7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Chorąży Pasek już w Krainie Wiecznych Łowów

Opublikowano 26.09.2016 12:11:05 Zaktualizowano 04.09.2018 18:30:46

W piątek, 23 września br. podczas polowania w uroczysku Mrokowce nad pomiędzy Mochnaczką Wyżną z Izbami zmarł nagle na atak serca Piotr Pasek, jeden z najbardziej wytrawnych myśliwych Sądecczyzny. Odszedł z tego świata jak aktor na scenie, w trakcie spektaklu.

Były zawodowy żołnierz, długoletni łowczy i prezes (potem honorowy) Wojskowego Klubu Łowieckiego „Jeleń” z Krynicy-Zdroju, właściciel licznych trofeów, autor opowiadań pt. „Polowałem nad Regą” i „Nad Dunajcem i Białą”, w których wspominał nieżyjących już kolegów, zdarzenia, które integrowały i dostarczały niezapomnianej rozrywki, głęboko zapadające w pamięć pełne dowcipów barwne opowieści myśliwych.

Przygodę z łowiectwem rozpoczął podczas służby w jednostkach wojskowych na Pomorzu (gdzieś od Braniewa po Jaromin), zanim jeszcze trafił na misję wojskową ONZ do Egiptu (1977) i potem, w 1982 r. do 20. Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowego w Krynicy-Zdroju.

– Idąc ze strzelbą (zwykle trójlufką Fortuna Schulz lub sztucerem Mauser 225) do lasu, z nieodłącznym psem Huzarem, niekoniecznie zabierał się za strzelanie. Przede wszystkim obcował z knieją i zwierzyną. Był wyjątkowym miłośnikiem przyrody, pielęgnował i upowszechniał tradycje łowieckie. Był znawcą odwiecznych zwyczajów i słownictwa myśliwskiego, przyjmował mnie do koła, odbierał przyrzeczenie – wspomina zmarłego kolegę płk Józef Sojka, prezes WKŁ „Jeleń” w latach 2005–2015.

Znalem się z Nim dobrze, mieszkał w Czarnym Potoku w Krynicy. Swego czasu przeszedłem u niego błyskawiczne szkolenie, podczas którego przestrzegał mnie, żeby nie nazywać jelenia… mężem sarny. Uczył takich dyletantów jak ja, że przelatek to po prostu dzik urodzony w ubiegłym roku, a szpicak to samiec zwierzyny płowej, np. jelenia i sarny, którego poroże ma kształt szpiców.

Myśliwy Pasek nigdy nie kojarzył się z obrazem człowieka z dymiącą bronią nad powalonym dopiero co rekordowym dzikiem. Pasek myśliwy w pierwszej kolejności dokarmiał zwierzynę, zasadzał młodniki, prowadził na ścieżki dydaktyczne z lekcjami ekologii uczniów szkół z Mochnaczki, Tylicza czy Marcinkowic, organizował wystawy kultury łowieckiej i po wsiach „białe niedziele” z wykorzystaniem lekarzy-myśliwych, zbudował z kolegami kapliczkę myśliwską na Dzielcu. Głośne były jego prasowe boje o reintrodukcję bobrów na Sądecczyźnie.

Długoletni członek Wojewódzkiej Rady Łowieckiej, Okrę­gowej Komisji Kultury Łowieckiej,. Odznaczony prestiżowym „Złomem”, Medalem św. Huberta, Złotym, Srebrnym i Brązowym Medalami Zasługi Łowieckiej. Znakomity gawędziarz, obdarzony kapitalnym poczuciem humoru, baczny obserwator zmian w środowisku naturalnym,

Panie Chorąży, niech Cię św. Hubert poleci Opatrzności w Krainie Wiecznych Łowów.

Fot. arch. WKŁ „Jeleń”

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Chorąży Pasek już w Krainie Wiecznych Łowów"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]