Związany z Limanowszczyzną Bernie Sanders znów chce się ubiegać o urząd prezydenta USA

Bernie Sanders, amerykański senator którego rodzinne korzenie wywodzą się ze Słopnic na Limanowszczyźnie, zamierza ubiegać się o nominację Demokratów do startu w wyborach prezydenckich w USA w 2020 roku. W dobę po ogłoszeniu decyzji zebrał prawie 6 mln dol. na kampanię.

Według amerykańskich mediów, 77-latek jest obecnie jednym z polityków cieszących się największą popularnością wśród demokratycznych wyborców. W zaledwie dobę po ogłoszeniu decyzji, senatorowi z Vermont udało się zebrać prawie 6 mln dolarów na kampanię wyborczą.

Deklarujący się jako socjalista Sanders współpracuje z Demokratami, ale jest politykiem niezależnym. Jest przy tym najdłużej urzędującym niezrzeszonym kongresmenem w historii USA. Senatorem jest od 2007 roku.

W poprzednich wyborach nie uzyskał nominacji Demokratów. Przegrał wtedy z Hillary Clinton, którą później poparł w drugiej turze. Postulaty Berniego Sandersa to m.in. radykalna podwyżka płacy minimalnej, wysokie podatki dla najbogatszych, bezpłatne studia oraz opieka zdrowotna dla każdego.

Wystawa gołębi pocztowych już w ten weekend Wieczorny spacer z lampami naftowymi otworzy Limanowski Szlak Nafty

Sanders otwarcie i stanowczo krytykuje rządy Donalda Trumpa, a samego prezydenta nazywa „kłamcą" czy „rasistą". - W naszej kampanii nie chodzi tylko o odebranie władzy Donaldowi Trumpowi. W naszej kampanii chodzi o transformację naszego kraju i stworzenie rządu opartego na zasadach gospodarczej, społecznej, rasowej i ekologicznej sprawiedliwości - napisał w mailu do swoich wyborców, który cytuje agencja Associated Press.

Amerykański polityk żydowskiego pochodzenia urodził się w 1941 roku w Nowym Jorku, jednak jego korzenie znajdują się w Słopnicach. Stąd pochodził jego ojciec, Eliasz, który w 1921 r. wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Jak wskazują źródła, rodzinny dom senatora mieścił się w osiedlu „Pod Putówką”.

Bernie Sanders często podkreśla w wypowiedziach medialnych swoje polskie korzenie. - Mój ojciec wyemigrował z Polski w wieku 17 lat. Nie miał przy sobie nawet centa. Nie znał języka angielskiego. Razem z bratem i rodzicami mieszkaliśmy na Brooklynie w bloku, gdzie obowiązywały zasady regulowanego czynszu. Już to, że jestem teraz senatorem, dla matki i ojca byłoby niemożliwe do uwierzenia, a co dopiero to, że ubiegam się o nominację prezydencką - mówił w trakcie kampanii przed ostatnimi wyborami.

Słopnice odwiedził w sierpniu 2013 roku. Podczas wizyty, senatora najbardziej interesowały wspomnienia i pamiątki po przodkach. Władze gminy przygotowały dla niego m.in. fotografię domu w którym wychowywał się jego ojciec Eliasz (budynek przetrwał do lat 90. ub. w.), a także archiwalne dokumenty związane z jego krewnymi – na jednym z nich widniał oryginalny podpis ojca Sandersa. Ponadto, senator i jego krewni odwiedzili m.in. Mszanę Dolną, by zobaczyć zbiorowe mogiły Żydów pomordowanych przez Niemców, ale również miejsca pamięci poświęcone polskim partyzantom – m.in. miejsce zrzutów alianckich oraz pomnik partyzancki.