1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Gole zdobywali tylko piłkarze Wisły, ale punktami podzielili się z Limanovią

Opublikowano 11.10.2013 17:20:16 Zaktualizowano 04.09.2018 14:14:49 jaca

W 12 kolejce II ligi (grupa wschodnia) Limanovia zremisowała na wyjeździe z Wisłą Puławy. Mecz był na przeciętnym poziomie, ale punkt wywalczony w Puławach jest dla beniaminka bardzo cenny.

WISŁA PUŁAWY – LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA 1 : 1 (1 : 0)

1:0 Budzyński 44, 1:1 Kwiatkowski 79 (samobójcza).

Sędzia główny: Grocki (Łódź). Żółte kartki: Wiącek – Majcher, Serafin, Skiba, Pająk. Widzów 300.

WISŁA PUŁAWY: Penkowets - Budzyński, Gawrysiak, Gorskie, Kwiatkowski (82 Szczotka) - Jabkowski, Litwiniuk (77 Charzewski), Maksymiuk, Wiącek – Martuś (84 Nowosielski), Nowak.

LIMANOVIA: Sotnicki - Majcher, Kulewicz, Garzeł, Basta - Pyciak, Pietras, Skiba (71 Sane), Komorek (68 Mężyk), Serafin (79 Pająk) – Dziadzio.

I połowa:

W porównaniu do ostatniego zwycięskiego spotkania z Motorem Lublin w wyjściowym składzie Limanovii zaszła jedna zmiana. Kontuzjowanego Senegalczyka Sadio zastąpił Łukasz Pietras. Mecz rozpoczął się od przewagi gości. Na początku spotkania bramkarz Wisły obronił groźne strzały Pietrasa i Pyciaka. Z upływem każdej minuty mecz stawał się coraz bardziej nudniejszy. Dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy przebudziła się Wisła. W 33 minucie minimalnie niecelny strzał oddał Nowak. Chwilę później w stuprocentowej sytuacji znalazł się Litwiniuk, ale futbolówka po jego uderzeniu odbiła się od słupka. Limanovia za bardzo się cofnęła i w 44 minucie Wisła zasłużenie wyszła na prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Litwiniuk, a Budzyński celną główką nie dał szans Stonickiemu.

II połowa:

Niestety po zmianie stron Limanovia miała duże trudności z konstruowaniem ofensywnych akcji. Goście momentami w ataku byli bezradni. Wisła próbowała grać z kontrataku. W 64 minucie powinna prowadzić już 2:0, ale Jakubowski w znakomitej sytuacji fatalnie spudłował. Kilka minut późnie po strzale Maksymiuka piłka odbiła się od poprzeczki. Trener Limanovii, Dariusz Siekliński widząc nieporadność swojego zespołu w ofensywie wprowadził do gry Mariusza Mężyka i Karamo Sane. Zmiany opłaciły się, bo goście zaczęli spisywać się znacznie lepiej. Szansę na wyrównanie zmarnował Mężyk i Dziadzio. Wreszcie w 79 minucie szczęście uśmiechnęło się do Limanovii, bo Wisła straciła gola w kuriozalnych okolicznościach. Piłkę w pole karne dośrodkował Majcher, a starający się wybić futbolówkę Kwiatkowski, tak fatalnie interweniował, że główką umieścił piłkę we własnej bramce.

Komentarze (3)

1986
2013-10-11 18:57:11
0 0
Obiektywnie rzecz biorąc do momentu 'strzelenia' przez Limanovie bramki Wisła powinna prowadzić 3:0/3:1. Po tej komicznej bramce Limanovia była grozniejsza szczegolnie Dziadzio miał setkę. Punkt w sumie bardziej ważny psychologicznie bo w tabeli nic nie daje za bardzo
Odpowiedz
konto usunięte
2013-10-11 20:19:52
0 0
'A teraz idziemy na jednego'...
Odpowiedz
willma
2013-10-11 21:03:08
0 0
wynik zrobiony ale gra wiele do życzenia,patrząc na tabele to serce się kraje jak tych 3 punków z stal stalową wolą brakuję,byłoby już nawet nawet a tak to gonimy,20 pażdziernika bardzo ważny mecz ze stalą mielec,u siebie musimy punktować za 3,a co do trenera zdania nie zmieniam,patrz poprzednie komentarze.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Gole zdobywali tylko piłkarze Wisły, ale punktami podzielili się z Limanovią"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]