7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Płomień wyrwał punkt czołowej drużynie

Opublikowano 09.10.2016 07:46:46 Zaktualizowano 04.09.2018 14:01:38 jaca

V LIGA („OKRĘGÓWKA”) NOWY SĄCZ. Płomień Limanowa zremisował na trudnym terenie w Szaflarach 1-1.

LKS SZAFLARY – PŁOMIEŃ LIMANOWA 1:1 (0: 1)

0:1 Kęska 14, 1:1 Baboń 66

Płomień: Wydra – M. Łątka, Dudek, Zawada, S. Koza – Jantas, M. Golonka, Wasilewski (46 Michura), K. Golonka, Kęska – Haszczyc.

Relacja ze strony internetowej LKS Płomień Limanowa:

„Na mecz do Szaflar drużyna Płomienia pojechała praktycznie bez połowy zawodników na jakich obecnie może liczyć Trener. Byli na meczu, ale nie mogli grać ze względu na kartki: Konrad i Łukasz Kozy. Zabrakło kontuzjowanych: Łukasza Bukowca. Kamila Musiała, Kacpra Dutki, Marcina Smolenia oraz z ważnych powodów osobistych: Marcina Jańczego, Karola Hałapy i Wojciecha Odziomka. Dodatkowo Grzegorz Wasilewski grał 45 minut w juniorach i mógł tylko zagrać jedną połówkę. W składzie natomiast było sporo młodych zawodników. Wszyscy do spotkania podeszli bardzo skoncentrowani.

Początek meczu zaczęliśmy bardzo agresywnie i ofensywnie. Już w pierwszych akcjach mieliśmy swoje okazję. Najpierw uderzał zbyt lekko Adrian Haszczyc, następnie Maciej Kęska i Grzegorz Wasilewski. Z dystansu próbował Mariusz Golonka. Drużyna Szaflar próbowała od początku meczu zagrywać długą piłkę na swoich szybkich napastników i skrzydłowych. W 14 minucie rzut wolny z połowy boiska, piłkę mocno w pole karne zagrywa Szymon Koza, tam w stronę bramki głową strąca Adrian Haszczyc, bramkarz interweniuje, ale wypuszcza piłkę z rąk. Do futbolówki dobiega Maciej Kęska i wpycha piłkę do siatki. Obejmujemy prowadzenie po niespełna kwadransie i sprawiamy sporą sensację. Strzelcem gola szesnastolatek, dla którego jest to już trzecia bramka w tym sezonie! Drużyna naszpikowana klasowymi zawodnikami z Podhala przegrywa z mocno osłabionym Płomieniem. Do przerwy gra była bardzo nerwowa. Gospodarze atakowali w swoim stylu, a Płomień próbował rozgrywać, ale jak nie szło to prostymi środkami staraliśmy się dostawać pod bramkę Szaflar. Po pierwszej połowie wygrywamy 0:1.

W przerwie Trener gospodarzy dokonał dwóch zmian wpuszczając bardzo dobrych zawodników do ofensywy. W Płomieniu zmiana za Grzegorza Wasilewskiego wchodzi Krzysztof Michura, który był awizowany w pierwszym składzie, ale ze względu na późny przyjazd wszedł po przerwie. Ta część zaczęła się od razu od ataków gospodarzy, którzy zaczęli zdecydowanie przeważać. Płomień cofnął się do głębokiej defensywy. Nie radziliśmy sobie z silnymi, technicznymi środkowymi pomocnikami, którzy podchodzi pod naszą bramkę. Zawodnicy z Szaflar dużo dośrodkowywali, ale nasza obrona grała bardzo dobrze. W tej połowi w ofensywie nie mieliśmy klarownych okazji. Gospodarze nas zdominowali, ale dzielnie broniliśmy się. W 66 minucie błąd kilku graczy. Środkowy pomocnik przebiegł kilkanaście metrów w pole karne, dograł na 16 metr do Babonia, a ten uderzył bardzo mocno w górny róg bramki. Marcin Wydra był zasłonięty i nie zdążył nawet zareagować. Po wyrównującym golu Płomień przejął inicjatywę na kilka minut, ale nie udało się zaskoczyć gospodarzy. Do końca meczu Szaflary dążyły do zwycięskiej bramki, ale nie udało się pokonać Marcina Wydrę, który kolejny mecz świetnie spisywał się w bramce dyrygując dobrze grającą defensywą. Mimo przewagi utrzymujemy remis i cieszymy się z cennego punktu. Gospodarze nie wytrzymali nerwowo i w końcówce meczu doszło do uderzenia bez piłki Maćka Kęski, za co Florian Kamiński z Szaflar otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę w doliczonym czasie gry”.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Płomień wyrwał punkt czołowej drużynie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]