1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Poszukiwany, poszukiwana

Opublikowano 11.11.2012 23:42:08 Zaktualizowano 05.09.2018 10:41:39

Otwieram oczy i nic nie widzę. Sięgam po telefon. Zasięgu nie ma, ale jest przynajmniej jakieś światełko. Sprawdzam najbliższą przestrzeń. Wszędzie gruzy. Leżę i nie mogę się podnieść. Mijają długie sekundy, minuty… Nagle w oddali słyszę dzwoneczek, chwilę później widzę nikłe niebieskie światełko a w jego blasku potężny szary kształt. Niedźwiedź?

Tak, to Orso – jeden z członków powstającej przy OSP Laskowa Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej.


ORSO (Braveheart Dogs from Mad Maxx), ur. 17.11.2007 r., pies rasy Australin Cattle Dog. Wyszkolenie: uprawnienia do poszukiwań w terenie i gruzach, certfikacja - Państwowa Straż Pożarna. Przewodnik: Barbara Grel, Justyna Drużkowska.


Psiak podchodzi do mnie i zaczyna donośnie szczekać, czym zawiadamia swojego przewodnika, że wykonał zadanie – odnalazł żywego człowieka. Powoli, prawie na czworakach ruszam między zwałami betonu za mym wybawcą w kierunku licznych światełek. To latarki-czołówki strażaków. Pomagają mi wydostać się z piwnicy. Ostatnie metry pokonuję po spróchniałej drabinie. Na zewnątrz wita mnie uśmiechnięta przewodniczka psa, Justyna.


Justyna Drużkowska - mgr Politologii i Komunikacji Społecznej, obecnie student Ratownictwa Medycznego i wolontariusz w Szpitalu Powiatowym w Limanowej, gdzie pełni dyżury z zespołem ratowniczym i wyjeżdża z nimi na wezwania. Kocha psy, góry i wszystko z nimi związane oraz wszelkie „szaleństwa życia” ;). W ostatnią środę i czwartek zdawała w Sieradzu egzamin przewodników psów. W pierwszy dzień pies musi zaliczyć przeszkody, na których oceniane jest posłuszeństwo i sprawność psa. Po zaliczeniu tego działu na drugi dzień z samego rana jest losowanie numerów startowych oraz dostaje się mapę terenu, który trzeba będzie przeszukać, następnie do tego pola roboczego należy dojść (ok 2 km z limitem czasu 20 minut). Po dojściu na miejsce rozpoczyna się działanie na terenie przeszukiwanym - 6 ha. Zespół w postaci przewodnika i psa, na odnalezienie ukrytych pozorantów ma 30 minut. Oni poradzili sobie w… 12.


Dostaję do ręki zabawkę, którą mam się pobawić z jej podopiecznym, w ramach nagrody dla niego za odnalezienie mnie. Nie wiem, kto ma więcej zabawy - ja z rzucania czy pies z przynoszenia i oddawania.:) Po krótkiej zabawie pies ze swoją panią ruszają dalej, by odnaleźć kolejne zaginione osoby.
Na miejsce przybywa następny zespół – Basia i jej Guerra.



Barbara Grel - mgr inż. zootechnik, instruktor jazdy konnej i były zawodnik, spsiały do reszty. ;) Zajmuje się domem, dzieckiem i psami, tyle że w odwrotnej kolejności. :P
GUERRA (Armada of Love Bugari), ur. 26.04.2011 r., suka rasy Australian Cattle Dog. Wyszkolenie: RH-FL E (egzamin kwalifikacyjny terenowy), certyfikacja: IRO (Internationale Rettungshunde Organisation), RH-T E (egzamin kwalifikacyjny gruzowy) certyfikacja: IRO, PT1 Związek Kynologiczny. Przewodnik: Barbara Grel.


Guerra bez chwili zastanowienia wskakuje do piwnicy, w której ponownie się ukryłem by sprawdzić, czy pies poradzi sobie równie dobrze jak poprzednik. Nie zawiodłem się – powtórka rytuału – szczekanie, wyprowadzenie na zewnątrz, zabawa. Ruszają dalej.
W oddali w lesie co jakiś czas widać światełko i słychać odgłos gębowy paszczą oznajmiający o odnalezieniu kolejnej osoby. Udaję się w kierunku samochodów strażaków i przewodniczek, gdzie czekają Justyna i Orso, którzy wykonali już swoją część zadania. Justyna wypuszcza z samochodu swojego czarnego pupila, który jest jeszcze zbyt młody na udział w poszukiwaniach, ale szybko się uczy i dobrze rokuje.



LESTO (Lesto Agis from the Land of Mildnes), ur. 18.12.2011 r., pies rasy Labrador Retriever. Wyszkolenie: w trakcie. :) Przewodnik: Justyna Drużkowska.


Justyna wskazuje mi kierunek, w którym mam się udać i ukryć. Biegnę przez łąkę ile sił w nogach i chowam się w wysokiej trawie. Lesto rusza. Z daleka widzę, jak w swoim galopie unosi pysk i łapie w nozdrza górny wiatr (w odróżnieniu od psów tropiących te poszukiwawcze nie potrzebują śladu). Młody potwór szybko obiera właściwy kierunek i jest coraz bliżej. Z radosnym impetem trąca mnie pyskiem w głowę, co odbieram jak uderzenie taranem, ale nie tracę przytomności, chociaż z wrażenia miałbym ku temu podstawy. Bawiąc się wracamy, podobnie jak reszta poszukujących i poszukiwanych. Wszyscy są cali i zdrowi.
Dziewczyny opowiadają o nieobecnych dzisiaj członkach grupy – Ani i jej Simbie.



Anna Grocholska - mgr fizyki z astronomią i informatyką, w trakcie studiów podyplomowych z oligofrenopedagogiki. Interesuje się wszelkimi formami aktywności z psem, dogoterapią oraz hipoterapia. Obecnie prowadzi ośrodek 'Willa Ania' w Szczawniku.
SIMBA (Pleistozaen Archeopteryx), ur. 22.03.2009 r., pies rasy Australian Cattle Dog. Wyszkolenie: uprawnienia do poszukiwań w gruzach, certfikacja - Państwowa Straż Pożarna. Przewodnik: Anna Grocholska.


Obecny na miejscu Naczelnik OSP Laskowa Mariusz Bukowiec postanowił sam przetestować wyszkolenie psów. Ustawił na GPSie jakiś tajemniczy punkt i pognał w las z dwójką kolegów. Po kilku minutach ekipa ruszyła za nimi. Pierwszą dwójkę pies znalazł błyskawicznie, natomiast Mariusz tak daleko i głęboko się zaszył, że reszta miała niezłą przeprawę przez potoki, skarpy, zarośla i rowy. Cóż, te niedogodności terenowe były przeszkodami tylko dla ludzi. Namierzony i znaleziony – kolejny punkt dla czworonogów.
Wracamy do samochodów. Jeszcze ostatnie żywiołowe rozmowy wszystkich ze wszystkimi na tematy związane z poszukiwaniami i ratownictwem, potem wszyscy się żegnają słowami „do następnego razu”. Justyna ładuje Lesto do tyłu terenowego auta, mnie do przodu (dobrze, że nie na odwrót;) i zostaję odtransportowany do domu. Wcześniej dopytuję się jeszcze o szczegóły związane z Grupą.



Laskowska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza swoim zasięgiem działania będzie obejmować powiat limanowski, ale jeśli zajdzie taka potrzeba to dużo większy obszar. Jest gotowa wspomagać w działaniach Państwową Straż Pożarną i Policję, bez żadnych kosztów dla tych instytucji. Przewodniczki są wykwalifikowane, dysponują własnymi środkami transportu i specjalistycznym sprzętem, a psy mają odpowiednie certyfikaty i co najważniejsze – sprawdzone w praktyce umiejętności.


Tym razem to były tylko nocne ćwiczenia terenowe, ale psy o tym nie wiedziały i swoją pracę wykonywały tak, jakby ratowały ludzkie życie, do czego zostały doskonale przygotowane.


Materiały do artykułu: J.Di
Tekst (okiem laika): Absollut

Zobacz również:

Komentarze (12)

znany
2012-11-12 08:49:39
0 0
Ładne psy, dziewczyny na pewno też. Gratulacje i należy życzyć, by nigdy nie dochodziło do prawdziwej akcji, a były to tylko ćwiczenia.
A tak przy okazji; Co powstanie po skrzyżowaniu dziewczyny z kotem?
Powstanie stworzenie, uparte, złośliwe, zawzięte, dożarte, no i jeszcze odziedziczy charakterek kota:)
Odpowiedz
Enis
2012-11-12 10:44:44
0 0
Brawo dziewczyny i psiaki!!! Oby wiecej takich ludzi!
Odpowiedz
konto usunięte
2012-11-12 14:34:39
0 0
znany@ a co powstanie po skrzyżowaniu węgla z kotem?
Odpowiedz
konto usunięte
2012-11-12 14:46:35
0 0
Ach, pięknie się to czyta... Pozdrowionka:)
Odpowiedz
crusader
2012-11-12 14:57:25
0 0
nie rozumiem jak pieknie moze sie czytac o skrzyzowaniu wegla z kotem
Odpowiedz
namoR
2012-11-12 17:19:55
0 0
'....Po dojściu na miejsce rozpoczyna się działanie na terenie przeszukiwanym - 6 ha. Zespół w postaci przewodnika i psa, na odnalezienie ukrytych pozorantów ma 30 minut. Oni poradzili sobie w… 12....'

Nikt chyba temu nie zaprzeczy, iz zaden GPS, telefon komorkowy lub cokolwiek w uzytku dzisiejszej technologii ratownictwa do poszukiwan w terenie i gruzach, nie zastapi czulosci wechu dobrze wyszkolonego psa ratowniczego.
Odpowiedz
namoR
2012-11-12 17:58:25
0 0
Wielkie Gratulacje dla wszystkich przewodnikow i opiekunow tych pieskow, wiem ze na wyszkolenie potrzeba duzo cierpliwosci i czasu.

Super sprawa, ze mamy w powiecie limanowskim taka Grupe Poszukiwawczo-Ratownicza, gotowa w dzien i w nocy do wspomagania dzialan innych sluzb w ratowaniu zycia ludzkiego.
Odpowiedz
Doradca
2012-11-12 19:58:36
0 0
W ostatnim czasie większość OSP rozwija się w dobrym kierunku.
Trzeba przyznać,że młodzi, którzy po szkoleniach wspierają działania PSP w swoich oddziałach OSP wprowadzają coraz to ciekawsze pomysły. Tylko się cieszyć z takich inicjatyw i wspierać pomysłowość młodych.

Panie znany a co powstanie ze skrzyżowania sowy z chłopakiem?:)
To dopiero jest żyjątko:)

Niech się Pan pochwali podobno OSP Limanowa kupuje za własne pieniądze nowy średni samochód bojowy:)
Przeczytałem na zaprzyjaźnionym portalu.
Gratulacje.
Odpowiedz
bearchen
2012-11-12 21:00:47
0 0
Bardzo fajny artykul.
Gratuluje wlascicielkom psow i oczywiscie wielkie brawa dla samych czworonogow.


@yyy
Bywaja sytuacje, gdzie wciagarka nie jest do niczego potrzebna, tylko wlasnie odpowiednio wyszkolony pies.
Odpowiedz
lossos
2012-11-12 21:06:40
0 0
'..natomiast Mariusz tak daleko i głęboko się zaszył, że reszta miała niezłą przeprawę przez potoki, skarpy, zarośla i rowy.'

Myślę, że gdyby tylko chciał, to zmęczyłby i zgubił nawet takie psiaki ;D
Odpowiedz
bagr
2012-11-12 22:15:21
0 0
z przyjemnością podejme wyzwanie :) ale rzeczywiście bywaja sytuacje, kiedy pies 'ominie' człowieka, specyficzny układ wiatru np. nie ma 100% pewnych metod szukania, ale pies na pewno jest w górnych granicach.
B.Grel
Odpowiedz
ABS0LLUT
2012-11-12 22:45:56
0 0
@lossos: Nie wątpię, ale nie o to w tym chodzi, żeby zmęczyć i zgubić psiaki, tylko by zasymulować sytuację mogącą wystąpić w naturze, zatem pewnie dlatego nie wszedł na żadne drzewo (na co większość stawiała:).

@bagr: Miło Cię gościć na naszym portalu, Basiu :)
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Poszukiwany, poszukiwana"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]