2°   dziś 0°   jutro
Środa, 25 grudnia Anastazja, Eulalia, Eugenia, Gloria, Piotr, Aneta

„Leśny kapelan” odchodzi po 22 latach na stokach Śnieżnicy

Opublikowano 

Był rok 1997. Z misjonarskiej posługi na Ukrainie wraca do Polski ks. Jan Zając. Nie wie, jakie zadanie postawi przed nim biskup? I wtedy na horyzoncie pojawia się Śnieżnica. Palec boży? Ks. Jan nie ma wątpliwości, że to Bóg postawił go w tym miejscu. Felieton Tadeusza Filipiaka.

Ks. Antoni Sołtysik, z ramienia archidiecezji krakowskiej rozpoczyna żmudne odzyskiwanie zagarniętego przez władze PRL, przedwojennego (1928 r.) ośrodka Sodalicji Mariańskiej. Prałat Sołtysik znał dobrze ks. Jana Zająca, bo obaj kapłani całe lata budowali ruch oazowy w archidiecezji krakowskiej. Ks. Zając spadł niejako ks. Sołtysikowi "z nieba" i podjął się niełatwej odbudowy tego niezwykłego miejsca i przywrócenia temu zakątkowi religijnego charakteru. A trzeba powiedzieć, że Polska Ludowa dołożyła wszelakich starań, by to miejsce już nigdy nie kojarzyło się z Bogiem, Kościołem, chrześcijańskim wychowaniem i kształtowaniem młodego pokolenia Polaków. Dość powiedzieć, że ze Śnieżnicy usunięto nawet drewnianą kaplicę, a ośrodek stał się schroniskiem, miejscem "bez duszy", mało przyjaznym i bardzo siermiężnym.

Opatrzność wiedziała, że potrzeba tu człowieka twardego i z charakterem. Nikt bardziej, niż ks. Jan Zając pasował do tego opisu - twardy góral ze Rdzawki, któremu praca fizyczna nie była obca, a trudy i niewygody były jego towarzyszami od dawna. Od pierwszego dnia zakasał rękawy i zabrał się do roboty i tak było przez wszystkie dni długich 22 lat przeżytych przez tego niezwykłego kapłana na stokach Śnieżnicy.

Pamiętam pierwszą Pasterkę w tym miejscu po ponad pół wieku. Przy skromnym ołtarzu, przystrojonym pachnącą jedliną i oświetlonym małą świecą On - kapelan leśny, jak mówił zawsze o sobie, a wokół bodaj cztery osoby. Tamtej Pasterki....nie zapomnę nigdy! Jakże cudownie i niezwykle wybrzmiała w tę noc kolęda "Bóg się rodzi"! A w tym zakątku Bóg narodził się powtórnie, po prawie 60 latach! Z każdym rokiem na śnieżnickich Pasterkach było coraz więcej wiernych, którzy mimo siarczystych mrozów, stali w śniegu po kolana, przed kaplicą.

Zobacz również:

Nie miejsce tu, żeby przywoływać wydarzenia minionych 22 lat posługi ks.Jana - leśnego kapelana. Będzie po temu jeszcze okazja i zrobi to ktoś lepiej. Dziś Młodzieżowy Ośrodek Rekolekcyjno-Rekreacyjny tętni życiem bez mała 12 miesięcy w roku. Urokliwa kaplica z drewna i kamienia, której patronują św. Jan Paweł II i św. Jadwiga Królowa. Z olejnych obrazów "przypatrują" się wędrowcom Matka Boża Śnieżna - dar papieża Jana Pawła II dla Śnieżnicy, św. Józef - Robotnik i bł. ks. Jerzy Popiełuszko - kapłan męczennik, ale też kolega z wojska ks. Jana Zająca. Na gości czekają miejsca noclegowe, wyremontowane łazienki, znakomita kuchnia, ale nade wszystko ogromna życzliwość i szeroki, serdeczny uśmiech Gospodarza tego miejsca.

Księdzu Janowi dziękujemy za te piękne lata, za służbę Bogu i miłośnikom górskich wędrówek, za tysiące mszy świętych tu sprawowanych, za posługę w konfesjonale, za Słowo Boże do nas kierowane, za spotkania w "Prezesówce". Życzymy Bożej opieki i zdrowia. Także jego następcy - ks. Maciejowi Ściborowi obiecujemy modlitwę i wsparcie i naszą obecność w tym niezwykłym zakątku naszej zagórzańskiej ziemi.

Niech kilka zdjęć, z różnych lat posługi ks. Jana na Śnieżnicy, przybliży nam postać tego gorliwego, skromnego i życzliwego Gazdy śnieżnickiej "parafii" - najmniejszej w mszańskim dekanacie.

Tadeusz Filipiak

Komentarze (7)

BRZEGI
2019-08-24 10:00:51
0 9
....ks Zającowi za trud niech Bog wynagrodzi.....i błogosławi następcy...ks Ściborowi..wszak czasy trudne i przewrotne...Sursum Corda...
Odpowiedz
Jaworina
2019-08-24 13:06:37
0 8
Dlaczego ks Zając odchodzi. ???? Ze zdjęć wynika że to jeszcze krzepki, pełen humoru i wigoru góral. I Oczywiście dołączam się do podziękowań i życzeń bo wykonał iście herkulesową pracę. Ale chyba dla mnie najcenniejszy jest ten jego uśmiech i uczciwa twarz pełna radości dobroci i niezachwianej wiary.
Odpowiedz
thenever1
2019-08-24 19:59:03
2 1
artykuł pisany- po polskiemu- czyli nie wiemy ile szanowny ksiądz ma lat, a poza tym ; duchowni powinni iść na emeryturę w wieku policjantów ,zachowując jeszcze sprawność ….
Odpowiedz
heavenshallburn
2019-08-24 22:59:31
1 1
Z "artykułu" nic nie wynika, w tytule czytamy że odchodzi: ale czemu, kiedy, gdzie, jakieś szczegóły? nic nie wiadomo; za to są wspominki że ktoś pamięta pasterkę, ja pamiętam nie jedną i co z tego ?

Odpowiedz
pacho
2019-08-25 23:46:49
0 0
z tego " żywota świętych" polecam jedno zdanie -"'twardy góral ze Rdzawki, któremu praca fizyczna nie była obca, a trudy i niewygody były jego towarzyszami od dawna. Od pierwszego dnia zakasał rękawy i zabrał się do roboty i tak było przez wszystkie dni długich 22 lat przeżytych"-, jak chcesz innym mówić jak mają żyć , pokaż jak pracujesz tak jak oni.
Odpowiedz
konto usunięte
2019-08-26 08:08:13
0 0
To dlaczego odchodzi, ile ma lat itd. to wyłącznie sprawa prywatna księdza.
Odpowiedz
heavenshallburn
2019-08-26 22:03:02
0 0
Raczej to nie sprawa prywatna. To że księża odchodzą i przychodzą to normalne. W takich sytuacjach wierni są informowani gdzie odchodzą lub czy to zasłużona emerytura. Wiernych interesują losy szczególnie lubianego duchownego. Nikogo nie interesują sprawy prywatne.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"„Leśny kapelan” odchodzi po 22 latach na stokach Śnieżnicy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]