0°   dziś 4°   jutro
Niedziela, 24 listopada Flora, Emma, Emilia, Chryzogon, Jan, Aleksander, Roman

Oskarżony o ojcobójstwo stanął przed sądem

Opublikowano 04.08.2011 16:57:56 Zaktualizowano 05.09.2018 11:47:50

Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu rozpoczął się proces Jana B. (45 l.) oskarżonego o to, że w grudniu ubiegłego roku śmiertelnie godził nożem swojego ojca. Jak stwierdzili biegli lekarze sądowi, mężczyzna miał przy tym znacznie ograniczoną poczytalność i zdolność rozpoznania swoich czynów.

- Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego ojciec nie żyje. Nie chciałem go zabić. Dziś żałuję tego, co się stało – mówił dziś przed sądem Jan B. z Morawczyny (powiat nowotarski).

Jan B. i jego dwóch braci mieszkali z rodzicami. Jak ustalili śledczy, już w 2004 roku ich ojciec złożył na policji zawiadomienie, że był przez Jana duszony, popychany, miał wykręcane ręce oraz słyszał od niego wyzwiska i groźby. Zeznał też, że Jan nadużywa alkoholu. Nie zdecydował się jednak na wniesie sprawy przeciwko synowi, twierdząc, że w jego zachowaniu zaszła poprawa.

- To jest nieprawda, że ja go dręczyłem. Ojciec tylko tak na mnie mówił. I na braci czasem też. Nerwowy był – zaprzeczał dziś przed sądem zeznaniom ojca oskarżony.

Przyznaje jednak, że lubi pić i często się upijał.

- Trochę jestem uzależniony – mówi o sobie.

Feralnego grudniowego popołudnia również był pod wpływem alkoholu, gdy po spotkaniu z kolegami wrócił do domu.

- Siadł w kuchni i robił sobie jedzenie. Jak zaczął klnąć pod nosem, to męża to rozzłościło. Nerwowy był i uparty. Nie przetłumaczył mu nikt. To wstał i poszedł do niego do kuchni – opowiada matka Jana B., Anna.

- Kroiłem sobie chleb, jak ojciec stanął w drzwiach i zaczął się na mnie wydzierać, że nic nie robię, że piję, że chodzę po ludziach. Potem dwa razy uderzył mnie w twarz – zeznawał oskarżony.

Dalej nie pamięta, co się z nim działo. Świadomość odzyskał, gdy ojciec zaczął osuwać się na podłogę.

- Upadł, a ja poszedłem do pokoju i tam dopiero dotarło do mnie, że dźgnąłem ojca. O tym, że nie żyje, powiedzieli mi policjanci – opowiada.

Mężczyzna zmarł jeszcze przed przyjazdem pogotowia, mimo reanimacji, którą próbował wykonać jeden z braci Jana B. Dziś skorzystał on z prawa do odmowy zeznań. Na pytania sądu zgodziła się odpowiadać natomiast Anna B.

- Nie wiem, dlaczego Jasiek przebił ojca, ale wybaczyłam mu. Przecież to jest mój syn i ja go wychowałam – mówiła w sądzie matka oskarżonego.

Fot.: TASS

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Oskarżony o ojcobójstwo stanął przed sądem"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]