Były starosta przyznał, że wiedział o problemach z rurociągiem. Jan Puchała „boi się” kontroli NIK i Mariana Banasia
Limanowa\Poręba Wielka. Były starosta Jan Puchała przyznał wczoraj, iż miał wiedzę, że wykonawca zastosuje zamienne rozwiązanie i posadowi płycej rurociąg prowadzący solankę z odwiertu do zakładu przyrodoleczniczego w Porębie Wielkiej. Powiedział też, iż obawia się kontroli z ramienia NIK i... Mariana Banasia. Wczoraj Rada Powiatu Limanowskiego uznała w głosowaniu za bezzasadne skargi na starostę i zarząd, wniesione przez właściciela firmy, która za blisko 1 mln zł zrealizowała problematyczną inwestycję.
Na początku procedowania punktu w porządku obrad, poświęconym skargom przedsiębiorcy radna Marzena Gąsior jako przewodnicząca zreferowała uzasadnienie do projektu uchwały, które wypracowała Komisja Skarg, Wniosków i Petycji. Wyjaśnienia opisywaliśmy wczoraj w artykule Skarga przedsiębiorcy na władze powiatu: "naraziło to moją firmę na straty".
Następnie odbyła się dyskusja, w której jako pierwszy głos zabrał Stefan Hutek. - To nie Rada ma decydować czy coś idzie to sądu, czy nie. Ustawodawca każdemu obywatelowi dał możliwość składania skargi. Rada ma podjąć decyzję, a nie dywagować czy sprawa powinna trafić do sądu, czy nie – ocenił.
Miał przy tym zastrzeżenia do sposobu przekazania radnym dokumentów związanych ze sprawą. - Jesteśmy ludźmi poważnymi i mamy poważnie podchodzić do tworzenia prawa. Jak mam się zapoznać z materiałem, skoro skarga złożona 1 marca, a teraz te materiały zostały mi podrzucone jak przez świętego Mikołaja. Zostały złamane procedury dostarczania materiałem. Takich rzeczy nie można przepychać kolanem. Jako radny zostałem zlekceważony i potraktowany jak pionek. Proszę nas traktować poważnie, nie jesteśmy maszynkami do przepychania jakichś spraw – oświadczył.
Zobacz również:Radny PiS zasugerował staroście, by przeprosił przedsiębiorcę i dopilnował, aby „takie rzeczy już się nie powtarzały”. - Ten cały bałagan przy balneologii wychodzi także przy rurociągu. Widzimy, że przedsiębiorca robił co mógł. Projekt rurociągu nie uwzględniał przepustów, na które napotkał przedsiębiorca. Zostało to doprowadzone w porozumieniu z powiatem – zakopanie rurociągów płycej wynikało z błędów projektowych. Sprawa była w prokuraturze, powiat nie oddał do sądu decyzji o umorzeniu śledztwa, choć mógł, a później jak „Filip z konopii” wyskoczył do funduszu gwarancyjnego – komentował.
Do zastrzeżeń radnego w pierwszej kolejności odniosła się przewodnicząca Rady Powiatu Limanowskiego, Ewa Filipiak. - Padło bardzo dużo zarzutów, byłabym ostrożna w ich formułowaniu – zwróciła się do Stefana Hutka. - Już 12 marca podczas sesji informowałam radnych o wpłynięciu tej skargi, jeszcze zanim sprawą zajęła się komisja. Moglibyśmy dzisiaj rozpoczynać długą dyskusję na temat rurociągu, to pragnę zwrócić uwagę, że kpa w pewnej kwestii ogranicza możliwości działania Rady Powiatu. Jesteśmy tu by tworzyć prawo, ale także działać w jego granicach – przypomniała.
Z punktu widzenia prawnego, przepisy regulujące rozpatrywanie skarg przez Radę Powiatu zostały przedstawione przez mecenasa Krzysztofa Jędrzejka. Kolejno głos w dyskusji zabrał starosta Mieczysław Uryga.
- Ja nie bazuję na pomówieniach, jak pan to zwykle robi, panie Hutek. Bazuję na argumentach i dokumentach. Nie jest prawdą że były uzgodnienia w zakresie zmiany projektu. Rurociąg został odebrany, a zgodność wykonania poświadczyli inspektor nadzoru i kierownik budowy, więc podpisałem protokół. Później okazało się, że inspektor z kierownikiem nie sprawdzili głębokości posadowienia rurociągu. Oczywiście, rurociąg funkcjonuje, ale przy budowie chodnika wykopano rurę, więc była obawa że nacisk krawężników i chodnika może zagrozić funkcjonowaniu rurociągu. Odbyła się wizja lokalna, pojawiły się obawy. Co należało robić dalej? Posiłkowaliśmy się ekspertami, w tym inspektoratem nadzoru budowlanego, by utrzymać funkcjonowanie rurociągu. Nie chcieliśmy postawić przedsiębiorcy przed koniecznością przebudowy tego rurociągu, bo to dopiero byłyby duże koszty. Zleciliśmy ekspertyzę, ponosząc jej koszty, by upewnić się że rurociąg może być użytkowany przy posadowieniu na takiej głębokości. Dlatego wystąpiliśmy do przedsiębiorcy o uregulowanie poniesionych przez nas kosztów. Kwota była niewielka, ale nam tego odmówiono, dlatego wystąpiliśmy do gwaranta. Gdybyśmy nie podjęli tych działań, to komisja z drugiej strony by się tym zajmowała. I słusznie, bo skoro mieliśmy wiedzę, to brak działań byłby niedopełnieniem obowiązków. Ale potem doszło do kuriozum, warto powiedzieć to publicznie. Nie spotkałem się, by ubezpieczyciel wymyślał tak niestworzone rzeczy i odmówił wypłaty z tytułu ubezpieczenia. Warto pamiętać, gdzie się ubezpieczamy – w ten sposób starosta przedstawił sprawę radnym.
Dalej mecenas Marta Urbańska wyjaśniała, że władze powiatu miały obowiązek skierowania roszczenia do gwaranta w dbałości o finanse publiczne. Zaznaczyła, że przedstawiciele Zarządu Powiatu nie mieli podstaw, by kwestionować ustalenia kierownika budowy oraz inspektora nadzoru. Jak ponadto zapowiedziała, pozew z roszczeniem wobec towarzystwa ubezpieczeniowego jest w trakcie przygotowywania i w najbliższych dniach ma zostać wniesiony do sądu.
Później do dyskusji włączył się Marian Wójtowicz. - Mam mętlik w głowie. Istotnie, materiały zostały nam rzucone w czasie przerwy na stoły. Mówimy o sprawie, która została wykonana i odebrana, nikt nie wnosił zastrzeżeń. Nie czuję się kompetentny by polemizować z mecenasami. Ale mam się zająć skargą obywatelską – wskazał. - Na pewnym etapie, choć nas o to nie pytano, ktoś zgłosił sprawę do prokuratury. To ona jest organem uprawnionym do analizowania takich dokumentów. Zawarto pewną ugodę, nikt się od niej nie odwoływał. Później, nie wiedzieć czemu, skierowano sprawę do trzeciego podmiotu, czyli ubezpieczyciela – wyliczał.
Obszernie sprawę skomentował były starosta Jan Puchała, za kadencji którego inwestycja była realizowana. - Nie będę dyskutował, czy skarga jest zasadna czy nie. Ale parę sesji temu apelowałem do ugody, do załatwiania sprawy polubownie. Powiat nie był bez winy, było wiele uwag do projektantów. Apeluję do zarządu, by przestać szukać w sądach. Prokuratura umorzyła. Prawda, że nie jest to zgodne z projektem, ale jest zgodne z prawem budowlanym. Będziemy skarżyć ubezpieczyciela w oparciu o dokumenty, które świadczą przeciwko powiatowi. Proponuję nie ciągnąć dalej sporu i zaproponować wykonawcy ugodę. Jako były starosta wiem, że wykonawca przerwał roboty i zszedł z budowy, by kierownik zauważył to, czego nie widział nasz wydział rozwoju. Nie było połączenia z głowicą i nie było uwzględnionych przepustów. Jest notatka na to, że projektanci mieli uzupełnić projekt. Proszę sprawdzić, ile jest pism podpisanych przeze mnie w tej sprawie. Skończyło się na tym, że pozwaliśmy projektantów, a inna firma wykonała projekt zastępczy – powiedział były starosta.
Jan Puchała wyraził też obawę, że sprawami związanymi z balneologią zajmie się Najwyższa Izba Kontroli. - Co będzie, jeśli wykonawca zacznie nas pozywać i powie, że z firmą REM-BUD I zawarto ugodę na 1,2 mln zł, choć są dokumenty że wykonawca nie szedł w zgodzie z hamonogramem. Mimo tego poszliście na ugodę, dbając o dobro powiatu i wykonawcy. Teraz nie da się zawrzeć ugody na 14 tys. zł? Apeluję, by nie iść tą drogą. Ile to będzie trwało? A jak wykonawca napisze do Najwyższej Izby Kontroli i Marian Banaś zleci kontrolę? – zastanawiał się Jan Puchała. - Boję się o to – przyznał, dodając po chwili: - To są tak małe pieniądze, że szkoda czasu na dyskusję.
Zaskoczenia wypowiedzią Jana Puchały nie kryła Ewa Filipiak. - Czy pan jako starosta miał wiedzę, że rurociąg będzie posadowiony na innej głębokości? Nie znalazłam takiego dokumentu, w którym wykonawca zwracałby się do powiatu z informacją o kolizji z przepustami. Nie ma nawet notatki. Panie Janie Puchało, dlaczego mimo pańskiej wiedzy, zaprojektowano w taki sposób chodnik w Porębie Wielkiej? Niech pan nie opuszcza sali i powie, czy pan wiedział że ten rurociąg jest posadowiony płycej? - dociekała, zwracając się do Jana Puchały.
- Czekaliśmy na rozwiązania projektowe, projektanci milczeli, wykonawca zaproponował takie rozwiązanie. Jest to zawarte w notatce. Projektujący chodnik powinien sięgnąć po inwentaryzację powykonawczą i sprawdzić, na jakiej głębokości jest posadowiony rurociąg. To wszystko powinno być naniesione. Mogło się tak zdarzyć, że projektant projektujący chodnik mógł bazować na starych mapach. Nie jest to pewne, ale przypuszczam że tak mogło się stać. Nie znam szczegółów, więc nie chce się wymądzrzać. Ale wiem że jest wiele nieścisłości. Należy zaprzestać tych gierek i zacząć działać – odpowiedział były starosta.
- Odnoszę wrażenie, że otrzymałam odpowiedź na pytanie i była ona twierdząca. Z tego, co kojarzę to na mapach powykonawczych nie jest określona głębokość, tylko lokalizacja sieci. Ale mogę się mylić – wskazała przewodnicząca.
Do słów swojego poprzednika na stanowisku starosty odniósł się Mieczysław Uryga. - Wracamy do clou sprawy, czyli bałaganu przejętego wraz z projektem. Podjęliśmy kroki, by zalegalizować ten rurociąg. Panie Janie, czemu pan przyjął ten projekt-bałagan? Teraz prostujemy te sprawy, słynnej balneologii która nadal odbija się nam czkawką, jak i tego rurociągu – powiedział. - Mamy darować te pieniądze? Za chwilę będziecie nas rozliczać za niegospodarność. Patrzyliśmy na dobro przedsiębiorcy, chcieliśmy jak najniższym kosztem załatwić te sprawę, choć mogliśmy iść va banque. W jaki sposób mogliśmy inaczej podejść do tego tematu?
Dalej do dyskusji włączył się Wojciech Włodarczyk. - Nie mogę przemilczeć stwierdzenia, że spotkaliśmy się z projektantami czy wykonawcą w sprawie rurociągu. Nie było takiego spotkania. Jeżeli odbył je były starosta, to niech weźmie to na barki - skomentował. - Panie Hutek, jak pan jest profesorem w szkole, to nie wiem jak pan edukuje młodzież, skoro nie czyta pan ze zrozumieniem – powiedział radnemu Wojciech Włodarczyk z Zarządu Powiatu. - Wiem, że jesteście na to przygotowani jako totalna opozycja, że jeśli nie z tej, to z drugiej strony będziecie w nas „ładować”, za niegospodarność. Osobiście prosiłem przedsiębiorcę, by wypłacił te pieniądze, żeby sprawę zamknąć bez rozgłosu. Nie zgodził się. Niestety, ciąży na nas odpowiedzialność za finanse publiczne.
Szerzej do sprawy – w kontekście budowy Centrum Rekreacji i Balneologii w Porębie Wielkiej – odniósł się radny Stanisław Nieczarowski. - Straciliśmy kilkadziesiąt minut na wzajemne przegadywanki i wykłady radców prawnych. To nie rozwiązuje problemu. Parodią jest, że mówimy o wycinkowej części większej inwestycji, uciekając od odpowiedzialności za czarną kartę w historii powiatu. Mówimy o kilkunastu tysiącach złotych w sprawie elementu balneologii. Ale dopóki Rada Powiatu nie określi braku celowości całej tej inwestycji, to ten zgniły ogon będzie się za nami ciągnąć. Rada powinna podjąć rezolucję z negatywną oceną tego przedsięwzięcia. Nad inwestycją zbierają się czarne chmury, bo prawdopodobnie nie będzie działała zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Ja nie czuję się winny w tej sprawie. Był ze mną przez parę lat Marian Wójtowicz, wspólnie sprzeciwialiśmy się tym wydatkom. Ekipa Jana Puchały i Tomasza Krupińskiego, która do tego doprowadziła, to czarna karta naszej historii – ocenił dosadnie.
Ostatecznie, w głosowaniu w którym udział wzięło 22 radnych, skargi wniesione przez przedsiębiorcę zostały uznane za bezzasadne. Pierwsza uchwała, w sprawie skargi złożonej na działalność Zarządu Powiatu, została przyjęta przy 15 głosach za, 4 przeciwko i 3 wstrzymujących się. Natomiast druga uchwała, podejmowana w sprawie skargi na starostę limanowskiego, została podjęta 15 głosami za, przy 1 głosie przeciwko i 6 wstrzymujących się.
Do sprawy będziemy powracać.
Może Cię zaciekawić
Klimczak: oddajemy najważniejszą inwestycję drogową w tym roku; w 2026 r. domkniemy obwodnicę Krakowa
"Dzisiaj oddajemy do użytkowania kierowców najważniejszą inwestycję drogową w tym roku w Polsce. Otwieraliśmy już kilka ważnych dróg ekspres...
Czytaj więcejObowiązkowe czujki czadu i dymu w mieszkaniach - dopiero od 2030 r.
Rozporządzenia o ochronie przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów wprowadza obowiązek wyposażania m.in. mieszkań, a t...
Czytaj więcejOstrzeżenie IMiGW: intensywne opady śniegu
Szczegóły ostrzeżenia Zjawisko: Intensywne opady śnieguStopień zagrożenia: 1Prawdopodobieństwo wystąpienia: 80 procentCzas o...
Czytaj więcejWięcej kroków może wpłynąć na zmniejszenie objawów depresji
W czasach, gdy mamy do dyspozycji tak wiele różnorodnych rodzajów aktywności, specjaliści niezmiennie zachęcają do tego, by jej dawkę zwiększ...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Jak zadbać o bezpieczeństwo podczas przedświątecznych zakupów?
Święta Bożego Narodzenia to nie tylko czas radości i spotkań z bliskimi, ale także okres wzmożonych zakupów. Niestety, tłumy w sklepach i ros...
Czytaj więcejSilny wiatr w południowej Małopolsce – IMGW ostrzega!
Synoptycy prognozują wystąpienie silnego wiatru o średniej prędkości do 40 km/h, z porywami do 70 km/h, wiejącego z południowego zachodu i poł...
Czytaj więcejDecyzja środowiskowa dla sądeczanki; droga będzie budowana etapami
Jak podkreślił wiceminister Bukowiec podczas sobotniego briefingu w Brzesku, wydanie decyzji środowiskowej dla nowej DK75 to pierwszy krok w kierun...
Czytaj więcejRuszają wzmożone kontrole policji na drogach
Policjanci ruchu drogowego mają przede wszystkim pomagać kierowcom i zapewniać płynność ruchu na głównych trasach w kraju. Jak przekazał kom...
Czytaj więcej- Klimczak: oddajemy najważniejszą inwestycję drogową w tym roku; w 2026 r. domkniemy obwodnicę Krakowa
- Obowiązkowe czujki czadu i dymu w mieszkaniach - dopiero od 2030 r.
- Ostrzeżenie IMiGW: intensywne opady śniegu
- Więcej kroków może wpłynąć na zmniejszenie objawów depresji
- Od jutra Kraków ekspresowo połączony z Warszawą. Otwarcie tras S7 i S52
Komentarze (28)
Gruntami 'Skarbu Państwa też gospodarował" a że wszyscy bez wyjątku warci jedni drugich to wszystko da się ukryć.
Prokurator pewnie by jeszcze z pokrzywdzonego zrobił winnego.
Zastanawiam się na moim przykładzie za co oni wszyscy mają drugiego człowieka.
Jak nie jesteś z układow jesteś tylko bezsilnym śmieciem dla całej tej limanowskiej wierchuszki.
Parodia państwa prawa w wydaniu PiS.
... za dużo tych błędów, podpisów i braku odpowiedzialności !!!
nie chodzi o ten konkretny przypadek tylko. Ale wszędzie tak jest. Robią co chcą z naszymi pieniędzmi.
trzeba się ludzie dobrze zastanowić na kogo się głosuje
"Największe poparcie PiS zdobyło wśród osób w wieku 60 lat i więcej, gdzie na tę partię zagłosowało 55,6 proc. wyborców..."
To wiele tłumaczy ;)
"Prokurator pewnie by jeszcze z pokrzywdzonego zrobił winnego.
Zastanawiam się na moim przykładzie za co oni wszyscy mają drugiego człowieka.
Jak nie jesteś z układów jesteś tylko bezsilnym śmieciem dla całej tej limanowskiej wierchuszki. "
Nie wiem jak było w Twoim przypadku, ale w moim prokurator umorzył sprawę przeciwko mnie z oskarżenia wójta o rzekome zniesławienie, a do żadnej kliki , w tym, limanowskiej nigdy nie należałam i należeć nie chce.
Wypracowałam sobie opinie na takim poziomie wiarygodności, ze i lokalne kliki w tym prokuratura mi nie podskoczą, oj choć bardzo tego chcą.
Panie Puchała pan to wie , prawda?
Jaki warunek postawił pan pewnej osobie względem mnie?
Wszyscy najchętniej pogrozilibyście mnie , bo wam przeszkadzam w waszych knowaniach i bezeceństwach, taka jest prawda.
Nie macie na mnie haka i top was boli żuczki klikowe.
Wszyscy, którzy maja wolna wole , są uczciwi i niezależni od was to widza.
Przecież te rury na głębokości 80 centymetrów to wg,. prawa budowlanego samowola jest budowlana.
To o co wy się sprzeczacie?
http://mowimyjak.se.pl/dom-i-ogrod/budowa-i-remont/jak-geboko-zakopac-rury,10_32128.html#:~:text=Najbardziej%20nara%C5%BCone%20na%20zamarzanie%20s%C4%85,1%2D1%2C5%20m.
Wy się zajmijcie ważnymi sprawami, jak np. szczepionkowe ludobójstwo, a nie teatrzyki tutaj publicznie odwalacie.
Będziecie ciągle czuć mój oddech na waszych plecach, oddech PRAWDY .
To taka przenośnia oczywiście, która oznacza , ze mi ust nie zamkniecie.
Nie wyciszycie prawdy .
W jakiej dziedzinie?
Gdzie można kupić Jego książkę? Każdy profesor powinien wydać książkę naukową.
Czyżby Przewodnicząca Ewa Filipiak, która jest odpowiedzialna za organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad sesji wyznaczała nowe standardy pracy? Materiały na sesję dla radnych nie zawierały skargi jaka została wniesiona na działanie Starosty oraz Wicestarosty powiatu limanowskiego przez firmę Wolimex. W przesłanych materiałach do radnych zabrakło wniesionej „skargi”, która była przedmiotem procedowanych uchwał.
Dopiero w przerwie obrad sesji Rady Powiatu brakujący dokument został wydrukowany i dostarczony radnym!!!
Wysoki poziom akrobatyki, jeśli uważa się, że radni zagłosują pod dyktando nie znając sprawy i nie mogąc sobie wyrobić w pełni zdania nad głosowanymi uchwałami.
To nie pierwszy raz, gdy działalność Przewodniczącej Rady Powiatu budzi kontrowersje. Pani przewodnicząca Ewa Filipiak znana jest z tego, że jako Przewodnicząca Rady Powiatu otrzymuje co miesiąc dietę na pokrycie kosztów wypełniania mandatu społecznego w wysokości 2 684,13 zł, dodatkowo pobierała pieniądze za delegację na terenie powiatu, między innymi za udział w uroczystościach kościelnych w Mszanie Dolnej. Sprawę szeroko opisywały media.
STEFAN HUTEK- RADNY: „Jesteśmy ludźmi poważnymi i mamy poważnie podchodzić do tworzenia prawa. Jak mam się zapoznać z materiałem, skoro skarga złożona 1 marca, a teraz te materiały zostały mi podrzucone jak przez świętego Mikołaja. Zostały złamane procedury dostarczania materiałów. Takich rzeczy nie można przepychać kolanem. Jako radny zostałem zlekceważony i potraktowany jak pionek. Proszę nas traktować poważnie, nie jesteśmy maszynkami do przepychania jakichś spraw”
MARIAN WÓJTOWICZ – RADNY: „Mam mętlik w głowie. Istotnie, materiały zostały nam rzucone w czasie przerwy na stoły.”
2. ODPOWIEDŹ - UBEZPIECZYCIELA
MIECZYSŁAW URYGA – STAROSTA: „…skoro mieliśmy wiedzę, to brak działań byłby niedopełnieniem obowiązków. Ale potem doszło do kuriozum, warto powiedzieć to publicznie. Nie spotkałem się, by ubezpieczyciel wymyślał tak niestworzone rzeczy i odmówił wypłaty z tytułu ubezpieczenia. Warto pamiętać, gdzie się ubezpieczamy”
ODPOWIEDŹ - UBEZPIECZYCIELA:
TUIR WARTA S.A.: „Dlaczego podjęliśmy taką decyzję?
Zgodnie z dokumentacją którą otrzymaliśmy od Wykonawcy wszystkie prace zostały zrealizowane pod nadzorem inspektora nadzoru inwestorskiego i przez niego akceptowane i odebrane oraz odebrane bez uwag. W trakcie realizacji umowy Wykonawca stwierdził przeszkody w jej wykonaniu, o czym poinformował Państwa oraz inspektora nadzoru. Prace wykonane w ramach zawartej umowy zostały odebrane.
Zgodnie z zapisami z 27.04.2017 i 20.06.2017 r. sporządzonymi przez Państwa zakres wykonanych robót jest zgodny z harmonogramem rzeczowo-finansowym, wykonany zgodnie z umową. Z przedłożonych dokumentów wynika, że od dnia odbioru nie wystąpiły żadne usterki i wady, a wykonane przyłącze działa prawidłowo na co wskazuje również opinia biegłego WODKAN „Consulting”.
------
W dniu 27.04.2017 r. Protokół bez uwag z odbioru prac budowanych podpisał w imieniu Inwestora/ Powiat Limanowski –Mieczysław Uryga.
MIECZYSŁAW URYGA: „Warto pamiętać, gdzie się ubezpieczamy”.
Panie Starosto Mieczysławie, warto pamiętać co pan podpisuje swoim imieniem i nazwiskiem i warto pamiętać, że to pan nadzorował budowę balneologii zgodnie z pana zakresem obowiązków.
Tam do dziś. Potem był wspaniały nowy ksiądz Wójcik zbudował nowy , tez przy tym pracowałem i jestem z tego dumny ale bardzo chciałbym odtworzyć ten stary , moja mama namalowała go lata temu znajdziecie .to na moim Fb. Niedzwiedz to wspaniałe miejsce , długie lata niszczone i ośmieszone by nie zagroziło Rabce lu Zakopane wspaniałe odwierty które niszczone od lat 40 by nie być konkurencja dla Rabki . Chore , wspaniałe
Troszczył się o to były wojt Janusz ale nie dał rady szkoda ale ja dam ...chyba na to liczę ze uda mi się To wspaniałe miejsce pełne cudnych ludzi rozwinąć ... rozpropagować
Kilka lat temu kiedy rozmawiałam o tej sprawie z nowo wybranym przewodniczącym Rady Gminy był wielce zdziwiony, że sprawy nie zgłosiłam do prokuratury.
A że sprawa miała ciąg dalszy nie ma skali, aby opisać moje "zdziwienie" kiedy niedługo później potulnie przytakiwał temu co Jego plemienny wodzu z byłym ze Starostwa i co niektórymi obecnymi zrobił.
Możliwe, że nawet podpisał jakąś uchwałę rady gminy w tej sprawie.
Na moje rozliczne pytania wywijał się jak piskorz.
Kiedy ma się różnych "przyjaciół" nawet można się posiłkować ustawą o notariacie na którą powołał sie Wydzial Ksiąg Wieczystych i wszystko można ukryć.
Mądrze to ktoś wymyślił że, "I Herkules dupa, gdy narodu kupa"
odpowiada do wysokości kapitału zakładowego , czyli 390tys zł,
urzędnik może odpowiadać karnie za zaniedbania...
natomiast to co mnie niepokoi (i mam nadzieje że się mylę ) to bałagan w dokumentacji.
a tu po prostu wszytko powinno być w jednym skoroszycie prowadzonym przez każdą ze stron
i zamiast bawić się w czytanie przypuszczeń, co Pan Jaś Pani Jadzi powiedział , na boku , na budowie i na słowo potwierdził urząd i firma prezentują publicznie dokumentacje ustaleń (zwłaszcza, ze firma ma certyfikat ISO). Tu nie chodzi o inwestycje za 10tys zł.
odpowiedzialność (zresztą teoretyczna) reguluje ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa.
urzędnicy, którzy wydali bezprawną decyzję, mogą odpowiadać do dwunastokrotności swojej pensji.
ale czy starosta wydał jakąś decyzję z rażącym naruszeniem prawa? bardzo wątpię
(słyszałem o jednym przypadku kiedy ścignęli gościa z budownictwa w jakimś starostwie … zapłacił za jakieś niedopatrzenie coś koło 30k zł.)
Normalnie cyrk.
Kiedy remont budynku i kolejne pieniądze do wydania ???
Może portal powinien zadać pytanie Panu Wojewodzie co sądzi o tej inwestycji co pochłonęła kilkanaście mln zł ?
Masz takie same omamy jak ta . . . Chejs .