Kryzysy społeczne wpływają negatywnie na decyzje prokreacyjne
Kryzysy społeczne wpływają negatywnie na decyzje prokreacyjne – widzimy to już w spadku urodzeń, jaki nastąpił w Polsce podczas pandemii, a wkrótce przekonamy się, czy podobny wpływ miała wojna w Ukrainie – powiedział PAP demograf prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego.
"W sytuacji kryzysów społecznych ludzie wykazują dwie tendencje – unikają podejmowania długookresowych zobowiązań – jak zawarcie małżeństwa czy posiadanie potomstwa – albo przekładają je na czas późniejszy. Wskutek ograniczeń covidowych nagle drastycznie zmniejszyła się liczba nowo zawieranych małżeństw, a więc spodziewaliśmy się, że gdy zostaną one zniesione, to po roku, dwóch, zobaczymy zwiększoną liczbę małżeństw. Tymczasem owszem, patrząc na dane miesięczne z ubiegłego roku, liczby bliskie są tym z 2019 r., ale nie widać, aby nastąpiło odrobienie strat z pandemii" – powiedział PAP prof. Szukalski.
Demograf przeanalizował, jak pandemia COVID-19 wpłynęła na decyzje prokreacyjne Polek i Polaków. Przede wszystkim zwrócił uwagę na duży spadek liczby urodzeń i współczynnika dzietności. Liczba urodzeń żywych spadła z 375 tys. w roku 2019 do 355,3 tys. w roku następnym i 331,5 tys. w 2021 r. Sytuacji nie uratował nawet wzrost urodzeń wydawanych w Polsce przez matki z niepolskim obywatelstwem.
"Już od kilku lat zwiększa się liczba rodzących w Polsce obywatelek Ukrainy. W 2021 r. prawie 3 proc. urodzonych w Polsce dzieci miało matkę mającą niepolskie obywatelstwo, a jeszcze w 2014 r. takich dzieci było 0,5 proc. Chciałbym jednak zaznaczyć, że chociaż w tym roku przyjechało bardzo dużo uchodźczyń w ciąży i wiele takich dzieci się urodziło, to one nie będą włączane do naszych statystyk, gdzie figurują wyłącznie stali mieszkańcy kraju – w przypadku obcokrajowców są to osoby mające prawo stałego pobytu" – dodał.
Zobacz również:Z kolei współczynnik dzietności – mówiący o średniej liczbie dzieci, jaką wydałaby na świat kobieta w sytuacji długotrwałego utrzymywania się płodności na poziomie obserwowanym w danym roku – obniżył się z 1,419 w 2019 r. do wartości 1,320 w 2021 r. (1,378 w 2020 r.).
"Tak naprawdę nie wiemy jeszcze, jak wojna w Ukrainie wpłynęła na liczbę urodzeń w Polsce, bo skutki jej wpływu – ze względu na 9-miesięczny okres ciąży – możemy obserwować dopiero w ostatnich tygodniach. Jeszcze nie dysponujemy pełnymi danymi za grudzień ubiegłego roku, a dzięki nim będziemy mogli już wstępnie powiedzieć, czy nagle po 24 lutego nastąpiło jakieś tąpnięcie w decyzjach prokreacyjnych" – uważa prof. Szukalski.
Według demografa w okresie PRL tylko 4-6 proc. stanowiły dzieci urodzone w związkach pozamałżeńskich, a od końca lat 80. XX wieku jesteśmy świadkami stałego podwyższania się tego udziału. Również w czasie covidu nieznacznie, ale jednak się on podniósł i to mimo tego, że z macierzyństwa rezygnowały głównie kobiety młode, a to one najczęściej decydują się na wydanie potomstwa bez uprzedniego zawarcia małżeństwa z ojcem dziecka. I tak urodzeń pozamałżeńskich w latach 2019-2021 było odpowiednio: 25,4 proc., 26,4 proc. i 26,7 proc.
Szukalski zauważył, że – z uwagi na niższą aktywność zawodową kobiet mieszkających na wsi oraz większe poczucie bezpieczeństwa, jakie daje życie poza dużymi ośrodkami w warunkach pandemii – mogło by się wydawać, że kryzys demograficzny w mniejszym stopniu dotknie takich środowisk. Tymczasem jest odwrotnie – w przypadku zdecydowanej większości jednorocznych grup wieku mieszkanki wsi charakteryzuje większy spadek płodności niż ich miejskie rówieśniczki, co widać również przy porównaniu zmian współczynnika dzietności. W 2019 r. wyniósł on 1,407 w miastach i 1,427 na wsi, a w 2021 odpowiednio 1,331 i 1,301.
Jak można się zatem spodziewać, z porównania dzietności w poszczególnych powiatach wynika, że w okresie pandemicznym najmniejsze spadki zanotowano w dużych i wielkich miastach, a największe na wiejskich obszarach Polski Wschodniej. Z danych wynika, że bardzo niską gotowość do posiadania potomstwa wykazują mieszkańcy licznych obszarów woj. podlaskiego, świętokrzyskiego i podkarpackiego.
Niezależnie od sytuacji kryzysowych statystyczna Polka rodzi swoje pierwsze dziecko dość późno, bo około 29. roku życia, a największą płodność osiąga w okolicach trzydziestki. W opinii prof. Szukalskiego ten trend się nie zmieni.
"Pamiętajmy, że w porównaniu z pokoleniem matek współczesnych młodych kobiet dokonała się olbrzymia zmiana – średnio o trzy lata wydłużył się czas edukacji. Nie wszyscy idą na studia, dlatego nie mówię o pięciu latach. To zaś oznacza późniejsze wejście na rynek pracy, na którym i tak pierwsze lata związane są często z niepewnością i zmianami pracodawcy. Dojście do momentu, gdy młoda kobieta uznaje, że jest już wystarczająco samodzielna, odracza się o kilka lat" – wyjaśnił.
W opinii badacza nie należy oczekiwać, że uda się zatrzymać proces odraczania decyzji prokreacyjnych Polek, biorąc pod uwagę, że w wielu krajach zachodniej i północnej Europy wiek pierwszej ciąży jest nadal średnio o dwa lata wyższy niż u nas.
Może Cię zaciekawić
Trzeci dzień obrad Sejmu - transmisja na żywo
Harmonogram posiedzenia Sejmu RP w dniu 26 kwietnia 2024 r. 10:00 – 10:05 - Ślubowanie poselskie Poseł Alicji Łuczak. 10:05 – 11:45 - Seria g...
Czytaj więcejUrszula Nowogórska kandydatką do Parlamentu Europejskiego?
Wspólny start partii Polska 2050 oraz PSL w wyborach do Parlamentu Europejskiego jako koalicja Trzecia Droga został ogłoszony w ubie...
Czytaj więcejZawody Majka Days - będą utrudnienia na drogach
Impreza kolarska Małopolska Majka Days to wyjątkowy wyścig, któremu patronuje Rafał Majka. To drugie po Majka Gran Fondo tego typu wydarzenie spo...
Czytaj więcejPomoc dla rolników - rząd przyjął rozporządzenie, które określa cały plan pomocy
"Rada Ministrów zdecydowała o przyjęciu rozporządzenia, określającego cały plan pomocy dla polskich rolników, pomocy związanej ze skutkami wo...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Naturalne barwniki jajek lepsze od "sklepowych"
Przed Wielkanocą barwniki do jaj można kupić supermarketach, dyskontach i sklepach spożywczych. Ich łatwa dostępność i szybkość działania s...
Czytaj więcejProf. Szukalski: dla pokolenia "Zet" dzieci nie są wyznacznikiem sukcesu
Podczas środowej konferencji prezesa Głównego Urzędu Statystycznego ogłoszone zostały szacunkowe dane dotyczące sytuacji demograficznej Polski....
Czytaj więcejEkspert: to nieprawda, że mamy rekordowy wzrost liczby prób samobójczych wśród dzieci
Dr Witkowska, która jest także Ekspertem Biura ds. Zapobiegania Zachowaniom Samobójczym w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, zaznaczyła, że dan...
Czytaj więcejChorzy na zbieractwo
Opisana właśnie przez BBC, mieszkająca w Yorku, 32-letnia Jenny (imię zmienione) unikała już nawet powrotu do domu. Można w nim było znaleźć...
Czytaj więcej- Trzeci dzień obrad Sejmu - transmisja na żywo
- Urszula Nowogórska kandydatką do Parlamentu Europejskiego?
- Zawody Majka Days - będą utrudnienia na drogach
- Pomoc dla rolników - rząd przyjął rozporządzenie, które określa cały plan pomocy
- Nowy rektor UJ prof. Piotr Jedynak: chcemy być jak najlepszym uniwersytetem badawczym
Komentarze (11)
Seks bez prokreacji był czymś strasznym , ale takie rozumowanie dogmatu: odeszło w siną dal . :)
W szyję dają taka prawda