7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Limanovia nie pękła przed poważnie wzmocnionym rywalem

Opublikowano 19.09.2010 13:26:50

Osłabiona kadrowo Limanovia wywozi remis z trudnego terenu. Podopieczni Mariana Tajdusia nadal niepokonani. Nawet posiłki z I ligi nie wystarczyły na pokonanie Limanovii, która pozostała liderem!

SANDECJA II NOWY SĄCZ - LIMANOVIA SZUBRYT LIMANOWA 0-0

 Żółte kartki: Niane, Serafin. Widzów 150.
 Sandecja II: Różalski – Kulpaka, Midzierski, Fechner, Niane – Hlousek (46 Gawęcki), Serafin, Szeliga, Leśniak – Bagnicki, Jawczak.
 Limanovia: Kwaśny – Florek, Madoń, Ruchałowski (65 Miśkowiec), Kulewicz – Wańczyk, Wtorek, Skiba, Naściszewski – Gadzina (57 Ślazyk), Kępa.
 

Gospodarze niezwykle poważnie potraktowali mecz z liderem IV ligi. W składzie rezerw Sandecji pojawili się piłkarze, którzy często występują w pierwszym zespole na boiskach I ligi. Niektórzy z nich mają za sobą występy w Ekstraklasie. Po przerwie zagrał nawet Dariusz Gawęcki. Jeden z najlepszych piłkarzy I ligi w ubiegłym sezonie, właśnie w rezerwach rozegrał swój pierwszy mecz po kontuzji. Mecz odbył się na głównym boisku Sandecji. Limanovia skazywana była na sromotną klęskę. Zwłaszcza, że wystąpiła w poważnym osłabieniu, bez Skotnickiego i Banaszkiewicza. Do tego kilku zawodników gości było tuż po kontuzji lub przeziębieniach. Tymczasem Limanovia wywiozła z Nowego Sącza bardzo ważny punkt. Przy odrobinie szczęścia mogła nawet wygrać. W końcówce meczu dogodną sytuację zmarnował Ślazyk i Miśkowiec. Najlepszą okazję dla gospodarzy miał w 49 min Gawęcki. Oddał mocny strzał z kilku metrów, ale piłka odbiła się od poprzeczki.

Zobacz również:
 

- Remis z tak mocnym rywalem należy uznać za sukces – powiedział po meczu trener Limanovii, Marian Tajduś. – Wystąpiliśmy przeciwko piłkarzom, którzy aspirują do gry w podstawowym składzie czołowej drużyny I ligi. Fechner, Hlousek, Niane czy Różalski jeszcze niedawno grali w pierwszym składzie drużyny prowadzonej przez Dariusza Wójtowicza. Przed meczem powiedziałem moim piłkarzom, że nie możemy tego spotkania przegrać w szatni. Nasza drużyny zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Należą się im duże słowa uznania za ambitną grę. Byli równorzędnymi rywalami dla piłkarzy występujących w pierwszej lidze. Jestem bardzo zadowolony również z tego jak sobie Limanovia poradziła na dużym boisku Sandecji. Podeszliśmy bez kompleksów dla rywala. Mamy perspektywiczną drużynę i jest po tym meczu powód do optymizmu na przyszłość. Teraz skupiamy się na następnym rywalu.

 Po ośmiu kolejkach Limanovia jest liderem IV ligi. Jako jedyna drużyna w lidze w tym sezonie jeszcze nie przegrała.

W innym spotkaniu:
ALWERNIA – ORKAN SZCZYRZYC 0-2 (0-0)
0-1 Pociecha 74, Gnyla 86.

Orkan: Rymarczyk - Barzyk, Zasadny, Pociecha, Łabędź - Nowak (83 Bułat), R. Drobny, Ciężarek, Gargas (75 Limanówka) - Gnyla (88 Piechówka), M. Drobny.

Wynik spotkania ustalił Mariusz Gnyla, który w ubiegłym sezonie występował w Alwernii. Orkan wygrał zasłużenie. Goście w drugiej połowie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.

 

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Limanovia nie pękła przed poważnie wzmocnionym rywalem"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]