3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Prezes MZPN zmiażdżył pomysł na stypendia i uznawanie IV ligi i "okręgówki" za zawodową

Opublikowano  Zaktualizowano 

Akademia Piłkarska Unia Tarnów zaskoczyła w ubiegłym tygodniu pomysłem na wznowienie czwartoligowych rozgrywek (czyli uczynienia ich zawodowymi, bo tylko takie mogą rozgrywać spotkania według obowiązujących obostrzeń). Ryszard Niemiec, prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, w felietonie dla SportoweTempo.pl jasno przedstawił swój punkt widzenia. Skrytykował pomysłodawców takiego rozwiązania.

Przypomnijmy, że AP Unia Tarnów proponowała opłacenie stypendium dla wszystkich małopolskich czwartoligowców. W praktyce pieniądze otrzymałyby tylko dwa zespoły (i to nie wszyscy zawodnicy), bo jeden z punktów wprowadzał konieczność gry w pojedynkach barażowych (zwycięzcy grup) w wymiarze nie mniejszym niż 100 minut (dwa spotkania).

Ryszard Niemiec w felietonie „Amatorka i igranie z rozumem” napisał m.in.:

Spośród wielu kontestatorów szlabanu postawionego przez resort wszelakim rozgrywkom amatorów, dzieci i młodzieży, najśmielszą manifestacją wyróżniają się włodarze Akademii Piłkarskiej Unii Tarnów. Wrzucili oni do sieci deklarację godną samarytańskiej wielkoduszności, z której wynika chęć ufundowania stypendium piłkarzom obu grup małopolskiej IV ligi! Bezinteresowni milionerzy, czy może hochsztaplerzy? - takie pytanie z kopa ciśnie się do głowy…

W regionie ta klasa rozgrywkowa obejmuje 39 drużyn, w kadrze których zwyczajowo mieści się 20 zawodników, co daje 780 potencjalnych stypendystów. Jeśli by wysokość stypendialnej zapomogi ustalić na odczuwalnym socjalnie poziomie 500 złotych w ujęciu miesięcznym, należy wydatkować 39 tysięcy zł. Rocznie zatem owo swoiste subsidium charitativum kreuje budżet 430-tysięczny, co oznacza kwotę dla tego typu donatora nieosiągalną. Jak każdą akademię, której egzystencja oparta jest głównie na opłatach rodziców, dotacji z samorządu, także tej z przemysłowej dzielnicy Tarnowa, zwyczajnie nie stać. Działalności zarobkowej nie prowadzi, a patronujący jej klub - Unia od wielu lat z trudem wiąże koniec z końcem…

Odpowiedź na pytanie, skąd wziął się ten rodzaj prężenia muskułów i udawania potentata finansowego, jest dosyć prosta, nawet zrozumiała. To element społecznego nacisku na organizatora rozgrywek i wymuszenia na nim decyzji o kontynuowanie rywalizacji w IV lidze, bez oglądania się na respektowanie obowiązujących, rządowych rozporządzeń. To, że Unia jest żywotnie zainteresowana rychłym wznowieniem wiosennej rundy, wynika z jej sytuacji w tabeli IV ligi grupy tarnowsko-sądeckiej. Chcąc odzyskać status bodaj III-ligowy, „Jaskółki” muszą okazać wyższość nad liczną grupą konkurentów. Tu ostrzy sobie zęby na awans nie tylko lider tabeli Lubań Maniowy, ale z realnymi szansami pozostają wciąż Poprad Muszyna, Wierchy Rabka, Limanovia, a nawet rezerwa Bruk-Betu Nieciecza… A gdyby, nie daj Boże, doszło do konieczności zamykania sezonu z uwzględnieniem aktualnego kształtu tabel rozgrywkowych, tarnowianie, mieliby kolejny sezon zmarnowany. Chwycili się więc deski ratunkowej, z pozoru godnej pochwały, z której wynika odruch nie tylko wsparcia finansowego kompletu czwartoligowców. Wyziera z niego desperacja i tromtradracja, usiłujące przydać działaczom Unii miano obrotnych reformatorów, którzy nie tylko wiedzą lepiej, ale i są w stanie spełnić rolę demiurgów, odwracających bieg wydarzeń, a przy okazji rzucić cień podejrzeń o świadomą pasywność wobec tych wszystkich, którzy świat odbierają nie tylko przez pryzmat futbolówki.

Warto im jednak zasugerować, aby wzięli pod uwagę fakt podważający tego typu manewry. Oto  agendy rządowe, w tym Sanepid, zdążyły już prześwietlić sztuczne zabiegi z oświadczeniami o płaceniu stypendiów w klubach grywających w ligach pszenno-buraczanych i zaczynają się dobierać do skóry autorom tej radosnej twórczości. Sprawdzają dokumenty, ich wiarygodność i realność terminową, weryfikują odprowadzone z tego tytułu składki itp. Fikcja raz jeszcze ukazuje swe krótkie nogi, co w dyscyplinie opartej na nóg sprawności, odbija się moralnym kacem. Dlatego nie idźmy tą drogą…

Mam nadzieję natomiast, że do premiera Mateusza Morawieckiego dotarł list prezesów 16 wojewódzkich związków piłkarskich, w tym małopolskiego, wnoszących o pilną zmianę uregulowań w obszarze piłkarstwa młodzieżowego i amatorskiego, co wykluczy szukanie zmiany sytuacji na drodze mało wiarygodnych poczynań…

Całość artykułu: http://sportowetempo.pl/glowna...

Komentarze (5)

Macher
2021-04-14 18:48:26
0 2
Zaje*iste ma podejście jak niższe ligi nazywa „pszenno-buraczanymi”. Wielki prezes od nic nie robienia się znalazł ;)
Odpowiedz
benio999
2021-04-14 21:45:21
0 2
Idź już panie na emeryturę i nie truj. Co za pierdoły ten leśny dziadek pociska.
Odpowiedz
usern111
2021-04-14 23:05:19
0 1
Jakie ligi taki prezes (pszenno-buraczany). Gratuluję podejścia!
Odpowiedz
rogermila
2021-04-15 05:33:20
0 1
Całe szczęście Niemiec nie startuje w przyszłych wyborach! Może w końcu ten związek przejmie ktoś młodszy i perspektywiczny ..
Odpowiedz
bigi18
2021-04-15 15:07:12
0 0
Burak jakich mało. Jak można traktować z taka pogarda piłkarzy? Przecież każdy gdzieś zaczyna
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Prezes MZPN zmiażdżył pomysł na stypendia i uznawanie IV ligi i "okręgówki" za zawodową"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]