1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

W górach szukał śladów, potem pisał

Opublikowano 10.12.2013 00:08:38 Zaktualizowano 05.09.2018 08:27:33 jaca

- Nie pisałem tego wszystkiego za wielkim biurkiem obłożonym stosami książek, bo zanim zacząłem cokolwiek czytać, a potem pisać, najpierw przez wiele lat chodziłem po górach i śladach przeszłości. I to jest bardzo ważne! Gdybym nie chodził, zapewne tej książki by nie było – mówi o swojej najnowszej publikacji Jarosław Czaja z Łukowicy.

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Limanowej Jarosław Czaja w czasie spotkania autorskiego opowiedział o swojej książce „Między Gorcem, Łyżką a Dunajcem – po górach i śladach przeszłości. Szkice krajoznawczo-historyczne z ilustracjami autora”.

Zainteresowanie spotkaniem autorskim było bardzo duże. Autor zaprezentował wykład – oparty na merytorycznej zawartości książki – wzbogacony o prezentację multimedialną. Udowadniał (skutecznie i przekonująco) że między Gorcem, Łyżką a Dunajcem kryje się wiele frapujących historyczno-regionalnych zjawisk i faktów, słabo dotąd znanych i upowszechnianych. Dużo miejsca poświęcił prastarym grodziskom, szczególnie temu w Naszacowicach. Udowadniał, że góra Łyżka to nie jest zwyczajna góra. Wspominał o arianizmie, mającym swoje mocne gniazdo w okolicach Łukowicy. Opowiedział też o historii odkrywania „gotyckości” w barokowym zdawałoby się kościółku łukowickim. W międzyczasie odpowiadał też na padające z sali pytania. Podkreślał, jak irytuje i zadziwia go, gdy mając przed oczami widome znaki jakichś historycznych zjawisk czy wydarzeń, mieszkańcy mówią najczęściej „nieee, panie, skąd? ...nic tu nie ma...”. Na koniec części oficjalnej powiedział rzecz bardzo istotną, w pewnym sensie ujmującą, którą każdy zainteresowany tematyką regionalizmu i lokalnej historii powinien wziąć sobie głęboko do siebie.

- Nie czuję się pisarzem, nie napisałem tej książki, aby się lansować, zbijać kokosy bądź dowartościować własne ego – mówił Jarosław Czaja. - Chodzi o to aby odkrywać, zbierać i upowszechniać historie i zjawiska te najbliższe nam, które rozgrywały się czy miały miejsce w naszym bezpośrednim otoczeniu, również geograficznym. Po co i dlaczego? Po to i dlatego, że jeśli my sami tego nie zrobimy, to tak naprawdę nikt inny się tego nie podejmie.

Jarosław Czaja – ur. w 1968 r. w Tarnowie. Absolwent Wychowania Plastycznego WSP w Krakowie. W 1999 r. ukończył kurs operatorów programów graficznych w Publishing Institute w Krakowie. Plastyk, fan jazzu, nauczyciel, fotografik. Rozmiłowany w historii Małopolski, regionalista. Od przeszło dekady związany z „Almanachem Ziemi Limanowskiej”. Publikował także w innych periodykach regionalnych („Almanach Łącki”, rocznik „Małopolska”) i ogólnopolskich („Jazzi Magazine”, „Art and Business”). Należy do Limanowskiego Klubu Literackiego. Mieszka w Łukowicy.

Na podstawie informacji MBP Limanowa.

Komentarze (3)

elvis29
2013-12-10 00:46:42
0 0
Nie wiem co to za Czaja ani o co kaman ale pani w kozaczkach super
Odpowiedz
jack84
2013-12-10 01:37:44
0 0
w czerwonych rajstopach?
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-10 09:06:56
0 0
'Imię ma ładne', powiedziałby prezes.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"W górach szukał śladów, potem pisał"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]