6°   dziś 3°   jutro
Niedziela, 22 grudnia Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

Rekordy ciepła oznaczają susze, powodzie oraz inne kłopoty

Opublikowano  Zaktualizowano 

Przed nami kolejne rekordy ciepła. A to oznacza coraz częstsze epizody susz i fali upałów w różnych częściach świata - przewiduje w rozmowie z PAP prof. dr hab. Jacek Piskozub z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.

Według amerykańskiego National Centers for Environmental Prediction średnia temperatura na świecie 3 lipca osiągnęła 17,01 st. C, pobijając poprzedni rekord wynoszący 16,92 st. C, który został ustanowiony w sierpniu 2016 roku.

„Trwające globalne ocieplenie powoduje coraz częstsze epizody susz i fali upałów w różnych częściach świata. Nie ma metody stwierdzenia, które z nich spowodowane są rosnącymi stężeniami atmosferycznymi dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, ale ich zwiększająca się częstotliwość nie da się wyjaśnić niczym innym, niż spowodowanym przez człowieka globalnym ociepleniem. Jest to niepokojące, bo susze zdarzają się coraz częściej w kilku rejonach świata, gdzie uprawia się zboża takie jak pszenicę i kukurydzę. Jeśli kiedyś susza dotknie je wszystkie jednocześnie, będzie to groziło wręcz światową klęską głodu” – komentuje w rozmowie z PAP prof. Jacek Piskozub, kierownik Zakładu Dynamiki Morza w Instytucie Oceanologii PAN. Naukowiec zajmuje się m.in. wzajemnym oddziaływanie morza i atmosfery czy klimatycznymi sprzężeniami zwrotnymi.

Jak zauważa, za upały odpowiada El Nino, ale tylko częściowo. „Świat staje się coraz cieplejszy, ale naturalne procesy sprawiają, że nie każdy rok po kolei jest rekordowy. Epizody El Nino zawsze powodują, iż w ich latach Ziemia jest cieplejsza o kilka dziesiątych stopnia niż w latach sąsiednich. Oba te zjawiska łącznie powodują, że prawie każdy rok z El Nino jest globalnie rekordowo ciepły" - wskazuje.

Zobacz również:

Dodaje, że tym razem rekordy zaczęły padać nawet przed oficjalnym rozpoczęciem El Nino, bo temperatury Pacyfiku nie osiągnęły jeszcze wartości progowych, uważanych za początek tego zjawiska. "Dlatego możliwe jest, że w tym roku rekordy miesięczne mogą być pobite nawet o pół stopnia i po raz pierwszy przekroczymy w roku 2024 próg 1,5 st. C ponad temperaturę z czasów przedprzemysłowych, czyli ponad wartości, które państwa sygnatariusze Porozumień Paryskich obiecały nie przekraczać ‘docelowo’" - przewiduuje.

Oznacza to, że aby dotrzymać Porozumienia paryskiego (czyli kończącego 21. Konferencję ONZ w sprawie zmian klimatu w 2015 r. - przyp.PAP), trzeba będzie już niedługo nie tylko osiągnąć neutralność węglową, ale także prawdopodobnie usunąć część CO2 z atmosfery – wyjaśnia specjalista.

Jego zdaniem za obecną sytuację w niewielkim stopniu odpowiada aktywność Słońca.

„Zmienność aktywności (a zatem i jasności) Słońca jest ważnym czynnikiem klimatycznym, ale raczej w skali dziesiątek lat. W skali pojedynczego cyklu 11-letniego, efekt ten jest na tyle mały, że nie da się go nawet wyłowić z naturalnej zmienności międzyletniej, na pewno jest mniejszy niż 0,1 st. C. Tymczasem El Nino w skali miesięcznej może zwiększać temperaturę globu o ponad 0,5 st. C, a globalne ocieplenie to w ostatnich dekadach już 0,2 st. C na każde 10 lat” – mówi prof. Piskozub.

Będzie więc coraz cieplej.

„Rok 2020, który praktycznie wyrównał rekord temperatury globalnej z czasów El Nino w 2016 roku pokazał, że obecna wartość trendu globalnego ocieplenia może powodować rekordowe lata nawet bez El Nino. A każde kolejne El Nino to praktycznie gwarantowany rekord” – podkreśla.

Skutki tego mogą być groźne i rozległe. „El Nino oznacza prawie automatycznie powodzie w zachodniej części obu Ameryk, od Chile po Kalifornię, oraz susze w rejonach takich, jak południowo-wschodnia Azja, od Indii po Indonezję, Australia, ale także Amazonia w Ameryce Południowej i wschodnia Afryka. Ogólnie rok El Nino jest rokiem susz w większości regionów tropikalnych i subtropikalnych, czyli na połowie lądów Ziemi. Istnieją badania pokazujące, że są to też lata wzmożonych konfliktów zbrojnych w tym rejonie świata. Natomiast na pozostałych lądach, w tym w Europie, bezpośredni efekt El Nino jest praktycznie niezauważalny” - opisuje specjalista.

Do powstawania kłopotów przyczyniają się również coraz cieplejsze morza. „Oceany, które normalnie pochłaniają olbrzymią większość dodatkowego ciepła związanego ze zwiększającym się stężeniem gazów cieplarnianych, stają się cieplejsze praktycznie co roku. Wyjątkiem są właśnie lata El Nino, gdy oceany oddają część tego ciepła. Stąd właśnie bierze się przynajmniej część ogrzania powierzchni Ziemi i atmosfery podczas El Nino. Zatem należy spodziewać się pewnego ochłodzenia mas wód poniżej powierzchni Pacyfiku. Jednak reszta świata będzie dalej się ogrzewała, a i Pacyfik nadrobi w ciągu kilku lat i wtedy nastąpi następne El Nino. Powtarza się ono nieregularnie co 3 do 7 lat” – tłumaczy profesor.

Dodaje, że choć samo El Nino w Polsce wiele nie zmieni, to jednak wzrost stężenia gazów cieplarnianych powoduje w naszym kraju zmianę temperatury dwukrotnie większą niż globalna. "Nasz kraj ogrzał się już o dwa stopnie od czasu, gdy uczyłem się w szkole, tak, że średnioroczna temperatura w Polsce to 7 st." - zauważa. Co więcej, Morze Bałtyckie ociepla się równie szybko, jak otaczające go lądy, czyli także jego powierzchnia ogrzała się już o około 2 st. C, podobnie jak Polska. "Ogólnie na półkuli północnej, im bliżej bieguna, tym szybsze ocieplenie" - wskazuje.

Komentarze (7)

artlim
2023-07-06 10:17:35
1 1
A więc to dlatego ogrzewanie domu działało jeszcze w połowie czerwca
Odpowiedz
januszhalinka
2023-07-06 11:09:29
4 5
Przestańcie ludzi straszyć , żadne ocieplenie tylko normalne cykle , raz ciepłej , raz zimniej . Pod pretekstem CO2 i globalnego ocieplenia , robi się nas w wała i wyciąga pieniądze na walkę z klimatem .
raziel
2023-07-07 09:26:12
0 0
Anomalie pogodowe a średnia roczna temperatura to zupełnie inne sprawy. Anomalie pogodowe zawsze były i będą - trąby powietrzne, fale upałów, powodzie, srogie zimy itp. Każdy kto choć raz przeanalizował badania naukowców, badaczy i statystyki rocznych temperatur wie, że średnia temperatura się zwiększa.
Odpowiedz
ciekawy
2023-07-06 11:23:15
1 5
a na rynku działa brudna sadzawka w której marnowana jest woda i co na to władze miasta?
Odpowiedz
kyniu
2023-07-06 11:47:41
2 1
Jeden dzień do przodu nie potrafią przewidzieć pogody,a wiedzą co będzie za kilka lat. Śmiech na sali. No i oczywiście straszenie dla kasy.
raziel
2023-07-07 09:31:03
0 0
Dlatego są to prognozy pogody a nie "przepowiednie pogody". Warto, też wypróbować innych dostawców prognoz pogody niż Polski IMGW - ja od paru miesięcy korzystam z prognoz fińskiej firmy FORECA.
Odpowiedz
untenberg
2023-07-06 18:29:10
0 0
Limanowska rynkowa betonoza to ile emituje w taki skwarny dzień? Mierzył ktoś po jej nagrzaniu jakie to gorące? Do tego permanentny brak zieleni. I dziwicie się, że nie ma czym oddychać. Moda na te szkaradne płyty z tzw. fontanną na środku to tak jak w czasach PRL-u meblościanka, ława i dwa fotele w każdym mieszkaniu. Ciekawe, co to za projektant, który wygrywa te przetargi, lub co za decydenci, że w wielu miastach tworzą tę dziwaczną architekturę, pozbawioną normalności.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Rekordy ciepła oznaczają susze, powodzie oraz inne kłopoty"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]