8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Podczas złazu odkryto nową tajemnicę Mogielicy

Opublikowano 28.08.2017 13:47:22 Zaktualizowano 04.09.2018 16:17:07 top

Tegoroczny dziewiętnasty już Złaz Turystyczny „Mogielica” przeszedł do historii. Na szczycie najwyższego wzniesienia Beskidu Wyspowego, w ostatnią niedzielę wakacji, 27 sierpnia br. spotkali się turyści z różnych części kraju. Najliczniej z limanowszczyzny.

Atrakcją tegorocznej imprezy było otwarcie ścieżki Oddziału Partyzanckiego „Wilk” na zboczach Mogielicy i rekonstrukcja leśnego obozowiska na Koryciskach.
Wszyscy turyści, którzy zebrali się rankiem na parkingu na Zalesiu, zostali przejęci przez członków Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej i w drodze na Mogielicę przemierzyli lasy nowym szlakiem. W ten sposób, po raz pierwszy została zaprezentowana ścieżka historyczno-edukacyjna – Śladami Oddziału Partyzanckiego „Wilk”, która powstała dzięki inicjatywie i pracy Stowarzyszenia, Gminy Słopnice oraz Nadleśnictwa Limanowa. Piechurzy zostali doprowadzeni do dawnego obozu partyzanckiego OP AK „Wilk' – najważniejszego oddziału partyzanckiego AK działającego w latach 1943-1945 na styku Beskidów Wyspowego i Sądeckiego oraz Gorców. Na miejscu zastali warunki w jakich żyli wtedy partyzanci. Wszystko to dzięki rekonstruktorom ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych 1. PSP AK oraz Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Olkuszu, którzy odtworzyli obóz partyzancki. Po zwiedzeniu obozu nastąpił moment otwarcia ścieżki, którą w imieniu inicjatorów dokonali dr Dawid Golik – IPN o/Kraków, Sławomir Szubryt – Prezes Stowarzyszenia I PSP AK, Adam Sołtys – wójt Słopnic, Jan Legutko Nadleśniczy Nadleśnictwa Limanowa. Wszyscy polegli na zboczach Mogielicy partyzanci zostali wspomniani w modlitwie przez ks. Stanisława Wojcieszaka kapelana Cechu Rzemiosł Różnych.
Dalszą część nowej historii turyści wysłuchali w drodze na Halę Stomorgi, gdzie odbyła się msza św. i kolejne części turystycznego złazu. Na polanie, tuż pod szczytem Mogielicy spotkali się turyści złazu „Mogielica” oraz akcji „Odkryj Beskid Wyspowy”. Złaz rozpoczęło oficjalne powitanie turystów przez gospodarza imprezy Wójta Gminy Słopnice Adama Sołtysa, a ze szczegółami przebiegu imprezy zapoznał wszystkich prowadzący Stanisław Przybylski. Mszę św. w intencji turystów odprawił ks. Stanisław Wojcieszak. Muzyczną oprawę mszy, jak również góralskie melodie przygotowali muzycy Zespołu „Słopnicki Zbyrcok” pod kierownictwem prezes Elżbiety Curzydło. Melodie rodem z Orawy przy akompaniamencie heligonki zaprezentowali natomiast zaprzyjaźnieni turyści z Chlebnic na Słowacji, którzy przybyli ze Starostą Milanem Maxonem.
Po modlitwie przyszedł czas na poczęstunek oraz rozstrzygnięcie tradycyjnych konkurencji. Pierwszą w swoim życiu wyprawę na Mogielicę odbyli: 4 miesięczna Aleksandra Bielska z Dobrej i ciut starsi: Iga Curzydło z Czechowic i Jaś Franczyk z Limanowej. Najstarszym uczestnikiem złazu był 84-latek Edward Siwek z Krakowa. Laureatem w konkurencji „złazowicza” z najdalej położonego zakątka świata został Bartosz Cierniak z Cork w Irlandii, a tytuł uczestnika złazu z najodleglejszej miejscowości Polski otrzymał Piotr Łaziński ze Szczecina.
W trakcie imprezy rozegrano także „Konkurs wiedzy o Beskidzie Wyspowym i Gminie Słopnice”, którego zwycięzcami zostali: Patryk Gaura ze Słopnic zajmując pierwsze miejsce, Tomasz Przybytek z Dobrej drugie miejsce i Tymoteusz Jonik z Laskowej trzecie. Najliczniejszą rodziną, która zdobyła wspólnie Mogielicę była dwudziestopięcioosobowa rodzina Florków z Wiela koło Gdańska.
Specjalnie powołane jury dokonało wyboru Miss Mogielicy 2017 i zarazem Najmilszej Uczestniczki Złazu. Z grona kandydatek koronę przyznano Oktawi Wipper z Ortnontowic k. Siemianowic Śląskich. Koronę nowej Miss wręczyła ubiegłoroczna zwyciężczyni Andżelika Talaska ze Słopnic. Tytuł I wicemiss otrzymała Aleksandra Śliwa ze Słopnic, II wicemiss Patrycja Gaura ze Słopnic. W kolejnej części zabawy panowie walczyli o tytuł Strongmana. Do rywalizacji w skręcaniu sprężyny stanęło wielu śmiałków. Zwyciężył Andrzej Wolak z Żegociny. Drugie miejsce zajął Wojciech Trzupek z Jurkowa, a trzecią nagrodzoną pozycję wywalczył Karol Ptak z Chełmka koło Oświęcimia.
Zwycięzcom oraz uczestnikom tegorocznych konkurencji serdecznie gratulujemy! Wszystkich nagrodzono pamiątkowymi statuetkami oraz upominkami.
W spotkaniu uczestniczyli m.in. Milan Maxon - Starosta Chlebnic, Jan Puchała - Starosta Limanowski, Tomasz Krupiński - przewodniczący Rady Powiatu Limanowskiego, Agata Zięba i Jan Więcek członkowie Zarządu Powiatu Limanowskiego, Jan Legutko - nadleśniczy Nadleśnictwa Limanowa, dr Michał Wenklar Naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych i dr Dawid Golik z Instytutu Pamięci Narodowej oraz kilka grup zorganizowanych, m.in. Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK, Klub Historyczny im. Armii Krajowej w Olkuszu - Michał Masłowski z grubą młodzieży, Podhalańska Grupa Rekonstrukcji Historycznej - Zgrupowanie Partyzanckie 'Błyskawica', turyści z Piekar Śląskich pod opieką Dariusza Gacka autora przewodnika turystycznego po Beskidzie Wyspowym oraz Akcja Katolicka ze Szczawnicy.
Turyści wędrowali pod opieką przewodnika PTTK Mirosława Karola Sipaka. Nad bezpieczeństwem uczestników XIX Złazu na Mogielicy czuwali członkowie GOPR z Grupy Operacyjnej z Limanowej oraz strażacy OSP Słopnice Dolne. Impreza po raz ósmy organizowana była w ramach akcji „Odkryj Beskid Wyspowy”.
- Dziękujemy wszystkim, którzy po raz kolejny bawili się z gminą Słopnice na Mogielicy! Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy na Mogielicę już za rok. Będzie to jubileuszowe dwudzieste spotkanie na szczycie, więc nie może Was zabraknąć - informuje Urząd Gminy Słopnice, główny organizator złazu.
(Źródło: UG Słopnice)
Zobacz również:

Komentarze (24)

wartownik1
2017-08-28 15:10:11
1 3
Staroście wybranego przez radnych Prawa i Sprawiedliwości to tyle sie nie chciało dupy ruszyć, że musiał wyjechać jeepkiem na szczyt. A do tego nie złego farta miał przy przydziale tablic rejestracyjnych w Starostwie KLI80000.
Odpowiedz
piotrek22
2017-08-28 16:25:26
1 4
Co to jest 'złaz'? To impreza sportowa lub turystyczna, na której pojedyncze osoby lub grupy osób wyruszają z różnych miejsc w celu dojścia do jednego, określonego punktu. Słowo klucz dla definicji 'złazu' to 'dojście' do jednego, określonego punktu, a nie DOJECHANIE i niszczenie wszystkiego, co napotkają koła. O spalinach już nie wspomnę
Odpowiedz
nano1
2017-08-28 19:09:08
0 1
Czy aby przecie Jan stumorgi panujący nie byl z najdalszego zakątka?
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-28 19:26:07
7 1
Takich ludzi czcicie http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,42699,20026053,partyzanci-walczyli-o-polske-ale-niektorzy-zabijali-dla-zysku.html Nie wiem czy to powód do dumy . Wiem że najbardziej dumni ze zbrodniarzy przeklętych są pisowcy
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-28 21:14:47
1 4
@akko bez czytania tego artykułu odpiszę Ci że każda epoka ma swojego złodzieja. Porównywanie partyzantów zorganizowanych w AK do morderców dla zysku jest jednym z większych łajdactw. Ci ludzie walczyli o Polskę, Polskę taką jaką stracili w 1939 roku. Dzięki ich walce możemy dziś pisać w po Polsku i rozliczać się w złotówkach. Gdybyś znał trochę ich historię to wiedziałbyś że otrzymywali oni od Rządu Polskiego w Londynie rozkazy ale i środki na utrzymanie. I tych właśnie bohaterów czcili po drodze uczestnicy wydarzenia bo to pewnie będzie najlepsze słowo na określenie tego co miało miejsce.
Odpowiedz
cichy1
2017-08-28 21:45:41
1 0
Ale się stonki naleciało . biedna zwierzyna gdzie ona się schroni.
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-28 22:29:33
4 2
west w Kamienicy o tych twoich bohatyrach mówią bandyci starzy ludzie którzy ich pamiętają . Moim nieżyjącym sąsiadkom ukradli świnie z ziemianki co ukrywali ją przed Niemcami by nie oddać kontyngentu . W Dolnej Kamienicy zastrzelili pod koniec 1944 roku żyda który się ukrywał przed Niemcami i brakło mu 3 miesiące do wyzwolenia . Powód zastrzelenia rabunek . Z tego co mówił mój śp . dziadek to byli zwykłe pijaki z bronią niewiele lepsi od ruskich bohatyrów z Gorca . Teraz ich się wybiela bo w większości nie żyją już ludzie którzy pamiętają ich rabunki . Wspomnę też o tym co byli zbowidowcami za np zranienie Niemca siekierą w nogę bo wcisnął ją między drzwi . Masz gówno nie wiedzę o tych ,,patriotach ' tyle mogę napisać
Odpowiedz
paygert
2017-08-29 01:24:01
1 4
@alko aż dziw że przez tyle lat za komuny ty i twoja rodzina tej świni zejście pomnika nie postawili przed chałupa.. toż to żywy dowód 'prawdziwej zbrodni' leśnych jak by to byl conajmniej członek twojej rodziny bo chyba ja musisz ty i reszta famili traktować skoro to są jedyne wasze wspomnienia z wojny. To twoja rodzina zamiast Żydów w ziemiance ratować świnie tam chowała?

Żałosny jesteś.

P.S.Szkoda żeś dziadka nie zapytał jak ten zastrzelony miał na nazwisko. Jakoś w oficjalnych dokumentach nic takiego nie ma, a gwarantuje Ci ze komuna takie historie by chętnie przeciw lesnym by wyciągnęła

Można by było sprawdzić wersję dziadka. A tak możesz pieprzyc trzy po trzy.
Odpowiedz
DRKidler
2017-08-29 08:21:49
1 0
@wartownik1: 'A do tego nie złego farta miał przy przydziale tablic rejestracyjnych w Starostwie KLI 80000'. Tak to są typowo tablice na zamówienie przez rajców ze starostwa. Dlatego, że w chwili obecnej dla zwykłego śmiertelnika, który rejestruje samochód w wydziale komunikacji numery rejestracyjne zaczynają się od KLI 6.... . Warto wrócić pamięcią wstecz. Kiedy numery rejestracyjne zaczynały się od KLI 3..., to starosta już miał KLI 7... i KLI 8..... To może jak pójdę rejestrować pojazd,, to zażądam sobie takich numerów rejestracyjnych jakich będę chciał, ciekaw co mi odpowiedzą. Nie mówię o numerach indywidualnych, bo te kosztują 1000 złotych.
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-29 11:54:04
4 1
Partyzanci to zazwyczaj zwykłe zbóje byli. Ludziom zabierali jedzenie, kobiety gwałcili. Jak zrobili jakąś zadymę to uciekali w las, a hitlerowcy rozstrzeliwali ludność cywilną. Za jedzenie nie płacili. Broń chłopom zabierali. A los przypadkowego człowieka, który wszedł na teren partyzanckiego obozu był w zasadzie przesądzony. Kula w łeb i do ziemi. Jakby przeszukać i przekopać okolice obozu to sporo by spraw wyszło.
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-29 14:52:26
4 1
paygert aleś ty tępy ale to nie dziwne w dzisiejszym świecie . Złodziej świni po wojnie czmychnął na tak zwane ziemie odzyskane i służył w MO taki to był akowiec . Został tylko po nim zardzewiały karabin zamurowany w narożniku jego rodzinnego domu . Pamiętam jak dziś jak go odkryliśmy przy wyburzaniu ruin tego strzechą krytego domu . Mieli swojego milicjanta dyskredytować ? Oj durny człowieku przeczytaj stronę czwartą ,,Wieści Gorczańskich ' z 2009 roku to dowiesz się ciekawych rzeczy http://www.kamienica.net.pl/mfiles/320/28/0/z/kwiecien-maj-czerwiec_2009.pdf To są spisane wspomnienia ludzi którzy już nie żyją a którzy byli światkami tych wydarzeń
Odpowiedz
paygert
2017-08-29 17:36:33
0 5
teresa2 ty jakaś typowa gimbaza jesteś. Cytuję 'Broń chłopom zabierali. ' a na co chłopu ta broń była??? Pewnie do zmuszania krowy żeby lepiej się doiła :)
Albo żeby teściowej wytłumaczyć w jakiej odległości ma się trzymać od domu posiadacza tej broni :D.

Mówisz że kobiety gwałcili ..ciekawe masz jakieś bliższe dane? Kogoś u ciebie w rodzinie? Zawiadom pion śledczy IPN przedstaw dowody na to a nie biadol że wszyscy gwałcili. Na razie to ty gwałt umysłowy stosujesz takimi wypowiedziami.
Jak myślisz (bosze o co ja pytam) nikt z miejscowych się koło obozu nie plątał (bo doskonale znali jego umiejscowienie) a ci co się plątali to co przez przypadek się tam plątali?? Litości... :D
Odpowiedz
paygert
2017-08-29 17:49:53
0 4
@akko mój ulubiony wspominacz świńskich historii wojennych :D
Jest jeszcze czas by wraz z twoją familią postawić pomnik tej świńskiej ofiary jako żywy dowód 'prawdziwej zbrodni' leśnych którzy z głodu tak bestialsko potraktowali ją. Twoja trauma jest naprawdę wielka, więc myślę ze byś znalazł jeszcze kilka takich osób którzy wspominają swoją czterokopytną przyjaciółkę uprowadzoną 70 - parę lat temu :D.
Na dziś mogę ci w ramach pomocy doradzić żebyś się zwrócił do KGP w Warszawie jako kontynuatorce MO o zwrot wartości maciory jako zadośćuczynienie przestępstwa byłego funkcjonariusza MO..... masz szanse ....jakieś ,.....na pewno :D.

A u Ciebie też gwałcili??? Bo czytając przedmówczynię to podobno wszędzie :D
Odpowiedz
34607szczawa
2017-08-29 17:50:55
1 2
'Gorczańskie wieści' źródłem informacji buahaha...
Odpowiedz
paygert
2017-08-29 18:19:22
1 4
Akko przeczytałem to podesłane przez Ciebie wiekopomne dzieło z cyklu 'Jedna baba drugiej babie bajała' moja refleksja jest taka .... zostań przy trzodowych wspomnieniach ... tylko one będą z Tobą.

The End.
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-29 18:48:30
3 1
34607szczawa i paygert pierwsze lata wojny mijały jednak w miarę spokojnie i dopiero od listopada 1943 roku, kiedy przybyła do wsi spora liczba niemieckich żołnierzy zajęła na kwaterę budynek szkoły, sytuacja kamieniczan uległa pogorszeniu. 8 czerwca 1944 roku w dzień Bożego Ciała przybyły dwie kompanie SS i przystąpiły do pacyfikacji Kamienicy, zabito sześć osób, zaś nocna akcja partyzantów z 31 lipca na 1 sierpnia, mająca na celu likwidację miejscowego posterunku żandarmerii, sprowokowała Niemców do akcji odwetowej. Ludność, powiadomiona o sukcesie partyzantów i spodziewająca się zemsty, masowo zbiegła w okoliczne lasy, zabierając ze sobą żywy inwentarz, a pozostawiając w domach starców i chorych, którzy padli ofiarą represji. Dwie osoby spośród siedemnastu aresztowanych SS-mani rozstrzelali od razu, a pozostałe, w tym ówczesnego proboszcza Mieczysława Dydyńskiego i dwie nieletnie dziewczynki, wywieziono i zamordowano w Rdziostowie koło Nowego Sącza. Częstotliwość niemieckich wizyt (było ich 18) okazała się bardzo regularna, a że Kamienicznie po każdej akcji partyzantów chronili się w lasach, żołnierze wyładowywali wściekłość na inwentarzu martwym, by niebawem – zwykle pod osłoną nocy – pojawiać się w celu zabrania zakładników, a czasem i brutalnego przesłuchiwania przypadkowo wyłapywanych osób. Ostatni raz przyjechali do Kamienicy 13 stycznia 1945 roku w sile dotąd niespotykanej, bo około 3000 żołnierzy, a dążeniem ich było rozbicie zgrupowania partyzanckiego. Po całodziennej walce i nieudanych próbach przełamania linii obrony I baonu 1 PSP-AK zrezygnowali, zaś sądeckie dowództwo podjęło decyzję spalenia Kamienicy i przylegających do niej wsi, do czego nie doszło, gdyż wojna miała się ku końcowi, a Niemcy musieli niebawem wycofać się przed nacierającą ze wschodu armią rosyjską.


Teraz do was pytanie . Gdzie te ,,bohatyry ' z AK były by bronić ludzi za ich akcje ? A wiem uciekli do lasu i tam żarli zrabowaną żywność i bimber . Taka to była do przez was nieuki sławiona partyzantka . Kiedy ich potrzeba było to spier..... do lasu aż się kurzyło
Odpowiedz
paygert
2017-08-29 19:13:22
1 3
Akko cytuję .... 'Częstotliwość niemieckich wizyt (było ich 18) okazała się bardzo regularna, a że Kamienicznie po każdej akcji partyzantów chronili się w lasach, żołnierze wyładowywali wściekłość na inwentarzu martwym,'

Widzę że się w Tobie drugi 'Bieniek' obudził :D
18 wizyt ..toż to prawie regularnie jak MaxBus do Krakowa jeździli do tej Kamienicy ci Niemcy.
Co to jest 'wyładowywali wściekłość na inwentarzu martwym'??? To już nie można na żywym ... brrrr pachnie nekrofilią :D

Cytuję .. 'zwykle pod osłoną nocy – pojawiać się w celu zabrania zakładników, a czasem i brutalnego przesłuchiwania przypadkowo wyłapywanych osób.' Toś chłopie pojechał z tymi wizytami w nocy ... popytaj starszych ludzi jak to Niemcy mieli chęci do takich wizyt w nocy ..śmiech na sali takie pisanie :D

Cytuję... 'Ostatni raz przyjechali do Kamienicy 13 stycznia 1945 roku w sile dotąd niespotykanej, bo około 3000 żołnierzy, a dążeniem ich było rozbicie zgrupowania partyzanckiego. Po całodziennej walce i nieudanych próbach przełamania linii obrony I baonu 1 PSP-AK zrezygnowali,...'
Chłopie jesteś niedouczony niestety.. 3000 żołnierzy było ale na pewno nie tam gdzie byś chciał a 'a dążeniem ich było rozbicie zgrupowania partyzanckiego' nigdy nie było nawet marzeniem Niemców. Poszukaj sobie u wujka Google (on ci prawdę powie :). Zdradzę ci tajemnicę .... chłopaki z SS i policji prowadzili akcję mającą na celu odrzucenie zgrupowań partyzanckich (głównie chodziło im o ruskich Załotara a drugoplanowo AK) od planowanych szlaków odwrotu własnych wojsk (XI korpus SS) w związku z zbliżającą się ofensywą Armii Czerwonej.

Cytuję '......zaś sądeckie dowództwo podjęło decyzję spalenia Kamienicy i przylegających do niej wsi, do czego nie doszło, gdyż wojna miała się ku końcowi,...' aleś pojechał ..Lem przy tobie to pikuś ...:D
Odpowiedz
34607szczawa
2017-08-29 21:50:41
1 1
'... pierwsze lata wojny mijały jednak w miarę spokojnie i dopiero od listopada 1943 roku'

Było spokojnie m.in. ze względu na siedzibę dowodcy AK, radiostację oraz miejsce zrzutów alianckich w Szczawie. Dlatego było spokojnie. Nie chcę wdawać się w dyskusję bo to obszerny temat i złożony ale czytając twoje komentarze poprostu się nie zgadzam z tobą.
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-29 22:56:45
1 1
34607szczawa ja nie zgadzam się z tobą . Paygert powiedz to rodzinom ludzi którzy zostali zamordowani i leżą na cmentarzu w Kamienicy w zbiorowej mogile że twoje bohatyry spowodowały ich śmierć . Pamiętam jak przyjeżdżali te partyzanty na odpust to starzy mówili że chodzą po lasach i i odkopują ukryte dulary i złoto co zrabowali żydom . Nic dobrego dla Kamienicy nie było z tych bohatyrów tylko śmierć i pożoga . Paygert wiem że pislamski debil nigdy nic nie pojmie i widzi tylko pislamską wykładnie historii a nie widzi historii ofiar spowodowanych przez bohatyrów
Odpowiedz
paygert
2017-08-29 23:14:21
0 1
Akko nie ma co do Ciebie pisać bo jesteś przytrzymany jak ta historia z twoją maciorą z przed 70-lat. Aż dziw że takie modele chodzą po świecie :D.
Pamiętaj o wybudowaniu pomnika gulaszowej 'ofiary' leśnych bo jak na razie możesz tylko to udowodnić (chyba jednak bardziej swoją bezgraniczną głupotę).

Smacznego i dobranoc....śnij dalej. :D
Odpowiedz
wartownik1
2017-08-29 23:31:07
0 0
Żołnierz, który wtedy gwałcił to bydlak, zbrodniarz i zboczeniec nie ważne po której stronie był.
Odpowiedz
konto usunięte
2017-08-30 20:32:50
0 0
Prawda jest taka, że partyzanci za żywność nie płacili tylko wystawiali nic nie warte kwity. Zabierali resztki żywności głodującym ludziom i zwiewali do lasu.
Zresztą większość partyzantów to miejscowe cwaniaczki, które stwierdziły, że bezpieczniej będzie wojnę przeczekać w lesie.
Odpowiedz
Demo44
2017-08-30 21:10:06
0 0
To po co wystawiali kwity? Przecież idąc twoim tokiem myślenia kradli więc nie musieli się usprawiedliwiać 'kwitami'. Po co były te kwity? Niemcy jak przychodzili po kontyngent to respektowali 'kwit' wystawiony przez partyzantów o czym ci drudzy wiedzieli a i do gospodarzy wracało co trzeba. Twoje myślenie skupia się na jednym czy BCh czy AK to byli bandyci. Dzisiaj już nie żyją więc możesz sobie używać do woli? Szkoda, że te dwie instytucje miały większą sieć pracowników i biurokrację dokumentującą działalność oraz sądownictwo niż twój zakład pracy. Wszystko pisane na maszynie. Bandytka była owszem, ale pospolita. Ile osób odstrzelono z AK za przejścia na drogę łatwego łupu? AK posiadała konstytucyjną ciągłość i była Siłami Zbrojnymi w Kraju. Jak tak kradli ci partyzanci i łupili to ciekawe gdzie się podziała ponad setka krów odbita Niemcom między Jodłownikiem i Skrzydlną z kontyngentu. Jest jeszcze kilka osób do których co nie co wróciło. A akcje na arbeitsamty i niszczenie dokumentacji miejscowej ludności na roboty do Rzeszy? Krasnoludki niszczyły czy wygłodniałe tłumy? Według ciebie na każdej górze i na gałęzi siedziały leśne ludziki czekające na koniec wojny, okresowo schodzące do wsi na rabunek. To jeszcze napisz komu ci partyzanci - modne słowo (bo przecież nie AK i BCh) w twojej rodzinie zlali tyłek i za co że tak plujesz na nich.
Odpowiedz
czajnik11
2017-10-04 18:15:13
0 0
To prawda co mówią niektórzy o partyzantce. Zbóje, dziady złodzieje, pijaki. Jak mówią babcie bawili się w pierzynach. Moi rodzice żłe ich wspominają. Niektórzy a i większość partyzantów po wojnie uciekła z miejscowości Słopnice i nigdy nie wrócili- Dlaczego? Bo dzieci zamordowanych niewinne cywili by ich rozszarpały. Są na to dowody- jak ktoś chce to zapraszam do świadków. Pozdrawiam
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Podczas złazu odkryto nową tajemnicę Mogielicy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]