8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

Sprawa dyspozytorni poruszona w sejmie. Wstępnie 'błąd ludzki' (wideo)

Opublikowano 09.10.2015 07:53:13 Zaktualizowano 04.09.2018 20:12:25 top

Wczoraj na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu sejmu Piotr Warczyński wiceminister zdrowia odpowiadał na pytania posła Arkadiusza Mularczyka w sprawie przywrócenie dyspozytorni w Nowym Sączu. Podsekretarz stwierdził, z jednej strony, że 'niemożliwe byłoby przywrócenie dyspozytorni, a z drugiej, że sprawa jest otwarta'.

Poseł Arkadiusz Mularczyk poruszył temat dyspozytorni w pytaniach bieżących.

Jego pytanie dotyczyło możliwości przywrócenia funkcjonowania dyspozytorni pogotowia ratunkowego w Nowym Sączu.

- Przypomnę, że dwa lata temu wojewoda małopolski Jerzy Miller dokonał reformy systemu ratownictwa medycznego w Małopolsce, likwidując, przenosząc lokalne dyspozytornie do dwóch miejscowości – Krakowa i Tarnowa. Ta sytuacja spowodowała, że takie miasta, jak Nowy Sącz, Nowy Targ i Limanowa pozostały bez lokalnych dyspozytorni. W ciągu tych dwóch lat doszło do szeregu sytuacji, które były, choć nie chcę użyć takiego słowa, spektakularne. Karetki pogotowia nie jechały do miejscowości, gdzie były potrzebne, ale do innych miejscowości. W konsekwen- cji doprowadziło to do kilku tragicznych wydarzeń. Karetki pogotowia po prostu nie jeździły do miejscowości, gdzie były wypadki czy zdarzenia, ale do innych miejscowości. W ciągu ostatniego miesiąca mieszkańcy Sądecczyzny zebrali 16 tys., prawie 17 tys. podpisów pod petycją do ministra zdrowia i wojewody małopolskiego. Te podpisy w dniu wczorajszym przekazałem panu podsekretarzowi stanu w Ministerstwie Zdrowia. Ci mieszkańcy domagają się przywrócenia do Nowego Sącza dyspozytorni pogotowia. Przede wszystkim w opinii mieszkańców, ale także ratowników medycznych system funkcjonuje obecnie gorzej niż przed reformą. Zbyt często dochodzi do takich sytuacji, kiedy mamy do czynienia z błędnymi informacjami o miejscu zdarzenia, z opóźnieniami dotyczącymi przyjazdu karetek pogotowia. W związku z powyższym, panie ministrze, w dniu wczorajszym przekazałem panu te podpisy. To jest apel tysięcy sądeczan o reformę tego systemu, o zmianę tego systemu - mówił poseł po czym zadał pytanie 'Czy w związku z tymi sygnałami ministerstwo podejmie próbę wymuszenia w pewien sposób na panu wojewodzie Jerzym Millerze korekty tego systemu? Czy mieszkańcy Sądecczyzny mogą mieć nadzieję na przywrócenie dyspozytorni do Nowego Sącza?'

Na pytanie odpowiedział wiceminister zdrowia Piotr Warczyński.

- Rzeczywiście nadzór nad systemem Państwowe Ratownictwo Medyczne sprawuje minister zdrowia, jednak trzeba podkreślić, że planowanie, organizowanie, koordynowanie tego systemu na poziomie wojewódzkim znajduje się w gestii wojewody, jest zadaniem wojewody - mówił Piotr Warczyński. - Z punktu widzenia ministra zdrowia nie jest istotne, czy dyspozytorni jest pięć, czy są dwie. To nie jest istotą tego wszystkiego. Te dyspozytornie nie muszą być blisko miejsca zdarzenia, dlatego że współcześnie wdrażany system posiada funkcjonalność, wiedzę, jaką może posiadać dyspozytor będący niedaleko miejsca zdarzenia czy bezpośrednio przy miejscu zdarzenia. W skali całego kraju wprowadzany jest System Wspomagania Dowodzenia Ratownictwa Medycznego. Taki system funkcjonuje również w Małopolsce. Ten system pozwala na dysponowanie zespołami ratownictwa medycznego, na prezentowanie miejsca geograficznego, w którym było zdarzenie, na pozycjonowanie wszystkich zespołów ratownictwa medycznego. Rzeczywiście, doszło do nieprawidłowości, o których pan poseł wspomina. Tam zakończyła się kontrola. Minister zdrowia czeka na wyniki, choć wstępnie wiemy, że był to ewidentny błąd ludzki, błąd dyspozytora. Błąd dyspozytora. I nie jest to, naszym zdaniem, wina tego, że są dwie dyspozytornie, o czym zdecydował wojewoda małopolski. Czy byłaby potrzebna trzecia? Taki błąd równie dobrze mógłby się zdarzyć również w dyspozytorni, która znajduje się w Nowym Sączu. Kiedy otrzymamy oficjalne wyniki kontroli, pozwolę sobie poinformować pana posła. To nastąpi myślę, w ciągu kilku dni, więc jeszcze będę miał oka- zję przedstawić panu posłowi wyniki tej kontroli. Chciałbym zaznaczyć, że cała reforma, jeżeli chodzi o system powiadamiania ratunkowego, jest wprowadzana od 2011 r. To ma się zakończyć w przyszłym roku. Jest to reforma, która jest finansowana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Wydaje się, że w tej chwili niemożliwe byłoby przywrócenie dyspozytorni w Nowym Sączu, choć z drugiej strony mogę sobie wyobrazić, że sprawa jest otwarta. Do zakończenia wprowadzania w pełni tego systemu na pewno możemy na ten temat jeszcze dyskutować.

- Nie jest tak, że obojętne jest to, w jakim miejscu będzie dyspozytornia - ripostował Arkadiusz Mularczyk. - Tarnów jest jednostką, która jest odległa od Nowego Sącza o 80 km. Dyspozytorzy, którzy mieszkają w Tarnowie, obsługują teren sądecki, ale go nie znają. Jak pan wie, dochodziło do wielu sytuacji, kiedy dyspozytor mylił miejscowości, które leżą od siebie o wiele dziesiątek kilometrów. To doprowadziło do kilku niezwykle, powiedziałbym, spektakularnych porażek. Państwo mówicie, że to był błąd dyspozytora. Tak, to był błąd dyspozytora, ale winny jest system, bo jeśli dany człowiek nie zna regionu, nie zna terenu, to dla niego Kamionka w Limanowej czy Kamionka w Nowym Sączu jest tą samą Kamionką, a człowiek z Nowego Sącza wie, że są to inne Kamionki. A takich miejscowości jest wiele. Są Gródki, Kamionki, Moszczenice. Jest powtarzalność nazw tych wszystkich miejscowości. Doszło już do wielu opóźnień, doszło do tragicznych sytuacji. Podczas jednej z nich dwie osoby zmarły na skutek błędnej dyspozycji, właśnie w Kamionce. A więc, panie ministrze, to nie jest tak, że winny jest czło-wiek. Winny jest system, bo umierają ludzie na Sądecczyźnie. Stąd ta petycja, stąd protest mieszkańców, stąd te dziesiątki tysięcy protestujących ludzi.

Na tym dyskusja się nie zakończyła, gdyż kolejny raz głos zabrał wiceminister. - Nie do końca mogę się z tym zgodzić, dlatego że współcześnie ten system powiadamiania ratunkowego wykorzystuje takie metody. Gdyby ten dyspozytor, a być może też w innych przypadkach ludzie, wykorzystywał te wszystkie metody, nie dochodziłoby do takich zdarzeń, dlatego że dyspozytor widzi na monitorze, gdzie znajduje się karetka, widzi, skąd dzwoni osoba, która zgłasza zdarzenie, i może ze 100-procentową pewnością wysłać karetkę we właściwe miejsce. To nie stało się ostatnim razem w Nowym Sączu (w Tarnowie - poprawił wiceministra Arkadiusz Mularczyk). Tak. Tak że bez względu na to, gdzie będzie posadowiona kolejna dyspozytornia medyczna, należy dążyć do tego, żeby po prostu jak najlepiej szkolić ludzi, żeby mieli jak największe doświadczenie i żeby cała elektronika w przypadku tego systemu była po prostu niezawodna.

Komentarze (6)

1234567
2015-10-09 09:35:13
0 3
Jego 'ekscelencja' stwierdził : ' z jednej strony niemożliwe byłoby przywrócenie dyspozytorni, a z drugiej, że sprawa jest otwarta'. Przypomina to powiedzenie pewnego 'klasyka' - ' jestem za, a nawet przeciw' .
Odpowiedz
1234567
2015-10-09 09:54:39
0 3
Z resztą, co może obchodzić takiego osobnika, o twarzy nie budzącej zaufania, siedzącego na ciepłej posadce, mającego natychmiast na skinienie paluszka wszelkie dostępne kliniki i środki lecznicze to, że gdzieś w jakiejś wsi umiera człowiek . Dla niego ważnym jest,że on i jemu podobni realizują 'pomysła', w stylu Ferdynanda Kiepskiego.
Odpowiedz
JAN
2015-10-09 12:44:08
0 3
Jakim trzeba być kretynem aby nie rozumieć prostych rzeczy podanych jakoby na tacy. No ale właśnie ten /nie/rząd składa się z osobników wspomnianych na wstępie. Arogancja,buta,chamstw,złodziejstwo,fałsz,obłuda, kolacyjki na koszt podatników,karanie tych co narywali itd a śmierć z winy systemu zupełnie im zwisa.
Odpowiedz
Arwen
2015-10-09 18:10:18
0 1
Całe szczęście że rządy złodziejskiej koalicji po-psl dobiegają końca i mam nadzieję że ministerialne przygłupy które pier... takie brednie nie będą w następnym rządzie.
Odpowiedz
jas55
2015-10-09 22:02:05
0 1
żenujące wystąpienie
Odpowiedz
Mateo
2015-10-09 22:53:29
0 1
To są właśnie polscy posłowie...

'choć nie chcę użyć takiego słowa, spektakularne'
Nie chce użyć, a używa. To znaczy, że działa wbrew sobie. Albo nie zna innego słowa.

'szeregu sytuacji (...) kilku wydarzeń (...) zbyt często (...) wielu sytuacji'
Konkrety! Statystyki! Jak staramy się o kredyt, nie wystarczy powiedzieć, że 'dużo' zarabiamy!

'Są Gródki, Kamionki, Moszczenice'
Myślę, że na terenie jednej gminy nie ma powtarzających się nazw wsi. Więc ja nie wiem w czym jest problem.

'(...) to nie jest tak, że winny jest czło-wiek. Winny jest system.'
Ogólnie rzecz ujmując, to zawsze człowiek będzie winny. Systemy same się nie tworzą, tworzą je ludzie.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Sprawa dyspozytorni poruszona w sejmie. Wstępnie 'błąd ludzki' (wideo)"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]