4°   dziś 4°   jutro
Sobota, 30 listopada Maura, Andrzej, Justyna, Justyn, Konstanty, Ondraszek, Maura

Wicemistrz świata potwierdził klasę

Opublikowano  Zaktualizowano 

Wędkarze z Mszany Dolnej zdominowali polsko-słowackie zawody w wędkarstwie muchowym, które odbyły się w sobotę w zaprzyjaźnionej Niżnej na Słowacji.

Zaskoczenia nie było – zwyciężył aktualny Wicemistrz Świata Piotr Armatys. Jednak w tych zawodach nie liczyły się tylko nagrody i wyniki, a przede wszystkim nawiązanie nowych znajomości i kontynuowanie współpracy między samorządami.



Choć już od 6 lat trwa współpraca partnerskich samorządów Mszany Dolnej i Niżnej na Słowacji, to dopiero w sobotę po raz pierwszy spotkali się wędkarze muchowi z obu miejscowości, by zmierzyć się w zawodach na pięknej rzece Orawie.

Na zaproszenie słowackich kolegów mocna ekipa Koła PZW „Mszanka”: ośmiu zawodników – ze świeżo upieczonym Wicemistrzem Świata Piotrem Armatysem – i rodzinną „obstawą”, zawitała tuż po 6:00 na stadion TS Niżna, gdzie odbywała się rejestracja uczestników, oficjalne powitanie i rozpoczęcie zawodów. Samorząd Mszany Dolnej reprezentował Sekretarz Miasta – Michał Baran, który przywiózł ze sobą jeszcze pachnące drukarską farbą książki i mapy – zwieńczenie właśnie realizowanego mikroprojektu z Programu Współpracy Transgranicznej PL-SK.

Na krótkiej odprawie Starosta Gminy Niżna, Jaroslav Rosina i organizatorzy, poinformowali o obowiązujących regułach: zawody miały trwać od 8:30 do ok. 11:30, kiedy to z zapory wodnej Zbiornika Orawskiego miała zostać spuszczona „większa woda”, po której łowienie byłoby niebezpieczne. Nie było klasycznego sędziowania – to zawodnicy łowiący w losowo dobranych parach mieli się nawzajem „pilnować” i mierzyć ryby złowione przez partnera. Po tym wstępie pozostało tylko uzbroić się w „neopreny”, spodniobuty, kamizelki, a przede wszystkim wędki i przynęty, misternie „ukręcone” tajnymi technikami „sztuczne muchy”. Ubranie na siebie całego ekwipunku to nie lada wyzwanie, ale to niezbędny element przygotowania po to, aby w wodzie nic wędkarza nie zaskoczyło.

Punktualnie o godz. 8:30 siedem par zawodników zaczęło zawody – z reguły były to mieszane polsko słowackie tandemy, jedynie dwie pary były czysto polskie, a to z tego względu, że mszańskich zawodników było... więcej niż gospodarzy. Kilka pierwszych rzutów, próba różnych much i już było wiadomo co lubią miejscowe lipienie, pstrągi i jelce. Według późniejszego zwycięzcy, w tym dniu rybom smakowały najbardziej „mrówki”.

Poczynania wędkarzy z brzegu obserwowały żony trzech z nich – Panie Anna Godawska, Ewa Armatys i Anna Kowalska, które ściskały kciuki za swoich mężów, a ta ostatnia dodatkowo także za syna. Fachowym okiem z brzegu i dwóch kładek zmagania swoich kolegów (a także syna i wnuka) obserwował Zdzisław Kowalski – od niedawna Prezes Okręgu Nowosądeckiego PZW. Nie zabrakło też wymiany doświadczeń z miejscowymi „kibicami”, którymi byli członkowie słowackiego związku wędkarskiego, ale akurat nie gustujący w wędkarstwie muchowym.

Po zejściu z łowiska wędkarze zdali organizatorom kartki ze swym kilkugodzinnym urobkiem, była teraz właściwa chwila na zrzucenia kilkukilogramowego ekwipunku oraz przebrania się w „cywilne” ciuchy, natomiast przy polowej kuchni czekał na nich gorący posiłek i słodkie wypieki żon wędkarzy z Mszany. Sędziowie wzięli się za liczenie ryb i sumowanie ich długości. Po kilkunastu minutach było już wiadomo kto został zwycięzcą i zajął kolejne miejsca.

- Wielkiego zdziwienia nie było, po raz kolejny nasza lokalna „Armata” (Piotr Armatys) pozostawiła w pokonanym polu pozostałych muszkarzy. Gospodarze okazali się jeszcze bardziej gościnni: kolejne 4 miejsca zajęli również Polacy, którzy zgarnęli niemal wszystkie nagrody rzeczowe... - informuje Urząd Miasta Mszana Dolna. - Nie o wyniki i nagrody jednak w tych zawodach chodziło. Celem numer jeden naszego przyjazdu było poznanie się wędkarzy z obu miejscowości, wymiana doświadczeń, poznanie pięknej rzeki Orawy. Wszystko to udało się z nawiązką. Pozostaje teraz czekać na rewizytę Słowaków w Mszanie Dolnej - dodają urzędnicy z magistratu.

Pobyt w Niżnej zakończył się wspólnym zdjęciem i zaproszeniem na zawody, tym razem do Mszany Dolnej. Przyjazne przyjęcie i miłe wspomnienia na pewno zaowocują przyszłymi spotkaniami miłośników „moczenia kija” z obu partnerskich miast.

Wyniki zawodów:

1. Piotr Armatys PL (11 ryb, 2770 mm łączna długość ryb)
2. Andrzej Wnękowicz PL (9, 2477)
3. Wojciech Miśkowiec PL (8, 2470) – także najdłuższa ryba zawodów (lipień – 460 mm)
4. Janusz Paleta PL (8, 2400)
5. Dawid Kowalski PL (7, 1810)
6. Michal Kubos SK (6, 1450)
7. M. Skuban SK (5, 1430)
8. Ladislav Horda SK (4, 1120)
9. Andrzej Koziel PL (3, 879)
10. Dariusz Godawski PL (3, 790)
11. Igor Smatana SK (2, 648)
12. Ivan Michalec SK (2, 550)
13. Marek Kowalski PL (1, 300)
14. Marian Chrustek PL (0)




(Źródło/fot.: UMMD)

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Wicemistrz świata potwierdził klasę"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]