6°   dziś 3°   jutro
Niedziela, 22 grudnia Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

Budoimpex uważa roszczenia miasta na ponad 1 mln 300 tys. zł za 'absurdalne'

Opublikowano  Zaktualizowano 

Limanowa. Spółka „Budoimpex” ze Straszęcina, która była pierwszym wykonawcą inwestycji „Mój Rynek” w Limanowej, nie zamierza zapłacić miastu przeszło 1 mln 389 tys. zł odszkodowania. Roszczenia samorządu firma uznaje za absurdalne. Sądowy nakaz zapłaty został zaskarżony.

Jak już informowaliśmy, we wrześniu na niejawnym posiedzeniu referendarz sądowy Sądu Okręgowego w Krakowie (Wydział IX Gospodarczy) na skutek pozwu wniesionego na początku kwietnia tego roku przez samorząd miasta Limanowa wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym.
Przedsięwzięcie, które miało zostać zrealizowane przez „Budoimpex” za 4,5 mln złotych, ostatecznie kosztowało miasto znacznie więcej. Kwota, o której mowa w nakazie, jest więc odszkodowaniem wynikającym z różnicy pomiędzy deklarowaną przez firmę ze Straszęcina ceną, a rzeczywistym kosztem zadania, które kończył inny wykonawca. Sąd nakazał spółce zapłatę stronie powodowej kwotę 1 389 732,36 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 2 kwietnia do dnia zapłaty oraz kwotę 17 372 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
„Budoimpex” nie zgadza się jednak z pozwem i wniósł sprzeciw wobec nieprawomocnego orzeczenia sądu. Jacek Pasowicz z kierownictwa spółki powiedział nam, że roszczenia miasta są jego zdaniem „absurdalne”.
- Nie chodzi o kwotę, bo nie zgadzamy się z całym pozwem. Pozew jest absurdalny, a kwota wyssana z palca. Co naszą firmę obchodzi, że miasto zapłaciło komuś, na lewo czy na prawo, taką czy inną sumę? My mieliśmy zrobić prace za określoną kwotę i chcieliśmy to wykonać, ale nam nie pozwolono - mówi Jacek Pasowicz.
Zapytaliśmy go również o kwestię kar umownych. Po tym jak firma ze Straszęcina nie ukończyła zadania mimo dwukrotnego przedłużenia terminu Miasto Limanowa odstąpiło od umowy oraz naliczyło kary umowne w wysokości przeszło 13 tys. zł za każdą dobę zwłoki. Wykonawca, uznając to wypowiedzenie za nieskuteczne, również wypowiedziało umowę. Dziś Jacek Pasowicz całe zamieszanie związane z pechową inwestycją ocenia jako element kampanii wyborczej.
- Pewne osoby robiły sobie kampanie - twierdzi Pasowicz. - Do naliczenia takich kar trzeba mieć jakiekolwiek podstawy, a żeby je wyegzekwować musi się wypowiedzieć sąd. Sam inwestor nie może sobie orzec, że chce kary, nie wiadomo z jakiego tytułu. Ktoś arbitralnie powinien rozstrzygnąć, czy kary się należą czy nie - dodaje.
Zaznacza przy tym, że problemy z realizacją tego zadania wynikały z przyczyn leżących po stronie zamawiającego. - Przez nas termin został dotrzymany. To inwestor nie wywiązał się ze swoich zobowiązań, czyli dostarczenia niezbędnych dokumentów - mówi.
Do sprawy będziemy powracać.
Zobacz również:

Komentarze (8)

TuronGorski
2015-12-15 07:24:15
0 0
niestety burmistzr Bieda nie potrafił zaradzić lenistwu i nieudolności miastowych urzędników -gnuśnych wyrobników nieszczęśników-......
Odpowiedz
artko7
2015-12-15 10:36:55
0 0
Nie rozumiem w jakim chorym kraju żyjemy... W normalnym powinno, to wyglądać tak, że podpisuje się umowę, tam zawiera termin, koszty, ew. kary za niedotrzymanie terminu i kropka. Jak ktoś się nie zgadza z umową PO jej podpisaniu, idzie do sądu, ten po przeczytaniu umowy w ciągu godziny podejmuje decyzję i koniec historii! Z tym że nie powinno być żadnych spółek zoo, tylko właściciel firmy powinien odpowiadać CAŁYM majątkiem i nie było by problemu, że nie ma 'z czego zapłacić' albo 'z czego ściągnąć'.
Odpowiedz
KaKropka
2015-12-15 13:02:20
0 0
@artko7 Częściowo masz rację. Ale pewnych rzeczy wymaga się od obydwu stron - za błędne decyzje urzędów też ktoś powinien odpowiedzieć finansowo. Często SIWZ piszą osoby nie mający pojęcia o specyfikacji i możliwym sposobie realizacji zamówienia. Pytania mogą nie wyjaśniać wszystkich wątpliwości, zwłaszcza w przypadku niejednoznacznych przepisów pojawia się dowolna interpretacja itp. itd. Nie piszę o konkretnie tej sprawie tylko ogólnie, o relacjach wykonawca - urząd.
Odpowiedz
jeden1
2015-12-15 13:19:55
0 0
Rondo w Sowlinach jest kolejnym przykładem indolencji naszych urzędasów...bo nie wiedzieli że trzeba coś tam wyburzyć,ale po trzynastki i czternastki łapki wyciągać umieją.Czas to zmienić,kraj POwstaje z letargu lecz do 'wyzdrowienia' jeszcze daleka droga.
Odpowiedz
ebi
2015-12-15 13:57:13
1 1
1 rzeczywiście widać zmiany - zwłaszcza w sobotę widać było zmianę - nareszcie ludzie zaczynają rozumieć, że wolność i demokracji nie ma się na zawsze....
Odpowiedz
cowysemyslicie
2015-12-15 14:04:11
3 0
Chciałbym żeby ta firma wygrała z urzędem miasta i miasto nie zobaczyło tych pieniędzy choć nic mi do tego .Zobaczymy czy to koncert życzeń ale jestem dobrej myśli niech ponoszą konsekwencję za błędne decyzje oby jak najwięcej takich spraw .Co tu mówić ja tylko czekam na takie sytuacje aż limanowej się noga powinie .Lubię kiedy ludziom których nie lubię pali się grunt pod nogami.
Odpowiedz
aramis
2015-12-15 15:30:03
0 0
@cowysemyslicie - mam nadzieje że jesteś z Straszęcina i dlatego źle życzysz Naszemu Miastu .
Odpowiedz
bajer
2015-12-15 19:44:16
0 1
Kiedy mądre głowy wreszcie zrozumieją ze najtańsza oferta na przetargu,to nie firmy które wykonają dobrze prace.Jeżeli ktoś wystawia się za nie wiele więcej niż połowę inwestorskiego to gdzieś musi zaoszczędzić proste.Ale najważniejsze przychodzi na koniec odbiór impreza,przecięcie wstęgi i fotografie,a co wyprawia się w trakcie inwestycji już nie istotne ,ważne ze zostało.....
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Budoimpex uważa roszczenia miasta na ponad 1 mln 300 tys. zł za 'absurdalne'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]