Instaliada, czy Dzień Otwarty w nowej formule

Mszana Dolna. Po raz pierwszy Dzień Otwarty w Zespole Szkół Techniczno-Informatycznych w Mszanie Dolnej, zwany popularnie Gimnazjadą, odbył się w nowej formule jako Instaliada. Nie zmieniło się jednak ani zainteresowanie uczniów, ani liczba przygotowanych dla nich atrakcji.

W tym roku zaproszenie na imprezę skierowano nie tylko do uczniów klas trzecich gimnazjów, ale także klas ósmych okolicznych szkół podstawowych, dlatego progi Instalu w piątek przekroczyła rekordowa liczba przyszłych absolwentów z trzech powiatów: limanowskiego, nowotarskiego i myślenickiego, którzy na kilka przedpołudniowych godzin przejęli szkołę. 

Tradycyjnie nie zabrakło atrakcji. Goście mogli wziąć udział w rozgrywkach sprawnościowych i sportowych, „poczuć” w sensie dosłownym „chemię” w laboratorium chemicznym oraz poznać prawa fizyki na wesoło w  laboratorium fizycznym, wykazać się sprytem i umiejętnością kojarzenia w „Kalamburach”, wiedzą w „Jednym z dziesięciu”, a przy okazji uczestniczyć w pokazowych lekcjach z przedmiotów zawodowych prowadzonych z wykorzystaniem najnowszych technologii, oprogramowania i nowoczesnego sprzętu, a tego w szkole nie brakuje. Na przyszłych absolwentach gimnazjów i podstawówek szczególnie duże wrażenie robiły zajęcia projektowania modeli konstrukcji w pracowni budownictwa, czy kaligrafii i fotografii w ramach pracowni reklamy oraz prowadzone na warsztatach szkolnych pokazy wypalarki, spawalni, parku maszyn, czy zajęcia w pracowni instalacji elektrycznych. Dużym zainteresowaniem cieszył się także pokazy: montażu rusztowań (także stanowią stałe wyposażenie szkoły), JS 2404 Strzelec, pierwszej pomocy.

Przez kilka godzin panował duch ostrej rywalizacji. Uczniowie świetnie się bawili, zwiedzali szkołę, ale i przy okazji zbierali punkty. W klasyfikacji generalnej okazało się, że w tym roku najlepiej wypadli uczniowie z Kasiny Wielkiej, gdzie powędrował w tym roku Puchar Dyrektora Szkoły.

Ks. Studnicki: niektóre zapisy w dokumentach zespołu bpa Odera osłabiają niezależność komisji KEP Felieton: Nie ma darmowych obiadów