0°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Co dalej ze stołówkami? Będzie przetarg

Opublikowano 17.12.2011 10:26:59 Zaktualizowano 05.09.2018 11:21:21 top

Limanowa. Rodzice, pracownicy, dyrektorzy, a nawet księża spotykali się w tym tygodniu z burmistrzem, by porozmawiać o stołówkach szkolnych, które władze miasta zamierza przekształcić.

W ubiegły piątek poinformowaliśmy o powracającym temacie stołówek szkolnych, które burmistrz zamierza przekształcić.

W środę burmistrz rozmawiał rano z przedstawicielami rodziców dzieci korzystających ze stołówek, a później z pracownikami stołówek. – Spotkanie było bardzo dziwne. Uważam, że burmistrz powinien normalnie powiedzieć, że sytuacja jest trudna i proponuje nam to, albo to – mówią pracownicy proszący o anonimowość. – Zaproponował jedynie, żebyśmy utworzyli spółkę, a on przygotuje nam papiery do przetargu. My uważamy, że spółka ta nie przetrwa. Od stycznia ubezpieczenia idą w górę, jeśli to już teraz burmistrzowi się nie opłaca, to nam się będzie opłacać? Dodał jedynie, że będzie odpłacał do obiadów dzieci, które mają już obowiązujące dopłaty, ale to tylko 1/3 wszystkich dzieci korzystających ze stołówek. Gdy cena obiadu wzrośnie, to pozostałe dzieci już nie będą się żywić i z czego ta spółka się utrzyma? W pewnym momencie spotkania burmistrz wstał i wyszedł. Dlaczego? Nie wiemy, bo żadnych krzyków nie było, kazał nam się jedynie zastanowić, gdyż innej opcji nie ma i do przetargu tak czy inaczej dojdzie.

Pracownicy dodają, że gdy do stołówek szkół miejskich wejdzie catering, to obiady już nie będą takie smaczne, jak dotychczas, a posiłki w szkole dla dzieci są bardzo ważne.

-    Po przedstawieniu rozwiązań nastąpił taki moment, że pracownicy powinni porozmawiać między sobą i by nie czuli się skrępowani moją obecnością powiedziałem, że idę do góry pracować, a gdy zostaną podjęte jakieś ustalenia, żeby mnie powiadomili to wrócę na salę obrad – tłumaczy burmistrz Władysław Bieda. – Może to przez kogoś zostało źle odebrane, ale innego podtekstu nie ma.

Burmistrz dodaje, że nie ma zagrożenia, by nastąpił moment bez żywienia w szkołach. – W projekcie budżetu na 2010 rok są środki, które pozwolą na dotychczasowy sposób funkcjonowania stołówek– mówi burmistrz. – Natomiast nie ukrywam, że cały czas prowadzimy analizy i przygotowania do tego, aby sprawdzić, już teraz w sposób precyzyjny, jakie byłoby korzystniejsze rozwiązanie prowadzenia stołówek.

Według burmistrza sposobem na sprawdzenie ma być ogłoszony przetarg na prowadzenie żywienia w szkołach. – Ten sposób nie przesądza jednak z góry wyboru rozwiązania. Zastrzeżemy możliwość unieważnienia postępowania przetargowego, bez możliwości roszczeń od strony oferentów, ale dzięki temu będziemy mogli po prostu sprawdzić oferty – mówi Władysław Bieda. –Dopiero później można podjąć ostateczną ocenę sposobu rozwiązania. Zanim będą jednak decyzje podejmowane na pewno pokażemy jakie są możliwości rozwiązań i co one dają. Z moich informacji wynika, że pracownicy rozważają jednak możliwość przejęcia stołówek, a więc teraz dajemy im czas na to, aby spokojnie się nad tym zastanowili. Myślę, że do sprawy wrócimy dopiero w nowym roku.

Burmistrz uspokaja także rodziców dzieci korzystających ze stołówek. – Nie ma żadnego zagrożenia żywienia dzieci, ale nie wiem sąd się bierze tak gwałtowna reakcja niektórych osób. Może to wynika z ich temperamentu, czy też innych okoliczności.

 

(Fot. sxc.hu)

Zobacz również:

Komentarze (43)

kluska
2011-12-17 10:50:34
0 0
Większość chce mieć życie lekkeie ,łatwe i przyjemne. Pensję pewną-bo z budżetu. Po co narażać się na stres prowadząc swoją firmę? Oręż panie kucharki(które do gotowania niezależnie od sezonu używają mrożonych warzyw i 'gotowców słoikowych 'ze sklepu), rodzice i inni mają wielki-DZIECI!Problem w tym,że często podawane argumenty (bieda,głód) nie są prawdziwe! Dzieci z rodzin ubogich dofinansowanie otrzymają, a pozostałym rodzice zapłacą, bo mają na to środki. Wystarczy tylko popatrzeć co i za ile kupują dzieci w sklepikach szkolnych! Wydawane kwoty nie świadczą o biedzie!Przestańmy się oszukiwać! Z pustego i Salomon nie naleje!
Odpowiedz
pikolo
2011-12-17 11:40:31
0 0
Kluska a skąd masz takie informacje ile wydają dzieci w sklepiku pracujesz w nim? Skąd wiesz czy rodziców będzie stać? Te dzieci które kupują w sklepiku raczej nie korzystają ze stołówki.
Odpowiedz
terorist
2011-12-17 11:42:30
0 0
A i tu się pikolo mylisz. Prawda jest taka, że ci, którzy mają finansowane przez ministerstwo obiady i tak będą je mieć finansowane więc oni nie stracą. A dzieci i tak kupują w sklepikach i tak. Niezależnie od stanu portfela ich rodziców.
Odpowiedz
stach3
2011-12-17 12:15:16
0 0
To teraz kosztem dzieci prubuje sie robic oszczednosci. Przeciez widzimy jak szybko rosnie bezrobocie jak ludzi ogladaja dwa razy zlotowke zanim ja wydadza, a tutaj takie historie. Widac nieudolnosc rzadzacych, chca pozyczaj miliardy Euro dla upadajacej strefy bogacac Niemcy i Francje i zabieraja obiady dziecim w naszym regionie. Ludzie kiedy wy otworzycie oczy czyz nie widzicie ze PO was oszukalo i dalej wciska kit sprzedajac Polske i jej niepodleglosc za intratne posadki dla notabli. Gdzie jest rzad gdzie samorzadowcy co robia by wspomoc najubozszych.
Odpowiedz
Aerwin
2011-12-17 12:28:55
0 0
stach - a co ma burmistrz Limanowej do rządów PO ?

kluska - największy problem jest taki, że żeby dla właściciela prywatnej firmy opłacała się działalność gospodarcza w takiej szkole, będzie musiał podnieść ceny obiadów. A nie jestem przekonany czy rodziców będzie stać na to, żeby kupować dzieciom obiad za 10zł. Tym bardziej, że zazwyczaj do szkół chodzą rodzeństwa. Dwoje dzieciaków to już jest 400zł miesięcznie. Nie trzeba żyć w nędzy, żeby wiedzieć że 400zł miesięcznie to kwota, na którą większość rodziców nie będzie stać...
Odpowiedz
terorist
2011-12-17 12:36:19
0 0
No to jak nie będzie stać to nie będzie jeść w szkole i po problemie. Poza tym taka prywatna stołówka może wtedy sprzedawać obiady na zewnątrz i w ten sposób też zarabiać. Więc wcale cena obiadów nie musi drastycznie wzrosnąć.
Odpowiedz
znany
2011-12-17 13:29:19
0 0
Nie wolno szukać oszczędności w kieszeniach rodzin! Rodziny należy wspierać! Odnoszę wrażenie, że jest to działanie zastępcze, żeby pokazać, że Urząd coś w ogóle robi. Panie Burmistrzu najpierw poszukaj Pan oszczędności u siebie i w Urzędzie! Jest tutaj na forum taki jeden, co twierdzi, że Panu w ogóle na wysokości zarobków nie zależy, więc?....czekamy.
Odpowiedz
terorist
2011-12-17 13:38:37
0 0
Znany tylko pytanie jest takie, czy prywatyzacja stołówek jest szukaniem oszczędności w kieszeniach rodzin. Moim skromnym zdaniem nie jest.
Odpowiedz
znany
2011-12-17 13:39:59
0 0
A gdzie skoro szuka się oszczędności?
Odpowiedz
terorist
2011-12-17 13:47:24
0 0
No ale wytłumacz mi czy za prywatyzacją idzie wzrost cen? Bo moim zdaniem nie. Po drugie, taka prywatyzacja otwiera dla stołówek drzwi na nowe możliwości. Np gotowanie na duże imprezy zamawiane przez prywatne osoby, albo sprzedaż uszek w okresie świątecznym czy też innych wyrobów. Swoją drogą będzie to odciążenie dla budżetu miasta, a szansa dla innych.
Odpowiedz
Aerwin
2011-12-17 14:41:00
0 0
terorist - powinieneś dostać nobla z dziedziny ekonomii, tylko najpierw skończ gimnazjum...

W tym momencie stołówki dofinansowane są przez budżet szkoły, a ten z budżetu miasta. W momencie prywatyzacji właściciel będzie musiał opłacić ZUS, ubezpieczenie i wszystko inne z własnej kieszeni bez pomocy miasta. Jeżeli będzie chciał dodatkowo zarabiać kuchnie takie będzie trzeba odpowiednio doposażyć i zatrudnić kolejne osoby a to są kolejne koszty. Poza tym o jakich imprezach masowych mówisz? O weselach? Przecież przy każdym domu weselnym jest restauracja.

'No to jak nie będzie stać to nie będzie jeść w szkole i po problemie' - no i to jest zajebiste rozwiązanie. Po co dziecko ma jeść obiad, prawda?
Odpowiedz
Aerwin
2011-12-17 14:42:00
0 0
I jeszcze te uszka w okresie świątecznym. Jak myślisz ile takich uszek stołówka może zrobić? I nie wiem czy wiesz, ale święta są raz w roku...
Odpowiedz
garbazyn
2011-12-17 14:47:13
0 0
burmistrz oszczędza na tych rzeczach co nie za dużo się oszczędzi więc mi się to nie podoba
Odpowiedz
Dagi
2011-12-17 15:45:39
0 0
Należy wspierać rodziny uboższe i właśnie dzieci z tych rodzin dopłaty do obiadów mają zapewnione. W każdej szkole z obiadów korzysta góra 1/3 dzieci, to co 2/3 dzieci nie jada obiadów?. I większość dzieci z tych co korzysta z posiłków wcale nie jest z rodzin ubogich.
Odpowiedz
Aerwin
2011-12-17 15:49:01
0 0
Dagi - 1/3 dzieci korzysta z dopłat. Ponadto jeżeli te 2/3 dzieciaków nie będzie przychodzić na stołówkę to jej utrzymanie tym bardziej nie będzie opłacalne...
Odpowiedz
Dagi
2011-12-17 15:57:56
0 0
Aerwin- czyli według Ciebie wszyscy uczniowie z danej szkoły korzystają z obiadów, wcześniej bądź zorientowany w sprawie, a później się wypowiadaj. W szkole w której uczy się około 1000 dzieci, to z obiadów korzysta około 300.
Odpowiedz
royski
2011-12-17 16:19:31
0 0
Rok temu w jednej podlimanowskiej wsi pojawił się catering, mimo, że szkoła posiada dobrze wyposażoną stołówkę, efekt był taki, że dzieci, którym gmina fnansowała obiady dostawały kiepskiej jakości jedzenie, podawane na domiar złego na tekturowych talerzykach... pozostałe dzieciaki, nie jadły w ogóle, gdyż koszt jednego obiadu był nazbyt drogi, obecnie przywrócono gotowanie w szkole, dzieci otrzymują smaczny posiłek, do ktorego dostają jeszcze owoc, bądź batonik... Nie opłaca się drodzy Państwo oszczędzać na dzieciach i edukacji, a niestety władze i to nie tylko Limanowej w obliczu problemów zawsze najpierw uderzają w najmłodszych...
Odpowiedz
nieznana
2011-12-17 16:27:07
0 0
w dyskusji biorą udział ludzie którzy nie do końca są zorientowani w temacie. Moje dzieci korzystają z obiadów w stołówce szkolnej. Pomimo trudnej sytuacji materialnej nie mają dopłat z MOPSu ponieważ dochód na osobę jest za wysoki w naszej rodzinie o kilkanaście ZL aby to dofinansowanie otrzymać. obecnie cały obiad kosztuje około 4 zł. Wiadomo Ze jeżeli stołówka przejdzie w prywatne ręce obiady zdrożeją i wtedy nie będzie mnie stać aby zapłacić dzieciom nawet za zupę która pewnie będzie kosztować 2 albo więcej zł. takich rodzin jak moja , w każdej szkole jest bardzo dużo. I czy teraz gdy sytuacja na rynku pracy jest coraz trudniejsza, wielu ludzi traci prace, nasze dzieci maja chodzić głodne a ze stołówek mają korzystać ludzie z zewnątrz. od tego są jadłodajnie, proszę sprawdzić ile tam kosztuje obiad. Zapewniam ze cena obiadów bardzo wzrośnie a ich jakość będzie o wiele gorsza. Przecież na czymś właściciel będzie musiał zarobić, na pewno dzieci nie dostana deserów jak jest obecnie w naszej szkole.
Odpowiedz
niski
2011-12-17 16:44:36
0 0
a może mniej obiadów będzie uciekało na boku i tyle
Odpowiedz
Dagi
2011-12-17 17:02:40
0 0
nieznana- Obecnie stać Cię zapłacić dzieciom obiady po około 4 zł- za pełny obiad, ale jak sprywatyzują stołówki, to Cię już nie będzie stać wykupić chociażby zupy za 2 zł, jakoś to trudno zrozumieć. Ale jest jeszcze wyjście z sytuacji, obiad ugotuje mama, to się najlepiej opłaca.
Odpowiedz
Aerwin
2011-12-17 17:16:46
0 0
A jak mama pracuje to kiedy zrobi obiad? o 18? I dziecko cały dzień ma chodzić głodne?
I przykro mi, że się nie przygotowałem. Nie wiem skąd mógłbym wziąć dane tego ile limanowskich dzieciaków jada obiad na stołówkach... Ale obiecuje, że się dowiem
Odpowiedz
nieznana
2011-12-17 17:22:08
0 0
Moje dzieci przebywają w świetlicy szkolnej od 7.00 do 15.30. Jedzą tylko drugie danie, przy trojce dzieci obecnie jest to koszt około 200 zł. Jest dla mnie ważne, żeby zjadły ciepły posiłek podczas pobytu w szkole i żeby to nie był jakiś fast-food ze sklepiku. W domu w sytuacji, gdy rodzice dojeżdżają do pracy i pracują na zmiany, ciepły posiłek jest dopiero wieczorem.
Odpowiedz
nieznana
2011-12-17 17:38:29
0 0
Szkoda ze nikt nie zapytał o zdanie rodziców przed podjęciem decyzji o prywatyzacji stołówek
Odpowiedz
hajduk41
2011-12-17 18:07:37
0 0
W artykule jest powiedziane, że burmistrz chce wiedzieć jakie propozycje padną w ofertach przetargowych. Chce również o tym poinformować szersze grono, jak rozumiem zainteresowanych. Więc poczekajmy spokojnie, a nie uprawiajmy demagogi, że na dzieciach się oszczędza. Przecież podatnicy, czyli limanowianie też utrzymują te stołówki - etaty kucharek - a burmistrz ma za zadanie pilnować budżetu, czyli naszych pieniędzy. Jeśli widzi że trzeba zarządzać nim efektywniej, to niech proponuje, a nasi przedstawiciele czyli radni winni się z tym zapoznać i OBIEKTYWNIE ocenić. Przecież w rodzinie też się oszczędza i szuka się rozmaitych rozwiązań, a to że gorzko jest czegoś sobie odmówić albo pracować więcej, to już inna sprawa. Choć w tym przypadku pewnie i to też zadziałało u niektórych i się denerwują. Jeszcze jedno, czy spółka naprawdę by źle wyszła na tym gdyby objęła wszystkie szkoły miejskie? To chyba jest trochę obiadów i czy na pewno wtedy trzeba by było windować ceny? Ktoś tu pisał że w stołówce mrożonki i gotowce, a gdyby tak własnymi rękami to nie taniej? Dzieci uwielbiają np. pierogi, naleśniki, a tego się mrożonego nie kupi, jeśli mają być dobre. Naprawdę nie ma pomysłów wśród obecnych pracowników kuchni???
Odpowiedz
kluska
2011-12-17 18:28:21
0 0
No coż... z wypowiedzi można wnioskować, że niektórzy dopiero teraz zdają sobie sprawę z faktu,że dzieci kosztują...i niewiedzieć czemu uważają, że ich żywienie i kształcenie należy...do sąsiada,miasta,gminy?? Dziwnne...takie popegeerowsko-socjalistyczne myślenie! Bo mnie się należy i już!!! Może i racja jest w takim roszczeniowym sposobie bycia. W końcu decydenci w naszym państwie,dokładnie taka samą postawę prezentują, a za pensje na poziomie średniej krajowej, to oka rano nie otwierają, bo się nie opłaca!!! Dlatego proponuję:dzieciom obiady dać za darmo,ich rodzicom też,' mundurowych' wysyłać po 5 latach pracy na 200% płatne emerytury,związkowcom podnieść gaże o 100%, posłom i pracownikom samorządowym płacić dodatek 200% za uciążliwą pracę,księżom -100zł za Mszę(bo skarżą się u burmistrza,że dzieci nie wykarmią jak stołówki odda w ajencję),rolnicy KRUS-u niech nie płacą,bo to ich frustruje. Kogo jeszcze pominełam? Aaaa-wszystkim bezrobotnym należy (wzorem naszych byłych parlamentarzystów)utworzyć intratne posady! I WTEDY BĘDZIE SUPER!!!Będziemy mieli drugą Grecję-to i korzyść, bo będzie ciepło(chyba już na to się zanosi,bo zima nie nadeszła!).Co prawda Grecja to nie Egipt O którym marzył Jarosław, aby nas tam wysłać, ale to zawsze coś...A NA KONIEC WRESZCIE SPEŁNIĄ SIĘ WODZA MARZENIA I ZAPANUJE U NAS DEMOKRACJA po CHIŃSKU!!! Prezydent już tam chyba poleciał na konsultacje!!!LUKS PRZYSZŁOŚĆ!!!Jesteście szczęśliwi??
Odpowiedz
stach3
2011-12-17 18:32:49
0 0
A ja mam taka propozycje mozeby limanowscy przedsiebiorcy, adwokaci, samorzadowcy, ksieza, lekaze zaadoptowali po 5 dzieci i oplacili dozywianie dzieciom z najbiedniejszych rodzin. Na swoich budzetach nie dostrzega ubytku a moga wielu pomoc a i jeszcze w niebie sobie laski zaskarbic
Odpowiedz
kluska
2011-12-17 18:42:55
0 0
stachu3-Ty to masz racjonalizatorskie pomysły! Myślisz,że oni mają po 5 nieślubnych dzieci każdy,czy to średnią podałeś?!Weź poprawkę na wiek!
;)Powinieneś być drugim doradcą burmistrza! Ujawnij się w poniedziałek!
Odpowiedz
nieznana
2011-12-17 18:48:58
0 0
Obecnie dzieci dostaja pierogi i inne jarskie dania. Oczywiscie przynajmniej 3 razy w tygodniu jest danie miesnei i świeże surówki a nie słoikowe gotowce.Nalży sprostać wymogom sanepidu który sprawdza jadłospisy aby dzieci otrzymaly odpowiednie ilosci witamin , wegowodanów itp. Wiec zanim ktos napisze ze wymagamy aby nam wykarmic i utrzymywac dzieci , to niech sie kilka razy zastanowi co pisze. Wszedzie naglasniany jest problem dozywiania dzieci i my rodzice chcemy aby u nas była taka mozliwość. , niech dzieci mają możliwość zjedzenia świeżego ciepłego i smacznego posiłku . Trudno o takim mówic jezeli obiady bedą dowożone w termosoch bo z tego co sie orientuje u nas w szkole obiady wydawane sa od godz 11.15 do 13 .Nikt tych obiadów nie chce za darmo ale popatrzmy realnie na możliwości finansowe rodziców
Odpowiedz
chlop
2011-12-17 18:57:51
0 0
Nieznana - o której szkole mówisz ?'Obecnie dzieci dostaja pierogi i inne jarskie dania. Oczywiscie przynajmniej 3 razy w tygodniu jest danie miesnei i świeże surówki a nie słoikowe gotowce.'
Odpowiedz
kluska
2011-12-17 19:01:52
0 0
Najlepszy obiadek u mamusi!Te co pracują zawodowo sa zorganizowane i zrobią to po pracy(znam to z autopsji),a niepracujące,skrócą przedpołudniowe kawkowanie u sąsiadki i też zdążą.
Odpowiedz
chlop
2011-12-17 19:17:23
0 0
Tak jest 'kluska'. Najlepsze jest to, że w sezonie nowalijek co są tanie kupuje się mrożonki warzywa czy truskawki bo są umyte i łatwiej ,a to ,że kosztują to nic pieniądze są .Pierogi ,lepiej kupić gotowce z pol...j (B.dobre i b.drogie)Bo wygodniej ,bo nie trzeba ich robić, że kosztują to nic pieniądze SĄ.Teraz Trzeba będzie się wziąźć do roboty.HEJ
Odpowiedz
Schneider
2011-12-17 20:01:49
0 0
Panie Burmistrzu któraż firma tak bardzo 'pragnie' prywatyzacji...
Odpowiedz
vvv
2011-12-17 20:14:12
0 0
Czytam, te komentarze rozżalonych i mam takie pytanie czy aby napewno znajdują się w takiej cięzkiej sytuacji, że tylko te obiady w szkole są dla ich dzieci jedynym posiłkiem? Czy jest to po prostu szukanie oszczędności i czsami sprytny sposób na łatwe życie.
Odpowiedz
pikolo
2011-12-17 20:20:56
0 0
Tak. Jedynym CIEPŁYM posiłkiem przez 8-9 godzin pracy rodziców. Posiłkiem za który rodzice płacą.
Odpowiedz
marek
2011-12-17 20:30:26
0 0
Zgadza się, moje dzieci też jedzą posiłek w szkole i zawsze chwaliły sobie te obiady, ale jeżeli będą miały jeść jakieś frytki podane w styropianowym pojemniku i to droższe od dotychczasowych pysznych klopsików czy też ryżu z truskawkami- to ja dziękuje. Będą musiały przez 8 godzin przeżyć'na kanapce' bez ciepłego posiłku.
Odpowiedz
LimE
2011-12-18 08:21:58
0 0
Czy prywatne szkoły i przedszkola w których są prywatne stołówki są gorsze od tych państwowych ?? Sprywatyzowanie wcale nie musi oznaczać spadku jakości posiłków a tymbardziej wzrostu ceny. Przecież taka prywatna stołówka będzie musiała gotować zgodnie z oczekiwaniami klienta , czyli rodzica !!
Odpowiedz
marek
2011-12-18 08:38:06
0 0
Tak... to dlaczego w szkołach średnich ten pomysł nie wypalił. Dlaczego wcześniej obiady jadło około 80 osób a po prywatyzacji około 20-30?
Odpowiedz
LimE
2011-12-18 08:54:25
0 0
No to jak wiesz to powiedz .
Odpowiedz
panel
2011-12-18 09:09:43
0 0
Nie wiem, o co tyle szumu, jesli ktos potrzebuje obiadu, to i tak kupi. Dzieci z biedniejszych ( nie zawsze) rodzin mają opłacone. Może chodzi o jakis urzedników, którzy kupują za 4zł obiady w szkolnych stołówkach? Z tego co czytam, to dopiero projekt poddany pod opinię, . Nie wiem dlaczego miasto ma dopłacac do obiadów dzieciom, którzy bardzo! duże kwoty wydają na fastfoody w sklepikach szkolnych i nie tylko...
a dasię wyegzekwowac oswiadczenia o zarobkach, jesli się chce, żeby ci, którzy nie płaca podatków i pracują na czarno, a co za tym idzie maja wyzszy dochód nie korzystali z dodatkowej pomocy. Przez to ci, którzy uczciwie podają swoje dochody, nie moga uzyskac pomocy....
Odpowiedz
1234567
2011-12-18 11:47:51
0 0
syty głodnego nie zrozumie, więc trudno się dziwć JAŚNIE NAM PANUJĄCEMU NA URZĘDZIE - ON JEST SYTY, a reszta???
Odpowiedz
terorist
2011-12-18 12:19:51
0 0
Aerwin powiem ci tak - jak kogoś na coś nie stać to z tego nie korzysta. Dlaczego inni podatnicy mają fundować twoim dzieciom obiady w szkole kiedy tobie o 18 nie chce się gotować obiadu dla swych pociech? Widzisz poza tym z tego co wiem święta mamy 2 razy w roku. Jeśli ktoś tę prywatyzację przeprowadzi z głową to nikt na tym nie straci, a co najwyżej zyska.
@1234567 nie chce nic mówić ale ja w tym momencie też jestem syty bo zjadłem syte śniadanie.
Odpowiedz
Junior
2011-12-18 12:29:31
0 0
Po przeanalizowaniu zapisów to widzę, że układany jest tu jadłospis stołówki szkolnej ale po co. Szkoła ma obowiązek wychowywać, uczyć, wpajać zasady zachowania i wskazywać właściwe wzorce w oparciu o literaturę itp. Właściwym zakwaterowaniem, wyżywieniem ucznia niech zajmują się rodzice, opiekunowie, GOPS, MOPS i inni.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-12-18 15:07:10
0 0
Ciekawi mnie dlaczego ci rodzice co pracują we dwoje mają mieć dopłaty dla swoich dzieci do obiadów ?(bo nie mają czasu gotować), dlaczego wielmożne kucharki nie chcą pokrywac skladek ZUSu ze swoich zarobków (czyżby byli specjalnie uprzywilowani bo gotują obiady dla naszych dzieci), ile pracuje tych osób w kuchni i w jakim zakresie? jeśli by było prywatne to jeden patrzy drugiemu na ręce i wydajność w pracy co w rezultacie daje samokontrolę nad utrzymaniem działalności i konkurencyjnych cen dlatego wcale nie muszą wzrosnąć ceny tych obiadów dla dzieci co tak panicznie się boją niektórzy -czyli ci co w tej szkole pracują gdzie mogą zjeść obiadek i jeszcze mają możliwość w menażce przynieść do domu dla całej rodziny po symbolicznej cenie bo w dotychczasowej formie różnicę płacimy my podatnicy.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Co dalej ze stołówkami? Będzie przetarg"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]