Jest wyrok - kandydat na burmistrza musi sprostować

Józef Kowalczyk, były burmistrz Mszany Dolnej ponownie ubiegający się o stanowisko, musi zdementować nieprawdziwe informacje, które rozpowszechniał w swojej wyborczej broszurze, m.in. poprzez przypisanie sobie realizowanie wielomilionowych inwestycji. Sąd orzekł też o przepadku materiałów wyborczych. Wyrok nie jest prawomocny.

Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu zapadł kolejny wyrok w trybie wyborczym, dotyczący trwającej na Limanowszczyźnie kampanii przed wyborami samorządowymi. Tym razem na sali rozpraw spotkali się urzędujący burmistrz, ubiegający się o reelekcję Tadeusz Filipiak oraz były burmistrz, walczący o powrót na stanowisko, Józef Kowalczyk.

Sprawę do sądu wniósł Tadeusz Filipiak,w odpowiedzi na treść wyborczej broszury swojego kandydata. Domagał się sprostowania opublikowanych w niej nieprawdziwych informacji.

W ocenie sądu wniosek zasługiwał na częściowe uwzględnienie. Jak wykazało postępowanie dowodowe część informacji przedstawionych w broszurze pochodzącej od KWW Odpowiedzialny Samorząd była nieprawdziwa.

W broszurze nieprawdziwie przedstawiono, że w czasie kadencji Józefa Kowalczyka w latach 1998 – 2006 nie było możliwości pozyskania środków unijnych, bo choć Polska do UE jeszcze nie należała, to od 1999 roku można było korzystać ze środków przedakcesyjnych. - Uczestnicy (KWW Odpowiedzialny Samorząd – przyp. red.) w żaden wiarygodny i niebudzący wątpliwości sposób nie udowodnili swoich twierdzeń, poprzestając na gołosłownych twierdzeniach - stwierdził sąd.

Błędnie podano także zadłużenie miasta, wskazując że była to kwota 500 tys. złotych, podczas gdy w rzeczywistości wynosiło ono 943 tys. złotych. Nieprawdziwie wskazano również, że „wyprzedano wielomilionowy majątek” samorządu, gdyż na koniec 2013 roku mienie miasta wynosiło przeszło 12 mln złotych.

Broszura wprowadza także w błąd potencjalnego wyborcę, poprzez stwierdzenie że Józef Kowalczyk w latach 1998 – 2006 zrealizował część inwestycji, polegających na: budowie oczyszczalni ścieków, wywozie nielegalnego wysypiska, regulacji rzek i przebudowie dwóch skrzyżowań z sygnalizacją świetlną. Tymczasem, jak wskazał Tadeusz Filipiak, inwestorami w tych przypadkach były inne podmioty, które sfinansowały zadania.

Nie zgadzała się także suma wydatków na inwestycje – w broszurze wpisano prawie 39,5 mln złotych, zaś sprawozdania za ten okres mówiły o... nieco ponad 8 mln złotych. - Uczestnik Józef Kowalczyk został przedstawiony jako fachowiec i przedsiębiorczy gospodarz, z przypisaniem realizacji inwestycji, które faktycznie różniły się o około 30 mln złotych - zaznaczył sąd w uzasadnieniu.

Stawki za odbiór śmieci w sąsiednich miejscowościach, podane przez Józefa Kowalczyka w jego broszurze, także nie były precyzyjne. Co więcej, materiał wyborczy kolportowany wśród mieszkańców miasta stwierdza że Kowalczyk zabezpieczył środki na osuwisko przy ul. Spadochroniarzy, gdy faktycznie wniosek na dofinansowanie prac złożył Tadeusz Filipiak. Przyznano natomiast, iż rzeczywiście Józef Kowalczyk przygotował dokumentację w tym zakresie.

- Broszura KWW Odpowiedzialny Samorząd przedstawiała zatem uczestnika Józefa Kowalczyka w bardzo pozytywnym świetle, jako osobę doświadczoną, fachową, dbającą o interesy i finanse gminy. Celowo przedstawiono uczestnika jako gospodarza realizującego duże inwestycje, w sytuacji, gdy nie był on inwestorem tych prac. Nieprawdziwie przypisano mu pewne inicjatywy lokalne, chcąc uwiarygodnić w oczach wyborców - orzekł sąd.

Tadeusz Filipiak żądał, by sprostowanie informacji pojawiło się na trzech lokalnych portalach informacyjnych, sąd jednak uznał iż wystarczającym będzie opublikowanie sprostowania na portalu Limanowa.in.

Ponadto, sąd zarządził przepadek materiałów, co sprawi że nieprawdziwe informacje nie będą już docierały do wyborców.

Sprostowanie ma zostać opublikowane najpóźniej 24 godziny po uprawomocnieniu się wyroku.