2°   dziś 1°   jutro
Czwartek, 21 listopada Janusz, Konrad, Albert, Maria, Regina

Hajda: 'To walka Dawida z Goliatem'

Opublikowano 18.08.2011 05:35:36 Zaktualizowano 05.09.2018 11:44:59

Rozmowa z posłem Kazimierzem Hajdą, byłym burmistrzem Jordanowa.

Wystartuje Pan jako lider listy Polska Jest Najważniejsza w okręgu nowosądeckim. Co wiąże Pana z Nowym Sączem?

Właściwie tylko to, że mieszkam na granicy okręgów tj. w Jordanowie, niedaleko Rabki-Zdroju. W Oświęcimiu, moim macierzystym okręgu, PJN ma Grzegorza Gołdynię, znanego działacza, bardzo profesjonalnego polityka, który ma ochotę wystartować i pewnie osiągnie dobry wynik. Paweł Kowal poprosił więc mnie, bym otwierał listę w waszym okręgu. Nie uśmiechało mi się to na początku, ale po dwóch dniach namysłu, zgodziłem się.

Ma Pan świadomość, że nasz okręg to zagłębie zwolenników PiS. Jak Pan, który odszedł z tej partii, chce przekonać do siebie wyborców?

Mam świadomość, że ludzie chcą spróbować czegoś nowego, nie tylko dwóch dużych partii. Robi się oczywiście propagandę, że jeśli się nie zagłosuje na większych, to będzie głos stracony. Raczej trzeba mówić, że w walce Goliata z Dawidem, trzeba popierać Dawida. Odszedłem z PiS, bo wyrzucenie z partii Elżbiety Jakubiak i Joanny Kluzik-Rostkowskiej wydało mi się za bardzo brutalne, szczególnie po dobrze prowadzonej kampanii. Napisałem mejla do pani Jakubiak, ale ona pewnie nie wiedziała nawet co to za jeden. Jeśli poseł nie jest medialny, praktycznie ginie w tłumie na Wiejskiej.

Odsunięcie pań z PiS było jedynym powodem Pana odejścia z partii?

W moim przypadku tak. Nie byłem zideologizowanym członkiem PiS. Wstąpiłem do partii w 2005 r. Wcześniej prowadziłem sobie mały biznesik w Jordanowie, przez 15 lat. Szwagier namawiał mnie, bym wszedł do PO, ale stwierdziłem, że może będzie coś chciał w zamian za to, że mnie wprowadza w struktury partii i zapisałem się do PiS. To był czas, kiedy mówiono o koalicji POPiS. Było mi więc obojętne, do której partii będę należeć. Skończyłem 60 lat i pomyślałem, że może spróbuję wystartować w wyborach na burmistrza Jordanowa. Udało mi się i w 2007 r. wystartowałem w wyborach parlamentarnych. Do Sejmu wszedłem za Pawła Kowala, który został europosłem.

Wiódł Pan sobie spokojne życie w Jordanowie, miał Pan swój sklepik. Na co Panu polityka?

Prowadzenie sklepu przy domu to ciężka praca. Robota od 6. do północy. Zero wakacji. W moim wieku nie ma się już siły. Kiedy zaczynałem, na początku lat 90. jeszcze jakoś szło. W 2006 r. sklepik już nie przystawał do realiów.

Kiedy nie mamy siły pracować, powinniśmy więc się zająć się polityką…

To nie tak. Ochota na wystartowanie w wyborach samorządowych zrodziła się we mnie już w 2000 r. Chciałem się sprawdzić. Są tacy, którzy dziesięciolecia startują w wyborach i im się nie udaje. A taki jak ja, spróbował raz i wyszło. Nie znaczy, że czuję się przez to lepszy.

Czym Pan się zajmie, jeśli nie zostanie Pan ponownie posłem?

Myślę, że istnieją realne szanse na zdobycie mandatu. Skończyłem już 65 lat i jestem emerytem. Dostaję 2,2 tys. zł emerytury. Jeżeli podliczy się okres mojego posłowania, to może jeszcze 200, 300 zł do tego dojdzie.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Hajda: 'To walka Dawida z Goliatem'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]