3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Nadal boją się otaczarni

Opublikowano  Zaktualizowano 

- Oddziaływanie zamknie się w granicach zakładu i tak ma być – tymi słowami Marek Czeczótka, burmistrz miasta Limanowa zakończył burzliwą dyskusję z mieszkańcami Sowlin na temat powstającej suszarni piasku przy ulicy Fabrycznej. Ludzie jednak nieufnie podchodzą do tych obietnic.

O sprawie pisaliśmy już dwukrotnie. W tekstach „Otaczarnia w Sowlinach? Urząd zaprzecza” limanowa.in/wydarzenia/news,159.html oraz „Strefa protestów”  limanowa.in/wydarzenia/news,272.html 

Przed wakacjami przy ul. Fabrycznej postawiono instalację, która mieszkańcom przypominała otaczarnię. Ich niepokój zwiększyło obwieszczenie burmistrza o przeprowadzeniu postępowania oceniającego oddziaływanie "instalacji wytwórni materiałów do budowy dróg" na środowisko. Ludzie mieszkający w okolicy zaczęli wysyłać do burmistrza protesty, głównie przeciwko powstaniu wytwórni mas bitumicznych.

By sprawę wyjaśnić mieszkańcom zwołano zebranieosiedla nr 4, które odbyło się w miniony czwartek w ZSS nr 2 w Limanowej.  Oprócz burmistrza miasta Marka Czeczótki, przybyli m.in. Andrzej Jasica – dyrektor wydziału budownictwa Starostwa Powiatowego w Limanowej, Stanisław Piegza – członek zarządu powiatu, Ryszard Kulma – przewodniczący Rady Miasta Limanowa, oraz Stanisław Tomaszek, inwestor. Mieszkańców było tylko 52.

Zobacz również:

– Inwestycja ta dotyczy suszarni piasku – próbował  na początku spotkania uspokoić mieszkańców Marek Czeczótka. - Jeśli tam miałaby powstać wytwórnia mas to jestem przeciw. Jest już jedna w Limanowej usytuowana w lesie i wystarcza, a po drugie rzeczywiście teren ten nie nadawałby się do tego rodzaju produkcji. 

Głos zabrał także Andrzej Jasica,  który potwierdził iż wniosek dotyczył sortowni i instalacji do suszenia piasku. – Nie mogło być w nim mowy o wytwórni mas bitumicznych – mówił Andrzej Jasica.

- Nie mam tam zamiaru uruchamiać wytwórni asfaltu – zabrał głos Stanisław Tomaszek, właściciel instalacji. – Te maszyny przypominają otaczanie ale będą służyć do sortowania i suszenia piasku. Decyzję burmistrza potrzebowałem dlatego, że wystąpiłem o zamontowanie większych zbiorników na olej opałowy, który potrzebny jest jako paliwo do suszenia.  Można suszyć gazem, ale nie zostanie mi on podłączony, dopóki nie będę miał drugiego, alternatywnego źródła zasilania. Wykorzystywane ono będzie np. w zimie, gdy gazownia gazu po prostu mi nie będzie mogła sprzedać. Proszę się nie martwić zatruwania tam nie będzie.

Później rozpoczęła się nerwowa z każdej ze stron dyskusja w trakcie której inwestor odpowiadał m.in. na pytania, czy na kominach są odpowiednie filtry, i czy automatycznie zostanie wyłączona instalacja w przypadku awarii. Stanisław Tomaszek odpowiedział, że tak. – W tym celu jest tam 25 czujników, a wszystkim steruje komputer – mówił.

Mieszkańcy pytali także, czy trzeba mieć drugie pozwolenie na budowę w momencie gdy właściciel chciałby przekształcić to w otaczanie. W odpowiedzi usłyszeli, że inwestor występuje wówczas tylko o zmianę wydanego pozwolenia, jednakże w tym przypadku musiałby spełnić wszystkie wymagania, takie jak przy uzyskaniu pierwszego pozwolenia.

- Władze stosują na nas politykę faktów dokonanych, bo tu kolejna inwestycja już przecież powstała a rozmawiają z nami dopiero teraz – mówili mieszkańcy. - Mamy złe doświadczenia i nie wiemy co nas jeszcze spotka, bo kolejne działki na tym terenie są sprzedawane. Proszę przyjechać pomiędzy 17. a 20. lub rano, dymi każdy zakład. Rozmawialiśmy  o tym na poprzednich spotkaniach, miały zostać założone filtry, a czarny dym unosi się nada, dzień w dzień. To są cisi zabójcy, a my tu mieszkamy.

- Ja nie wiem co byście na tym terenie chcieli, niech sobie pani przypomni co tam się działo w 1993 roku, gdy był wyciek oleju – włączył się do dyskusji Stanisław Piegza, członek zarządu powiatu. – Starostwo włożyło w rekultywację tego terenu 1,5 mln złotych.

- Nie jesteśmy przeciwko przedsiębiorczości ale miejmy zrównoważony sposób rozwoju tego regionu – padł głos z sali.
- To co tam pani chciałaby sadzić? Kwiatki? – odpowiedział Stanisław Piegza.

- Nie ulega wątpliwości, że ta inwestycja tam jest nietrafiona – zabrała głos Anastazja Brajner, radna Rady Miasta Limanowa. – Filtry gwarantują sprawność tylko wtedy, jeśli będą systematycznie wymieniane. Proszę państwa, te małe frakcje piasku są bardzo szkodliwe dla zdrowia. One bezpowrotnie wnikają do pęcherzyków płucnych i nie znikają. Słyszałam, że jest to groźniejsze niż azbest. Dlatego też proszę się nie dziwić, że są obawy społeczeństwa. Nie rozumiem podejścia pana Piegzy, gdyby pan tu mieszkał, to inaczej by pan mówił – skomentowała.

Mieszkańcy poruszyli także problem uciążliwego dojazdu tirów do wszystkich mieszących się na byłym CPN’ie zakładów, który wiedzie przez osiedle mieszkaniowe. – Zaczynają nam pękać ściany – mówili. Urzędnicy starostwa odpowiedzieli, by szkody te zgłosić do nadzoru budowlanego. – Staramy rozwiązać sprawę dojazdu i wyznaczyć go inną drogą, na razie chcemy wraz z firmami, które prowadzą tam działalność poprawić nawierzchnię  – wyjaśniał burmistrz.

Nerwowa dyskusja jednak trwała dalej, ostatecznie zakończył ją burmistrz słowami:  Zamknie się wszystko w granicach zakładu i tak ma być..

Mieszkańcy z którymi rozmawialiśmy po spotkaniu nadal obawiają się, że otaczania powstanie.

Komentarze (7)

Daro
2009-09-18 22:49:01
0 0
kto by się tam przejmował mieszkańcami, przecież z tego co mi wiadomo to suszarnia piasku to niezła kasa!!!, a co za tym idzie to wiadomo - wpływy do budżetu miasta itd.
Odpowiedz
mb3
2009-09-19 00:45:51
0 0
Ciężko uzyskać kompromis w tej sytuacji. Mieszkańcy częściowo przesadzają, bo instalacja gazowa lub też opalana olejem opałowym będzie na pewno szkodzić mniej niż w zimie ogrzewanie ich mieszkań węglem. Nie mniej jednak wraz z podmuchami wiatru drobne frakcje piasku zapewne uprzykrzą im życie jeśli nie w temacie zdrowia to na pewno osadzając się na oknach i elewacjach. Co do drogi dojazdowej i pękających ścian to kilka próśb o zbadanie wagi przejeżdżających ciężarówek do Inspekcji Transportu Drogowego pomoże przedsiębiorcom dbać o właściwy załadunek 'Tirów'.
Odpowiedz
JAN
2009-09-19 10:24:15
0 0
Istotnie dyskusja zdominowana została sprawą suszarni piasku, a zapomniano o innych sprawach zagospodarowaniu terenu Sowlin np.zdewastowane chdniki,zarośniete przez krzewy, elewacje budynków komunalnych,uciążliwe skrzyzowanie głównych dróg itd. No i najbardziej bulwersująca sprawa to zachowanie p.Piegzy. Czyżby powtórka z minionej epoki ' My władza, a wy pleps nie mający racji.Macie słuchać i byc cicho, bo 'władza' zawsze ma rację. Panie Starosto proszę zastanowić się kogo Pan wysyła na spotakania ze społeczeństwem, bo ten urzędnik chluby Starostwu nie prznosi.
Odpowiedz
Daro
2009-09-19 21:19:40
0 0
mamy władzę jaką sami wybraliśmy w wyborach, przykre że nawet na radnych nie można teraz liczyć :(
Odpowiedz
konto usunięte
2009-09-20 09:15:56
0 0
Ta cała sytuacja pokazuje jak władza lekceważy głos mieszkańców, w końcu wyborców. Nikt z władz nie dba o to, aby przed podjęciem decyzji o lokalizacji takiego przedsięwzięcia (bo niestety nie jest to obojętna dla zdrowia i środowiska działanośc gospodarcza) poinformowac społeczeństwo. Stawia się ludzi przed faktem dokonanym. Liczą się tylko pieniądze. A co do radnych to tylko nieliczni zaangażowali się w tą sprawę.
Odpowiedz
muhamed
2009-09-21 20:27:59
0 0
No tak się składa że znam bardzo dobrze inwestora.Jego jedynym strategicznym celem jest uruchomienie za wszelką cenę wytwórni mas bitumicznych.Zajmuje się on budową i remontami dróg,zaś konkurencyjna firma z Limanowej nie chce mu sprzedawać asfaltu,musi go dowozić z daleka i po zawyżonych cenach.Próbował już uruchomić taki zkład w Przyszowej, ale protest mieszkańców spowodował że gmina nie wydała pozwolenia.Suszarnia piasku jest zasłoną dymną,na 300 % ma tam być wytwórnia asfaltu.
Odpowiedz
hehe
2009-09-22 11:58:05
0 0
Chciałem zwrócić burmistrzowi uwagę, że zakład NIE ZAMKNIE SIĘ W SWOICH GRANICACH!!! Przecież tam będzie spalany olej opałowy lub gaz i to w tonach na dzień, a co za tym idzie będzie bardzo duża emisja toksycznych składników takich jak CO, NOx, HC, PM.. do atmosfery i to mimo filtrów!! Po za tym poza zakład będą wydostawać się drobne frakcje piasku, nie wspominają o hałasie, który także powędruje poza teren zakładu. Mam nadzieję, że burmistrz zdaje sobie z tego sprawę, że kłamie ludziom prosto w oczy i przypominam mu, że może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za swoje słowa!!! Ja osobiście jestem przeciwko tej inwestycji. Jest to nie zgodne z ideą UE, która zakłada, żeby przenieść całą emisję toksycznych składników daleko od miast, by nie truć ludzi… stąd idea miejskich samochodów elektrycznych i rygorystyczne normy. A tak dla informacji to emisja z przemysłu jest w skali światowej kilkadziesiąt krotnie wyższa niż z transportu..
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Nadal boją się otaczarni"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]