0°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Centrum na Miejskiej Górze bez akceptacji subregionu. Co dalej?

Opublikowano 16.07.2016 00:47:00 Zaktualizowano 04.09.2018 18:44:15 pan

Limanowa. Inwestycja zostanie zrealizowana, ale etapami, o ile pojawią się możliwości zdobycia dofinansowania. Karta projektu zagospodarowania Miejskiej Góry na Centrum Rekreacji i Sportów Ekstremalnych nie zdobyła aprobaty na forum subregionu.

Złożona przez miasto Limanowa karta projektu pn. Centrum Rekreacji i Sportów Ekstremalnych na Miejskiej Górze nie otrzymała aprobaty na forum subregionu. Mimo tego samorząd nie zamierza rezygnować z realizacji tej inwestycji. Jak podkreślają władze Limanowej, atrakcyjnie zagospodarowana Miejska Góra przyczyni się do rozwoju turystyki w Beskidzie Wyspowym.
- Na pewno nie odpuszczamy tego tematu, będziemy dążyć do tego by zrealizować tą inwestycję ale etapami, przy wykorzystaniu dofinansowania z tematycznych programów - mówi Władysław Bieda, burmistrz Limanowej.
Zagospodarowanie Miejskiej Góry na Centrum Rekreacji i Sportów Ekstremalnych to jeden z głośnych pomysłów, który mimo upływu czasu nie doczekał się realizacji. Władze miasta planowały inwestycję już od 2012 roku, zaś w 2014 roku samorząd musiał zrezygnować z dofinansowania, pozyskanego w wysokości blisko 2,3 mln zł.
Składając kartę projektu w ramach subregionu, miasto postanowiło odstąpić od budowy najdroższego elementu, czyli kolejki Wie-lie. W zamian zaprojektowano ścieżkę rowerowo-spacerową, która ma prowadzić od Krzyża Milenijnego do górnej stacji narciarskiej. Z pierwotnie planowanego zakresu wyłączono też miejsce startu dla paralotniarzy, co było związane z koniecznością pozyskania dodatkowego terenu na Miejskiej Górze, który na dzień dzisiejszy jest własnością prywatną. Burmistrz zaznacza jednak, że jeśli pojawią się możliwości zdobycia dofinansowania na ten cel, miasto rozważy budowę kolejki.
Co pierwotnie miało powstać na Miejskiej Górze? Program zakładał, że w skład Centrum Rekreacji i Sportów Ekstremalnych miały wejść m.in.: kolejka Wie-li o długości około 800 metrów; park linowy składający z 4 oddzielnych tras o różnym stopniu trudności; trasy zjazdowe kolarstwa górskiego i bike park; parking położony tarasowo nad ulicą Kasprowicza na około 100 samochodów i parę autokarów oraz zmodernizowane miejsce imprez w kamieniołomie. Oprócz tego, nowe wyposażenie miał otrzymać plac zabaw, który znajdzie się w mniej więcej w tym samym miejscu co obecnie. Miejsce widokowe zlokalizowane pod krzyżem, miało zostać rozbudowane o nowe funkcje odpoczynku i imprez oraz punkt startu lotniarzy.
Ostatecznie miasto odstąpiło od realizacji inwestycji z powodu nieudanych postępowań przetargowych. Firmy zawyżały cenę realizacji tego przedsięwzięcia, którego koszt pierwotnie szacowano na 5,5 mln złotych. Samorząd nie chciał dać się „oskubać” - wcześniej bowiem władze Limanowej, przy pomocy zaprzyjaźnionego miasta Wathlingen w Niemczech, prowadziły rozeznanie w sprawie budowy kolejki Wie-lie, produkowanej tylko przez jedną, niemiecką firmę. Okazało się, że za zachodnią granicą kolejka może kosztować około 3 mln złotych, a polska firma, która złożyła ofertę w przetargu, podała cenę w wysokości 8 mln złotych.
Startujące w przetargu firmy zwracały uwagę na to, że przedsięwzięcie jest bardzo skomplikowane i dotyczy wielu branż. Również władze samorządu miały tego świadomość. Rozwiązaniem problemów miało być rozbicie inwestycji na kilka odrębnych zadań, lecz i to się nie powiodło.
Zobacz również:

Komentarze (4)

Oserwator
2016-07-16 10:08:05
1 2
Wladze Limanowej niech mysla o miejscach pracy dla mlodych, bo dla emerytow wyjscie do lasu na grzyby, to wystarczajaco ekstremalny wysilek. Koncepcje, koncepcje i jeszcze raz koncepcje, tylko to im dobrze wychodzi.
Odpowiedz
JAN
2016-07-16 11:32:24
0 3
Myślenie o turystach to za mało. W pierwszej kolejności należy uporać się z codziennym paleniem śmieci i plastików, które szczypią w oczy i gryzą w gardle. Z tak śmierdzącego i trującego klimatu turyści uciekają, a stali mieszkańcy niestety nie mają wyjścia i muszą się truć, bo władze nie zauważają tego bardzo poważnego problemu.
Odpowiedz
lim
2016-07-16 13:50:55
0 0
Janie sami palą i się trują.A myślę że doskonale o tym wiedzą.
Odpowiedz
TuronGorski
2016-07-16 14:40:12
0 0
w razie spalania śmieci plastykowych w piecach co można dzwonić o interwencje do straży miejskiej, jednak straż nie posiada telefonu komórkowego ,co czyni ją jedną z najbardziej zacofanych w galaktyce i przynosi rozgłos naszemu znanemu szeroko burmistrzowi.......
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Centrum na Miejskiej Górze bez akceptacji subregionu. Co dalej?"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]