2°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Sprawdzają nazwy ulic by je 'zdekomunizować'

Opublikowano 31.07.2016 00:17:36 Zaktualizowano 04.09.2018 18:41:45 pan

We wszystkich oddziałach IPN w Polsce zostali wyznaczeni pracownicy, którzy mają wspomóc samorządowców w realizacji ustawy, nakazującej dokonanie zmiany nazw ulic upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące albo propagujące komunizm lub inny ustrój totalitarny.

Zgodnie z zapisami ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r., nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nazwy ulic, placów, skwerów i obiektów architektonicznych oraz pomników, tablic i miejsc pamięci, a także nazwiska patronów instytucji publicznych, nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
Ustawa określa, że za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989.
Jednostki samorządu terytorialnego mają ustawowy obowiązek – w terminie 12 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy – zmienić nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, upamiętniające osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny lub propagujące taki ustrój w inny sposób. W przypadku niewykonania tego obowiązku wojewoda wydaje zarządzenie zastępcze, w którym nadaje nową – zgodną z duchem ustawy – nazwę, w terminie 3 miesięcy od dnia, w którym upłynął wyżej wymieniony 12-miesięczny termin.
Według zapisu ustawy rolą IPN będzie przygotowywanie opinii w procesie wydawania przez wojewodów zarządzeń zastępczych. W praktyce oznacza to, że działania te będą podejmowane dopiero od połowy 2017 r. IPN deklaruje, że jest w stanie wspomóc samorządy już na etapie podejmowanych przez nie działań zmierzających do zmiany obecnych nazw ulic. Warunkiem takiego wsparcia jest przedstawienie pytania dotyczącego konkretnej nazwy. Do wydania opinii niezbędna jest także dokumentacja o okoliczności nadania danego patronatu (przede wszystkim uchwała lokalnych władz).
- Mając na względzie udział organów państwowych i instytucji Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (oraz ich reprezentantów), w tym powoływanych przez nie partii, organizacji politycznych oraz zbrojnych, organów władzy w latach 1939–1989 (oraz ich reprezentantów), w likwidacji niepodległego bytu państwa polskiego oraz ich udział w zwalczaniu dążeń niepodległościowych, gwałceniu praw obywatelskich i praw człowieka, a także popełniane w ich imieniu zbrodnie nazistowskie, zbrodnie komunistyczne oraz inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i/lub zbrodnie wojenne, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej publicznie występował do odpowiednich jednostek administracji publicznej z informacjami na temat wciąż występujących w Polsce nazw ulic, placów, skwerów i obiektów architektonicznych oraz pomników, tablic i miejsc pamięci, a także patronów instytucji publicznych, będących w swej istocie formą okazywania czci i szacunku dla ideologii nazistowskiej i komunistycznej, ich reprezentantów względnie znaków i symboli - informuje IPN.
W każdym z wojewódzkich oddziałów Instytutów Pamięci Narodowej wyznaczono pracowników, którzy mają wspomóc samorządowców w realizacji ustawy. Dla Małopolski jest nim dr Maciej Korkuć, kierownik Biura Edukacji Narodowej krakowskiego oddziału IPN, który jednocześnie został ogólnopolskim koordynatorem działań.
Jak już informowaliśmy, w Limanowej zmianie powinny ulec nazwy przynajmniej dwóch ulic. Pierwszy przypadek dotyczy urodzonego w Limanowej Zygmunta Berlinga, którego Instytut Pamięci Narodowej przedstawia jako zawodowego oficera Wojska Polskiego (do 1939 roku), później zaś współpracownika NKWD i działacza prokomunistycznego, zdegradowanego i skazanego na śmierć za zdradę, mianowanego przez Stalina dowódcę polskich jednostek przy Armii Czerwonej i wysokiego urzędnika państwowego w PRL. Kolejną nazwą ulicy, która w świetle nowej ustawy może wymagać zmiany, jest ul. 19 Stycznia w Limanowej. Ta data upamiętnia wydarzenie, dawniej nazywane „wyzwoleniem Limanowej” spod okupacji niemieckiej, choć dzisiaj bardziej odpowiednim byłoby nazwanie jej po prostu dniem wkroczenia do miasta Sowietów.
- Prowadzimy teraz przegląd nazw ulic - powiedział nam Wacław Zoń, zastępca burmistrza Limanowej.
IPN dodaje że, jeżeli zajdzie taka potrzeba, jest w stanie przedstawić zestaw osób i wydarzeń, które zasługują na upamiętnienie w przestrzeni publicznej. Od lat prowadzony jest projekt „Patroni naszych ulic”, w ramach którego przygotowano kilkadziesiąt broszur biograficznych. Mogą posłużyć one za wstępną bazę, w której można znaleźć odpowiednią kandydaturę na patrona ulicy lub placu.
Zobacz również:

Komentarze (17)

TuronGorski
2016-07-31 07:07:53
1 4
byli -mężowie stanu- jak również -zwykli politycy karierowicze - jednak czasów -podwórzowych mącicieli kurduplów- nie pamiętam.......
Odpowiedz
aramis
2016-07-31 10:24:43
1 4
Pisanie historii na nowo pod dyktando akurat w tej chwili rządzącej partii .
Wg. mnie to trochę takie zakłamywanie przeszłości. No ale mamy już nowych 'bohaterów'którzy 'polegli' w tej tak upokarzającej katastrofie gdzie średniej wielkości kraj europejski nie potrafi upilnować swojego prezydenta.
Ale cóż my bardzo lubimy rozpamiętywać swoje narodowe klęski jak np. Powstanie Warszawskie i jeszcze się nimi chwalić.
Nie przeszkadzało by mi bardziej mieszkanie przy dawnej ul. Lenina niż np.b.posła Gosiewskiego.
Odpowiedz
zabawny
2016-07-31 11:45:34
0 1
Czy powstanie w limanowej, ulica 'Uwielbianego Jana' ?. :)))
Odpowiedz
zajec
2016-07-31 12:08:30
1 3
Powstanie nie mialo szans na powodzenie . gdyz wojska niemieckie wycofywaly sie za wschodu przez wezel kolejowy Warszawa. W raze sukcesow powstancow armii niemieckiej groziloby odciecie.
Powstanie, a wlasciwie ruchawka bez szans na zwyciestwo zostala zduszona silami policyjnymi w zasadzie. bez sukcesow na dluzsza mete.
Berling szedl z pomoca Warszawie bez nadziei na sukces i wbrew Stalinowi. Niemcy byli zbyt mocni i uchwycone przyczolki np Warecko Magnuszewski zostaly stracone.
Nalezy mu sie ulica jak malo komu
Odpowiedz
Cooba000
2016-07-31 12:33:00
0 2
Można się spierać, co do faktu, że zginęło mnóstwo ludzi i zapewne niepotrzebnie, ale te wszystkie powstania (listopadowe, styczniowe, warszawskie) miały też inną ważną rolę.
Pokazywały, że istnieje duży naród, naród, który nie klęka przed innymi narodami, który zawsze będzie stawiał się swojemu zaborcy i będzie utrudniał jak może.

Piszecie tak małostkowo o krótkich skutkach powstania, a jakie są długie?

Jakie problemy Rosjanie mieli z utrzymaniem polskiego zaboru w swoich granicach? O tym mówili historycy kiedyś w dyskusji na TVP bodaj w programie 'Nowe Ateny'.
Prawdopodobnie nie Imperium Rosyjskie nie poszło dalej na zachód, bo jak mogli tam iść, skoro sytuacja na ziemiach polskich była zawsze zaogniona?

Np. takie narody kaukaskie jak Ormianie czy Gruzini nas bardzo lubią, bo zawsze mówią, że my osłabialiśmy potęgę Rosji.

Komuniści też zobaczyli przez to powstanie, że jak będą mieć Polskę w strefie wpływów, to będą musieli przeznaczyć duże środki na utrzymanie porządku w naszym kraju.
Odpowiedz
fuxio2013
2016-07-31 14:00:47
0 6
Polska to jednak dziwny kraj.Można się sprzeczać w wielu kwestiach ale należy uszanować ludzi ,którzy nie siedzieli z założonymi rękami tylko próbowali bronić naszego kraju.To były inne czasy,inne zasady.Szkoda ,że z taką łatwością przychodzi nam niszczyć ludzi dzięki którym Polska nadal jest na mapie świata.Proszę mi powiedzieć jedno, czy lepiej było nic nie robić ?Latwo żyć w tych czasach siedzieć przed komputerem i oceniać .Dlaczego my Polacy nie potrafimy cieszyć się bohaterami tylko szukamy jak tu komu dowalić.Jest mi po prostu wstyd , bo oni nie zasłużyli na takie traktowanie.
Odpowiedz
DRKidler
2016-07-31 14:24:53
1 2
pisowskie barany
Odpowiedz
mczarna
2016-07-31 16:34:02
1 3
@ zajec
Masz rację co do gen. Berlinga.
Poza wszystkim jednak, pospiech nie jest tu wskazany.
Za jakiś - nieodległy chyba - czas, znów pewnie trzeba będzie zmieniać.
To są ogromne koszty.
W czasie pobytu w Krakowie w latach siedemdziesiątych ub. wieku jedna taka Kochana Babcia była zdumiona, gdy zapytałem Ją o ulicę Bitwy pod Lenino.
Ale się uśmiała gdy 'kapnęła się' , że chodzi o ulicę Zyblikiewicza.
W Limanowej była ulica Mordarska. I dalej jest. Nie pomógł ani Orkan, ani Matka Boska Bolesna.
Nie ma ważniejszych spraw do załatwienia?
Odpowiedz
CUDNA
2016-07-31 17:04:24
0 2
Swego czasu ulica Słoneczna też przeszkadzała decydentom i próbowano ją przemianować.
Moim skromnym zdaniem ulice nazwane nazwami kwiatów-zwierząt-planet-zjawisk(pogodna) mogą przetrwać zawieruchy geopolityczne oraz być ponadczasowe - lecz 'tęgie głowy' są zbytnio zarozumiałe by podjąć NIEPOLITYCZNĄ decyzję.
Mi nie przeszkadzała nazwa ulicy w Krakowie gdzie mieszkają moi przyjaciele nazwana na część wybranki Lenina ulica Nadieżdy Krupskiej - otruta z polecenia Józefa Stalina w 1939 roku. hi,hi
Odpowiedz
konto usunięte
2016-07-31 17:15:41
5 1
Dekomunizacja życia publicznego i przestrzennego słuszna i jak najbardziej potrzebna, szkoda tylko że dopiero po 25 latach tzw 'wolnej okrągłostołowej polski'. Koszty takiej operacji powinno przejąc na siebie państwo.
Krótko i na temat - 'raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę'

p.s Abstrahując od oceny polityków, którzy zginęli pod Smoleńskiem, przykro jest czytać, jeżeli dla kogokolwiek nie ma większej różnicy czy będzie mieszkał przy ulicy np. Zygmunta Baumana, Stefana Michnika, a czy np przy ulicy . śp Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego lub Anny 'Solidarność' Walentynowicz, osób bez cienia wątpliwości zasłużonych dla polski.

Pozdrawiam
Odpowiedz
joga
2016-07-31 18:32:01
0 4
Historia lubi się powtarzać. Lecz powtórka to z reguły karykatura historii. Tak jak w tym przypadku- wymazywania postaci z historii. Robił to niejaki Józek S gumując współtowarzyszy z podręczników, a zwłaszcza z fotografii. Choć chłop się bardzo trudził, jego krwawicy historia nie uszanowała i nie dała się oszukać. Niezależnie od oceny, Berling był postacią historyczną. Dla swoich -był tym który wyprowadził ich z nieludzkiej ziemi. Może był na kontakcie NKWD, może nie. Kukliński może był w kontakcie z CIA, może nie. Ulice swoje i pomniki ma. I jeszcze jedno. Przykro będzie chyba wnukom Lecha K kiedy za x lat będą usuwać pamiątki po dziadku.....
Odpowiedz
konto usunięte
2016-07-31 19:31:31
1 5
Nie wydaj mi się, aby Prezydent Lech Kaczyński zasługiwał na pomniki.

Pozdrawiam
Odpowiedz
mczarna
2016-07-31 19:50:59
0 0
A w czasie II Wojny Światowej Rynek Główny w Krakowie jakoś inaczej się nazywał.
Może by tak w Limanowej po tej linii coś zadziałać?
Odpowiedz
fuxio2013
2016-07-31 20:05:17
0 3
O nazwie ulic w Limanowej powinni zadecydować ci którzy tam mieszkają a nie politycy .Politycy się zmieniają a wy będziecie na nazwy ulic patrzeć codziennie.Macie szczęście że to tylko dwie ulice, więc mniejsze koszty.A tak nawiasem czy zwykłemu człowiekowi aż tak na tym zależy?
Odpowiedz
konto usunięte
2016-07-31 20:24:45
0 2
Gen. Zygmunt Berling był bardzo kontrowersyjną osobą w listopadzie 1940 wstąpił do NKWD
Po agresji III Rzeszy na ZSRR wstąpił do tworzonej przez gen. Władysława Andersa polskiej Armii, nie zrywając kontaktów z NKWD i gen. Mierkułowem. Wraz ze swoimi współpracownikami został oddelegowany przez NKWD do Armii Polskiej na Wschodzie, w celu agenturalnego rozpoznania roboty antysowieckiej. Został mianowany przez gen. dyw. Władysława Andersa – dowódcę Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR . Był zwolennikiem pozostania oddziałów WP w ZSRR i udziału w walkach na froncie wschodnim.
Po ewakuacji Armii Polskiej na Wschodzie do Iranu pozostał w ZSRR, za co został zdegradowany i wydalony z Wojska Polskiego rozkazem gen. Władysława Andersa z 20 kwietnia 1943, a polski Sąd Polowy skazał go 2 lipca zaocznie na karę śmierci jako dezertera. W orzeczeniu sąd uznał, że oskarżeni zbiegli z szeregów Armii Polskiej zdaniem sądu po to, by wstąpić do Armii Sowieckiej, a więc do służby państwa, którego jednym z celów politycznych jest pozbawienie bytu niepodległego Państwa Polskiego przez wcielenie jego ziem do ZSRR i dlatego skazał oskarżonych na karę śmierci. Wyrok ten nie był prawomocny, albowiem Wódz Naczelny gen. broni Kazimierz Sosnkowski nie zatwierdził go.
Tak więc jak można nazwać go bohaterem?
Odpowiedz
konto usunięte
2016-07-31 22:26:03
1 3
Cały ten pomysł z ulicami to temat zastępczy aby biomasa miała o czym debatować, a nie patrzeć na ręce władzy.
Odpowiedz
konto usunięte
2016-07-31 22:33:47
0 0
@teresa2 kogo nazywasz biomasą? Każdy obywatel może patrzeć na ręce władzy, nikt ich nie powstrzyma jeśli naprawde tego chcą, tak więc nie rozumię twojego toku myślenia.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Sprawdzają nazwy ulic by je 'zdekomunizować'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]