Będzie on wisiał do czasu, aż ta sprawa zostanie rozwiązana. Mamy tego dosyć, nie chcemy być ofiarami bezkarnych działań i nieudolności instytucji i systemu. Nie poddamy się, bo nie sposób zrozumieć, że informacje od osoby, która była karana za składanie fałszywych zeznań dalej są rozpatrywane przez instytucje. Takie informacje powinny być traktowane od razu jako niewiarygodne. Do tego osoba ta powołuje świadków, którzy również są wielokrotnie skazani za składanie fałszywych zeznań.Gdzie my żyjemy? - mówi Janusz Jurowicz.

Mieszkańcy mają też żal do Urzędu Miasta, który prosili o pomoc, ale jej nie uzyskali. - Prosiliśmy w tej sprawie miasto dwukrotnie o interwencję i spotkanie, ale pomimo obietnic nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi kiedy do spotkania będzie mogło dojść - tłumaczy Janusz Jurowicz.

W sprawie tej wypowiedział się zastępca burmistrza Wacław Zoń. - Rzeczywiście dwukrotnie dzwonił do mnie pan Jurowicz i domagał się zorganizowania spotkania z szefem prokuratury, prezesem sądu i komendantem policji w sprawie uciążliwego mieszkańca z osiedla przy ul. Reymonta – mówi Wacław Zoń, zastępca burmistrza miasta Limanowa. - Poinformowałem pana Jurowicza, że postaram się porozmawiać na ten temat z komendantem KPP w Limanowej, ale nie udało nam się jeszcze spotkać. Rozmowa ma się odbyć na początku przyszłego tygodnia, a dotyczyć ma patroli jakie jeden z mieszkańców ul. Reymonta wzywa. Chcemy się dowiedzieć jaka to skala zdarzeń. Co do spotkania z Prokuratorem Rejonowym, czy Prezesem Sądu Rejonowego w Limanowej, to poinformowałem Pana Jurowicza, że to są instytucje, które nie podlegają burmistrzowi, gdyż to organy niezawisłe i nie wyobrażam sobie jak miałoby to spotkanie wyglądać i czemu służyć. Pana Jurowicza poinformowałem, że zna prawo i wie co mu przysługuje. My sami odczuwamy te uciążliwości, bo trafiają do nas skargi na sąsiadów, czy też zawiadomienia z zakresu ochrony środowiska. Musimy takie postępowania prowadzić z zawiadomienia jakiegokolwiek mieszkańca i nie możemy mu odmówić.

Do tematu będziemy wracać.

Dziś o sprawie będą informowały stacje telewizyjne TVP i TV Polsat. Materiał z Limanowej będzie najprawdopodobniej wyemitowany w Kronice, a także (jako część innego materiału) w 'Wydarzeniach' telewizji Polsat.