"Dziennik zarazy": Dzień trzeci prim
Zapraszamy do przeczytania kolejnego odcinka felietonu "Dziennik zarazy". Autorem jest nasz Czytelnik, który już po raz drugi w tym roku musi się izolować - tym razem z powodu potwierdzenia Covid-19.
Ogólnie jest dobrze i gdyby nie gorączka oraz wczorajsza nowość czyli napady duszności byłoby w ogóle wspaniale.
Ale dość tam użalania się nad sobą bo tu się tyle dzieje wokół, że żal by tego nie opisać.
Około godziny 10 dzwoni telefon, numer nieznany. Jako doświadczony kwarantanniarz spodziewający się wizyty funkcjonariuszy Policji podnoszę słuchawkę. To znaczy podnoszę cały telefon bo takie z podnoszoną osobno słuchawką to tylko w jakimś muzeum techniki lub Kraśniku występują:
- Dzień dobry. Sierżant Nowak czy mam przyjemność rozmawiać z – pada imię i nazwisko moje,
– Dzień dobry. W samej rzeczy to ja (bardzo kulturalny ten policjant po głosie, nijak się mający do ostatnio lansowanego w mediach wizerunku polskiej Policji popartego filmikami patoli),
- Jest pan w domu? Bo wie pan musimy sprawdzić,
- Owszem jestem. Czy mam podejść do okna? - popisałem się odrobinę znajomością problemu oraz taktyki działań Policji w kontaktach z osobami na kwarantannie.
- Dokładnie o to chciałem pana prosić. Niech pan podejdzie do okna i powie co widzi,
Podszedłem do okna. Patrzę w lewo i w prawo na ulicę. Nie widzę żadnego policjanta ani też radiowozu! Jasny gwint! Pewnie w tym bałaganie administracyjnym wprowadzili mi inny adres kwarantanny i teraz zacznie się tłumaczenie, odkręcanie i wyjaśnianie!
- Będę szczery panie policjancie. Nic nie widzę. To znaczy widzę chodnik i ulicę ale pana albo radiowozu nie widzę.
- No i bardzo dobrze! - Wyraźnie ucieszył się funkcjonariusz – bo mnie tam nie ma, a skoro mnie pan nie widzi to znaczy, że jest pan w domu,
– No, faktycznie logika jakaś w tym jest – odpowiedziałem,
- To do usłyszenia i powrotu do zdrowia życzę – rozłączył się.
Tak sobie teraz myślę, że właściwie miałem pierwszy, historyczny kontakt z „Policjantem Schrödingera”. Bowiem sytuacja była podobna jak z tym kotem co dopiero po otwarciu pudełka było wiadomo czy żyje, czy martwy. Do tego czasu kot występował w dwóch stanach jednocześnie.
Dokładnie to samo działo się z moim rozmówcą – dopóki nie podszedłem do okna (nie otworzyłem w przenośni pudełka) – to jednocześnie stał on pod moim oknem i nie stał.
Ale co ja tam wiem bo na fizyce kwantowej też się nie znam.
Może Cię zaciekawić
Elena “rekordowym” noworodkiem w limanowskim szpitalu
O wyjątkowych narodzinach poinformował lek. Wojciech Kuchta - ginekolog i położnik pracujący w Szpitalu Powiatowym w Limanowej im. Miłosierdzia ...
Czytaj więcejPsycholog: świąteczny “cyfrowy detoks” jest niezbędny dla higieny psychicznej
Według najnowszych raportów, takich jak globalne zestawienia „Digital 2024”, przeciętny użytkownik spędza w mediach społecznościowych blisk...
Czytaj więcejNa Orlej Perci zginął 20-letni turysta
Zgłoszenie o zaginięciu młodego mężczyzny dotarło do TOPR-u w poniedziałek przed południem od jego matki. Z relacji wynikało, że turysta dzi...
Czytaj więcejZderzenie na autostradzie. Tworzą się korki
Do zdarzenia doszło niedaleko przed Węzłem Zakopiańskim. Jak wynika z pierwszych informacji, było to klasyczne najechanie na tył, w którym udzi...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Felieton PAPA: Religijne sprawdzam
Od obecnego roku szkolnego dzieci w szkołach mają 1 godzinę religii tygodniowo na pierwszej lub ostatniej lekcji. Zmiana wręcz rewolucyjna, bo od ...
Czytaj więcejSzlachetna paczka
Jak to jest poczuć magię przedświątecznego czasu? Niełatwo. Oczekujemy przecież niezwykłego, a potem mamy odczucie, że rzeczywistość nie spr...
Czytaj więcejGrubo
Smukła butelka Pepsi. Taka z kręconym szkłem i niebieską etykietką. Marzenie nastolatka w latach 70-tych ubiegłego wieku. Wielkie nieba, jak ona...
Czytaj więcejŻale pomeczowe czyli brzydka rzeczywistość
Pierwsze lekcje historii w czwartej klasie podstawówki. Nauczycielka opowiada nam o bitwie pod Grunwaldem. „Mieczy ci u nas dostatek ale i te przyj...
Czytaj więcej
Komentarze (4)
że stacjonarne kosztują tyle, że nie opłaci się ich mieć