1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Dr Tomasz Smiatacz: w ciągu kilku lat mogą nasilić się ponowne zakażenia SARS-CoV-2 (wywiad)

Opublikowano 01.08.2021 10:42:00 Zaktualizowano 01.08.2021 10:43:38 top

Na razie reinfekcje SARS-CoV-2 są rzadkie, ale historia innych koronawirusów uczy, że w ciągu 3-4 lat nabyta odporność może spadać, a wtedy ryzyko kolejnej infekcji będzie rosło. Mogą też je wywoływać nowe warianty wirusa – mówi PAP dr hab. med. Tomasz Smiatacz z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dr hab. Smiatacz jest kierownikiem Kliniki Chorób Zakaźnych GUMed, prorektorem ds. studenckich.

PAP: Czy ponowne zakażenie SARS-CoV-2 zdarza się często? Jest się czego bać?
Dr hab. med. Tomasz Smiatacz: Obecnie jest to zjawisko bardzo rzadkie, dodatkowo trudno jest je wykryć, bo wymaga dobrze udokumentowanych trzech zdarzeń - pierwszego zakażenia, wyzdrowienia i ponownej infekcji. Tymczasem w różnych częściach świata stosuje się różne kryteria rozpoznania reinfekcji i testy diagnostyczne. Część zgłaszanych reinfekcji może być przy tym fałszywie pozytywnym wynikiem badania.

PAP: Nie ma się więc czego obawiać?
T.S.: Dzisiaj nie, ale dlatego o tym rozmawiamy, że reinfekcje były bardzo częste w przypadku innych koronawirusów, które wywołują łagodne zakażenia górnych dróg oddechowych (pomijam SARS i MERS). Powracają one w formie epidemicznej. Podejrzewamy, że przyczyna leży w wygasaniu odporności, która naturalnie następuje po pewnym czasie od pierwszego zakażenia. Boimy się, że podobnie może organizm ludzki reagować na SARS-CoV-2. Trzeba to pilnie obserwować, ponieważ po 3-4 latach od zakażenia być może odporność będzie na tyle spadać, że ryzyko nawrotu infekcji może znacznie wzrosnąć.

PAP: Czy powtórne zakażenie częściej dotyczy osób, które ciężko przebyły chorobę?
T.S.: Nie ma tutaj prostej zależności, ale wydaje się, że jest wręcz przeciwnie. Osoby po ciężkiej postaci COVID-19 mają zwykle więcej przeciwciał i przez to mogą mieć trwalszą odporność.

PAP: A czy ciężki przebieg pierwszego zakażenia ma jakiś związek z nasileniem objawów przy zakażeniu powtórnym?
T.S.: Niekoniecznie. Te opisy, którymi już dysponujemy, pokazują, że nawet po ciężkiej chorobie reinfekcja przechodzi bezobjawowo albo łagodnie. To wynik odporności, która już powstała, ale czy ona utrzyma się przez 2, 3 czy 4 lata, tego nie potrafię powiedzieć.

PAP: Czy jakieś inne czynniki mogą podnosić ryzyko - np. wiek czy choroby towarzyszące?
T.S.: Co do wieku, to dopiero się okaże. Osoby w wieku senioralnym słabiej wytwarzają odporność i może ona wcześniej zanikać. Jednak zdecydowanie ważniejszy czynnik to niedobór odporności, np. po przeszczepach, przy pełnoobjawowym AIDS czy terapii przeciwciałami monoklonalnymi. Bardziej podatni będą więc pacjenci onkologiczni, hematologiczni, transplantologiczni.

PAP: Od czego jeszcze zależy lub będzie zależeć zagrożenie?
T.S.: Groźniejsza jest możliwość powstawania nowych wariantów wirusa. Istnieje ryzyko, że pojawią się takie, które będą omijać nabytą już odporność. Na szczęście nie mamy z tym do czynienia przy wariancie Delta. Ma on co prawda nieco inną budowę białka S, więc przeciwciała wytworzone po infekcji wcześniejszą wersją lub po szczepieniu wiążą się z nim nieco słabiej, ale nadal są aktywne. Chociażby ze względu na tę różnicę tak ważne jest pełne szczepienie, tzn. przyjęcie dwóch dawek preparatu, który tego wymaga. Rozpoczęła się już nawet dyskusja, czy wprowadzić trzecią dawkę - przypominającą. Szczęśliwie nie ma jeszcze wariantu, który kompletnie omijałby dotychczasową odporność i to raczej pytanie do wirusologów, czy taki wirus w ogóle może powstać. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że nowe warianty wirusa częściej powstają tam, gdzie im się na to pozwala.

PAP: To znaczy?
T.S.: Chodzi o miejsca, w których mogą się bez przeszkód namnażać. Nie bez powodu wyłaniały się one w takich krajach jak Indie, Brazylia czy Południowa Afryka, gdzie dostęp do szczepień był mocno ograniczony.

PAP: Wariant Delta częściej od pierwotnej wersji może przy tym zakażać zarówno osoby, które przeszły Covid, jak i zaszczepione?
T.S.: Przeciwciała powstające po szczepieniu trochę słabiej wiążą się z białkiem S wariantu Delta, ale ich działanie nadal przekłada się na wysoką skuteczność szczepień. Trzeba pamiętać, że nie istnieje szczepionka idealna, skuteczna w 100 proc. Szacuje się, że najlepsze szczepionki przeciw SARS-CoV-2 chronią dają ochronę do 95 proc. przed zachorowaniem, a więc istnieje jakaś szansa, że osoba zaszczepiona zakazi się nawet wariantem podstawowym. Dzisiaj jednak chorują i umierają przede wszystkim osoby niezaszczepione i te, które nie chorowały wcześniej.

PAP: Szczepionka chroni przed chorobą, a przed zakażeniem?
T.S.: Ważne, aby odróżniać chorobę od infekcji. U części zakażonych osób rozwinie się COVID-19, ale część przejdzie infekcję bez żadnych objawów. Osoby szczepione chorują znacznie rzadziej, ale nie wyklucza to możliwości zakażenia się i przenoszenia wirusa.

PAP: Czy niektóre badania nie wskazują też na ochronę szczepionek przed infekcją?
T.S.: To prawda, ale niezwykle trudno jest skonstruować badanie, które mierzyłoby poziom ochrony przed zakażeniem, a nie przed zachorowaniem. Pośrednio dowiadujemy się, że szczepionki wyraźnie zmniejszają ryzyko infekcji, ale zagrożenie nie jest zerowe. Osoba zaszczepiona może więc nie mieć objawów, ale przekazywać wirusa innym.

PAP: Kto jest bardziej chroniony przez zachorowaniem - osoby szczepione, czy ozdrowieńcy?
T.S.: Obie grupy są chronione w podobnym stopniu. Dane dostępne w literaturze naukowej nie wskazują na istotne różnice. Pytanie, jak długo będzie trwać ochrona i czy któryś jej rodzaj będzie wygasał szybciej. Mamy nadzieję, że po szczepieniu odporność nie będzie równie szybko zanikała, ale nasze doświadczenie z tymi szczepionkami jest zbyt krótkie, aby móc jednoznacznie to stwierdzić. Ważne jednak jest, że w razie potrzeby można podać kolejną, przypominającą dawkę szczepionki.

PAP: Czy więc zarówno szczepione osoby, jak i te, które przeszły infekcję powinny nadal stosować środki ostrożności, takie jak noszenie maseczek, czy stosowanie dystansu społecznego?
T.S.: Taka bezobjawowo zakażona osoba może nieświadomie stać się źródłem infekcji dla osób z otoczenia ? domowników bądź pacjentów w przypadku pracowników służby zdrowia. Może zagrożenie dla pojedynczej osoby nie jest statystycznie wysokie, ale z punktu widzenia rozwoju pandemii jest to ważne. Zatem zarówno ozdrowieńcy, jak i zaszczepieni jak najbardziej powinni nadal stosować zalecane metody ochrony w czasie, gdy w otoczeniu pojawiają się nowe zakażenia.(PAP)

Komentarze (5)

konto usunięte
2021-08-01 11:07:34
2 10
Znów Amerykę odkrywają co roku koronawirusy mutują i co roku jest grypa i nigdy skutecznej szczepionki nie będzie co już zostało powiedziane we wszystkich książkach medycznych
Odpowiedz
mikos
2021-08-01 11:14:52
1 10
No i kolejny profesorek dalej straszy jedno i to samo powtarza co wszyscy wczesniejsi Profesorki to samo gadają!
Odpowiedz
zabawny
2021-08-01 12:08:01
1 16
Tego nie da się czytać - LUDZIE Miejcie to straszenie w 4-rech literach , a zapewniam Was , iż będziecie zdrowsi .
Odpowiedz
Amelia
2021-08-01 15:15:22
1 5
Trochę zdrowego rozsądku proszę posłuchać https://www.youtube.com/watch?v=RAW6iHovsrc bo tych doktorów od siedmiu szczypawek to wszyscy mają już dość;)
Odpowiedz
konto usunięte
2021-08-01 19:09:18
1 3
No o gminie Niedźwiedź już nawet w Wydarzeniach gadają :) Jaki problem wziąć 1 dawkę J&J i po kłopocie :) Kur.a większych wsioków to chyba nie ma w tym kraju xD
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Dr Tomasz Smiatacz: w ciągu kilku lat mogą nasilić się ponowne zakażenia SARS-CoV-2 (wywiad)"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]